Wysłany: 16-08-2010, 16:18 Parowozem do Nowej Soli!
Towarzystwo Przyjaciół Wolsztyńskiej Parowozowni zaprasza na kolejny przejazd historycznym pociągiem specjalnym prowadzonym trakcją parową. Tym razem celem naszej wycieczki będzie Nowa Sól.
Dlaczego właśnie Nowa Sól?
Od blisko dwóch lat trzonem działalności TPWP jest projekt „Kolej Doliny Odry” – z samorządami Wolsztyna i Nowej Soli staramy się stworzyć (na bazie linii kolejowej łączącej te dwa miasta) pierwszą w Polsce normalnotorową linię muzealną. Niestety dziś jeszcze nie można bezpośrednio dojechać z Wolsztyna do Nowej Soli. Trwają prace związane z rewitalizacją linii – udrażniany jest nieużywany od prawie 5 lat odcinek Wolsztyn – Konotop (tu mają miejsce turystyczne przejazdy drezynami ręcznymi). Czynione są starania o pozyskanie środków unijnych na remont infrastruktury. Więcej o projekcie „Kolej Doliny Odry” przeczytają Państwo w zakładce „Linia Wolsztyn – Nowa Sól”.
Pociąg specjalny
W ramach promocji projektu Kolej Doliny Odry Towarzystwo Przyjaciół Wolsztyńskiej Parowozowni we współpracy ze Starostwem Powiatowym w Nowej Soli postanowiło w dniu 11 września 2010 roku (sobota) uruchomić pociąg specjalny relacji Wolsztyn (odj. 5:45) – Leszno (przyj. 7:10, odj. 8:10) – Głogów – Nowa Sól (przyj. 11:30, odj. 15:00) – Zielona Góra – Zbąszynek – Wolsztyn (przyj. 18:15). Skład zestawiony z czterech zabytkowych wagonów z lat 20-tyh XX wieku poprowadzi parowóz Pm36-2. Bilety w cenie 80 zł (przedpłata do 31 sierpnia) i 120 zł (w przypadku płatności po terminie) można rezerwować za pomocą specjalnego formularza dostępnego na stronie internetowej www.tpwp.pl
Atrakcje
Oprócz niepowtarzalnego przeżycia jakim jest podróż zabytkowym pociągiem, jedną z atrakcji przejazdu będą tzw. fotostopy. Pociąg zatrzyma się w kilku najciekawszych miejscach na szlaku Włoszakowice – Leszno – Głogów umożliwiając Państwu wykonanie pamiątkowych zdjęć (nie będzie to jednak typowy pociąg fotostopowy z cyklu „Parowozem przez Wielkopolskę”). Tego dnia do Nowej Soli przyjedzie także pociąg specjalny z niemieckiego Cottbus prowadzony przez parowóz 35 1019-5. Obie lokomotywy wezną udział w pikniku kolejowym, który będzie miał miejsce między godziną 11:30 a 15:00. Oprócz możliwości sfotografowania dwóch zabytkowych składów, zwiedzenia budki maszynisty parowozu, będzie istniała możliwość przejażdżki drezynami ręcznymi i rowerami szynowymi. O godz. 11:45 w auli Liceum Ogólnokształcącego nastąpi otwarcie konferencji poświęconej turystyce kolejowej w regionie (wstęp wolny – serdecznie zapraszamy; pobierz program konferencji).
Dodatkowe informacje
Istnieje możliwość rezerwacji noclegów z 10 na 11 i 11 na 12 września. Noclegi rezerwować można drogą mailową – pociag@tpwp.pl
UWAGA!
W przypadku rezygnacji z udziału w imprezie zgłoszonej po 4 września nie zwracamy wniesionej wcześniej opłaty za bilety.
W razie jakichkolwiek pytań lub wątpliwości prosimy o kontakt mailowy – pociag@tpwp.pl lub telefoniczny – 724 615 710 (codziennie po godz. 18:00).
UWAGA!
Towarzystwo Przyjaciół Wolsztyńskiej Parowozowni zastrzega sobie prawo do odwołania pociągu w przypadku niewystarczającej liczby chętnych.
Nowosolskie starostwo będzie realizowało projekty promocji turystyki drezynowej. Razem z partnerami z Niemiec złoży również wniosek o wyremontowanie torów i mostu kolejowego w Stanach.
Początkowo starostwo powiatowe złożyło wniosek do Polskiej Organizacji Turystycznej na 50 mln zł. Urzędnicy chcieli odnowić za to most kolejowy w Stanach, wyremontować wszystkie stacje kolejowe na zabytkowej trasie z Nowej Soli do Wolsztyna i stworzyć kompleksowy produkt turystyczny. Nic z tego nie wyszło - nie udało się pozyskać pieniędzy. - Okazało się, że nie mamy szans z takimi turystycznymi tuzami jak np. Wieliczka. Teraz postanowiliśmy podzielić to wszystko na etapy i iść do celu małymi kroczkami – mówi Józef Suszyński, wicestarosta nowosolski.
Krzyże pokutne i GPS
W ramach tych małych kroczków starostwo przygotowało dwa turystyczne projekty. Pierwszy z nich to „Turystyka bez granic: polsko – brandenburskie wyprawy turystyczno – kulturowe w Euroregionie Sprewa-Nysa-Bóbr”.
Projekt zakłada rozbudowę
oferty turystycznej powiatu poprzez połączenie turystyki wodnej, kolejowej oraz rowerowej w jeden spójny produkt pozwalający turystom poznać najciekawsze zakątki powiatu. Urzędnicy kładą przede wszystkim nacisk na rozwój turystyki kolejowej. W ramach projektu zostaną kupione drezyny oraz rowero-drezyny. Zostanie również zorganizowany
happening promujący turystykę kolejową podczas, którego każdy chętny będzie mógł przejechać się drezyną lub rowero-drezyną. W ramach imprezy zostanie również sprowadzony zabytkowy parowóz. Starostwo zorganizuje również Europejski Dzień bez Samochodu, który w zamierzeniu ma również promować turystykę rowerową, podczas którego odbędą się polsko-niemieckie zawody rowerowe.
Projekt przewiduje także zorganizowanie warsztatów dla polskiej i niemieckiej młodzieży. Efektem spotkania będzie specjalna publikacja dotycząca krzyży pokutnych na terenach przygranicznych. Organizatorzy zaplanowali również wyjazd polskich turystów do Cottbus na imprezę kolejową Bahnhofsfest.
W ramach projektu powstanie rowerowy szlak „Wiatraków i Jezior”, strona internetowa dotycząca szlaków rowerowych, szlaku wodnego i szlaku kolejowego. Ze strony będzie można pobrać specjalne mapy z atrakcjami w systemie GPS. W sumie w projekcie weźmie udział 350 osób. Czas realizacji przewidziano od września tego roku do października 2011 r. Koszt projektu 146 tys. zł.
Duży krok też będzie
Starostwo stara się również o pieniądze na „Nietypową podróż koleją”. To happening podczas, którego zostaną zaprezentowane możliwości turystycznego wykorzystania drezyn i rowero-drezyn i każda osoba będzie mogła się przejechać pojazdami. Dla dzieci ze szkół podstawowych i gimnazjalnych zostanie zorganizowany konkurs plastyczny związany z tematyką turystyki kolejowej. Przewidziany koszt projektu to ok. 18 tys. zł
Mimo realizacji małych kroczków starostwo nie zrezygnowało ze stawiania dużych. Razem z partnerami niemieckimi złoży wkrótce wniosek o 1,2 mln zł dotacji unijnej na doprowadzenie do użytku linii kolejowej z Wolsztyna do Nowej Soli oraz na 3,2 mln zł na doprowadzenie do użytkowania mostu. - Most nie będzie zrobiony na tip top, ale tak, żeby można było po nim jeździć. Zrezygnowaliśmy również z stacji kolejowych. W ramach wspólnego projektu strona niemiecka miałaby kupić parowóz i dwa wagony i dwa razy do roku przyjeżdżać do Polski. Całość projektu to ok 2 mln euro – mówi J. Suszyński.
Krzysztof Kołodziejczyk
Brawo! Jestem pod pozytywnym wrażeniem. Oby tak dalej. Jak ten most na Odrze "stanie na nogi", to w ramach marzeń zapytam - a kiedy do Żagania, Żar, albo dalej - przez Tuplice do Niemiec?
P.S. Szkoda Sulechowa. Czy tam ci samorządowcy śpią? Taka linia z potencjałem i Wolsztynem za miedzą, a tu nic. Paranoja!
Już niebawem znów zobaczymy parowozy na nowosolskim dworcu. Choć jeszcze nie przez most w Stanach, przyjedzie z Wolsztyna słynna Piękna Helena oraz pociąg z niemieckiego Cottbus. Czekają też przejażdżki drezynami.
Czym może być przejażdżka zabytkowym pociągiem pokazać ma parowozowy piknik organizowany przez Towarzystwo Przyjaciół Wolsztyńskiej Parowozowni i nowosolskie starostwo. Odbędzie się on już w sobotę 11 września. Na dworzec do Nowej Soli przyjedzie specjalny skład czterech zabytkowych blisko stuletnich wagonów poprowadzonych przez legendarny parowóz Pm36-2, popularnie nazywany Piękną Heleną. Tego dnia na nowosolskim dworcu zagości też pociąg specjalny z niemieckiego Cottbus prowadzony przez parowóz 35 1019-5.
- Dla miłośników kolei będzie to rzadka okazja sfotografowania dwóch zabytkowych składów. Będzie można zwiedzić budkę maszynisty parowozu, przejechać się drezynami ręcznymi i szynowymi rowerami. A w auli Liceum Ogólnokształcącego odbędzie się konferencja poświęcona turystyce kolejowej w regionie – mówi starosta Małgorzata Lachowicz-Murawska.
Impreza odbędzie się nieprzypadkowo. Od dwóch lat samorządy Nowej Soli i Wolsztyna chcą stworzyć na nieczynnej dziś trasie kolejowej pomiędzy tymi miastami linię muzealną, na której jak przed laty regularnie kursowałyby zabytkowe pociągi retro. Byłaby to pierwsza taka linia w Polsce. Plany jednak wciąż krzyżuje brak pieniędzy na przywrócenie do dobrego stanu torów od Konotopu do Nowej Soli oraz wysokie koszty remontu starego mostu kolejowego w Stanach.
Jest on sprawny, a jak oceniają specjaliści, po remoncie jest w stanie przyjąć ruch kolejowy. - Remont kosztowałby ok. 6 mln zł, ale nie jest to priorytet rozwojowy powiatu, więc szukamy środków – mówi starosta. Być może uda się to w ramach programu EWT. Wniosek powiat nowosolski składać chce wraz z powiatem zgorzeleckim.
Wcześniej starostwo ubiegało się z Polskiej Organizacji Turystycznej o pieniądze na duży, szacowany na ok. 50 mln zł kompleksowy projekt. Na razie bezskutecznie. - Wiemy, że na całość nie możemy liczyć, jednak postanowiliśmy podzielić go na mniejsze działania i wciąż szukamy sprzymierzeńców – dodaje M. Lachowicz-Murawska.
Taką grupą jest właśnie towarzystwo przyjaciół parowozowni, z którym starostwo współpracuje od 3 lat. Wraz z miłośnikami drezyn powiat chce stworzyć w ramach tzw. kombinowanej turystyki poprzez połączenie atrakcji rzeki Odry, kolei i lokalnych szlaków rowerowych.
- Linia kolejowa z Nowej Soli do Wolsztyna, to naturalny szlak, który warto byłoby zachować, biegnie on przez właściwie niezmienione cywilizacyjnie i przyrodniczo rejony – wyjaśnia starosta. – Wzdłuż biegu Odry, przy szlakach rowerowych leżą nowosolski port czy malowniczy Bytom Odrzański, ale chcielibyśmy w ofertę włączyć także atrakcje odnawianych miejscowości powiatu jak Otyń, Nowe Miasteczko, Kożuchowa, czy okolicznych rezerwatów przyrodniczych. Byłoby to wzmocnienie marki naszego województwa, które stawia też mocno na turystykę – dodaje.
Powiat planuje też zakup dwóch drezyn i przekazanie ich nowosolskim miłośnikom tych pojazdów. Być może to będzie pierwszy krok by na szynach od Wolsztyna do Nowej Soli coś zaczęło się dziać.
Zaczaiłem się na skład przy wiadukcie w Podmoklach Wielkich koło Babimostu. Powiem tyle: cyrki 1 klasa. Zamiast gwizdawki parowej czas czas walili syreną powietrzną. Osobiście nie pojechałem tym pociągiem z uwagi na to że na czele była Hela (jak zwykle), jednak gdybym jechał byłbym nieźle wnerwiony.
xzielak, mi nie chodzi o gwizdanie sobie bez potrzeby tylko na szlaku. Dobrze że są organizowane takie imprezy ale takie właśnie cyrki mnie i paru moich kumpli na dobre zniechęciły do korzystania z tego typu przejazdów. Dobra w pociągu planowym to jeszcze ujdzie (choć kumple i tak zrezygnowali) ale w specjalnym to...
Z resztą jechałem planowym 8 lipca i też Pm36 prowadziła, prawie cały czas syrena a na postoju i już w Wolsztynie to szaleli gwizdawką na całego. Podobno miało chodzić o pogarszanie się słuchu mechaników, gdzie tu jakakolwiek logika?? Nie słyszałem żeby Niemece takie cyrki odstawiali.
krzychu12231, Podawanie sygnału Rp1 na szlaku określają szczegółowo przepisy.
Przejazd nawet taki jak ten w temacie nie może nieść zagrożenia dla innych, użytkowników dróg i postronnych osób przebywających w pobliżu torów i na terenie stacji i dworców.
Dziś gdy tak wiele lat minęło od zakończenia eksploatacji parowozów , znakomita większość wymienionych wyżej nie rozpoznałby i nie skojarzyła użycia gwizdawki parowej z ostrzeżeniem wynikającym z ruchu kolejowego.
Dlatego ze względów bezpieczeństwa Rp1 podawany jest z pneumatyki, zakres głośności w decybelach jest podobny a efekt pewniejszy.
Ciekawa teza. Na trasie Poznań - Wolsztyn kursują także Ol49 które nie posiadają syren powietrznych, czasem wyjeżdżają też ze specjalnymi na inne trasy i jakoś jest dobrze. Jak w marcu jechałem to jechała Pt47-65, syreny użyli 4 razy, poza tym tylko gwizdawka. 1 maja IR Poznań - Leszno - Wolsztyn też z Pt47 i nie pamiętam żeby choć raz użyli syreny. Więc widzę przepisy tu problemu specjalnego nie robią. Poza tym jak siedzę w 3 wagonie to syrenę ledwo słychać a gwizdawkę bardzo dobrze, ludzie też pociąg kojarzą z charakterystycznym gwizdem więc jakoś mnie to nie przekonuje. Z tego co się dowiedziałem w Wolsztynie powodem jest lenistwo - dźwignia syreny jest pod ręką obok kranu hamulca a gwizdawki wyżej, miałem okazję sobie pogwizdać na Pm36 i Pt47 - a same syreny montowano gdyż gwizdawki powodowały uszkodzenie słuchu mechaników, co jednak nie tłumaczy stosowania syren przy jednorazowych przejazdach specjalnych (w resztkach ruchu planowego - no cóż, już trudno, choć przy obecnej ilości kursów na 1 drużynę ma to raczej efekt znikomy).
Drużyna parowozu wyposażonego w instalację powietrzną ma obowiązek podawać sygnał Rp1 przy jej użyciu.
Wyjaśnienie dla ciebie i jego opis dotyczyło wczorajszego przejazdu tak jak powyżej w temacie.
Ol49 z uwagi na brak sprawnego parowozu od dłuższego czasu nie prowadzi żadnego poc.
Na wymienionej przez ciebie linii styczność z parowozem jest nieporównywalnie większa nawet dziś niż w przejazdach okolicznościowych na innych liniach, jej problem bezpieczeństwa dotyczy jednak nie mniej gdyż używanie naprzemiennie dwóch rodzajów trakcji (lok. spal.,szynobusy) powoduje wzrost zagrożenia dla innych użytkowników przy tej linii.
Pierdoły typu uszkodzenia słuchu przez gwizdawkę parową pominę, uciążliwość służby na parowozie ze względu na jej specyfikę jest duża ale nie na tyle aby gwizd pary powodował głuchotę obsługi.
Do tego przyczyniają się wszystkie inne czynniki środowiska pracy.
Wyposażenie parowozów w instal. powietrzną do podawania ostrzeżeń odbywa się tylko ze względów wymogów bezpieczeństwa.
Za ich stosowanie i egzekwowanie odpowiedzialni są ludzie.
Podzielam w pełni decyzję i się solidaryzuję z drużyną która przy przejeździe szlakami wczorajszego przejazdu używała powietrza i trąb.
Dla miłośników dźwięku pary pozostawały niektóre stacje.
Życie ludzkie jest niestety ważniejsze niż wymagania uczestników nie wiem jak bardzo ważnego przej. okoli. dla mnie po raz kolejny bardzo udanego jak wszystkie które odbyliśmy w tej formule.
Fajnie wszystko tylko właśnie gadałem z kumplem który jechał Foltą Wielkopolski do Szczecina i tam w drodze do Szczecina używana była dość często gwizdawka natomiast w drodze powrotnej wyłącznie trąbka więc coś mi to nie gra.
Poza tym porównaj sobie sygnał Rp1 SPOT'a, EU07 i Husarza. Też jest dość spory rozrzut. Niemcy, kraj dużo bardziej rozwinięty i dbający o bezpieczeństwo obywateli jakoś nie robią problemów, wszystko jeździ po staremu.
Zastanawia mnie jeszcze coś: wielokrotnie ja i moi kumple wysyłaliśmy maile z tym pytaniem na adres parowozowni aby nam to wyjaśnili dlaczego, bez żadnych zarzutów itp. i jak na wszystkie maile o innym temacie odpowiedzi były tak w tym temacie cisza jak makiem zasiał.
W pierwszej kwestii odpowiadam: Za ich stosowanie i egzekwowanie przepisów odpowiedzialni są ludzie.
W drugiej : Nie piszemy o rozrzucie tylko o zasadzie, a teraz wyobraź sobie jak bardzo identyfikowany będzie tym gronie sygnał Rp1 gwizdawką parowozową i ilu ludzi ostrzeże.
Bądź ostrożny z Niemcami, posłuchaj Rp1 z parowozu 18-201 zrozumiesz jak dużo zostało "starego". Dla zorientowanych i uczestników polecam też wczorajszy par. z Niemiec i jego sygnały w Zielonej Górze np.
W trzeciej: nie mam nic do powiedzenia, radzę spróbować znów.
W połowie maja ma zostać podpisana umowa w sprawie polsko-niemieckiego wniosku na rewitalizację linii kolejowej Nowa Sól-Wolsztyn.
Starosta nowosolski Józef Suszyński gościł z drugą wizytą w Görlitz u tamtejszego starosty Bernda Langego. - Sfinalizowaliśmy nasze wcześniejsze ustalenia dotyczące złożenia wspólnego wniosku do EWT Lubuskie-
-Saksonia. Jeśli udałoby się pozyskać pieniądze po naszej stronie udałaby się rewitalizacja linii kolejowej Nowa Sól-Wolsztyn – zdradził podczas ostatniej sesji rady powiatu starosta. - Wcześniej były jakieś wolne działania, a teraz już wiadomo, że dojdzie do konkretów. W połowie maja będzie rewizyta i wtedy podpiszemy umowę – zaznaczył J. Suszyński.
Partnerami w przedsięwzięciu po stronie polskiej będą powiat nowosolski i Towarzystwo Przyjaciół Wolsztyńskiej Parowozowni. A po stronie niemieckiej organizacja pozarządowa o podobnej działalności co towarzystwo z Wolsztyna. - Niemiecki powiat nie wchodzi bezpośrednio w projekt, ale udzieli wsparcia finansowego potrzebnego do jego realizacji. Mam nadzieję, że wniosek uda nam się złożyć w ciągu najbliższego miesiąca – oznajmił J. Suszyński.
Przypomnijmy. O tym, że linia kolejowa, która jest ewenementem na skalę europejską mogłaby przyciągnąć turystów, mówi się od dawna. Pomysł na odnowienie unikatowego mostu w Stanach oraz linii kolejowej Wolsztyn-Nowa Sól zrodził się po raz pierwszy cztery lata temu. Miasto i powiat nowosolski zaangażowały się wtedy w jego ponowne przywrócenie dla ruchu kolejowego.
Źródło: Tygodnik Krąg
Panie Suszyński, dziękuję! Warto było urywać z pracy i przedstawiac swoje pomysły Pozdrawiam "LKR" jak mnie Pan nazwał!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
FORUM@INFOKOLEJ.PL
