Wysłany: 30-08-2010, 16:43 Z Tomaszem Hałasem koleją daleko nie pojedziesz
Zacząłem naprawdę wierzyć w potęgę marszałkowskiej kolei regionalnej, w wygodnych prawie dziesięć szynobusów, zapowiedź wielkich inwestycji. Z optymizmu wyleczyła mnie podróż z małej wsi Bogaczów- pisze Artur Łukasiewicz
Marszałek lubuski rocznie do przewozów pasażerskich dokłada niemało, ponad 20 mln zł. Pieniądze trafiają m.in. do spółki Przewozy Regionalne, która to ma dbać o komfort pasażerów. O sens wydawania milionów, logiczny rozkład jazdy dba w zarządzie województwa Tomasz Hałas. Całkiem niedawno przedstawiał lubuskie podróże kolejowe jako sukces władz. W taborze przybywa szynobusów, wkrótce dojadą nowe. Mało tego, będą inwestycje i remonty! Sama łącznica pod Czerwieńskiem będzie kosztować ok. 70 mln zł. Wszystko po to, żeby pasażerom żyło się (jeździło) lepiej, jak to mówi partia Tomasza Hałasa.
Czar marszałkowskiej myśli kolejowej prysł w sobotę, kiedy to wypuściłem się w las na grzyby 20 km od Zielonej Góry. Wszystko było obmyślane i sprawdzone na dworcu kolejowym. Na tablicy jak wół stało, że szynobus z Jeleniej Góry przez Żary kursuje. Spokojny o powrót, z pełnym koszem, stoję sobie na stacyjce Bogaczów. Na tabliczce, pachnącej świeżością, potwierdzenie: szynobus 14.49. Czekam, szumi las, jest miło, żywej duszy wokół, natura i odludzie. Odpuszczam kwadrans spóźnienia, przy następnym już niepokój. Jeszcze raz oglądam tabliczkę zawieszoną przez Przewozy Regionalne. W rozkładzie jest! Zauważam numer telefonu dla podróżnych. Kobiecy głos od razu prostuje. - W weekendy nie jeździmy po torach, mamy komunikację zastępczą. Autobus w tym pana Bogaczowie powinien być w okolicach czwartej, ale gdzie parkuje, to nie wiem dokładnie. Trzeba się zorientować na miejscu - wyjaśnia bez emocji.
Dzięki dobrym ludziom, via Nowogród dotarłem do Zielonej Góry przed piątą (szynobus miał dojechać po trzeciej). Na PKP jeszcze raz sprawdzam, może przeoczyłem komunikat. Nie, wychodzi po mojemu. Miał jechać. Dopiero kolejarz w okienku tłumaczy, że od miesięcy w weekendy szynobus nie jeździ, a podstawia się "komunikację zastępczą". Sugeruje, że po prostu trzeba wcześniej zadzwonić, bo w Zielonej Górze normalnej informacji na dworcu nie ma, tylko telefoniczna. Wtedy obeszłoby się bez niespodzianek. Czyli, sam pan jest sobie winny. No tak, przecież nie Tomasz Hałas.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum