Wysłany: 23-01-2011, 17:17 Kanar - jakie ma uprawnienia?
Witam wszystkich. Ostatnio miałem okazje mieć kontrolę biletów w jednym z szczecińskich tramwai. Nie było by z niczym problemu gdyby nie to, że kanary zachowały się bardzo wulgarnie i chamsko wobec jednej z pasażerek, która zwlekała (Szukała w torbie, przypuszczam, że nie miała biletu) z okazaniem biletu. Kontrolerzy moim zdaniem wyraźnie przekroczyli swoje uprawnienia, ponieważ zaczęli ją szarpać.
I teraz moje pytanie: jakie uprawnienia ma kontroler? Może np. mnie przytrzymać mimo, że teraz jest mój przystanek? I podstawowe pytanie: czy zabrać mi np. legitymację pod pretekst tego, że jest rzekomo sfałszowana?
W krakowie też są chamscy, dlatego też mam ich gdzieś i nawet mając bilet często się z nimi droczę. Natomiast nie mając biletu to działa tak:
Jak nie masz biletu to kanar chce od Ciebie dokumenty. Jak nie masz / nie chcesz dać dokumentów to straszy że wezwie Policję. W nocnych to działa, policja przyjeżdza wyciąga cię z autobusu sprawdza twoje dane przez radio i daje je kanarowi. W dziennych to nie działa, policja nie chce przyjechać, kanar straszy że zawiezie cię na pętle, jak masz czas mówisz mu , że ok, jeśli dalej się upiera, to jedziesz z nim na pętlę, tam on mówi że podasz mu dane, ty mu na to że nie, on dzwoni na policję i straszy cię, że jeśli masz dowód osobisty i nie chcesz pokazać to policja Ci coś zrobi, ale to nie prawda, policja nic Ci nie zrobi za niepokazywanie kanarowi dowodu. Dodatkowo od momentu wysiadnięcia z autobusu kanar może cię przetrzymywać 15 minut, jeśli w tym czasie policja nie przyjedzie a w dzień raczej nie przyjedzie mówisz mu narazie i idziesz w swoją stronę. Kanar może też chcieć iść z tobą na piechotę na np. straż miejską, to wtedy stoisz jak słup, przecież cię na siłe nie ruszy, nie ma uprawnień do aresztowania i prowadzenia Cię gdzieś.
Kiedyś jak byłem młodszy to się bawiłem w takiego kotka i myszkę, a parę razy poprostu zwiałem (tylko tu uwaga nie można kanara trącić czy coś bo będzie napaść, trzeba znaleźć chwilę jego nieuwagi). Teraz to chcę spokojnie jeździć to kupuję co miesiąc kartę na wszystkie linie. Zaznaczyć jednak trzeba, że w czasach tych "zabaw" dostałem jednak kilka kar, ale więcej bym wydał na bilety czy na karty miesięczne.
Ale nawet potem jeźdząc z biletami, trzymałem w portfelu bloczek zużytych biletów, i dawałem kanarowi jeden po drugim by go zająć do przystanku i by inni bez biletu mogli uniknąć kary.
Nie żebym tutaj zachęcał do jazdy bez biletu, ale MPK Kraków jest jedną z najdroższych MPK w Polsce jak się ma naście lat to to za drogo wychodzi. Więc wtedy kiedy tyle miałem poprostu wychodziłem z założenia, że ja im nowych autobusów fundować nie będę. A tak zwanych kontrolerów biletów MPK poprostu nie lubię.
Na kolei natomiast nigdy w życiu nie jechałem bez biletu. Może parę razy z niepodbitą legitymacją przez niedopatrzenie (ale uczyłem się wtedy gdzieś więc mi się zniżka należała).
Kontroler nie może Ci zabrać dokumentu. To tak jakby kasjerka w kinie tak zrobiła, bo stwierdziła, że legitymacja jest podrobiona . Musi zostać wezwana policja w takiej sytuacji.
A co do MPK Kraków, to pal licho ceny, gorzej z ilością kursujących autobusów. Niby 6 komunikacja w Europie (czy jak to się tam chwalili w reklamach w autobusach), ale autobusy kursują 2x rzadziej niż w Warszawie. Do tego te korki
Ostatnio zmieniony przez Edik dnia 23-01-2011, 18:25, w całości zmieniany 1 raz
Może czy nie może, co za różnica, w Krakowie zawsze żąda by mu dać, jak mu dasz bierze wypisuje karę i oddaje. Ludzie w 99% nie znają prawa to dają dowody.
Pięknie to wygląda ze strony ZDiTM-u,kiedy jednak w tramwaju są kibice czy "inne osoby" to kontrolerzy mają serce w d...
Szkoda że nienapiętnowałeś tego podając dzień,nr linii,nr tramwaju-odpowiednim czynnikom.
A jak nie dasz mu dowodu to skąd bierze twoje dane? Na słowo Ci wierzy?
I druga sprawa: czy jest taka opcja, że mimo, że kanar się pyta o bilet to ja sobie spokojnie wysiadam i idę w swoją stronę? Bo w sumie on nie ma prawa mnie przetrzymywać,tak?
morpheo -Usunięty- Gość
Wysłany: 24-01-2011, 03:49 Re: Kanar - jakie ma uprawnienia?
rysiogeniusz napisał/a:
I teraz moje pytanie: jakie uprawnienia ma kontroler? Może np. mnie przytrzymać mimo, że teraz jest mój przystanek?
I podstawowe pytanie: czy zabrać mi np. legitymację pod pretekst tego, że jest rzekomo sfałszowana?
Prawo przewozowe, art. 33a. pkt 4.
"Przewoźnik lub osoba przez niego upoważniona ma prawo: (...)
3) w razie uzasadnionego podejrzenia, że dokument przewozu albo dokument uprawniający do przejazdu bezpłatnego lub ulgowego jest podrobiony lub przerobiony - zatrzymać dokument za pokwitowaniem oraz przesłać go prokuratorowi lub Policji, z powiadomieniem wystawcy dokumentu."
snajper napisał/a:
wypisuje karę
Nie karę, tylko "wezwanie do uiszczenia opłaty dodatkowej za przejazd bez ważnego biletu". To jest z reguły kilkudziesięciokrotność ceny najtańszego biletu jednorazowego normalnego na danej linii, w zależności od uchwały rady miasta.
snajper napisał/a:
Dodatkowo od momentu wysiadnięcia z autobusu kanar może cię przetrzymywać 15 minut,
Bzdura wierutna! Miejscem pracy rewizora jest pojazd. Tylko i wyłącznie.
mateusz123 napisał/a:
jak nie dasz mu dowodu to skąd bierze twoje dane?
Z oświadczenia ustnego. W niektórych miastach delikwent otrzymuje do podpisu na kwicie formułkę, iż oświadcza, że podane dane są zgodne z prawdą. Ewentualnie, gdy warunki na to pozwalają, na weryfikację danych wzywana jest policja, tak jak pozwala na to prawo przewozowe. Przy opornych przypadkach autobus czeka na policję, co skutkuje wezwaniem do zapłaty z tytułu nieuzasadnionego zatrzymania lub zmiany trasy pojazdu (zjazd na pobliski komisariat).
mateusz123 napisał/a:
I druga sprawa: czy jest taka opcja, że mimo, że kanar się pyta o bilet to ja sobie spokojnie wysiadam i idę w swoją stronę? Bo w sumie on nie ma prawa mnie przetrzymywać,tak?
Teoretycznie tak. W praktyce nie polecam. Rewizorzy mają swoje "sposoby", a policjanci często przymykają oko na skargi "pokrzywdzonych" delikwentów, ponieważ doskonale wiedzą, że prawo mamy obecnie na tyle porąbane, że w praktyce można jeździć komunikacją miejską za darmo, śmiać się kontrolerom w oczy.
Co do chamstwa ze strony kontrolujących - przyjrzyjcie się, doczytajcie, dopytajcie. A odkryjecie, że w większości przypadków ma to miejsce tam, gdzie kontrolerzy to garstka przypadkowych ludzi zatrudnionych na umowy o dzieło przez różnorakie firmy kogucik lub rzadziej miejscowe zarządy komunikacji, a jedynym zarobkiem tych ludzi jest do 10% z każdego opłaconego (nie wystawionego) wezwania do zapłaty.
Zatrudnienie kontrolerów na umowy o pracę, z pensją, bez prowizji od nałożonych "kar", zakaz pobierania gotówki i wyrzucanie gapowiczów na najbliższym przystanku - to jest skuteczna metoda na pozbycie się złodziejstwa z komunikacji miejskiej. W niektórych miastach już na to wpadli. Szkoda, że tylko w niektórych.
Inna sprawa, że to może działać sprawnie tylko w komunikacji autobusowej. W tramwajach naszych rodaków do tego, że tak jak nie zapomina się zapłacić za chleb w supermarkecie, tak samo nie zapomina się z premedytacją skasować biletów, skłoniłaby chyba tylko stała obsada konduktorska.
waflunio, nie zgłosiłem bo od tego jest poszkodowane pasażerka, jeżeli się wo gule za taką uważa. Może potem się okazało, że jednak znalazła ten bilet?
dla mnie żenujace są sytuację, w którym ktoś podróżuje bez biletu, bo szkoda mu powiedzmy 2,5 na jego zakup, a potem jak kanar go na tym przyłapie, to kombinuje albo ucieka.
To poprostu WSTYD !!!
Jeżeli nie okażesz ważnego biletu na przejazd zachodzi podejrzenie że popełniłeś wykroczenie. Możesz mieć na koncie kilka takich wykroczeń- jeżeli kwota przekroczy 250zł masz już przestępstwo. Kontroler tego nie wie ale jest uzasadnione podejrzenie. Tak więc nic mu nie zrobisz jak będziesz leżał na glebie do czasu przyjazdu policji.
W życiu większej bzdury nie słyszałem, wykroczenia się nie sumują bo chyba pół kraju już by miało wyroki, na swoim przykładzie:
kiedyś kradłem paliwo, nawet po kilka razy tę samą stacje, zawsze do 250zł. Pewnego razu zapukała do mnie policja i mieli ze sobą pare fotografii, przyznałęm się do wszystkiego, razem 12 wykroczeń (6 razy kradzież paliwa, 6 razy kradzież tablic rej) żadnego wyroku, tylko grzywna.
Na tym forum obowiązuje żelazna zasada - nie cytujemy wypowiedzi swojego przedmówcy.
@mk1992.
To mało słyszałeś.Jest taka możliwość w prawie karnym że ciąg/szereg czynów np. wykroczeń może być traktowany jak przestępstwo.Wystarczy zajrzeć do kodeksu...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum