Aha, w ten sposób, ale to widziałeś na własne oczy bo jakoś nie wydaje mi się, żeby tak to wyglądało, ale nie będę się upierał oczywiście przy swoim. Raczej z ciekawości pytam
W 2011 roku szykują przetargi na prowadzenie kas w następujących stacjach:
Dąbrowie Górnica
Mikołów
Ciasna
Rzerzęczyce
Żarki Letnisko
Goczałkowice
Koszęcin
Łodygowice Górne
Wisła Uzdrowisko
Odkąd ja, moi rodzice, dziadkowie pamiętają w Lublińcu zawsze była całodobowa kasa, nawet dwie.
Jakież więc było moje zdziwienie, gdy dowiedziałem się, że od tego roku kasa (już tylko jedna) jest czynna w Lublińcu w godzinach 6-22.
W tym są aż 4 przerwy: 10:00-10:15, 13:45-14:00, 17:00-17:15, 21:45-22:00
Pierwsza sprawa. Po co jest ta ostatnia przerwa skoro po jej zakończeniu już kasy nie otwierają? Czy nie lepiej napisać, że kasa jest czynna do 21:45?
Druga sprawa. O godz. 17:15 oraz 17:21 odjeżdżają 2 "oblegane" pociągi. Dawna Oleńka do Warszawy oraz Barbi do Krakowa. Skoro od 17:00 do 17:15 jest przerwa to kiedy Ci ludzie mają kupić bilet? Pasażerowie są wku****ni na maxa, dobijają się do okienka a wszystko i tak często kończy się tym, że muszą kupić bilet u konduktora, oczywiście za dodatkową opłatą. Pytam, czy ta przerwa skoro już musi być, nie może być np. w godzinach 16:30-16:45 lub 18:00-18:15, czyli w czasie, w którym nie jeżdżą żadne pociągi?
Czy w PR pracują same półgłówki i nie potrafią zrozumieć dla mnie oczywistej sprawy?
Czy kolej w Polsce we wszystkim musi przeszkadzać pasażerom?!
Trzecia sprawa. To, że zamknęli kasę na noc, z ekonomicznego punktu widzenia nawet jestem w stanie zrozumieć. W nocy jeżdżą tylko TLKi, więc PR nie ma interesu, żeby utrzymywać kasę. Ale już rano, o 4:32 odjeżdża pierwszy osobowy do Katowic, następny o 5:32 i jeszcze o 5:35 do Częstochowy.
Po 20 natomiast odjeżdża tylko TLK do Wrocławia o 20:20 oraz w piątki Koziołek do Częstochowy o 20:50.
Pytam więc czy nie może być kasa otwarta np. w godzinach 4:15-20:15?
Po jaką cholerę ta kasa jest potem otwarta do 21:45 jak i tak nie ma już żadnego pociągu, a wcześnie rano naprawdę by się przydała!!!
Czy kiedyś doczekamy u nas czasów, że to KLIENT będzie najważniejszy na polskiej kolei?!
Mi już ręce opadają...
Co wy o tym myślicie?
Szykuję pismo do PR. Jeśli odpiszą (o ile odpiszą) zamieszczę je na forum.
Zbierz ludzi z powiatu i zróbcie petycje. Z prośbą, że prosimy o przesunięcie godzin funkcjonowania kasy biletowej, gdyż jest właśnie to to i to. Następnie jeśli to nie zadziała to trzeba zawiadomić marszałka a potem media.
Dodatkowo można zrobić publiczne zapytanie czemu tak jest.
_________________ Posiadanie Gdańska jest ważniejsze od wszystkich pieniędzy.
Na trasie Katowice-Rybnik powinny być otwarte kasy przynajmniej na tych stacjach na których do 2009 zatrzymywał się "Hutnik". Mówię tu o Mikołowie, Orzeszu i Leszczynach bo są to stacje któe generują największy potok pasażerski. Dzisiaj byłem świadkiem ( kurs Katowice-Racibórz 8:54) jak w Mikołowie wsiadło ponad 20 osób ( żadna bez biletu) i wszystkie udały się do kierownika pociagu. Ostatnie z tych osób dostały bilet dopiero w Orzeszu Jaśkowicach.
Już od dłuższego czasu zauważam oszczędnościowe praktyki ludzi podróżujących mięczy Czerwionką a Rybnikiem. Jak były kasy w Czerwonce i Leszczynach chyba nie było jazdy bez biletu na taką skalę. Wiadomo, że miedzy tymi stacjami odległości są niewielkie, pociąg jedzie kilka minut, to bardziej zaradni traktują pociąg jako darmową linię tramwajową. Kiedy obsługa zajęta jest wydawaniem biletów np dla 6 osób jadących z Leszczyn, to 4 inne, które przypadkowo zabrały się do pociągu jadą do Dębieńska za darmo. Młodsi i starsi, kobiety i mężczyźni kombinują jak mogą... Czekamy jeszcze na zamkniecie kasy w Rybniku...
Ostatnie z tych osób dostały bilet dopiero w Orzeszu Jaśkowicach.
To mnie akurat nie dziwi, bo mimo tych elektronicznych terminali "wypisanie" - wydanie biletu - to kwestia przynajmniej minuty (zależnie od wprawy konduktora).
topysz Podobna sytuacja ma miejsce na linii 62 (na odcinku ze strefówkami) - tam to od biedy możesz nawet powiedzieć, że masz miesięczny, albo udawać mocno śpiącego - i żaden konduktor Ciebie nie zaczepi. Kilkakrotnie byłem świadkiem takich sytuacji. Jeden jedyny raz, jak tylko rewizorzy wpadli do pociągu, to nagle zaczęło się nerwowe zamieszanie i wędrówki do kierpocia po bilet
Pół roku po zamknięciu kasy biletowej na stacji LESZCZYNY budynek zamienił się w ruinę. Powybijane szyby w oknach, "pięknie" zamurowane okna w poczekalni, pomalowane przez lokalne bezmóżdża mury budynku, który przeszedł kosmetyczną odnowę na 150 lecie linii. Bardzo smutny widok, szkoda że ktoś tego nie przejął, nie zamieszkał w budynku, miasto nie zainteresowało się żeby podesłać tam czasami straż miejską.... ale spodziewaliśmy się tego że dewastacja zamkniętego dworca to kwestia czasu. Kolejny dworzec popadający w ruinę w CZERWIONCE. Przykro oglądać jak budynki, które jeszcze 5 lat temu funkcjonowały i były w miarę zadbane dzisiaj doświadczają schyłku swojego istnienia. Kolejnym krokiem - ekonomicznie najlepszym będzie zapewne rozwalenie tego co zostało i zastąpienie wiatami, które spotykamy na przystankach autobusowych.
Dzisiaj byłem na przystanku kolejowym Mikołów Jamna, kasa tam jest nieczynna od kilku lat, poczekalnie po zamknieciu kasy zamknęli został tylko dyzurny ruchu, a dzisiaj poczekalna była otwarta, czysto i przyjemnie. Dobrze że chociaż ktoś tam siedział i pilnował tego budynku przez te kilka lat przed wandalami a nie jak np. w Katowicach Piotrowicach. Czy zatem jest jakaś szansa żeby znowu na przystanku Mikołów Jamna sprzedawano bilety? I czy ktoś z forum wie coś na ten temat?
W Żorach budynek Dworca z dnia na dzień wygląda gorzej. Na piętrze - niemal w każdym oknie jest wybita jakaś szyba. Nie wiem, po co palą się światła wewnątrz poczekalni całą dobę, skoro:
1) rozkładu jazdy nie użyczymy na tablicy od prawie dwóch lat!
2) żadnych informacji o promocjach, taryfach itd..
3) żadnych ławek ani przed, ani obok. Jedna znajduje się w poczekalni, lecz jej stan jest delikatnie mówiąc beznadziejny.
4) Jest obskurnie - szaro - bez życia.
5) brak ogrzewania Zimą.
6) Sklep wędkarski "w" - dzięki niemu mamy poczekalnię otwartą. Inaczej nawet tego nam by poskąpili. Kpina. Obraza pasażerów. Sklep dla Gołębi - jego zaletą jest to, że jest. Na wizerunek dworca wpłynął tylko w taki sposób, że pomalowali jedną parę drzwi.
7) Małe obskurne żółte karteczki z rozkładem jazdy - brak szacunku dla Pasażerów. Wręcz poniżenie, żeby człowiek musiał krążyć i szukać.
8) Błędy w km - od kiedy to z Żor do Rybnika drogą kolejową mamy 20 km? a do Pszczyny 16? - Wstyd.
10) Pani, która niby sprząta - niestety - powiedzmy sobie szczerze - ze względu na siły i wiek - nie posprząta otoczenia tak jak powinno to wyglądać, choć pewnie to nie należy do jej obowiązków, by sprzątać również perony. Ciekawe, kiedy okna były czyszczone? Walające się szkło, liście, patyki i inne cenne przedmioty. Potrzebna jest tam silna - młoda dłoń.
11). Zarządca budynku, zarządca peronów - nie wspominając o większości niedopasowanych do potrzeb połączeń przez przewoźników - Wszystkim wraz - mówię: Dziękuję za skuteczne uwalenie żorskiej kolejowej bogatej historii.
Ps:
12) brak toalet
13) brak możliwości zakupu choćby tak podstawowej rzeczy jak chusteczki, herbaty, gazety, czy papierosów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum