Pozwole sobie przypomniec, iz nie liczac odcinka Wroclaw- Jelenia Gora (reelektryfikowanej w latach 1965-1967) (re)elektryfikacja odcinkow w rejonie powiatow jeleniogorskiego, lwoweckiego (pod takowego rzadami znajduje sie Gryfow Slaski) i lubanskiego to stosunkowo niedawne akcje. Jelenia- Szklarska znalazla sie (ponownie) pod drutem w 1987 roku, Jelenia- Wegliniec bodaj rok wczesniej. I teraz, po zaledwie 23-24 latach, ta wielka inwestycja ma zostac w tak glupi sposob zaprzepaszczona? Bez komentarza...
_________________ Gdyby cały beton PKP przerobić na podkłady, to można by zmodernizować wszystkie czynne szlaki
Tomornik Gdyby PKP PLK tylko chciało to linia Jelenia Góra - Lwówek Śl. - Złotoryja - Legnica była by bardzo opłacalna. Oczywiście znając IZ Wałbrzych max V była by 30 km/h/ ale gdyby tylko ktoś zainteresował się włożeniem minimalnego wkładu w linię 283 na odcinku Jelenia G.- Lwówek Śl. i 284 na odcinku Lwówek Śl. - Legnica to przy prędkości 60 km/h dla szynobusów co za tym idzie czasie przejazdu między Jelenią a Legnicą 1h30` i dalej do Wrocławia w 2h30` chętnych by nie brakowało
Bonifas 60 km/h na trasie JG-LC to chyba troszkę za mało. Fakt, że matematycznie dla tego 82 km odcinka przy ciągłej jeździe 60km/h przejazd będzie wynosił niewiele poniżej 1:5h. ale Co z postojami których byłoby jak mniemam ok 14? Do tego ewentualne ograniczenia. Uważam, że aby osiągnąć taki czas przejazdu szlakowa musiałaby wynosić minimum 80 jak i nie 100 Km/h. To tak jak dziś po modernizacji Bolesławiec-Legnica, pociąg R na EN-57 ma średnią ok 70 km/h, a RE ok 110 km/h, czyli mniej jak szlakowa i ich chwilowe max prędkości. W przeszłości (np1977r) pociąg kursował następująco: JG-Lwówek ok 55min, a Lwówek Legnica ok 1:45 co dawało łączny czas 2:40). I kolejna sprawa. Nie jestem 100% przekonany, że chętnych znalazłoby się wystarczająco dużo. Uważam, że to i tak Lwówek generowałby największy potok podróżnych do JG, z Legnicą byłoby już gorzej. I w końcu ostatnia sprawa kasa na remont. Gdyby infrastruktura była gotowa, czekała tylko na wjazd pociągu pasażerskiego, to ok, można by spróbować. Lepiej chyba jednak (bo i taniej) spróbować uratować to co mamy czyli remont do 60 km/h Niwnice-Lwówek. i przywrócić minimum 50 km/h JG-Lwówek. Wtedy przy takiej szlakowej ten 61 km odcinek pokonamy w ok 1:40h.
Spadek liczby pasażerów trzeba rozpatrywac pod różnymi aspektami, tzn. czy to wina przewoźników + infrastruktury? Czy może raczej zasługa tego, że Państwo kładzie duży nacisk na infrastrukturę drogową przed Euro2012?
W dzisiejszych czasach wielkie ma znaczenie konkurencja na rynku przewozów pasażerskich.
Mogę posłużyć się przykładem Węglińca bo to świetny przykład- linia magistralna i kiedyś bardzo duży potok podróżnych.
Przez wiele lat do szkoły, pracy do Zgorzelca, Bolesławca, Lubania dojeżdzały tłumy młodzieży. Wroclaw / Zgorzelec - Zgorzelec/Wroclaw również tłumy.
Co to zmieniło: przede wszystkim remont infrastruktury drogowej, nowa autostrada w połączeniu ze zle układanym rozkładem jazdy i stanem taboru.
Prosty przykład z życia dojazdy do pracy do Zgorzelca porównanie możliwośc:
koszt dojazdu pociągiem normalny bilet z Węglińca do Zgorzelca tam/powrót 12 zł dla jednej osoby- czas dojazdu 25 minut.
koszt dojazdu busem 13 zł, połączenia co godzinę, busy zatrzymują się w kilku miejscach na mieście,
koszt dojazdu samochodem 20 zł ale, nie dojeżdżając w 4 osoby jak mój sąsiad wychodzi po 5 zl tam/powrót.
Nawet jeśli nie, to koszt dla jednej osoby 20 zł przy świadomości, że wychodzę z zakładu pracy wsiadam w samochód i jade do domu, moge też opcjonalnie zajechać na zakupy, lub zostać dłużej / krócej w pracy i nie musze myślec o której mam busa / pociąg
I teraz pytanie dlaczego wybrać pociąg skoro jest świetna nowa wyremontowana droga, koszt dojazdu nie jest dużo większy lub nawet mniejszy, nie trzeba byc uwiązanym od godzin odjazdów przyjazdów, nie trzeba biegnąć na stacje kolejową i przede wszystkim dlaczego wybrać kolej skoro nie ma aż tak atrakcyjnej oferty?
Moim zdaniem, tu jest właśnie sedno sprawy- po pierwsze nie można patrzeć na pasażerów przez pryzmat kolejarzy/szkolniaków bo kolejarze dużo nie zarabiają, jeżdzą pociągiem bo mają zniżki i jest taniej, dzieciaki do szkoly nie mają tyle możliwości bo jest ewentualnie jeszcze bus- samochód odpada.
Przed przejęciem przez KD linii Węgliniec Zgorzelec działo się róznie- jeżdzilismy POLSATEM z wagonami, który często się psuł, nie było w nim za ciepło ani za wygodnie, bardzo dużo ludzi przerzuciło się na busa i na własne auta.
Ludzie robią sie poprostu bogatsi, wygodniejsi i nie mają ochoty tłuc się starym kiblem.
kolejarz_wg, święta racja. Ja i wielu moich znajomych ze Zgorzelca już wybraliśmy. Samochód! To efekt kilkuletniej antykolejowej polityki UMWD i PR na linii zgorzeleckiej. Lubię kolej i chętnie jeżdżę pociągami (niemieckimi!), jednak tzw. beton PKP zrobił wszystko, żeby mnie do polskiej kolei zniechęcić.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Ja bym powiedział trochę inaczej. To raczej "tzw beton" nie zrobił nic żeby pasażerów przyciągnąć lub chociażby pozostawić. Sądzę ze nikt z premedytacja nie zniechęca podróżnych, nie psuje rozkładów. Ci ludzie żyją wciąż w minionej epoce, czego dobitnie doświadczyłem pisząc swoją pracę magisterską o kolei w bolesławcu w latach 1945-2005 podczas poszukiwania materiałów na ul Joannitów 13 we Wrocławiu 13. Nam się natomiast wydaje, że są to działania celowe. A pasażerowie odchodzą i raczej odchodzić będą wiec i pociągów będzie ubywać. O wielu połączeniach możemy już niestety zapomnieć mimo idee fixe niektórych sfrustrowanych kolejarzy czy miłośników. Pociągi nie są po to żeby woziły tylko was. PRL się dawno skończył.
A co to "betonu", prędzej czy później obudzi się z przysłowiową ręką w nocniku. Będzie to miało miejsce kiedy tylko UM się obudzi i zacznie ciąć pieniądze na puste pociągi. Wtedy niech na usta wezmą sobie słowa przepięknej średniowiecznej sekwencji pogrzebowej Dies irae :
" W dzień gniewu, w tę pomsty chwilę
Świat w popielnym legnie pyle"
Zważ Dawida i Sybillę.
Jakiż będzie płacz i łkanie,
Gdy dzieł naszych sędzia stanie,
Odpowiedzieć każąc za nie"
Przegląd przyczyn odchodzenia ludzi od kolei na Dolnym Śląsku barwny i szeroki. Ja dorzucę jeszcze jedną: sprzeczny z jakąkolwiek logiką brak drutu na magistrali E-30 od Węglińca do Zgorzelca. Czyli nieudolność PKP PLK, a w szczególności IZ Wałbrzych. Czyli samowolka węglinieckich związkowców. A to się niestety przekłada na brak bardzo pożądanych bezpośrednich połączeń - w tym tych dalekobieżnych do stolicy oraz na Kraków/Przemyśl.
[Byłem ostatnio na dworcu w Gliwicach. Naprawdę przygnębiające wrażenie robi tablica odjazdów z zaklejonymi nazwami Zgorzelca i Jeleniej Góry. O Zamościu, gdzie udało mi się jeszcze rok temu dojechać przed zarżnięciem nie wspomnę.]
_________________ W ŚWIECIE IMITACJI DOSKONAŁYCH SZTUKA RODZI SIĘ Z PRZEKŁAMAŃ W KOPIOWANIU.
Z tych wszystkich komentarzy wynika, że jedynym ratunkiem dla polskiej kolei jest sprywatyzowanie PLK, wejście do Polski DB i przejęcie wszystkich nierentownych spółek.... Ale to tylko urojone marzenia... Wstyd, że Polacy to okropnie leniwy i samolubny naród, który myśli tylko o swoich tyłkach i stołkach na których szanowne sadzają...
Z tych wszystkich komentarzy wynika, że jedynym ratunkiem dla polskiej kolei jest sprywatyzowanie PLK, wejście do Polski DB i przejęcie wszystkich nierentownych spółek.... Ale to tylko urojone marzenia... Wstyd, że Polacy to okropnie leniwy i samolubny naród, który myśli tylko o swoich tyłkach i stołkach na których szanowne sadzają...
thenatanaell
Proszę Pana , a kto tak powiedział? Bo na pewno nie ja! Ani prywatyzacja, ani tym bardziej DB, CD, czy "wujek Staszek" nie uleczą sytuacji! Tym bardziej jeśli chodzi o prywatyzację infrastruktury. Mam tyko pytanie. Czy pan broni stanu obecnego, szczególnie w PLK? Moim zdaniem jest on gorszy jak zły! i Prosiłbym nie wciskać nam wszystkim w usta, że żądamy prywatyzacji PLKi, germanizacji bądź Bóg sam wie co jeszcze. Żądamy po prostu normalności i wywiązywania się ze swych statutowych obowiązków, czyli utrzymywania linii. Jeśli PLK nie umie temu sprostać niech spasuje .Szczerze nie obchodzi mnie to kto by przejął poszczególne linie, ważne żeby się wywiązał ze swoich zadań (w GB niegdyś to się nie sprawdziło i konieczna była częściowa nacjonalizacja)
W tej kwestii warto chyba przytoczyć przemyślenia radnego Patryka Wilda na temat sytuacji w przewozach pasażerskich na Dolnym Śląsku, jakimi podzielił się on ze światem na swoim blogu:
Cytat:
Urzędowe bojówki
18 miesięcy temu prognozowałem na tym portalu co stanie się na Dolnym Śląsku w wyniku realizacji idiotyzmu zwanego usamorządowieniem (który polega w największym skrócie na tym żeby usamorządowić koszty branży kolejowej ).
Napisałem wtedy smutny scenariusz rozwoju kolejnictwa w regionie:
Cytat:
Co to oznacza dla Dolnego Śląska ?
Znany scenariusz, który zaledwie na dwa lata (2007-2008) udało się w regionie odwrócić:
1. Likwidacja połączeń regionalnych,
2. likwidacja linii kolejowych,
3. stałe zwiększanie dopłat do przewozów z budżetu samorządu województwa.
Zawsze gdy grupka dyletantów, przeświadczona o swojej nieomylności i o tym że każda krytyka to przejaw politycznej wojny, bierze się za sprawy, o których nie ma pojęcia dzieje się tak samo……..
Oczywiście domyślałem się że lokalna, dolnośląska ekspozytura „przewodniej” do tej katastrofy doda swoje trzy grosze własnej niekompetencji.
Ale nie spodziewałem się, że efekty likwidacyjnej polityki zapewnią naszemu regionowi pierwsze miejsce w kraju pod względem spadku liczby pasażerów .
Zlikwidowano dziesiątki połączeń , (w tym wszystkie bezpośrednie do turystycznych miejscowości regionu takich jak Szkalarska Poręba czy Kudowa Zdrój) całkowicie zaniechano polityki „mojego zarządu” czyli przejmowania linii od PKP. Nie kupiono jak dotąd – przez 2,5 roku- ani jednego pociągu. Zaniechano pilnowania PKP i przewozów i egzekwowania kar za spóźnienia, odwołane pociągi etc…
I w ostatnim roku pasażerów ubyło aż o 30% czyli o około 4-4,5 mln. W takim tempie za dwa lata w regionie – województwie o niemal najgęstszej sieci kolejowej w Polsce (po województwie śląskim) gdzie tory dochodziły niegdyś do każdego miasteczka - nie będziemy mieli w ogóle przewozów pasażerów, za to tysiące busów na zatłoczonych drogach.
Ale jeśli chodzi o kasę to ta kolejowa żenada kosztuje nas o 50% (za każdy kilometr) więcej niż w 2008 roku. - o 35 milionów rocznie - tyle właśniekosztuje niekompetencja.
Marek „Velka Blamaż” Łapiński i jego „Trzebniccy professionals” (czyli ekipa którą zatrudnił administracji województwa, a której cechą wspólną, oprócz „montażu blamażu”, jest pochodzenie z powiatu Trzebnickiego lub partyjna legitymacja) pokazali co potrafią .
Wczoraj jako radny sejmiku i przewodniczący klub radnych Dolnyśląsk XXI zrobiłem na ten temat konferencję prasową. O tym dlaczego mamy taką katastrofę, i gdzie odpowiedzialny za koleje regionalne samorząd województwa popełnia dramatyczne błędy.
I jakież było moje zaskoczenie gdy okazało się że- oprócz (zaproszonych) dziennikarzy- przyszli na nią urzędnicy UMWD odpowiedzialni za tę kolejową katastrofę.
Ale nie po to aby posłuchać konferencji i się czegoś nauczyć lecz po to aby zakłócać jej przebieg, przerywać prowadzącym (notabene radnym sejmiku) etc.
Przyszli w godzinach pracy urzędu- i za tę wizytę zapłacił dolnośląski podatnik. A ta obecność świadczy oczywiście o tym iż „Velka Blamaż” uznał że są chwilowo ważniejsze zadania niż zajmowanie się likwidowaną w nieprawdopodobnym tempie dolnośląską komunikacją kolejową.
Taka urzędowa bojówka . Partyjne już nie wystarczają
Ech…. na "dzielni", na której się wychowałem mówiło się o takich sytuacjach „standardy miekiej glebki”.
I choć cieszę się, że choć na chwile odciągnąłem tych panów od ich codziennej niszczycielskiej roboty w dolnośląskim kolejnictwie, to poczucie okropnej żeni do jakiego poziomu doszedł samorząd regionu będzie mi towarzyszyło - przynajmniej do wyborów
Ostra wymiana zdań na konferencji stowarzyszenia Dolny Śląsk XXI.
Patryk Wild z komitetu wyborców Rafała Dutkiewicza składa doniesienie do prokuratury i zarzuca Kolejom Dolnośląskim niegospodarność.
Na konferencji prasowej w tej sprawie pojawili się... pracownicy Urzędu Marszałkowskiego:
Koleje Dolnośląskie są spółką samorządu województwa. Jeżdżą m.in. do Legnicy i Trzebnicy.
Niestety ale taka jest prawda. Źle się dzieje na kolei w naszym województwie. Wystarczy popatrzeć na brak bezpośrednich pociągów relacji Zgorzelec - Wrocław, bardzo okrojone rozkłady, likwidacja połączeń, np. Lwówek Śl- Bolesławiec, Wrocław - Kudowa Zdrój, kiedyś bardzo chętnie zabierałem rower do Kudowy lub Polanicy.....brak remontów tras kolejowych, np. do Kudowy, Szklarskiej Poręby, z Jeleniej Góry do Węglińca, brak taboru, jezdzi stary i zdezolowany, szynobusy sie psuja, czesto pojawia sie KKA. A od czerwca jeszcze rozbicie linii Jelenia Gora - Weglinca na Jelenia Gora - Luban. Dzieki temu zniechecicie ludzi do korzystania z kolei.
Szkoda. Ja pociag bardzo czesto wybieram jako srodek transportu w Karkonosze (szkoda, ze obecnie tylko w Rudawy, ewentualnie do Jeleniej Gory). Po przygodach w autobusach do Karpacza (jazda na stojaco wozem podmiejskim przez 3 godziny od Wroclawia do Karpacza Bachus, a jechalem 3 przystanki dalej) i Kowar (na stojaco od Wro do Jeleniej) stwierdzam, ze lepiej zaplacic te 21 zl za REGIO i jechac te 3,5 godziny chocby na plastikach, ale na siedzaco. Niestety, niebawem bede skazany na nabity autobus :-(
_________________ Gdyby cały beton PKP przerobić na podkłady, to można by zmodernizować wszystkie czynne szlaki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum