Wysłany: 28-03-2011, 15:21 PR na Podkarpaciu to obraz nędzy i rozpaczy
Przewozy regionalne na Podkarpaciu to obraz nędzy i rozpaczy
Niskie przychody, duże straty, mało połączeń i pasażerów, fatalne tory, po których pociągi mogą się sunąć najwyżej 30-40 km na godzinę – taki obraz regionalnych połączeń kolejowych na Podkarpaciu rysuje się po debacie sejmiku wojewódzkiego na temat regionalnej kolei - informuje „Gazeta Wyborcza”.
O kondycji spółki Przewozy Regionalne opowiadała prezes Małgorzata Kuczewska-Łaska. Sytuację na Podkarpaciu przedstawiła tak: - Nasze pociągi mogą tu rozwijać prędkości wynoszące średnio 30 km na godzinę. Nic więc dziwnego, że ludzie przesiadają się np. do busów. Nie jesteśmy w stanie skutecznie z nimi konkurować.
Podkarpacki Zakład Przewozów Regionalnych, czyli ta części spółki, która zajmuje się tylko naszym regionem, przynosi jedne z najniższych przychodów w kraju - tylko 2,9 proc. do wspólnej kasy. Co gorsza, podobnie jak cała spółka, jest deficytowy. W 2010 r. deficyt wyniósł 38,4 mln zł, a plan na ten rok zakłada dziurę w wysokości 37,9 mln zł. Udaje się to załatać dotacjami od samorządu wojewódzkiego - pisze "Gazeta Wyborcza”.
Optymizmem nie napawa też to, że na Podkarpaciu coraz mniej osób podróżuje pociągami. A nie podróżują - jak dowodziła prezes Kuczewska-Łaska - dlatego, że pociągi jeżdżą na regionalnych trasach tak wolno. W ub. roku przejechało pociągami Przewozów Regionalnych 3,9 mln osób. Rok wcześniej o 300 tys. więcej - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
to fakt!zastanawiam się komu zależy;albo nie zależy na drogach żelaznych podkarpacia?Dawno,dawno temu byli tacy którzy budowali nie tylko tory,ale i stacje prowadzili przewozy,towarowe i osobowe.Nawet 35lat temu łatwiej było dojechać z Zagórza do ŁUPKOWA czy USTRZYk.....koleją!Kiedyś pisałem o chęci stworzenia...wspólnoty,własnej firmy o możliwosci prowadzenia przewozów w tym rejonie..Za lokomotywe SM42 za godz pracy 450zł,kosmos!O wagonach nie wspomnę.Zwracałem sie do różnych instytucji....beton.Chciłem sie wybrać ze znajomymi w Bieszczady koleją,nie da rady.Busem nie pojedziemy,baj śliczne podkarpacie.......
Jak to komu Podkarpaciu nie zależy. W końcu sami się zaczęli odcinać od sąsiednich wojewodztw. I pociągnęli i siebie i innych na dno. Przyklad Jasło-Stróże, następny Chyrów
_________________ Walka o pociągi w Malopolsce trwa i trwać będzie. 4 czewca czarny dzień dla Kryniczanki i rekord Białej:(
Pozdrawiam rufio198
Przejechane km 62000 rok 2009 i 44420 w 2010
Dekadę temu pociągi do Zagórza były pełne, sporo osób przesiadało się w stronę Ustrzyk i Łupkowa, mimo, że smutni panowie pętali się po składzie i oferowali przejazd busiarnią dalej. Kolejny raz wychodzi głupota usramorządowienia, bo znikły bardzo potrzebne pociągi na części trasy pospieszne, a na części osobowe. Gdyby dałosię pomyśleć to nadal sezonowy pośpiech z Warszawy czy Gliwic mógłby przynajmniej jechać do Ustrzyk, na odcinku Sanok - Ustrzyki z zatrzymaniem na wszyskich stacjach, o dzieleniu na cześć do Łupkowa już nie wspomnę. Gdyby jechał jako nocny to tragiczny czas przejazdu nie byłby problemem. Ale po co przywieźć turystów pociągiem? Niech lepiej zasmrodzą spalinami całe Bieszczady.
_________________ pozdrawiam
Pułtuś -Usunięty- Gość
Wysłany: 16-04-2011, 22:28
300 tysiecy pasazerow mniej niz rok wczesniej- czyli codziennie z pociagow na Podkarpaciu korzystalo srednio o 900 osob mniej niz analogicznego dnia roku poprzedniego- 900 osob dziennie mniej!
- Naszym celem jest doprowadzenie do sytuacji takiej, żeby przewoźnicy drogowi dowozili pasażerów z tych miejscowości, gdzie kolej nie dociera, do najbliższej stacji kolejowej. Ale to będzie możliwe dopiero wtedy, kiedy osiągniemy satysfakcjonujące prędkości na torach - powiedziała Małgorzata Kuczewska-Łaska, prezes Przewozów Regionalnych, podczas obrad Sejmiku Województwa Podkarpackiego 25 marca br. w Rzeszowie.
Jak podała prezes PR, praca eksploatacyjna na terenie woj. podkarpackiego stanowi w całości działań spółki ponad 4%. Podkarpackie ma jest dość słabe przychody – to jedynie ok. 3% w skali spółki. – Musimy podjąć ostre działania w kierunku walki o pasażera i zwiększenia przychodów ze sprzedaży biletów. Głównym naszym wrogiem w tym działaniu są niestety niskie prędkości na liniach kolejowych – podkreślała prezes PR.
W 2010 r. praca eksploatacyjna spadła w stosunku do roku poprzedniego. Planowana praca eksploatacyjna w roku bieżącym ma być jednak większa, niż w roku 2009 r. Spadł znacząco koszt pociągokilometra: z 25,50 zł w 2009 r. do ok. 21,29 zł zł w roku 2011 (średnia w spółce to 25,20 zł, w niektórych województwach nawet ponad 27 zł).
- Uruchamiamy dzienne 112 pociągów. Ponadto kursuje 13 pociągów interREGIO, które nie są objęte umową. Dziennie przewozimy na terenie województwa prawie 10,5 tys. pasażerów – poinformowała Kuczewska-Łaska. Jak dodała, w statystykach przewozowych bardzo wyraźnie daje się zaobserwować sezonowość. Liczba pasażerów zmienia się w zależności od miesiąca.
Wraz z poprawą stanu infrastruktury w woj. podkarpackim, planowane jest zwiększanie liczby uruchamianych połączeń. - W 2011 r. przybyły nam nowe połączenia, to jest Rzeszów – Lublin. Obecnie planujemy uruchomienie połączenia Rzeszów – Głogów. Będziemy chcieli także uruchamiać dodatkowe połączenia pomiędzy Rzeszowem, Jasłem a Zagórzem – zaznaczyła prezes PR.
- Współpracujemy ze wszystkimi przewoźnikami kolejowymi i drogowymi i staramy się tą współpracę rozszerzać. Naszym celem jest doprowadzenie do sytuacji takiej, żeby przewoźnicy drogowi dowozili pasażerów z tych miejscowości, gdzie kolej nie dociera, do najbliższej stacji kolejowej. Ale to będzie możliwe dopiero wtedy, kiedy osiągniemy satysfakcjonujące prędkości na torach – zakończyła Małgorzata Kuczewska-Łaska.
źródło: Rynek Kolejowy
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Najlepsza opcja to obecnie pociągiem do Rzeszowa a dalej autobusem.Jezdzi tez sezonowy przez Tarnów,Stróze ale ze Stróży na Sanok już nic nie jeżdzi.Można by było skomunikować to połączenie do Zagórza idalej na Ustrzyki i Lupków,tymbardziej że na rozkładzie w Zagórzu są pociągi w okresie letnim do Łupkowa !
Pamiętacie słynnego"przemytnika" też był nie rentowny,ale kto by chciał jezdzic takim zdezelowanym składem?!a wystarczyło puścić autobus szynowy,dopasowac do godzin pracy,nauki szkolnej i byłoby ok...jest nadzieja że niebawem tak będzie
Czy ktoś wie w jakim stopniu wpływy z biletów pokrywają koszty poszczególnych połączeń (w sensie tras) na Podkarpaciu, tzn czy ma ktoś dostęp do statystyk?
Szkoda że nie ma sezonowych interREGIO Gdynia - Zagórz przez Malbork, Warszawę, Lublin, Tarnobrzeg, Rzeszów, Jasło oraz Szczecin Gł. - Zagórz przez Krzyż, Poznań, Wrocław, Katowice, Kraków, Tarnów, Stróże (ten w Stróżach mógłby być rozłączany z składem do/z Krynicy)
nie ma, bo PR ma głęboko w d..pie połączenia sezonowe jak i potencjalnych pasażerów na takich trasach. Beton zasiadający na Wileńskiej jest taki sam jak ten siedzący na Grójeckiej,pamiętaj o tym!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum