Wysłany: 28-12-2010, 18:41 Absurdy nowego kolejowego rozkładu jazdy
Godziny połączeń są dziwne, a pociągów brakuje wtedy, kiedy są potrzebne - mówią pasażerowie po dwóch tygodniach z nowym rozkładem. W Szamotułach i Wronkach dwa pociągi się nie zatrzymują. Bo perony znów są za krótkie.
Nowy rozkład nadjechał z dużym hukiem. Na dworcach w całym kraju panował chaos. Dramatycznie było też w Poznaniu. Pociąg do Gdyni odjechał... 20 minut za wcześnie i nie wszyscy zdążyli do niego wsiąść. A przed punktami informacyjnymi ustawiały się gigantyczne kolejki.
Teraz jest już spokojniej - co nie znaczy, że podróżni są zadowoleni. Bo przyjrzeli się dokładnie nowemu rozkładowi.
Najszybciej alarm podnieśli ci, których pociągi w ogóle miały zniknąć. - Nie ma pociągu z Konina, który do Poznania dojeżdżał o 5.17. Jak ludzie mają teraz dojechać do pracy na szóstą rano? Mam wykupiony bilet kwartalny do lutego, ale przesiadam się na samochód - denerwował się Marek Obarski z Wrześni. Ostatecznie jego pociąg pozostał. Ale nie wszyscy mieli tyle szczęścia. Na brak wieczornego połączenia z Poznaniem narzekają mieszkańcy Szamotuł, Wronek i Krzyża. Jan Wojciechowski, student z Wronek, przygotował nawet petycję do Urzędu Marszałkowskiego.[pozdrowienia dla sasho333] "W rozkładzie jazdy (...) widnieje ogromna, wręcz kuriozalna przerwa w kursowaniu pociągów z Poznania Głównego w kierunku Krzyża od 20.15 do 22.51, wynosząca 156 minut" - czytamy w petycji. Autor nawołuje do uruchomienia dodatkowego pociągu około 21.30.
Są też pociągi, które w rozkładzie pozostały, ale o innej godzinie. Poranny osobowy z Wolsztyna dotąd w Poznaniu był o szóstej, teraz przyjeżdża prawie pół godziny później. Pasażerowie nie zdążą więc m.in. na Interregio do Szczecina, Olsztyna i na ekspres do Warszawy.
Niewygodne są połączenia z Olsztynem. - Dotąd można było wyjechać z Poznania Interregio o 6.20, przed południem być na miejscu i wrócić o 17.15, będąc w domu o 22. Obecnie te pociągi jeżdżą w różne dni tygodnia. Chcąc coś załatwić w Olsztynie, musimy tam przebywać co najmniej dwa dni - irytuje się Jerzy Domasłowski z Poznania.
Jest też sporo pociągów, które przyjeżdżają do Poznania zaledwie kilka lub kilkanaście minut przed ósmą rano - m.in. z Opalenicy, Gniezna, Krotoszyna i Swarzędza. Uczniom i studentom ciężko wtedy zdążyć do szkoły lub na zajęcia. Dyrektor wielkopolskiego zakładu Przewozów Regionalnych Mateusz Żmuda tłumaczy się: - O godzinach połączeń decyduje zamawiający, czyli Urząd Marszałkowski.
Wczoraj nie zdołaliśmy uzyskać w Urzędzie Marszałkowskim komentarza w tej sprawie.
Zgodnie z zapowiedziami zwiększyła się liczba połączeń wokół Poznania. Podróżni na kilku trasach przeklinają jednak prędkość. Niedawno pisaliśmy, że spółka PKP Polskie Linie Kolejowe wprowadziła kolejne ograniczenia. Pociąg z Poznania do Murowanej Gośliny (25 km) jedzie teraz 45 minut, do Obornik (30 km) ponad godzinę, a do Leszna (69 km) - blisko półtorej.
Powrócił też absurd z peronem we Wronkach. Przypomnijmy: rok temu część pociągów przestała się tam zatrzymywać, bo peron był dla nich rzekomo za krótki. Po interwencji "Gazety" okazało się, że z peronem jest wszystko w porządku, tylko kolejarze źle go zmierzyli. Ale teraz nocny pociąg TLK ze Świnoujścia do Poznania jest tak długi, że we Wronkach znów się nie zatrzymuje. Podobny problem dotyczy Szamotuł.
Kiedy niedogodności mogą zniknąć z rozkładu? Najwcześniej na początku marca - bo wtedy nastąpi tzw. pierwsza korekta. Urząd Marszałkowski za kilka dni ma przedstawić Przewozom Regionalnym propozycje zmian.
Źródło:Gazeta Wyborcza Poznań
Apropo tych postojów we Wronkah i Szamotułach.
Teraz chyba skład Szczecin(Świnoujście)-Lublin jedzie z grupą do Krakowa.
Niechce tu nic sugerowac,ale moze rzeczywiscie peron jest za krótki.
Pytanie: ile wagonów wchodzi w peron np. we Wronkach?
_________________ Kocham wolność słowa. . .,czy się to komus podoba czy nie! W środowisku kolejowym są tacy ludzie, którzy wyznają zasadę "wiem ale nie powiem", i tych ludzi nienawidzę, pozdrawiam wszystkich forumowiczów i pracowników mojej spółki.
kryniczanin -Usunięty- Gość
Wysłany: 28-12-2010, 18:53
Damian Łódź, Przy obecnym standardowym zestawieniu TLK czyli kilka wagonów żaden peron nie jest za mały
Mikołaj, no własnie 13 wagonów to dużo, ciekawe jak to się ma do długości peronu.
Wzywa się "Sasho33" do wzięcia miarki i zmierzenia peronu.
kryniczanin, to druga strona medalu, obecnie z tego co zauważyłem praktycznie większośc dziennych TLK to niestety 4 wagony.
_________________ Kocham wolność słowa. . .,czy się to komus podoba czy nie! W środowisku kolejowym są tacy ludzie, którzy wyznają zasadę "wiem ale nie powiem", i tych ludzi nienawidzę, pozdrawiam wszystkich forumowiczów i pracowników mojej spółki.
Peron we Wronkach ma 272 metry i 30 centymetrów. Zmieści się więc 10 długich pudeł, lub 11 krótkich. Szczecinianin+hotelowiec się więc nie mieści.
Ale: mamy propozycję do MI, aby w peronach Choszczna, Dobiegniewa, Wronek i Szamotuł zatrzymać ten pociąg ale tylko wagony z miejscami do siedzenia które są w środku składu (jest ich 7).
I w tych stacjach byłoby możliwe korzystanie tylko z wagonów siedzących.
No i do wskaźnika W4 zatrzymywałyby się wagony z miejscami do siedzenia.
Skład ten ma 3 sypiale/kuszety+7 siedzących+3 sypiale/kuszety.
Poseł Ajchler złożył już interpelację w tej sprawie do MI.
[ Dodano: 28-12-10, 20:51 ]
By the way, dziś mijają 2 tygodnie i mam ponad 600 podpisów analogowych i cyfrowych
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum