P.S.3 wiele naprawdę kompetentnych ludzi odeszło na PDO nie dlatego że połasili się na kasę tylko dlatego że mieli dosyć rządów OPMów w IC... i tak po prawdzie to nie IC przejeło OPM tylko na odwrót... i to właśnie OPMy wpompowały beton do IC którym to IC się zadławiło... każdy kto pracował wcześniej w IC wie jak było... i wie jak jest teraz dzięki OPMom Smile
jak było kiedyś w IC, to nie ma co porównywać, po tamtych czasach pozostało chyba jedynie logo spółki
Sam przepracowałem w PKP IC parę lat, rozbudowa stanowisk administracyjnych doprowadziła do tego, iż stare porzekadło sprawdziło się kolejny raz, iż ryba psuje się od głowy.
Pamiętam kiedy to z początku mojej pracy w IC potrzebowałem zaświadczenie o zarobkach.
Druk wystawiały zaledwie dwie osoby, księgowa i osoba w dyrekcji, która potwierdzała wiarygodność dokumentu.
Pod koniec mojej pracy do wydania tego samego dokumentu zatrudnionych było z 6 osób a mój świstek maszerował na moich oczach od biura do biura!
Nie zapomnę sytuacji, kiedy wybrałem się do siedziby na Grójeckiej, gdzie przed biurami w holu było biurko (szafek i szuflad w biurku - zero), znudzona swoją pracą, a raczej czytaniem książki PAŃCIA z lat naście, która to "chyba szukała czegoś sukcesywnie w swoich włosach, ciągle przebierała w nich cały czas swoimi palcami - wtedy wyszeptałem koledze, iż można by jej dać SRJP do aktualizacji, przynajmniej miała by jakieś zajęcie poza byciem opryskliwym dla pracowników z IC z którymi nie była na TY.
Do czego zmierzam, był etat, był
A ludzie w tym czasie, w pociągach i kasach, dokonywali rzeczy niemożliwych od ręki a cuda na poczekaniu ,natomiast w podzięce można było usłyszeć - jak Ci się nie podoba to się zwolnij!
Firma, która miała duże pole do popisu, została upolityczniona a ludzi którzy pracowali z sercem i zamiłowaniem dla kolei, zaczęto traktować, jako niezbędne jednostki koordynujące sprzęt w spółce, która na chwilę obecną nie da się zastąpić w jakikolwiek sposób urządzeniami.
Przykre ale prawdziwe.
Kiedy IC się obudzi? Mam wrażenie, że niestety nigdy.
Osoby, które pracowały dla tej spółki z zamiłowania w ten czy inny sposób zmuszone były odejść a pozostali, albo poddali się całemu kulawemu systemowi w IC, albo pracują, ponieważ zmusza ich przede wszystkim życiowa sytuacja.
Aaalisha - ludzie, którzy chcieli coś stworzyć dla tej spółki, to niestety była jedynie garstka.
Sam zauważyłem i przekonałem się na własnej skórze, iż wielu darło swojego klamora!!! Ale jak przyszło co do czego, to nagły zwrot światopoglądu o 180stopni, a człowiek musiał mocno się trzymać ściany by nie ujechać na ich wazelinie!
Kilkanaście miesięcy temu obiecywano pracownikom innych spółek gruszki na wierzbie... ale przepraszam, skąd one mają być? Przecież z pustego to Salomon nie naleje, a żeby coś mogło działać, przede wszystkim trzeba chcieć. Nie tylko być konkurencyjnym gdzie można, ale też wzajemnie użytecznym dla kogo, dla odbiorców usług. A tego stara gwardia kolejowa nie chce zrozumieć i nadal robią tak jak robili lata wstecz. Efektywnie wymyslając sobie złośliwości, ostawiając dramatyczne sztuki teatralne na Dworcach PKP, gdzie widz stojący na peronach przygląda się całemu bałaganowi, zastanawiając się do czego ma służyć jego bilet, na przejazd, czy oglądanie tragikomedii.
Może wreszcie DYREKCJE SPÓŁEK PRZWOZOWYCH pójdą po rozum do głowy i przejrzą na oczy, iż klienta nie obchodzą puste w obiecanki ulotki i foldery reklamowe, lecz porządna świadcząca rzetelnie usługi firma przewozowa! I niech się nie dziwią, że klient odchodzi... Ponieważ do czego ma przyjść??? Jak na dzień dobry widzi kasjerkę z rozłożonymy rękoma i hasłem – NIE WIEM! Lub, JA PANA(IĄ) ROZUMIĘ, ALE NIC NIE PORADZĘ!Albo co gorsza, jedyne zamknięte okinko kasowe w całym gmachu dworca PKP!
I jeszcze jedno w dyrekcji pracuje sztab ludzi prawdopodobnie WYEDUKOWANYCH, no tak, ale jeżeli ich program naprawczy to zwalnianie efektywnych ludzi w ramach redukcji kosztów, no to gratuluje ich wiedzy i dyplomów (braku kompetencji, niestety).
Co będzie dalej z IC, nie wiem.
Lecz mam wrażenie iż wiele ludzi wróci do pracy na kolei lecz pod sztandarami innych przewoźników.
Pozdrawiam
Aaalisha -Usunięty- Gość
Wysłany: 05-11-2010, 19:33
Nie umiem jechać na wazelinie... nigdy taka nie byłam i nie będe... nawet naczelnik kiedyś sie przekonał że potrafie powiedzieć wiele przykrych rzeczy prosto od serca... dlatego musiałam zrezygnować z pracy w IC - bo już byłam zmęczona z wieczną walką o wszystko, o nieprzestrzeganie przepisów i tak dalej....
Arnoldzik, nie wiem skąd jesteś i gdzie pracowałeś w IC - ale to co napisałeś to prawda... Wreszcie, ktoś napisał prawdę... i powiem ci to - ja na kolei pracowałam z pasji, kocham kolej, jestem Miłośniczką Kolei i szczerze się do tego przyznaje... Często jeżdze po Polsce - można mnie poznać po tym że zawsze mam przy sobie aparat i kamere... Nie uległam chwilowej modzie - bo bycie MK to teraz moda wśród małych dzieci.
a czy wróce na kolej - nie wiem... ale jeśli wróce to napewno nie do IC czy PR - bo te spółki wystarczająco dały mi w kość...
Jak na razie odpoczywam, szukam pracy i nabieram sił na kolejne życiowe starcie...
Aaalisha, jak zapytasz o Arnoldzika kogoś, kto pracował przez 2008r w IC - Katowice,
no to wiele o mnie można usłyszeć.
Też walczyłem i to dosyć ostro... jak zacząłem swoją walkę to wiele osób mówiło, że mam rację itd.
A później, to dzieło się właśnie to co pisałem powyżej. Tylko garstka osób trzymała się swojej opinii i nie pozwolili sobie wmówić, że czarne jest białe itd. za co im do dziś jestem wdzięczny, a reszta... szkoda słów.
W sekcji IC-Katowice, to na hasło Arnoldzik to chyba do dziś niektórym się czkawką odbijam.
Zmieniłem pracę w 2008r. myślę, że z podobnych powodów tak jak ty...MIAŁEM SERDECZNIE DOSYĆ.
A hasło: tam gdzie kończy się zdrowy rozum i logika a zaczyna się kolej - niestety zaczęło funkcjonować w codziennym życiu. Zresztą, działa to coraz intensywniej do dnia dzisiejszego...
Życzę Tobie dużo powodzenia i szczęścia w nowej pracy. Widzę, że piszesz teraz tak jak ja w 2008r.
Lecz po tej przerwie zauważyłem jedną rzecz, iż kolej albo się kocha, albo się wręcz nietrawi.
Nie uciekniesz od prawdy i sama sobie uświadomisz, że będzie Cię ciągło do kolei.
Co do IC i PR...
Cóż, historia zrobiła pełne koło i wróciliśmy do sytuacji sprzed podziału spółek, gdzie ostatnie lata wielu szans i możliwości na efektywny rozwój spółek, został zwyczajnie zaprzepaszczony i zmarnowany a pieniądze przeznaczone na rozwój spółek poszły w błoto.Dyrekcje spółek powinny były starać się współpracować i wykorzystywać swoje walory i uzupełniać się na rynku przewozów pasażerskich, przyjęła niestety postawę wzajemnego agresora i starała się skłócić pracowników między spółkami a następnie robiono to sukcesywne wśród pracowników wewnątrz własnych firm.
Sam pamiętam jak wjeżdzał pociąg EX do Katowic z Warszawy, a osobowy w kier. Bytomia, Tarnowskich Gór, odjeźdzał kilka minut wcześniej świecąc pustkami. Natomiast szczęsliwy podróżny gnał na miejski autobus do powyższych miast. A potem, nazywało się, że PR są nierentowene! Podobnie było w godz. rannych jak poc. regionalne mogły dowozić podróżnych na skomunikowania do Warszawy itd. Podróżny mógł jedynie obejrzeć końcówki z pociągów należących do spółki IC.
SUPER - TYLKO DAWAĆ PREMIE ZA KONSTRUKTYWNY ROZKŁAD JAZDY i SKOMUNIKOWANIA!
I jeszcze jedno powiem wprost - SZLAG MNIE TRAFIA, jak widzę związki zawodowe i hasła typu generalny STRAJK! Pytam się - TERAZ??? Jak już klamka zapadła???
To sobie mogą strajkować wychodząc na tory i blokując pociągi - takie działanie, to jest starożytność drodzy kolejarze, tak rozwiązywać sporne sytuacje na kolei! Związków zawodowych jest co najmniej z kilkadziesiąt a są bardziej ograniczeni i podzieleni między sobą niż cała kolej...
Wiec, teraz sami niech strajkują sobie między sobą! Ponieważ i tak ich już nikt nie traktuje poważnie.
Samisobie wstawili takie świadectwo!
Opiszę to może trochę obrazowo w ten sposób:
W czasie, kiedy związki powinny a nawet mają obowiązek mieć rękę na pulsie to śpią, a potem (użyje tutaj metafory) to zachowują się jak spanikowane towarzystwo biegające przed płonącym pociągiem, gdzie za pomocą wiaderek próbują zagasić pożar, który sami sobie wzniecili!
A co potem? Potem to się cieszą, bo ocalili część składu pociągu!!!
I co z tego??? Jak każdy głupi wie, iż nadpalony skład pociągu NIESTETY, nie nadaje się do jazdy!
I tak mniej więcej właśnie kochane związki wygląda wasza kontrreakcja na całą sytuację, która się dzieje poniekąd na WASZYM PODWÓRKU. Tylko, że jak cała firma na waszych oczach "pójdzie z dymem", to co Wam wtedy pozostanie robić? Chyba udać się jedynie na zapuszczone torowiska i rozkręcać je na złom.
Pozdrawiam
Aaalisha -Usunięty- Gość
Wysłany: 05-11-2010, 21:52
Arnoldzik, przychodzi do mnie pijany związkowiec i zaczyna coś belkotać - ja do niego - dlaczego chodzisz pijany po terenie Sekcji - a on do mnie - och chiałem dobrze, piję bo szkoda mi Lublina... Przejąłem się - a ja do niego - ty kretynie - było się przejmować na początku roku losem Lublina...
i tak większość związkowców zachowuje się jak ten pijany związkowiec - tylko oni są trzeźwi - na ścianie hali powiesili stare prześcieradło z napisem "pogotowie strajkowe"... ja sie pytam dlaczego teraz?
Jak chciałam zablokować tory - to mi powiedzieli że się nie da - bo mnie wsadzą do więzenia i tak dalej...
Ratunku - tu potrzeba chyba dobrego psychiatry... bo większość związkowców zachowuje się jak psychicznie chory...
Lecz powiedź sama, czy jakbyś prowadziła firmę,
to chciałabyś wysłuchiwać życzeń każdego przedstawiciela związków??? Zauważ, ile ich jest w samej spółce IC.
W końcu firma to nie Święty Mikołaj lub Dżin z butelki (nie mylić z tym GINem do picia ),
żeby każdego związkowca brać na kolanka i wysłuchiwać jego bolączek,
następnie jak złota rybka spełniać zachcianki danego związku a potem pilnować się by inny związek nie był obrażony.
Poza tym, jak sama widzisz.
Osoba, która jest w związkach by nimi zarządzać ma niestety większe problemy z samymi sobą,
a gdzie teraz od takiego człowieka oczekiwać, by był głosem wszystkich zrzeszonych w związku???
A wieszanie prześcieradeł? Kogo to ruszy?
Potem co?
STRAJK, podróżni w peronach, starający się zmagać z sytuacją, wokół nich podnieceni dziennikarze z TV z kamerą i podnieceniem przeżywając sytuację w PKP jak poród ośmioraczków! Pokazując złych pracowników kolei w postaci drużyn konduktorskich, dyżurnych ruchu, kasjerów, mechaników pociągów itd.
A dyrekcja, niewzruszona pozostanie na swoich stołkach.
Tylko jak zawsze, będą musieli się jedynie zmobilizować i na odczepne rzucą jakąś obietnicę, by uciszyć związki (przynajmniej) do następnej afery.
Później związkowcy wracają z hasłem - WYGRALIŚMY!
Tylko, pytanie - co wygrali
Chyba jedynie to, że ich wysłuchano i obiecano spełnienia ich postulatów. Ale spokojnie bo WYGRALI!
Lecz nikt tak naprawdę nie wie co, a w powietrzu czuć dalej niepokój o najbliższe jutro.
Aaalisha związki zawodowe na pkp są jak wrzodu na dupie wszystkim robią pod górkę przy tym robiąc sobie dobrze a po tym co widzę ostatnio... to jestem za całkowtym odzwiazkowieniem spólek bo związki ponoć były po to aby bronić pracownikow a nie po to by ich niszczyc...
No tak Beton,
ktoś ostatni będzie musiał zdmuchnąć świeczkę przy odejściu.
W tym przypadku spadnie to zadanie na Twoją osobę
//nie cytuj przedmówcy. ~Iktorn
Aaalisha -Usunięty- Gość
Wysłany: 06-11-2010, 08:02
Kiedyś i beton się rozsypie...
Na tym forum w oddzielnym dziale - jest wątek o ilości związków zawodowych na kolei. Szczerze mówiąc to nawet górnicy tylu związków nie mają
Lublin już strajkował w 1980 roku - w tym roku była 30 rocznica... Ówczesny minister gospodarki lub inny ważny (tego nie jestem w stanie powiedziec bo nie pamietam) powiedział - po tym strajku to Lublin będzie białą plamą jeśli chodzi o kolej... Tylko że w tym momencie Lublin jest nie tylko białą plamą kolejową ale cały przemysł upadł...
I tak moim zdaniem logo ICC, jest już pustym logiem,
natomiast spólka powinna figurować pod właściwym logiem TLK, ale o autentycznym znaczeniu skrótu.
Tak Likwidujemy Kolej.
Pozdrawiam
[ Dodano: 06-11-2010, 12:37 ]
beton44 napisał/a:
i dobrze
anarchiści odeszli
zostaliśmy my - betony
Beton żarty, żartami.
Nie wiem jak długo wytrzymasz jak będą oficjalnie pluć Ci w twarz i oczekiwać,
że będziesz mówi, iż deszcz pada.
Chociaż, znam takich, którzy dobrze się z tym czują
W każdym razie życze powodzenia z takim podejściem do sprawy.
Do Arnoldzika -to co napisałeś o swojej firmie to szczera prawda i w stu procentach dotyczy to również PR -Katowice,zwalniali w marcu dużą grupę ludzi mówiąc że nie ma dla nas pracy,że zamykają informacje i kasy,a teraz się okazuje, że za te osoby dali innych, którzy albo mieli znajomości lub umieli się wkręcić,z marketingu musieli odejść ,aby na ich miejsce mogła przyjść pani naczelnik B-B,nas kasjerów ,informatorów zwolnili,ponieważ podobno likwidują posterunki,a tu się teraz okazuje ,że nadal wszystko jest po staremu i nawet będą przyjmować ludzi odchodzących z IC-jest to chore!!JA osobiście do kasjerów z IC nic nie mam ,bo kiedyś to była jedna spółka i razem pracowaliśmy i było super,a to że nas podzielili to wina betonu,Co do związków to są od brania pieniędzy i o szarych pracownikach nie pamiętają,a biorą niezłe pieniądze za siedzenie i mówienie "nic nie wiemy co będzie dalej"Pozdrawiam wszystkich kolejarzy oraz (byłych)i życzę dużo szczęścia w poszukiwaniu nowej -może i lepszej pracy !!
Aaalisha -Usunięty- Gość
Wysłany: 07-11-2010, 20:34
No i teraz wypływają na wierzch rzeczy i fakty o których nikt nie miał pojęcia. Głównie upodlenie pracowników, ludzi którzy się znali i cenili swoją pracę... Niestety są też ludzie, którym nie zależy na niczym, maja po prostu szerokie plecy...
Powiem szczerze, że na zakończenie pracy powiedziano do mnie słowa "źle pracowałaś"... a czy ktoś widział ile ja nerwów straciłam. czy ktoś widział ile stresu mnie kosztowało to żeby być dobrą najpierw w PR ze spraw pracowniczych (chociaz dziewczyny z działu pracowniczego - niektóre!) twierdziły, że jestem do dupy bo często sie myle. ale kto się nie myli ten nic nie robi - ale jak tu sie nie mylić skoro pracowało się na 3 stanowiskach - jedna dziewczyna poszła na chorobowe a druga na urlop bezpłatny... no cóż taka jest zapłata za to wszsytko...
i tak jest z większością pracowników - nikt po nas nie będzie płakał, kolej się może nie zawali... Odeszli sumienni, fachowcy - zostały same lesery... i życzę wszystkim przełożonym - dużo cierpliwości i zdrowia na tych ludzi...
Powiem krótko, robiono wiele by uprzykrzyć mi odejście z pracy w IC.
Na tyle miałem szczęścia w tym wszystkim, iż trafiłem na jedną kobietę,
która naprawdę była dla pracowników (i to nie z mojej sekcji).
Dzięki tej kobiecie odszedłem z godnością.
Moge powiedzieć, że trafiłem na wartościową osobę,
która w pracownikach spółki widziała ludzi i ze zrozumieniem podchodziła do każdego człowieka.
Oprócz tej Pani, jeszcze jedna osoba skierowała do mnie słowa w chwili pożegnania ze spółką
(dla świętego spokoju nie powiem kto to był - i tak już nie pracuje w spółce IC),
iż życzy mi powodzenia w mojej karierze zawodowej, oraz iż mam pamiętać,
iż drzwi tej spółki są dla mnie otwarte.
Możecie pomyśleć, że był to tylko savoir vivre.
Lecz nie zdajecie sobie sprawy, jak te słowa potrafiły człowieka dowarościować.
Aaalisha, nie przejmuj się głąbami, oni zawsze starają się dowartościować,
próbując wbić jakąś szpilę człowiekowi.
Tobie probowano zrobić to w punkcie, gdzie wiedzieli, że może Cię to zaboleć,
ponieważ wiedzieli jak szanowałaś swoją pracę.
[ Dodano: 08-11-2010, 16:43 ]
Kruszyna, sam zastanawiam się o co chodzi, jeżeli chodzi o PR.
Z jednej strony zwalniają, zamykają sekcje itd.,
a po chwili szaleją z wprowadzaniem nowych składów
i zupełna zmiana w działaniach.
Zawuaż jedną rzecz, nie mówię o wszystkich z PR,
ponieważ sam znam wielu wartościowych ludzi, którzy pracowali lub pracują w PR.
Natomiast większość beznadziejnych ludzi
(którzy siedzieli często w administracji na szczeblu drużyn konduktorskich itd)
rozrabiało w PR, doprowadzając do znanej wszystkim sytuacji.
Co się stało, Ci sami ludzie, którzy wcześniej pluli na IC,
nagle pokochali tę spółkę, co lepsze przenieśli się do niej
(no bo w końcu, tylko krowa nie zmienia poglądów).
Co się dzieje teraz w IC. Ci sami ludzie, którzy rozrabiali w PR,
wprowadzają swoje (chore) nierealne w praktyce porządki w IC.
Często słyszę, jak stara gwardia kolejarzy mówi,
iż czują się jakby pracowali w tej samej firmie PKP jak przed laty.
Najgorsze jest to, że miedzy administracją a pracownikami z obsługi podróźnych jest ogromna przepaść
opierająca się na niewiedzy tych pierwszych o potrzebie zwrócienia uwagi na tych dugich, iż trzeba być obiektywnym i efektywnym w administrowaniu.i Niestety Ci pierwsi nie chcą o tym wiedzieć.
O 15tej zmywają się do domciu, ponieważ odwalili swoją ósemkę mając wszystko w głębokim poważaniu,
a to odbija się na pracownikach z dołu i co gorsza na pasażerach.
Tylko niech Ci ludzie w administracji zrozumią, że jak będą podpiłowywać gałąź na której siedzą (czyli kosić pracowników, którzy są całym motorem napędzającym spółkę), to w końcu wszyscy wiedzą do czego to doprowadzi.
Gumisku, bałem się że ucichleś z powodow zawodowych, a tu proszę. Deklarowaleś, że jeszcze o Gumisiu usłyszę i .... dotrzymałeś słowa;
http://www.bialogardzianie.pl
Lecz na konferencji wyszła prawda o tobie- monitoring, obserwacja, podsłuch itd.
http://www.bialogardzianie.pl/details.php?id=8
To twój pomysł na życie, czy przyzwyczajenia z przeszłości?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum