Wysłany: 18-01-2011, 21:55 Kto nie odróżnia PKP od Przewozów Regionalnych?
Czasami złościmy się, że dziennikarze, nieraz nawet ci "transportowi", po roku nadal nie odróżniają Przewozów Regionalnych od PKP, a Kolei Mazowieckich - nie odróżniają nawet mimo istnienia oddzielnej spółki od ponad pięciu lat...
Cóż. Ja się chyba przestanę dziwić dziennikarzom. Spójrzcie jaki tytuł ma przelew, który dostałem dziś w ramach zwrotu biletu.
psim, jakaś podrzędna PR-owska biurwa wyklepała na klawiaturze bzdurę i robisz z tego sensację. Może dla tej biurwy lepiej brzmi "bilet PKP" niż "bilet na pociąg"?
Przykład idzie z góry, z samego zarządu PR. Podczas ostatniej kampanii wyborczej do samorządów, kandydatka PSL na prezydenta Warszawy Danuta Bodzek z zarządu PR oficjalnie głosiła, że pracuje w spółce PKP Przewozy Regionalne. O czym to świadczy?
Pracowałam kilka lat w jednej ze spółek Grupy PKP i na podstawie własnych obserwacji mogę stwierdzić, że co najmniej połowa szeregowych kolejarzy nie wie dokładnie w jakiej spółce kolejowej pracują. Mylą nazwy, mylą pojęcia, mylą wszystko. A jeśli chodzi o kolejarzy z PR to w większości do dziś mentalnie bardziej są związani z PKP niż ze swoją spółką.
Jeszcze przez wiele kolej w Polsce będzie utożsamiana z PKP. Nawet jak PKP formalnie zostanie zlikwidowane to dziennikarze, pasażerowie i spora część kolejarzy będzie uważać, że kolej to PKP. Bawią mnie moi znajomi, gdy mówią, że idą na dworzec PKP w Gorlitz.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Ostatnio zmieniony przez Noema dnia 19-01-2011, 19:37, w całości zmieniany 1 raz
Noema, nie robię sensacji tylko wrzucam jako ciekawostkę do drogocennej sekcji Duperele.
Moim zdaniem takie "drobiazgi" zbierają się na prawdziwy, powszedni obraz kolei w Polsce, tej zaprzałej, będącej jakby w głębokiej depresji, funkcjonującej tylko rozpędem, bez żadnych spisków, podchodów, ataków ze strony wyimaginowanych przeciwników, zakusów ze strony ościennych mocarstw, z codzienną prymitywną korupcją (na małą i wielką skalę), z codzienną niegospodarnością, bezmyślnością, niedasizmem.
Gdzie jest identyfikacja z pracodawcą u tych ludzi? Albo chociaż z branżą, która nakazałaby dbałośc o szczegóły? Czy nikt nie próbuje takiej identyfikacji stworzyć? Pani Bodzek powiedziała co wiedziała, i to na wieki wieków utrwaliło moją opinię o niej. Zresztą sam o tym pisałem na tym forum (ale chyba się wymoderowało bo nie umiem teraz odnaleźć).
Ja nie pracowałem dotychczas na kolei, może dlatego tak mnie ta niezborność dziwi. Też mnie zaskakuje, kiedy niejaki Wach pisze (czy tam daje wywiad) do Rzepy, i raz w tym tekscie stoi Intercity, a raz InterCity. Potworność - bije po oczach człowieka nawykłego do dbałości o takie szczegóły. Naprawdę mają rację Niemcy śmiejąc się z Polnische Wirtschaft? Naprawdę nie potrafimy inaczej?
A to dobry temat. Pomijając ten zwrot za bilety, chodzi o sytuację ogólnie. Stoję w Szczecinie Głównym i jakiś gość do mnie:
-Przepraszam pan może wie, czy ten pociąg to jest taki zwykły pośpiech ?? - powiedział wskasując na wagonowe InterRegio do Poznania.
No niby można by wagonowe InteRegio uznać za pośpiech, z drugiej strony ja właśnie czekałem na TLK do krakowa, które też jedzie przez Poznań i też jest pośpiechem. Cholera wie na co kupił bilet. mówie więc:
-To jest pociąg Inter Regio.
-eeee, InterRe..., hmm, dziękuję.
Widać w głowie mu się wszystko w tym momencie pomieszało, pobiegł do wagonu, ale czy to był jego pociąg??
Ludzie dalej mają w głowie Osobowy, Pospieszny, Expres, a nie Regio, InterRegio, TLK itd.
Ja może dodam do tematu zdjęcia biletów jakie kupiłem w grudniu, w tym roku mało jeździłem pociągami i trochę mnie zdziwiło to, że jeszcze są stare kartoniki (aczkolwiek, nie mam tego za złe spółce, jeżeli są w zapasach to należy je wykorzystać ).
snajper, ja w takich sytuacjach się nie patyczkuję tylko każę okazać bilet
Mariusz W. -Usunięty- Gość
Wysłany: 20-01-2011, 01:35
W języku potocznym zawsze PKP=kolej i tak będzie jeszcze bardzo, bardzo długo.
Ile lat nie ma już Centrali Produktów Naftowych? Podpowiem: prawie 11 lat, czyli jeszcze więcej jak rozbicie PKP na spółki. A mimo to do dzisiaj wiele osób stacje benzynowe nazywa CPN-ami, niezależnie od tego czy należy do Orlenu (spadkobierca CPN), Shella czy BP.
Podobnie z PKS-ami. W prawdzie wiele ich się ostało, ale nie wszystkie mają już w nazwach skrót PKS. A mimo to w dalszym ciągu w wielu regionach używa się tej nazwy do określenia wszelkiej komunikacji autobusowej.
Wiele osób, zwłaszcza w starszym wieku NFZ nazywa kasą chorych.
Państwowych Gospodarstw Rolnych nie ma już 20 lat (właściwie to dłużej, bo nazwę tą zmieniono, ale pomińmy), a mimo to wciąż na czynne wielkoobszarowe gospodarstwa rolne mówi się PGR-y, niezależnie nawet od tego czy rzeczywiście tak się nazywały w przeszłości.
Jeszcze inny przykład: w 1975 gra liczbowa Toto-Lotek zmieniła nazwę na Duży Lotek (obecnie Lotto). A mimo to co jakiś czas w języku potocznym słyszy się zdania typu „Wygrał w Toto-Lotka”.
I tak wiele, wiele innych przykładów nazw instytucji, budynków, miejsc, organizacji…
Mariusz W., dodałbym jeszcze Orbis. Co Orbis ma wspólnego z koleją? Do dziś wielu kolejarzy "orbisem" określa książkowy Sieciowy Rozkład Jazdy Pociągów. Nie mam pojęcia dlaczego.
_________________ Paszczak
Mariusz W. -Usunięty- Gość
Wysłany: 20-01-2011, 01:59
Wars do 1961 roku nazywał się Przedsiębiorstwem Wagonów Sypialnych i Restauracyjnych "Orbis", a potem był związany z "Orbisem". Może był jakiś związek z wydawaniem rozkładów jazdy.
Jeszcze jakby się dobrze rozejrzeć, to może jakieś przedwojenne określenie by się znalazło, niekoniecznie związane z koleją.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum