Wszyscy tutaj tak narzekają, jakie to złe że bilet jest ważny 1 dzień, że mogą być problemy. Tymczasem przez te dwa miesiące obowiązywania powyższych przepisów nie spotkałem się jeszcze z żadnym problemem z tego wynikłym.
Ale pasażerowie się spotkali, bo jak widzisz - wciąż mają wątpliwości. A stawiam dolary przeciw orzechom, że znalazłaby się nieprzytomna załoga, która też robiła z tym problem - co to, mało znamy przypadków niekompetencji wśród drużyn?
Faktycznie - trochę to mało logiczne: mam bilet, jak wół stoi: ważny w dniu 7 marca, a tu mnie wszyscy zapewniają że 8 marca mogę sobie dalej na nim jechać... Naprawdę uważacie witja i Dave, że to "takie proste"? To my kombinujemy?
W ten sposób nie robi się kolei przyjaznej dla pasażera.
A kółeczkowicze... no cóż, ponoć bilet kupiony w ofercie "wspólny przejazd" nadal jest ważny przez 2 dni
Googlam i tylko jakieś banialuki znajduję, typu BVG + IC + ZTM (co dla Niemców jest oczywistą oczywistością, a dla Polaków niczym odkrycie prochu, ale i tak się nie udało zrealizować)...
Bilet na ponad 100 km jest ważny jeden dzień kalendarzowy! Jeżeli podróż kończy się po terminie ważności ale w bezpośrednim pociągu to nie ma najmniejszego problemu, z przesiadkami to wygląda tak że dozwolona jest dowolna liczba przesiadek jednakże musi to być zawsze najszybsze połączenie (musimy się przesiąść do pierwszego pociągu jadącego w naszym kierunku).
Wszystko pięknie,o ile zdążymy się przesiąść.A co w sytuacji,gdy nasz pierwszy pociąg się spóżni,a drugiego nie przytrzymają na skomunikowanie?Drugi bilet,czy tłumaczenie się konduktorowi pociągu,którym kontynuujemy podróż?Miałem już taki problem,na szczęście kierpoć uwierzył mi na słowo i obyło się bez nowego biletu z dopłatą.Przy starych zasadach,gdy bilety ponad 100km były ważne 2 dni,ten problem nie istniał.
kowal331, W sytuacji winy przewoźnika(nieważne którego) pasażer nie ponosi żadnych dodatkowych kosztów (zakup nowego biletu).
W opisanej sytuacji, najlepiej(jeśli jest na to czas) podejść do kasy biletowej/informacji/COK/innego uprawnionego pracownika przewoźnika; który naniesie na rewersie biletu stosowną adnotację o "wydłużeniu" ważności biletu. Ale oczywiście jeśli nie dopełni się tych formalności, to w tym przypadku bilet i tak jest ważny. Każdy kierownik załogi pokładowej posiada telefon do dyspozytora zakładowego, od którego dowiaduje się o wszystkich zakłóceniach w ruchu pociągów.
Ja mam pytanie odnośnie ważności biletów na przykładzie trasy z Warszawy do Chełma. Gdy jadę bezpośrednim pociągiem (czyli w tym przypadku tylko "Kiev-Express") bilet jest ważny tylko 1 dzień. Natomiast gdy jadę z przesiadką w Lublinie: odcinek Warszawa -Lublin TLK i Lublin-Chełm Regio bilet jest już ważny dwa dni. W okolicy Świąt Wielkanocnych jechałem z przesiadką ale z IR "Bystrzyca" na Regio czyli też pociągami jednej spółki i bilet też był ważny tylko 1 dzień. Czy ktoś jest w stanie to logicznie wytłumaczyć. Czy należałoby to rozumieć, że gdy dochodzi do zmiany przewoźnika to bilet jest ważny 2 dni, a tak to 1? Z kolei jak patrzę na bilety, które zbieram sukcesywnie, z Warszawy do Chełma na "Kiev-Express" z grudnia to te bilety były ważne 2 dni. To już jest zupełnie jakaś paranoja. Czy to by znaczyło, że od 1 stycznia nstąpiła zmiana terminu ważności biletów?
Jeżeli z miasta Y do miasta Z nie ma żadnego innego pociągu TLK pomiędzy 23:38 a 11:00, to jak najbardziej przejdzie.
Jeśli jest, proponuję taką kombinację, by kupić wspólny bilet PR+TLK, odc. A --> X na przejazd poc. PR (jak najtańszy odcinek, za 3 zł) i dalsza trasa na TLK. Wówczas taki bilet jest ważny dwa dni i dopłacając 3 złote przedłuża się ważność biletu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum