W związku z tym wysłaliśmy do Pani Rzecznik pytania:
1. Dlaczego przetargi na naprawy taboru nie zostały ogłoszone odpowiednio wcześnie, tak aby w okresie zimowym PKP Intercity dysponowało odpowiednią ilością taboru, biorąc pod uwagę nawet „zimowe awarie”?
2. Czy PKP Intercity dysponuje obecnie jakąkolwiek rezerwą taborową?
3. Dlaczego zdatne do ruchu są wagony odziedziczone po Przewozach Regionalnych a na stacji postojowej odstawione zostały zmodernizowane niedawno wagony, w tym także wagony BWE?
4. Czy w PKP Intercity istnieje polityka taborowa, czy modernizacje wagonów to przysłowiowa rosyjska ruletka? Kto dziś w Spółce odpowiada za tabor?
5. Dlaczego nie ma zakupów nowego taboru, skoro jest zapotrzebowanie na dodatkowe wagony?
Ad 1. Zarząd próbuje wyciągnąć księgowo spółkę z dołka finansowego m.in. przez redukcje kosztów. To powoduje odwlekanie z rewizjami jak najdłużej jest to możliwe. W kwestii ogłoszonego przetargu na rewizje trzeba niestety założyć, że biorąc pod uwagę czas trwania procedury przetargowej i realizacji rewizji pozytywne efekty tego przetargu będą widoczne dopiero po wakacjach.
Ad. 2. Na dzień dzisiejszy nie dysponuje, ale spółka ratuje się wynajmem wagonów od Przewozów Regionalnych.
Ad. 3. Wynika to z faktu, że rewizja wagonów typu Y kosztuje ok. 70 tyś. zł, a wagonów Z - ponad 200 tyś. Obniżanie kosztów tą metodą jak widać przynosi wymierne korzyści.
Ad. 4. Polityka ta została podporządkowana procedurom księgowym, dodatkowo można przypuszczać, że osoby za nią odpowiadające nie mają odpowiedniej wiedzy i doświadczenia, ewentualnie odpowiednio dużej siły przebicia.
Ad. 5. Zakupów nie będzie, gdyż jak powiedział ostatnio w wywiadzie prezes Mędza, spółki na to nie stać.
Chyba jestem jednak zbyt cyniczny. Nie nadaję się.
Prezes PKP Intercity w zeszłym tygodniu stwierdził, że polskie przepisy dotyczące częstotliwości napraw wagonów są bardzo rygorystyczne. - My zwróciliśmy się do Urzędu Transportu Kolejowego już parę miesięcy temu z wnioskami w tej sprawie, proponując 36 miesięcy (zamiast 18 - przyp. red.) - powiedział. UTK twierdzi, że takie wnioski od Intercity nie wpłynęły.
Według Urzędu Transportu Kolejowego, wnioski można składać wyłącznie odnośnie pojedynczych sztuk taboru. Urząd może wydać warunkową zgodę na przedłużenie okresu pomiędzy czynnościami poziomu utrzymania (dawniej - naprawami i przeglądami). Zasadniczy okres poziomów utrzymania ustala producent w dokumentacji techniczno - ruchowej. Gwarantuje tym samym sprawność pojazdu w danym przebiegu lub okresie. Tymczasem nawet takie wnioski - dotyczące poszczególnych wagonów - wcale nie wpłynęły do UTK. - Wnioski od Intercity w sprawie wydłużenia tego okresu wpłynęły ostatnio wiosną ubiegłego roku. Było ich kilka sztuk i zostały rozpatrzone pozytywnie - powiedział "Rynkowi Kolejowemu" Rzecznik UTK Alvin Gajadhur.
- Gdyby to nie było 18 miesięcy, a na przykład 24 lub 36 (...) Gdyby była taka zmiana została zaakceptowana, my mamy właściwie natychmiast inną sytuacje taborową - sugerował również prezes PKP Intercity. Według ekspertów od utrzymania taboru, owszem sytuację można by nazwać inną, ale niekoniecznie lepszą...
- Klient wydłużył okres naprawy niektórych wagonów z 18 do 24 miesięcy - powiedział "RK" Rafał Tarlecki z PESY Bydgoszcz, która naprawia obecnie kilka wagonów Intercity. - Miało to przynieść oszczędności w kosztach naprawy. Tymczasem oszczędności są pozorne. Tabor w Polsce jest w takim stanie, że po dłuższym okresie jazdy trzeba włożyć więcej pieniędzy w doprowadzenie wagonów do odpowiedniego stanu, niż oszczędzono na rzadszych naprawach. Wydłużenie tego okresu do 36 miesięcy jest najczęściej po prostu niemożliwe, te wagony przestaną jeździć. W przypadku większości wagonów, należałoby wręcz skrócić okres pomiędzy naprawami rewizyjnymi - powiedział Tarlecki.
Dodatkowo, wydłużenie okresu pomiędzy czynnościami utrzymania niektórych wagonów spowodowało "nałożenie się" na siebie momentu, w którym należy oddać pojazd do zakładu naprawczego. Firmy mają wprawdzie możliwości naprawy większej ilości wagonów, jednak w ten sposób rezerwy taborowe przewoźnika w niektórych okresach bardzo się kurczą.
źródło: Rynek Kolejowy
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Ja może nieco późno ale w temacie, znajomy który jest bardzo blisko spółki PKP IC mówił mi, że w dużej mierze kłopoty taborowe tej właśnie spółki wynikają z tego, że już praktycznie na rok przed przejęciem wagonów przez PIC z PRów do OPMów, PRy wiedząc o tym że stracą pociągi pospieszne przestały robić rewizje i tak naprawdę PIC dostał już połowe taboru z PRów z przeterminowanymi rewizjami. Oczywiście nie wiem na ile jest to prawda ale pisze co mi znajomy powiedział. I jest to podobno również jedna z przyczyn dla której do dziś PIC nie może wyjść z kłopotów taborowych, oczywiście nie jedyna.
To jest tak zwany KIT. Gdyż jak sie przyjrzysz to na TLKach z rodowodem "PIC" jeżdza SPOTy PRowe. Poza tym przypominam iż IC miało przed polaczeniem 1100 wagonów, dzisiaj potrzebuja podobno tylko 1300, na stanie zas jest .... 2700wagonów.
No właśnie dlatego napisałem podobno, bo była to informacja przekazana mi przez znajomego, ile w tym prawdy nie wiem, ale to jest tak jak jeden z końców kija chce sie wybielić, że niby to nie jego wina że dziś jest czarny. Prawda pewnie leży jak zwykle po środku ale w tym co pisał mój przedmówca też coś jest.
hmmmm..... a tak w ogóle to w Dyrekcjach Okręgowych Kolei Państwowych też trochę zaniedbali sprawy wagonów i ma to znaczący wpływ na to że TLK jedzie z dwoma wagonami
W każdej informacji jest ziarenko prawdy, tutaj mogło tak być choć niekoniecznie dotyczyło to wszystkich przekazanych wagonów a jakiejś części. Zobacz, tak samo było z lokomotywami. PKP Cargo też nie wysyłało części lokomotyw EP do napraw okresowych gdy sytuacja z "przyszłością" struktury własnościowej taboru do obsługi przewozów pasażerskich była niejasna, rewizje zrobiono to dopiero po przejęciu tych lokomotyw przez PKP IC. Ińsza ińszość, że to tylko kolejny procent jaki zaważył na pociągnięcie przewoźnika na dno finansowe. Utrzymanie taboru niestety kosztuje, a nakłady finansowe na naprawy i bieżące utrzymanie w skali miesiąca są ogromne. Tabor jest coraz starszy, części zamienne są drogie.
Kolejną kwestią braku rewizji wagonów to pazerna chęć wykazania jak najmniejszej straty za rok 2010 aby jeszcze poszpanować wejściem na giełdę czy zostać sprywatyzowanym. Podobnie jest w PKP Cargo gdzie premię za III kwartał wypłacono dopiero w 2011 r. aby nie wykazywać jej jako koszta w bilansie za 2010 r, premii za IV nie wypłacono do tej pory, ale to już inna bajka.
Do pracy na stanowiska dowodzenia w IC wrócili: Dariusz Antoniak, b. dyrektor Biura Przewozów IC, którego pozbyła się poprzednia ekipa, Tadeusz Walicki, b. dyrektor Biura Taboru, którego uw... jeszcze prezes Warsewicz. Nad obu biurami pieczę objął, z pełnomocnictwami Zarządu IC Tadeusz Matyla, którego uw... ww. prezes W. Wraca nadzieja dla klientów IC. Ale trzy lata szlag trafił!
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
już praktycznie na rok przed przejęciem wagonów przez PIC z PRów do OPMów, PRy wiedząc o tym że stracą pociągi pospieszne przestały robić rewizje
O podłe PRy, taką świnię poczciwemu Prestiżowi podłożyły! Powinny były dostatrczyć świeżutkie, gotowe do wieloletniego używania wagony, tak jak budynie i bydgostie, prawda?
Ciekawe, kto puszcza takie fraszki w obieg, żeby wskazać pracownikom winnego. Jest specjalny dział do tego?
[ Dodano: 07-03-2011, 10:08 ]
Cytat:
Do pracy na stanowiska dowodzenia w IC wrócili: Dariusz Antoniak, b. dyrektor Biura Przewozów IC, którego pozbyła się poprzednia ekipa, Tadeusz Walicki, b. dyrektor Biura Taboru, którego uw... jeszcze prezes Warsewicz. Nad obu biurami pieczę objął, z pełnomocnictwami Zarządu IC Tadeusz Matyla, którego uw... ww. prezes W. Wraca nadzieja dla klientów IC. Ale trzy lata szlag trafił!
Oby. Ciekawe czym panowie zajmoawli się w tzw. międzyczasie, że tak rychło stawili się do pracy.
już praktycznie na rok przed przejęciem wagonów przez PIC z PRów do OPMów, PRy wiedząc o tym że stracą pociągi pospieszne przestały robić rewizje
Poza tym to właśnie głównie na trasach jeżdżą wagony po PR-ach (nawet na EIC), a nowsze w malowaniu IC stoją w krzakach bez rewizji. Gołym okiem widać że PRy oddały tabor w dobrym stanie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum