Jeśli litr benzyny w Polsce kosztuje już ponad 5 zł, a w Gorlitz ok. 6 zł (Niemiec zarabia 4 razy więcej od Polaka), to nie mówcie, że należy wziąć się do roboty, bo takich mądrości nikt nie potrzebuje. Sytuacja w Polsce jest nienormalna! Ceny w Polsce są zachodnie, a niektóre produkty takie jak słynny cukier nawet dwukrotnie droższe, a zarobki są na poziomie wschodnim. Dziwię się, że Polacy siedzą cicho i godzą się na to, zamiast zrobić jakąś rewolucję jak w krajach arabskich, czy ostatnio nawet na Węgrzech, gdzie nowy prawicowy rząd Orbana wziął się za oligarchię i opodatkował zagraniczne firmy i banki, a ludziom podatki obniżył. Teraz Węgrzy wprowadzają rewolucyjne zmiany w swojej konstytucji. Ciekawe jest to, że polskie media milczą na temat Węgier. Nasza władza czegoś się boi?
W Polsce wszystko jest na odwrót. Oligarchia ma jak w raju, a nas maluczkich doi się na maxa z każdej strony. Ludziom zacznie zaglądać w oczy głód, bo ceny żywności szybują w górę. Kwestią czasu jest jak w Polsce wybuchnie społeczny bunt! Przyjedźcie do Gorlitz i zobaczcie ilu tu już mieszka Polaków, którzy uciekają ze Zgorzelca, Bolesławca, Lubania, Legnicy, Jeleniej Góry do Niemiec, gdzie życie jest już tańsze niż w Polsce. Węgrzy mieli już dość ucisku i pogonili od koryta lewaków i liberałów rozkładających ich kraj. Bierzmy z nich przykład. Polak, Węgier dwa bratanki!
Polacy biednieją. Przynajmniej większość. Szkoda, że o tym tak mało się mówi w mediach.
Po 1 maja można się spodziewać exodusu Polaków, podobnego, jak krótko po otwarciu rynku brytyjskiego.
Dla porównania cena cukru na:
Litwie- 4,5-5 LTL (ok. 6-7zł)
Czechach- 20 CZK (4zł) [cena ze sklepu przygranicznego. Cukier pochodził z Malczyc k. Legnicy...]
Ukrainie- ok. 8 UAH (3,50zł)
Słowacji- 1 € (4zł)
Niemczech- 0,60/75 centów
Polsce- 5,50zł
Winę za drogi cukier nie należy obraczać tylko podatki. Przedewszystkim to przez UE, no i rzecz jasna przez rząd, który nie wywalczył większych limitów dla Polski. Właśnie przez te durne dyrektywy z Brukseli zlikwidowane zostały cukrownie m.in. w Kościanie, Łapach. Produkcja cukru została ograniczona z 2 mln ton do 1,5 mln ton. W przypadku ewentualnego nieurodzaju czy innych kłopotów planowano sprowadzać cukier z Ameryki Łacińskiej czy Australii (c. trzcinowy). Jak wiadomo, Brazylię męczą klęski żywiołowe, Australię wielkie powodzie. Wszystko składa się na taką a nie inną cenę tego białego surowca+dobijające VATy i inne podatki.
Ostatnio zmieniony przez Emillex dnia 18-03-2011, 23:30, w całości zmieniany 1 raz
Ja od dłuższego czasu kupuję cukier brązowy (trzcinowy). Jest droższy od tradycyjnego cukru białego, ale podobno zdrowszy, a jego ceny od lat się nie zmieniają.
0,5 kg cukru trzcinowego kosztuje ok. 6 zł. Kiedyś za 1 kg cukru trzcinowego można było kupić ok. 5 kg cukru białego. Obecnie proporcje cenowe to 1 kg cukru trzcinowego = 2 kg cukru białego.
Cukier trzcinowy nie jest objęty żadnymi dopłatami, kwotami itp. duperelami nakładanymi przez UE. Dlatego jego ceny są niezmienne od lat, bo o jego popycie i podaży decyduje wyłącznie konsument, czyli rynek, a nie dyrektywy socjalistycznej UE.
Tak jak UE miesza z cukrem, podobnie sprawa wygląda z mlekiem (słynne kwoty mleczne). Robicie zakupy, więc pewnie zauważyliście jak ostatnio drożeje mleko, sery, ogólnie cały nabiał.
Nasza gospodarka jest centralnie sterowana z Brukseli. Wiemy z najnowszej historii, że socjalizm jest gospodarczo niewydolny. Do 1989 r. gospodarka Polski była centralnie sterowana. Potem weszliśmy na ścieżkę wolnorynkową, by w 2005 roku, wraz z wuniowstąpieniem, powrócić do socjalizmu. Socjalistyczny eurokołchoz wykończył już Irlandię i Grecję, powoli dobija Hiszpanię i Portugalię, teraz dobiera się do Polski.
Warto zauważyć, że dwa najbogatsze państwa europejskie nie są członkami UE. Chodzi oczywiście o Szwajcarię i Norwegię.
_________________ Bądź szczery, a wyzwą cię od chamów i prostaków.
Ostatnio zmieniony przez Modliszka dnia 19-03-2011, 00:08, w całości zmieniany 1 raz
No nie do końca tak jest. Podajesz w przykładzie ceny w Gorlitz. Wiedz, że w landach wschodnich zarabia się przeciętnie ok. 900-1000 euro. A jak ktoś już znajdzie pracę za 1500 euro na wschodzie, to już jest w ogóle cud. Poza tym, żywność wciąż jest droższa niż w Niemczech. Ostatnio w Polsce ciągle wałkuje się temat cukru, i że o połowy tańszy jest w DE. Ale żywność na cukrze się nie kończy. Ja się bardzo chętnie zamienię z narzekającymi, bo mam dość płacenia 1,5 euro czyli ~6 zł za bochenek chleba. A poza tym miliony Niemców żyje z zasiłku, wynoszącym 359 euro... Biorąc pod uwagę ceny żywności, to nie są to jakieś duże pieniądze.
Jest drogo ale dla porównania proszę zapoznać się cenami w Rosji.
W 2009 roku za bochenek żytniego chleba w Obwodzie trzeba było zapłacić ponad 33 ruble (ponad 3 zł). Kilogram mięsa wołowego z kością kosztował przeszło 203 ruble (ok. 20 zł), a kilogram kiełbasy parzonej niecałe 187 rubli ok. 19 zł).
Za to przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w 2009 r. to niewiele ponad 16 tys. rubli (ok. 1,6 tys. zł). Z kolei emerytura to jakieś 6 tys. rubli miesięcznie (ok. 600 zł).
Winę za drogi cukier nie należy obraczać tylko podatki. Przedewszystkim to przez UE, no i rzecz jasna przez rząd, który nie wywalczył większych limitów dla Polski. Właśnie przez te durne dyrektywy z Brukseli zlikwidowane zostały cukrownie m.in. w Kościanie, Łapach. Produkcja cukru została ograniczona z 2 mln ton do 1,5 mln ton.
Teraz, żeby nie było trzeba zwrócić uwagę, który rząd negocjował ten kwoty. Limity cukru były ustalane na początku 2006 roku, kiedy Polska musiała zmniejszyć produkcję z ponad 2mln ton na nieco mniej niż 1,5 mln.
Teraz zagadka, kto był wówczas premierem. Podpowiedź nie był to ani Donald Tusk ani Jarosław Kaczyński.
A system rolny Unii Europejskiej nie jest centralnie sterowany tylko limitowany w celu nie doprowadzenia do klęski urodzaju w jednym produkcie. Chodzi o to by nie dopuścić do sytuacji, w której po roku urodzaju rolnicy nie wyrywali upraw i w następnym roku nie doprowadzić do braku żywności. Przy okazji system ten został wymyślony w latach 30 w Niemczech, przez Adolfa Hitlera, który nomen omen wymyślił wiele projektów obecnych w gospodarce europejskiej.
[ Dodano: 19-03-2011, 10:04 ]
Modliszka napisał/a:
Warto zauważyć, że dwa najbogatsze państwa europejskie nie są członkami UE. Chodzi oczywiście o Szwajcarię i Norwegię.
* Szwajcaria ma zakaz stowarzyszania się z czymkolwiek, na skutek umów o neutralności. Udało im się wynegocjować ONZ i MKOl.
* Norwegia bardzo chciała do Unii jednakże miała problemy z rybołówstwem. Od czasu odkrycia złóż ropy naftowej Norwedzy nie chcieli do Uni jednakże są w strefie Schengen oraz zastanawiali się nad wprowadzeniem Euro.
A największe PKB w Europie mają Niemcy i Francja.
_________________ Posiadanie Gdańska jest ważniejsze od wszystkich pieniędzy.
Pochodzę ze wsi i mimo że nie wychowywałem się na gospodarstwie, to bardzo lubię kontynuować tradycyjne praktyki. Niedaleko znajduje się sad. Parę jabłonek, brzoskwinie, gruszki, agrestoporzeczki. Bardzo lubię robić kompoty i dżemy.
Z prostych obliczeń wyszło mi że w tym roku za cukier zapłacić będę musiał 30-50zł więcej. Teraz zacząłem się zastanwiać czy jest sens mojej roboty.
Cytat:
A system rolny Unii Europejskiej nie jest centralnie sterowany tylko limitowany w celu nie doprowadzenia do klęski urodzaju w jednym produkcie.
15 lat trudnej prywatyzacji, obrony, strajków na cukrowniach by przez kochaną UE je zamykać.
Mój wuja jest rolnikiem. sam mi kiedyś mówił że jak by miał blisko to by sprzedawał ziarno i słomę do ciepłowni która opala zbożem. Uprawa żyta przestaje mu się opłacać. Odpowiedź urzędników: "Uprawiaj pan coś innego-pszenicę, buraki cukrowe, na to jest popyt, będziesz pan miał z tego kokosy".
Proste nie? Tak proste jak uprawa pszenicy na ziemi V i IV klasy...
Ostatnio zmieniony przez Emillex dnia 19-03-2011, 11:30, w całości zmieniany 1 raz
Ostatecznie nie mamy tak w Polsce najgorzej, dla przykładu w Gruzji ceny są niema identyczne jak w Polsce, dużo droższe są sery (ok. 30 zł za kg), mleko (6 zł za litr), masło (8zł kostka). Benzyna po 3,50 zł, bardzo tani jest transport (bilet na metro w stolicy 80 groszy), mięso droższe jak w PL, głównie u nich można kupić wołowinę.
A przeciętny Gruzin zarabia ok. 150-200 euro na miesiąc.
Da się zauważyć, że w biednych krajach ceny są niemal identyczne, jak w tych bogatych - jedynie w zarobkach widać potężną różnicę.
Ziemia VI klasy to jedynie pod las się nadaje i to tylko wówczas jak jest na tyle zwietrzeliny, że drzewa będą miały się gdzie zaczepić. A co do owoców, to spójrz ile owoców się marnuje na drzewach a można by je zebrać i sprzedać, chociażby "z pola" czyli bez limitów. Tylko, który z wiejskich bezrobotnych zbierze owoce i ze skrzynką i wagą zacznie je sprzedawać.
_________________ Posiadanie Gdańska jest ważniejsze od wszystkich pieniędzy.
Ziemia VI klasy to jedynie pod las się nadaje i to tylko wówczas jak jest na tyle zwietrzeliny,
Przepraszam, literówka, chodziło mi rzecz jasna o ziemię IV klasy. Już poprawiam.
yusek, owszem, można sprzedawać przy polu owoce, tylko jak ktoś ma regularną plantację to mu się to najzwyczajniej nie opłaca. Pozatym sadownictwo nie jest główną gałęzią polskiego rolnictwa. Latem np. widziałem na targu jabłka z Serbii. Były one co prawda nieco droższe (4zł/kg) od naszych (3,50zł). Widzicie do czego doprowadzają podatki i koszta produkcji w Polsce. Bardziej opłaca się importować z innych krajów owoce, mimo że te obarcza cło no i koszt transportu.
Przy okazji system ten został wymyślony w latach 30 w Niemczech, przez Adolfa Hitlera, który nomen omen wymyślił wiele projektów obecnych w gospodarce europejskiej.
1. Czerwony zamiast niebieskiego
2. Swastyka zamiast gwiazdek
3. na 1 jest Hiszpania na 2 nie
4. na 1 jest Wielka Brytania na 2 nie
5. na 1 jest Norwegia na 2 Szwecja
6. na 1 są Bałkany (Chorwacja, Serbia) na 2 nie
7. Na 1 Jest Ukraina na 2 nie
8. Na 1 jest Białoruś na 2 nie
9. Na 1 jest część Rosji na 2 nie.
Na tej pierwszej mapie brakuje jeszcze Hiszpani, bo mimo że kraj ten nie był zaangażowany w wojnę, to hiszp. dyktator był zależny od Hitlera.
UE niedługo przesunie się jeszcze bardziej na wschód: Wlk. Brytania i Niemcy myślą o wystąpieniu z organizacji natomiast Chorwacja, Turcja i B. Jug. Rep. Macedonii chcą się przyłączyć.
Jeszcze 10.
W czasach tej pierwszej mapki oficjalną, międzypaństwową walutą była marka niemiecka. W UE zmienił się jedynie wygląd pieniądza i jego nazewnictwo.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum