Ładowanie strony... proszę czekać!



Jeśli strona nie chce się załadować kliknij Tutaj
 
 
 
 
  FORUM@INFOKOLEJ.PL   INFOKOLEJ.PL   WERSJA MOBILNA   WYSZUKIWARKA   FB.COM/INFOKOLEJ


Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony 1, 2  Następny
11 września WTC - niewygodne fakty
Autor Wiadomość

Noema Płeć:Kobieta
Sponsor


Dołączyła: 13 Lis 2005
Skąd: Zgorzelec

PostWysłany: 17-04-2007, 18:49   11 września WTC - niewygodne fakty Odpowiedz z cytatem

Film trochę długi, ale warty obejrzenia, rzuca nowe spojrzenie na motyw ataków, niewykluczone, że wskazuje organizatorów (poczekaj chwilke aż film się załaduje).


_________________
Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

Muszysko Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 01 Mar 2007
Skąd: Lublin

PostWysłany: 17-04-2007, 19:17    Odpowiedz z cytatem

Ciekawa teoria ataku na Pentagon:
http://www.pentagonstrike.co.uk/pentagon_po.htm

_________________
Streszczajmy się. Świat jest przeludniony słowami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Pirat Płeć:Mężczyzna
Webmaster


Dołączył: 14 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 17-04-2007, 19:50    Odpowiedz z cytatem

To ja polecam tę stronkę.

Jest tam seria artykułów i teorii nt. 11 września.

_________________
Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

Modliszka Płeć:Kobieta
Sponsor


Dołączyła: 15 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 17-04-2007, 22:27    Odpowiedz z cytatem

Bardzo interesujący film! Polecam wszystkim, mimo że trwa ponad godzinę.

_________________
Bądź szczery, a wyzwą cię od chamów i prostaków.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Minerva Płeć:Kobieta
Przyjaciel


Dołączyła: 11 Lut 2006
Skąd: Żary

PostWysłany: 18-04-2007, 01:45    Odpowiedz z cytatem

Warto obejrzeć. Film jest bardzo intrygujący...

_________________
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil na które czekamy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

szpak Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 26 Sty 2006
Skąd: Wałbrzych

PostWysłany: 25-04-2007, 00:09    Odpowiedz z cytatem

Obejrzałem. Dobre!

_________________
Marcin Szpakowski
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Ralny Płeć:Mężczyzna
Moderator


Dołączył: 23 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 14-10-2007, 21:09    Odpowiedz z cytatem

Poświęciłem dziś trochę czasu i obejrzałem. Polecam, warto.

_________________
Gdyby głupota umiała latać, LOT miałby poważnego konkurenta w postaci PKP.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

Pirat Płeć:Mężczyzna
Webmaster


Dołączył: 14 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 24-07-2008, 22:14    Odpowiedz z cytatem

Spisek World Trade Center

Blisko 7 lat po zamachach z 11 września aż 46% Amerykanów nie wierzy w wersję wypadków podawaną przez rząd.

Niemal połowa Amerykanów, w tym wielu naukowców i polityków, domaga się ponownego śledztwa w sprawie zamachów z 11 września. Gołym okiem widać, że oficjalna wersja wypadków nie trzyma się kupy. Przestrzenią nieprawdopodobnej wprost dyskusji na ten temat stał się Internet - nieobjęty cenzurą i trudny do kontrolowania. Można w nim zobaczyć kilkanaście filmów na ten temat. Te najbardziej skrajne lansują teorię, jakoby to sama administracja Busha była pomysłodawcą ataków - rzekomo po to, by dać sobie legitymację do zbrojnych interwencji w Iraku i Afganistanie. Trudno się dziwić, że powstają teorie spiskowe, skoro wszystko, co tylko się dało, zostało w tej sprawie utajnione, a raport komisji mającej sprawę wyjaśnić, nie daje odpowiedzi na wiele podstawowych pytań.

Administrację amerykańską przyłapano na kłamstwie co najmniej raz. Zaraz po zamachu wszyscy na czele z Condoleezzą Rice i samym Bushem utrzymywali, że nie było żadnych ostrzeżeń, zaś atak był całkowitym zaskoczeniem. Tymczasem okazało się, że Biały Dom ukrywał otrzymaną miesiąc wcześniej notatkę FBI, mówiącą, że Bin Laden szykuje zamachy na terenie USA za pomocą porwanych samolotów. Podobne ostrzeżenia przekazały wywiady aż 14 państw! Czy zatem Biały Dom zignorował ostrzeżenia? Czy winien jest rażących zaniedbań? Co chciał ukryć, nie chcąc dopuścić do niezależnego śledztwa w sprawie zamachów? Dlaczego na pracę komisji wyjaśniającej przeznaczył tylko 3 mln dolarów, skoro - dla porównania - na badanie afery z Monią Lewinsky wydano co najmniej 40?

Powtórka z historii

Być może, żeby zrozumieć co naprawdę mogło wydarzyć się 11 września trzeba cofnąć się w czasie i zobaczyć pewną analogię. Grudzień 1941 roku. Wojna między USA a Japonią jest tylko kwestią czasu. Prezydent Truman nie chce jednak, aby to jego kraj był agresorem. Tymczasem dostaje informacje od wywiadu, że flota japońska forsuje Pacyfik. Nie podejmuje żadnych działań - czeka. Japończycy atakują Pearl Harbour, zatapiając 5 okrętów. Ginie 2400 Amerykanów. Stany Zjednoczone przystępują do wojny przy absolutnym poparciu społeczeństwa.

Rok 2001. George Bush jest najbardziej sfrustrowanym prezydentem w historii Ameryki: jedynym, który wygrał, choć dostał mniej głosów i którego samochód podczas inauguracji obrzucono jajkami. Większość czasu spędza na swoim ranczo. Jego poparcie słabnie. Tymczasem agenci przynoszą wieści o tym, że dawny przyjaciel USA, a obecnie wróg nr 1 - Osama Bin Laden, chce dokonać na terenie Ameryki serii zamachów. Wyznaczono nawet datę - 11 września 2001. Bush i jego doradcy zbierają się na nadzwyczajnym posiedzeniu i długo zastanawiają się, co zrobić. W końcu zdają sobie sprawę, że "nowe Pearl Harbour" jest na wyciągnięcie ręki.

Mogło się nie udać

Amerykański wywiad pilnie śledzi terrorystów i zna ich każdy krok. Donosi, że ich plan jest słaby i ma szanse powodzenia tylko przy ogromnym szczęściu. Tymczasem rozwalenie dwóch wież Światowego Centrum Handlu nie jest takim złym pomysłem. Kiedy w latach 70. kończono je budować, nagle odkryto, że używany w budownictwie azbest ma właściwości rakotwórcze, więc zaczęto się go wszędzie pozbywać. Jednak ściągnięcie azbestu z wież WTC kosztowałoby miliard! Nikomu się to nie opłaca. Nadarzała się więc okazja, aby kłopotliwych budynków wreszcie się pozbyć. Szybka kalkulacja mówiła też, że na ich zawaleniu można jeszcze zarobić, zbierając kolejne miliardy od firm ubezpieczeniowych (ubezpieczono je 2 miesiące przed atakami). A co jak się nie zawalą?

Na pewno się nie zawalą: w końcu były robione tak, by się nie zawalić. W tej sytuacji jedyne możliwe wyjście to. wysadzenie ich w powietrze. Zaminować je może całkiem nieduża ekipa, więc sprawę da się utrzymać w tajemnicy. Operacja taka wymaga sporej koordynacji i specjalnej bazy, a na taką świetnie się nadaje pobliski WTC7, gdzie na jednym z pięter mieści się biuro burmistrza Gulianiego. A co z pozostałymi samolotami? W Biały Dom szkoda uderzać. W Pentagon raczej też, no chyba że w nieduże skrzydło, które jest akurat remontowane. W każdym razie terroryści tak akurat na pewno nie zrobią. Oba samoloty trzeba zatem po cichu zestrzelić. O jednym powie się, że pasażerowie sami obezwładnili porywaczy (bohaterowie są potrzebni), a w remontowane skrzydło Pentagonu uderzy się czymś małym i zdalnie sterowanym.

Godzina W

11 września rano prezydent Bush jedzie czytać dzieciom bajki w jednej z amerykańskich szkół. To prawda znana z dawien dawna, że wódz najlepiej fotografuje się z dziećmi. W pewnym momencie do klasy wchodzi jeden z doradców i mówi mu na ucho, że terroryści uderzyli w obie wieże. Prezydent siedzi wśród dzieci jeszcze 7 minut. - A więc stało się - myśli sobie. - Za chwilę wyjdę stąd, będę przemawiał do narodu, a Ameryka będzie mnie słuchać. Zostanę prawdziwym wodzem. Dawni przeciwnicy już mi nie podskoczą. Powiem, że nie spoczniemy, póki nie schwytamy wrogów. Wreszcie załatwimy Husseina. A Osamę zamknie się w jaskini, aż do pomyślnej realizacji wszystkich naszych planów.

Najwięcej wątpliwości budzi 5 kwestii. (1) Dlaczego system obrony powietrznej NORAD, który zwykle przejmował podejrzane samoloty w ok. 7 minut nie zadziałał tego dnia w ciągu 2 godzin w przypadku aż czterech samolotów? (2) Jakim cudem Boeing 767 o rozpiętości skrzydeł 47 m mógł wbić się w Pentagon zostawiając 5-metrową (!) dziurę, nie wywołując ogromnego pożaru, a jednak spalając się tak, że nie zostały po nim żadne szczątki? (3) Jak czwarty samolot, który rozbił się w Pensylwanii, mógł dosłownie zapaść się pod ziemię bez śladu? (4) W jaki sposób dwa wieżowce, konstruowane specjalnie tak, by przetrwały uderzenia samolotów, zawaliły się i to w sposób możliwy jedynie przy kontrolowanych wyburzeniach? (5) Dlaczego w ten sam sposób zawalił się stojący w pewnej odległości, objęty jedynie średnimi pożarami, budynek WTC7?

Jacek Papis "Laif"

_________________
Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

Minerva Płeć:Kobieta
Przyjaciel


Dołączyła: 11 Lut 2006
Skąd: Żary

PostWysłany: 11-09-2008, 14:04    Odpowiedz z cytatem

Co naprawdę wydarzyło się 11 września 2001 roku?

Dokładnie siedem lat temu runęły dwie wieże nowojorskiego Word Trade Center i zawaliła się część Pentagonu.

Zginęło prawie trzy tysiące osób, i rozpoczęła się nowa epoka: wojny USA i ich sojuszników z islamskim ekstremistycznym terroryzmem. Praktycznie od razu pojawiły się też domysły: czy to na pewno boeing uderzył w Pentagon, jeśli dziura, którą w nim wybił jest nieproporcjonalnie mała w stosunku do jego gabarytów? Czy uderzenie samolotu zdolne jest spowodować zawalenie się wieżowca? Czy z pokładu porwanego samolotu da się rozmawiać przez telefon komórkowy? Czy budynek WTC 7 sam się wysadził w powietrze?

11 września 2001 roku narodziła się nowa, dość dziwna wojna, nie przypominająca żadnych prowadzonych dawniej. Objęła ona swoim zasięgiem znaczną część świata: po atakach na WTC i Pentagon atakami terrorystycznymi dotkniętych zostało ponad 30 krajów, a kolejne państwa - w tym Polska - zaangażowały się w konflikt militarnie. Szef Al Kaidy Osama bin Laden - którego prawie natychmiast obwiniono o ataki - stał się amerykańskim wrogiem publicznym numer jeden, a amerykańscy przywódcy prześcigali się w zapewnieniach, że wkrótce podadzą narodowi amerykańskiemu na tacy jego brodatą głowę.

A tymczasem duża część narodu amerykańskiego - i nie tylko amerykańskiego - już od dawna powątpiewa w winę Osamy i podejrzewa, że za atakami stoi ktoś zupełnie inny. Kto? W badaniu przeprowadzonym w 2006 roku na zlecenie Ohio University wyszło na jaw, że aż 36 procent Amerykanów wierzy, że to ich własny rząd spowodował katastrofę, bądź co najmniej jej nie zapobiegł.

"Straszliwe oszustwo"

Już w 2002 roku francuski dziennikarz Thierry Meyssan wydał książkę pt. "L'Effroyable imposture", w której czarno na białym napisał to, o czym szeptało się praktycznie od zaraz po zawaleniu się wież i części fasady Pentagonu: że to nie pomiędzy glinianymi domkami Afganistanu należy szukać winowajców. Według Meyssana to rząd USA - w celu usprawiedliwienia stopniowego wprowadzania w USA wojskowej dyktatury - celowo stworzył atmosferę zagrożenia terroryzmem. Bin Laden - ogłasza Meyssan - to nikt inny, tylko agent CIA. I mimo, że wszystkie poważne światowe media, a także oficjalna strona informacyjna amerykańskiego rządu Info.state.gov ( http://usinfo.state.gov/media/Archive/2005/Jun/28-581634.html ) z miejsca zgruchotały książkę jako nierzetelną, niefachową, opierającą się na niesprawdzonych poszlakach i wręcz idiotyczną, rozeszła się ona - i rozchodzi nadal - jak świeże bułeczki.

Wkrótce do głosu Meyssana dołączyło wiele innych głosów. I niespecjalnie jest się czemu dziwić.

Bunt "oszołomów"

Bo - przyznajmy i powiedzmy otwarcie - jest się czego czepiać. Wątpliwości jest bardzo wiele i oficjalne wersje nie zawsze są przekonujące. Przeciwnie - najczęściej są suche, skąpe i mało zrozumiałe. Politycy i mainstreamowe media rzadko dyskutują merytorycznie ze zwolennikami spiskowych teorii, najczęściej ogłaszając ich po prostu oszołomami i paranoikami. W takim tonie utrzymany był słynny "antyspiskowy" artykuł w "Spieglu" z 2003 roku ( http://www.spiegel.de/international/spiegel/0,1518,265160,00.html ), w podobny sposób zareagował nawet "Rolling Stone" zżymając się, że ilekroć "durnie" (czyt. zwolennicy spisku) podnoszą głos, zyskuje na tym jakiś republikanin. Senator John McCain nazwał spiskowe teorie "paskudnymi". I zgoda, wielu krzykaczy spod znaku "9/11 Truth" to faktycznie oszołomy, próbujący zbić kapitał (różnego rodzaju) na tragedii WTC, ale nie stanowią oni stu procent całego ruchu. Przeciwnie, wielu stawia poważne i merytoryczne pytania. Istnieje nawet ruch noszący nazwę "Scholars for 9/11 Truth & Justice", zrzeszający poważnych pracowników naukowych, którzy nie wierzą w wersję podawaną przez rząd USA (http://stj911.org).

Przede wszystkim jednak traktowanie tych - naprawdę w jakimś stopniu uzasadnionych - wątpliwości "per noga" podsyca jedynie atmosferę światowego spisku, w który uczestniczą mainstreamowe media i politycy prawie wszystkich opcji. Nie ma co się dziwić, że przeciętny Smith, Schmidt, Sanchez, Smirnow czy Kowalski zaczyna się frustrować i buntować, kiedy za skarby świata nie może dostrzec na wystrzyżonym i czystym trawniku przed Pentagonem szczątków rozbitego samolotu, a zamiast tego tłucze mu się do głowy, że samolot tam był i koniec. I że musi wierzyć w niewidzialny samolot, bo inaczej jest oszołomem i durniem.

Im więc bardziej "spiskowcy" są atakowani i nie dopuszczani do publicznej debaty, tym większe rośnie w nich przeświadczenie, że spisek faktycznie istnieje. Do Kowalskich i Smithów zaczynają dołączać sławy, jak - np. Charlie Sheen czy David Lynch.

David Lynch, Charlie Sheen i dziura w Pentagonie

- Dziura w Pentagonie jest zbyt mała, jak na samolot - mówił ten ostatni w wywiadzie dla holenderskiej telewizji VPRO's - trawnik przed miejscem uderzenia jest nietknięty, a rząd nie chce ujawnić obrazu samolotu, mimo, że wiele kamer go filmowało.

Lynch ma też wątpliwości co do zawalenia się WTC, co wygląda - według niego - na celowe wyburzenie, oraz co do zestrzelenia czwartego porwanego samolotu nad Pennsywlanią, po którym to samolocie "nie było śladu".

- Wydaje mi się, że sprawa 19 amatorów z nożykami do tektury, którzy porywają cztery rejsowe samoloty i trafiają w 75 proc. celów rodzi wiele wątpliwości - mówi z kolei Charlie Sheen.

Opierając się więc na ustaleniach fachowców, spróbujmy więc tu porównać tezy zwolenników teorii spisku z twierdzeniami tych, którzy uważają, że żadnego spisku nie było.

"Nowe Pearl Harbour"

Największą karierę z całej serii "zadających pytania" zrobił film pt. "Loose Change" (który można za darmo obejrzeć klikając w link: http://video.google.com/videoplay?docid=7866929448192753501 ) nakręcony przez młodego filmowca Dylana Averego i jego ekipę.

Film przypomina, że w latach sześcdziesiątych istniał rządowy plan spreparowania ataków terrorystycznych na Florydzie, by znaleźć pretekst do inwazji na Kubę. Plan obejmował ataki za pomocą pasażerskich samolotów przekształconych w bomby.

Autorzy cytują także raport neokonserewatywnego think-tanku z 2000 roku, który zauważa, że transformacja systemu obrony USA przebiegać będzie wolno, bez "nowego Pearl Harbour". Dokument podpisali - m.in - Dick Cheney, sekretarz obrony USA Donald Rumsfeld, gubernator Florydy oraz brat Georga Busha - Jeb.

Avery i jego koledzy zaprzeczają, jakoby lot 77 miał uderzyć w Pentagon, ponieważ zniszczenia spowodowane przez rozpędzonego boeinga 757 byłyby większe. Także pilot boeinga - Hani Hanjour - nie mógł - według autorów "Loose Change"- poradzić sobie z tak skomplikowanym manewrem.

WTC - łącznie z trzecim budynkiem, WTC 7, który zawalił się, mimo braku bezpośredniego ataku - były "poddane kontrolowanemu wyburzeniu". - Wiele osób - twierdzi ekipa "Loose Change" - widziała eksplozje na niższych piętrach podczas zawalania się budynku. Byłyby to też pierwsze tego typu budynki w historii, który zawaliły się w wyniku pożaru.

Również oficjalna wersja historii lotu 93 nie podoba się Averemu i spółce. Uważają oni, że nie było żadnej bohaterskiej próby odbicia samolotu z rąk terrorystów i jego katastrofy w Shanksville: naprawdę samolot wylądował na lotnisku w Cleveland, a pasażerów ewakuowano do pobliskiego, nieużywanego już centrum NASA. Autorzy twierdzą, że rozmowy telefoniczne, jakie mieliby prowadzić uczestnicy lotu zostały sfingowane: komórki na takiej wysokości - według nich - nie działają.

Autorzy uważają także, że niektórzy z rządowej "listy zamachowców" nadal żyją i mają się dobrze.

"Oszołomy" kontra "kłamcy"

11 września 2006 roku, w piątą rocznicę wydarzeń, w studiu "Democracy Now" odbyła się debata, w której uczestniczyli twórcy "Loose Change" i autorzy artykułu "Debunking 9/11 Myths", który demaskował konspiracyjne teorie. Artykuł ukazał się w uznanym czasopiśmie "Popular Mechanics", zajmującym się popularyzacją nauki i techniki.

Debata była gorąca i w efekcie nikt nikogo nie przekonał. Obie strony jednak przedstawiły swoje argumenty. Jej zapis (w języku angielskim) znaleźć można tutaj: http://www.democracynow.org/2006/9/11/exclusive_9_11_debate_loose_change

James Meigs z "Popular Mechanics" zarzucił przede wszystkim twórcom "Loose Chenge" manipulatorski charakter filmu. "W świecie paranoicznych teorii spiskowych nie ma przypadków" - mówił, nawiązując do tego, że każda wątpliwość wykorzystywana jest przez zwolenników spisku jako argument na swoją stronę.

- Film "Loose Change" rozpoczyna się od oświadczenia, że - według ekspertów - "samolot [który uderzył w Pentagon] wyparował", co jest nieprawdą - mówi David Dunbar z "Popular Mechanics". - Poza tym udokumentowane są szczątki samolotu na trawniku w Pentagonie. Wiele szczątków znaleziono też wewnątrz budynku [?]. Jest wiele fizycznych dowodów. Ja natomiast czekam, żeby ktokolwiek przedstawił dowód, że to rakieta [jak sugerują zwolennicy "spisku"] uderzyła w Pentagon.

- Samolot był widziany przez setki świadków - mówi James Meigs, również z "Popular Mechanics". - Ciała i szczątki samolotu uprzątnięte. Nikt z tych ludzi [świadków czy członków ekip, które sprzątały teren] nie mówi, że to spisek.

Wejdźmy na strony "Popular Mechanics", na których autorzy rozprawiają się ze wszystkimi mitami, lub - jak kto woli - wątpliwościami dotyczącymi wydarzeń z 11 września. Artykuł można znaleźć tutaj:
http://www.popularmechanics.com/technology/military_law/1227842.html

Przedstawimy tutaj jedynie kilka z najważniejszych zarzutów. Zainteresowanych odsyłamy bezpośrednio do artykułu: autorzy próbują wytłumaczyć naprawdę wszystko, a co więcej - robią to (wyjątkowo) przystępnie i jasno. Jak więc autorzy "Popular Mechanics" tłumaczą, to, co zarzucają "spiskowcy"?

Jak zdekonspirować konspirację?

Weźmy sprawę boeinga. Przede wszystkim dziura, którą wybił w ścianie Pentagonu, była większa, niż twierdzą zwolennicy teorii spisku. Niedługo potem fasada budynku zawaliła się, utrudniając obliczenie wielkości otworu. Jednak - co potwierdziła symulacja komputerowa (o której za chwilę) - wielkość otworu wlotowego mogła zostać oszacowana na podstawie badań gęsto rozstawionych wewnątrz budynku kolumn, które ścięły skrzydła samolotu. Samolot ponadto wleciał do Pentagonu pod pewnym kątem, co tłumaczy, dlaczego dziura nie odpowiadała dokładnie jego wymiarom. Poza tym - jak powiedział Mete Sozen, specjalista z American Society of Civil Engineers, samolot wbijający się w budynek nie pozostawia po sobie obrysu, jak w kreskówkach.

Perdue University przeprowadził dokładną, komputerową symulację ataku na Pentagon. Można ją znaleźć na oficjalnych stronach uczelni, pod tym adresem:
http://www.itap.purdue.edu/enablingthefuture/video/

Poza tym przypomnieć należy, że budynek Pentagonu całkiem niedługo przed atakiem był wzmocniony, a okna wymieniono na pancerne. Jeśli chodzi natomiast o zarzut braku szczątków samolotu, to na stronach rense.com zgromadzono ich pokaźną kolekcję:
http://www.rense.com/general32/phot.htm

"Allyn E. Kilsheimer [z firmy KCE Structural Engineers PC]" - czytamy na stronach "Popular Mechanics" - "był pierwszym specjalistą od konstrukcji budynków, który pojawił się na miejscu katastrofy. [...] - Widziałem ślady po skrzydle na fasadzie budynku. Zbierałem szczątki samolotu z barwami linii lotniczych. Trzymałem w rękach część ogona samolotu I znalazłem czarną skrzynkę [..]. Miałem w rękach części mundurów załogi, razem ze szczątkami ciał. OK?"

Boeing 757 mierzy ok. 40m szerokości, ale część skrzydeł została oderwana, kiedy uderzyły w ścianę budynku.

Jeśli chodzi o atak na WTC, "Popular Mechanics" również próbują prześwietlić mity.
Po raz kolejny wypada posłużyć się symulacją Perdue University:



Jak uderzenie samolotu mogło obalić ogromne wieżowce? Czy to nie jest dowód na to, że wieże WTC zostały wyburzone celowo?

Niektóre osoby dostrzegły "ładunki" podwieszone pod podwoziem samolotów. Inni widzieli eksplozje towarzyszące waleniu się budynku. Według wielu, to ostatnie to dowód, że WTC zostały zaminowane wcześniej.

- Samoloty - twierdzą autorzy "PM" - uszkodziły znacząco zewnętrzny szkielet budynku, który w istotny sposób je wzmacniał.

Czy jednak pożar był w stanie uszkodzić wewnętrzną strukturę budynku?

"PM, powołując się na specjalistów z American Institute od Steel Construction oraz University of Kalifornia, twierdzi, że tak. Paliwo samolotu płonie z temperaturą od ok. 400 do ok. 800 stopni Celsjusza. Nie wystarczy to, co prawda, by stopić stal, na której wspierał się budynek, ale stal traci połowę swojej mocy już przy temperaturze niecałych 600 stopni Celsjusza. A temperatura na pewno była wyższa: poza paliwem paliły się też przecież wszystkie podatne na ogień materiały w budynku.

Ładunki wybuchowe, NORAD i zagadkowy "biały samolot"

"Ładunki wybuchowe podczepione pod samolot" - których istnienie mogłyby sugerować jedynie niektóre zdjęcia - to - według "PM" - wybrzuszone podwozie połączone z grą światła.

Istnieje też kwestia zniszczenia budynku WTC7, który - mimo, że się nie palił i stał w pewnej odległości od "Twin Towers", zawalił się siedem godzin po ich upadku, mimo stosunkowo lekkich uszkodzeń. Według zwolenników teorii spiskowych, jest to dowód na to, że zburzono go celowo. Jednak - jak twierdzą autorzy "PM" - "spiskowcy" często powołują się na wczesne raporty, które oceniały zniszczenia w WTC7 jako o wiele mniejsze, niż w raportach późniejszych. W rzeczywistości rozległe zniszczenia spowodowane odłamkami walących się wież, połączone z nietypową konstrukcją budynku, po pewnym czasie spowodowały jego zawalenie.

Artykuł "Popular Mechanics" tłumaczy poza tym kwestię rzekomo "niewidzialnych" szyb pasażerskich samolotów, które uderzyły w WTC, braku reakcji systemu obronnego NORAD, wybuchów podczas zapadania się budynku. Autorzy wyjaśniają sprawę lotu 93, który jakoby miał być zestrzelony przez zagadkowy "biały samolot" i nie pozostawić szczątków na miejscu tragedii.

Co do tego ostatniego, portal internetowy Debunk911myths.org, który ma na celu obalanie spiskowych teorii związanych z 11 września, publikuje na swoich stronach zdjęcia szczątków samolotu z lotu 93. oto one: http://www.debunk911myths.org/topics/United_Airlines_Flight_93_-_debris

Jeśli chodzi o możliwość wykonywania rozmów z telefonów komórkowych z samolotu (członkowie lotu 93 dzwonili do swoich rodzin), nawet twórcy "Loose Change" zgodzili się, że nie jest to ich najmocniejszy dowód. Autorzy "PM" twierdzą, że takie rozmowy można wykonywać, choć sygnał jest słaby i często zanika. Takie właśnie rozmowy prowadzono z pokładu samolotu.

Wątpliwości i tak pozostaje wiele. Wiele osób krytykuje także raport rządowej komisji, która zajęła się sprawą samolotu. Już sam fakt bowiem, że jej członków wyznaczył Kongres i prezydent Bush świadczyć może - według wielu - o jej braku niezależności.

Najbardziej idiotyczny spisek wszechczasów?

Przede wszystkim jednak - sama idea spisku jest nieprawdopodobna. Znaczyłoby to bowiem tyle, że wszystkie poważne światowe media, wszystkie uniwersytety, które dokonywały symulacji tego, co wydarzyło się 11 września 2001 roku, często na własny użytek, są częścią spisku. Znaczyłoby to tyle, że członkowie akcji ratunkowych, specjaliści zajmujący się sprawą, ogromna część armii USA - wszyscy siedzą w kieszeni u George'a Busha, Dicka Cheneya i Donalda Rumsfelda. Lub Izraela. Lub masonów. Lub jaszczuroludzi.

W spisek taki zaangażowana musiałaby być gigantyczna liczba osób. Po prostu nie dałoby się utrzymać go w tajemnicy. A jego teoretyczne cele - inwazja na Afganistan, Irak, przejęcie kontroli nad światowymi złożami naftowymi, pax americana czy nawet - co brzmi już skrajnie idiotycznie - krucjata antyislamska czy Nowy Porządek Światowy - mogłyby być osiągnięte w mniej ryzykowny sposób. Bo próba zdobycia "rządu dusz" w społeczeństwie i zintegrowanie go przeciw wspólnemu wrogowi poprzez atakowanie tegoż społeczeństwa wydaje się - szczególnie w dobie Internetu i błyskawicznej komunikacji - rzeczą ekstremalnie ryzykowną, nie pozostającą nawet na krawędzi głupoty, ale daleko tę krawędź przekraczającą. Granicę tą przekracza, dodajmy - choć już nie tak drastycznie - ewentualny brak reakcji na wykryte wcześniej ataki.

Zresztą, prezydenci USA nie są wszechmocni. Demokracja w tym kraju naprawdę działa. Przypomnijmy sobie choćby Watergate czy krępującą Zippergate i sławetne plamy na sukience. Poleciała wtedy głowa Nixona i mało brakowało, a poleciałaby i Clintona. A Bushowi i jego narwanym kolegom miałoby ujść na sucho zamordowanie 3000 własnych obywateli?

Nie bądźmy śmieszni.

Dlatego prawdopodobnie - mimo wielu wątpliwości, które nie do końca zostały rozwiane, ale które towarzyszą większości wielkich wydarzeń na świecie (szczególnie, kiedy drobiazgowej analizie poddawany jest absolutnie każdy aspekt takiego wydarzenia) - nie było żadnego spisku.

źródło: Interia.pl

_________________
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil na które czekamy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Gurdol1 Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 25 Mar 2006
Skąd: Brzeg

PostWysłany: 14-09-2008, 00:35    Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Przede wszystkim jednak - sama idea spisku jest nieprawdopodobna. Znaczyłoby to bowiem tyle, że wszystkie poważne światowe media, wszystkie uniwersytety, które dokonywały symulacji tego, co wydarzyło się 11 września 2001 roku, często na własny użytek, są częścią spisku. Znaczyłoby to tyle, że członkowie akcji ratunkowych, specjaliści zajmujący się sprawą, ogromna część armii USA - wszyscy siedzą w kieszeni u George'a Busha, Dicka Cheneya i Donalda Rumsfelda. Lub Izraela. Lub masonów. Lub jaszczuroludzi.


Problem w tym, że na przykład tych ostatnich nikt nie zna (nie rozróżnia) a ok. 98 - 99% ludzi w ogóle nie ma pojęcia z kim (czym) ma do czynienia. Pochwale się nieco kosmicznie i beszczelnie, że jaszczurów w ludzkim wcieleniu (to taka kosmiczna nacja - niezbyt przyjemna - mówiąc w dużym skrócie) wyczuwam szybko i omijam szerokim łukiem. Choćby mieli zajebiste krawaty i nawet byli prezydentami... hm...

Spisek masowy? Niekoniecznie. Wystarczyło delikatne sterowanie i ciche zezwolenie na atak terrorystów. Po co? Aby napędzić mega biznes militarny USA, który nieco zaczął przysychać (tracił zapotrzebowanie na wyroby). Plus kontrola światowych interesów pod pozorem wojny. A na wojnę z terrorystami i "wrogimi" krajami trzeba mieć społeczne przyzwolenie, no nie?
A jak je mieć, jak je zdobyć? Ano sparalizować strachem społeczeństwo krajowe i międzynarodowe, aby takie zezwolenie dało.

Pamiętacie Pearl Harbor? Straszna maskara kudzi i najnowocześniejszej floty. Niedawno wyszło że zezwolono na ten atak, mimo że o nim wcześniej wiedziano. A czemu zezwolono? A temu, aby społeczeństwo amerykańskie dało zezwolenie na przystąpienie do światowej wojny. Wielki heroizm, bo Ameryka pomogła Europie? Oczywiście. Ale też i wielki biznes amerykańskich koncernów militarnych. Bardzo wielki.

Prościucha.

Pozdrawiam
Robert Wyszyński
PS. A na jaszczurów (jaszczuroludzi) uważajcie. Często to wasi szefowie - wysysający z was energię życiową i czyniący z niektórych nieświadomych niewolników energetycznych (wampiryzm energetyczny). Serio. To że o tym nie wiecie (nie macie wiedzy) nie zmienia faktów i zasad.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

fred77 Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 04 Kwi 2008
Skąd: Krapkowice

PostWysłany: 21-09-2008, 07:15    Odpowiedz z cytatem

Wychodzi na to, że prawie połowa Amerykanów jest tak strasznie naiwna i łatwowierna, że szkoda gadać. Jak można wierzyć w takie bzdury i tanią sensację.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Pirat Płeć:Mężczyzna
Webmaster


Dołączył: 14 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 23-06-2010, 00:07    Odpowiedz z cytatem


_________________
Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

fred77 Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 04 Kwi 2008
Skąd: Krapkowice

PostWysłany: 25-06-2010, 08:48    Odpowiedz z cytatem

Bzdury na resorach. Tania sensacja i jeszcze bardziej tanie teorie spiskowe. Ten kto ma choć trochę pojęcia o podstawach fizyki i chemii bez problemu podzieli moje zdanie. Niektóre fakty podawane w tych filmach to wierutna bzdura. Nie da się tego śłuchać, ani oglądać.

_________________
Miłośnik kolei z Mosznej.
Ośle mleko/mleko klaczy - zobacz sam
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Doctor No Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 04 Lut 2010
Skąd: Poznan

PostWysłany: 27-06-2010, 20:39   Rotschild Odpowiedz z cytatem

Widzę że na tym forum jednak są osoby bardzo młode, które nie tylko nie mają pojęcia o polityce wogóle, ale też nie znają historii zwłaszcza ostatnich 200 lat, tzw kapitalizmu, a dokładniej mówiąc doktryny rodziny Rotschild, zakładającej przejęcie kontroli nad gatunkiem ludzkim w celu stworzenia niewolników na swój użytek, a generalnie pozbycia się większości ludzkości. A co do faktów: samolot nie mógłby lecieć nad trawnikiem gdyż te typy w przeciwienstwie do Tu154 mają silniki pod skrzydłami i spaliłyby się wciągając w turbiny wszystko jak odkurzacz. 2. Przed Pentagonem jest wiadukt który uniemożliwia dolot samolotu tylko obiektu o małej rozpiętości. 3. Taki mały obiekt zbliżony wymiarami do rakiety cruise było widać wyraźnie na foto poklatkowych z kamery parkingu (nie nam już ich ale to nie znaczy że nie istnieją) 4. Ponadto sztuka pilotażu, obsługi urządzeń pokładowych: jeśli naszych oskarża się o katastrofę w Smolensku, to jak ci rzekomi islamiści mogliby doprowadzić samoloty nie tylko nad trawnikiem ale nad taki cel jak wieżowce na odpowiedniej wysokości, precyzyjnie z dalekiego przedpola NYC. 5. Jeśli ktoś w Was uważa się za mistrza kierownicy, ciekawe czy zdecydowałby się usiąść za sterami Ferrari, aby znany sobie odcinek drogi podmiejskiej ok. 50 km zamiast w 15min przejechać w 5. A taj wogóle to nie był Pearl Harbour tylko Reichstag, jeśli ktoś pamięta co to wogóle było.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora

fred77 Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 04 Kwi 2008
Skąd: Krapkowice

PostWysłany: 28-06-2010, 08:17    Odpowiedz z cytatem

Doktorze zasięgnij trochę informacji na temat pilotażu, poczytaj o parametrach lotu dla dużych samolotów pasażerskich, jak ekstremalnym testom wytrzymałościowym poddaje się samoloty, poczytaj o tym z jakich materiałów buduje się samoloty i jak te materiały się zachowują podczas zderzenia z ziemią przy prędkości kilkuset kilometrów na godzinę i pożaru.
Ogólnie poczytaj trochę prasy branżowej dotyczącej lotnictwa, poczytaj publikacje fachowców od lotnictwa, zasięgnij informacji od osób posiadających wiedzę z zakresu materiałoznawstwa i pożarów, a nie oglądaj już i nie czytaj tych tanich bredni w internecie i paplaniny podstawionych ludzi, którzy nie mają zielonego pojęcia o tego typu sprawach.

Jestem strażakiem z 10-letnim stażem, na szkoleniach nie raz mieliśmy wykłady dotyczące właśnie ratownictwa w przypadku katastrof lotniczych, przedstawiano na takich wykładach to jak zbudowany jest samolot, do czego przeznaczony jest samolot, jakie metale są używane do budowy samolotów, omawiany był wpływ wysokiej temperatury na konstrukcję samolotów. wykłady prowadzili zarówno przygotowani pod tym kierunkiem wykładowcy straży pożarnej jak również wykładowcy posiadający bardzo dużą wiedzę z zakresu lotnictwa.

Także nie truj tutaj o polityce, tajemniczych zdjęciach i innych niewyjaśnionych okolicznościach, bo naprawdę trzeba być niesamowicie łatwowiernym by wierzyć w takie kretynizmy.

_________________
Miłośnik kolei z Mosznej.
Ośle mleko/mleko klaczy - zobacz sam
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 1 z 2 Idź do strony 1, 2  Następny
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © phpBB Group. Copyright © 2005-2024 infokolej.pl