Wysłany: 04-04-2011, 19:12 Wrocławski problem z tramwajowymi lusterkami
Most Mieszczański, pętla tramwaju linii nr 10. Motorniczy rusza w kierunku ul. Dubois, ale zaraz za mostem ostro zwalnia. Zatrzymuje tramwaj, wysiada tylko po to, by... złożyć lusterko.
Wtajemniczeni wiedzą, że to motorniczy z długim stażem pracy. Młodzian przerysowałby lusterkiem po słupie podtrzymującym trakcję. Takich tu nie brakowało, bo słup na wysokości tramwajowego lusterka ma sporo rys i zdążył już za-rdzewieć w tym miejscu.
- Wiadomo, że tutaj się jeździ "na żyletki" - przyznał nam w piątek dyżurny ruchu MPK. - Tak jest od wielu lat, bo słup stał źle od początku. Motorniczowie się o tym informują, ale bywa, że do początkującego nie dotrze ta informacja.
Jeżdżenie "na żyletki" oznacza właśnie delikatne złożenie lusterka, tak żeby niemal prześlizgnęło się po słupie. Decyduje precyzja motorniczego. A wszystko dlatego, że słup stoi po prostu za blisko i większość tramwajów się tam nie mieści.
Czy MPK informowało o tym Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta, który ma dbać o infrastrukturę? Nie udało nam się w piątek dowiedzieć. Wiadomo natomiast, że ZDiUM nic na ten temat nie wie, a nasze pytanie potraktowano jak primaaprilisowy żart. Musieliśmy tłumaczyć, że to nie ma nic wspólnego z 1 kwietnia...
- Słup został postawiony 16 lat temu - twierdzi Krzysztof Kubicki ze ZDiUM-u. - Do tej pory nikt nie zgłaszał nam jakichkolwiek nieprawidłowości - zapewnia. Po sprawdzeniu sprawy w ZDiUM-ie powiedziano nam, że zachowane są wymagane wymiary tzw. skrajni, czyli miejsca, w które powinien się mieścić tramwaj.
Ale przy moście Mieszczańskim nie chodzi wyłącznie o los lusterka tramwajowego. W grę wchodzi także bezpieczeństwo, bo tramwaj, który musi zatrzymać się przy słupie, blokuje samochodom wjazd na mosty Mieszczańskie i zwiększa ryzyko kolizji.
A innego sposobu dobrego ustawienia lusterka nie ma, bo nawet jeśli motorniczowie ustawią je na pętli "na wyczucie", trzeba to poprawić już przy słupie. Decydują centymetry. - Zwykle robi się to raz dziennie - przyznaje Waldemar Hirschberg, motorniczy MPK.
- Gdy przekazuję tramwaj swojemu zmiennikowi, to od razu mówię, że ma ustawione lusterko pod most Mieszczański. Jednak i tak musi uważać, bo jeśli pojedzie za szybko i tramwaj się mocniej wychyli, to może zahaczyć - wyjaśnia.
Od kolejnych motorniczych, którzy podjeżdżają na most Mieszczański, dowiadujemy się, że dobre ustawienie lusterka pod słup to prawdziwa sztuka. Pracownicy MPK prezentują nam, jak wygiąć ramię lusterka, żeby mieściło się przy słupie, a jednocześnie, żeby na kolejnych przystankach wciąż było widać pasażerów. Okazuje się, że sukces zapewnia odpowiednie wygięcie ramienia w połączeniu z przekręceniem wokół własnej osi samego lusterka. Jak weźmie się za to motorniczy bez doświadczenia, to słup może przejedzie, ale na kolejnych przystankach nie zobaczy pasażerów wsiadających do drugiego wagonu i tych dobiegających.
Okazuje się zatem, że problem lusterek tramwajowych jest znacznie starszy niż słynna afera ze słupami przy pętli Grabiszyńskiej. Przypomnijmy: w styczniu tego roku, przy oddaniu do użytku pętli Grabiszyńskiej, wyszło na jaw, że jest ona źle zaprojektowana. Tramwaje nie mieściły się przy trzech słupach, które stały za blisko torowiska. Podczas przejazdu próbnego okazało się, że trzeba demontować lusterka, by wozy MPK zmieściły się na nowiutkiej pętli. Po kilkunastu dniach sporów ostatecznie uznano, że winny jest projektant.
Dlatego na koszt konsorcjum Biura Projektów Budownictwa Komunalnego i spółki Klier przestawiono dwa feralne słupy, trzeci zobowiązał się przesunąć wykonawca remontu. Są także miejsca we Wrocławiu, gdzie tramwaje mają problemy z minięciem się lusterkami na łukach. Tak jest przy skrzyżowaniu Świdnickiej i Piłsudskiego oraz Piłsudskiego i Kołłątaja. Natomiast problem przy moście Mieszczańskim nie istniał, gdy jeździły tam węższe tramwaje starego typu (popularne "ogórki"). Jednak gdy ostatnio w ramach objazdów skierowano tam linię nr 10, słup notorycznie opóźnia kursy.
źródło: Jerzy Wójcik, Wrocławski Autobus
_________________ Gdyby głupota umiała latać, LOT miałby poważnego konkurenta w postaci PKP.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum