Można też spróbować zdobyć koła i osie od ręcznego wózka torowego.W takim przypadku najlepszy byłby silnik od motocykla i łańcuchowe przeniesienie napędu na oś.
Mam jeszcze jeden pomysł, czy gdyby usztywnić rower, tak, że możliwość jego przechyłu byłaby jak najmniejsza, czy pozwoliłoby to na jazdę na jednej szynie?
Myślę że jest szansa że jednoślad pojedzie, choć trzeba będzie się uczyć jazdy od nowa (nawyki ze zwykłego roweru nie wystarczą - a jeśli nie będzie sprężystej gumowej opony, od razu pogorszą się warunki równowagi). Na łukach może być ciekawie No ale skoro da się jeździć na unicyklu, albo rowerem po wiszącej naprężonej linie...
Natomiast nie próbowałbym trzymać roweru na siłę w pionie przy pomocy bocznych rolek - przełożenia sił będą ogromne, podobnie opory. Dociski boczne musiałyby chyba być sprężynowane jakoś sprytnie... kształt główki szyny na oko też niezbyt sprzyja takiemu rozwiązaniu.
Dopiero teraz zwizualizowałem sobie te prowadnice na wysięgnikach. Brzmi nieźle - ale mogą okazać się potrzebne po dwa na każde koło. Zależy jak długi ten wysięgnik i czy opona nie będzie się ześlizgiwała.
Fajne pole do eksperymentów nad zwiększeniem efektu żyroskopowego, może nawet z jakimś automatycznym sterowaniem? Taki Segway jeździ, wbrew pierwszej intuicji ;-) właśnie dzięki precyzyjnej automatyce i chytremu oprogramowaniu.
Rower to wdzięczny obiekt do eksperymentów, i naprawdę cuda można z niego robić, i one będą nadal jeździć. Spektakularny jest na przykład jednośladowy sociable bike.
Spróbuj zapytać na forum Zielonego Mazowsza, tam jest trochę zakręconych miłośników rowerów i kolei. Może nawet Cię zaskoczą gotowymi przykładami? A na pewno się ucieszą, bo ten pomysł to nowe światło na (nieraz haniebnie realizowaną) koncepcję prowadzenia dróg rowerowych nasypami po (z)likwidowanych liniach kolejowych. Koniecznie wklej tu linka, jeśli zapytasz tam.
Liina, mało, ale jednak się odkształca i przemieszcza w poziomie, zaś bezwładność człowieka z rowerem znacząco zwiększa tyczka balansowa.
Gdyby linę przykleić do podłoża i kazać po niej przejechać jakiemuś wysokościowemu magikowi, to choćby nie wiem jak był wygimnastykowany, prędzej czy później spadnie.
Dobrze, że do Ziemi będzie miał blisko.
Edit:
Dlaczegó uważasz, że Segway nie powinien jeździć?
Np. tutaj jest wyjaśniona zasada działania i przesłanki dla algorytmu sterowania - do zrobienia nawet na stareńkich regulatorach analogowych.
Wózek wprawdzie ma cztery kółka, a Segway dwa, ale zwróć uwagę na ich średnicę i powierzchnię podparcia, niemal równą powierzchni stóp ludzkich.
parabellum, Pojazd o którym piszesz w terminologi kolejowej nazywa się MADERONEM
Pierwsze tego typu pojazdy to po prostu rowery z obniżoną ramą bez napędu korbowego i łańcucha. Siodełko było tak umieszczone że kierowca tego pojazdu odpychał się nogami od podkładów kolejowych i w ten sposób napędzał owy pojazd. Odpychanie się nogami pozwalało na łatwe trzymanie równowagi podczas jazdy na toku szynowym niestety ten pojazd nie jest zbyt wygodny i szybki, dlatego jego konstrukcje porzucono wiele lat temu, można również użyć do budowy takiego pojazdu normalnej ramy rowerowej (najlepiej damki) ale musisz liczyć się z tym że trudno będzie ci utrzymać równowagę i przed każdym skrzyżowaniem toku czyli przejazdy , zwrotnice , krzyżownice będziesz musiał przenieść taki pojazd bo nie przejedziesz.
Co do rolek prowadzących to rolka taka powinna obejmować główkę szyny z obu stron ale nie na sztywno (bo jak wiadomo na starszych liniach kolejowych potrafi być w torze kilka typów szyn a co za tym idzie i różne szerokości i wysokości główek się zdarzają)
tylko powinna mieć odpowiedni luz.
Osobiście jeśli budowałbym rower torowy to wzorowałbym się na polskiej konstrukcji roweru torowego z lat 20 XX wieku
Jeśli ma kolega jakieś pytania dotyczące lekkich pojazdów torowych to zapraszam na PW lub w którąś sobotę do skansenu TOZK.
norbert Masz na myśli budowę Drezynki Lekkiej podobnej do dawnej PKPowskiej serii DL02 lub DL03 ?
W pierwszych DLkach serii DL02 zastosowano koła tłoczone z blachy grubości 6mm o średnicy 40cm podobne koła zostały również zastosowane w typowym wózku torowym, jednak w późniejszych DL02 zastosowano koła pierścieniowe (są lżejsze, łatwo naprawialne i znacznie trwalsze niż blaszane, ich wadą jest przede wszystkim słaba przyczepność i dłuższa droga hamowania) koło pierścieniowe składa się z trzech identycznych pierścieni stalowych wyciętych z blach 5mm oddalonych od siebie o kilkanaście milimetrów i jednego o większej średnicy połączonych razem ośmioma lub dziesięcioma śrubami.
ET40 Maluch za bardzo na samochód torowy się nie nadaje ma o wiele za mały rozstaw kół co widać na imprezach drezynowych, dużo lepiej wygląda już polonez na torach, oczywiście i on ma mniejszy rozstaw ale nie aż tak bardzo jak maluch. Najlepsza jest jednak warszawa wygodna rozstaw kół normalnotorowy no i jest to piękny zabytek techniki kolejowej
Jeśli będziecie zamawiali koła do samochodu torowego to najlepiej tłoczone z blachy stalowej o grubości 10mm i średnicy podobnej do koła drogowego w danym samochodzie wygląda to przynajmniej oryginalnie.
kowal331 stosując silnik z motocykla i wózek torowy z kilkoma pasażerami należy uważać by nie przesadzić z masą takiej drezynki bo łańcuch motocyklowy jak i sprzęgło nie jest obliczone to takich obciążeń.
1442074.jpg
Plik ściągnięto 806 raz(y) 71.35 KB
_________________ TOZK nadal walczy!!!
POZDRAWIAM KOLEJOWO Z OPOLA!
*ARTUR*
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum