Wysłany: 29-11-2010, 17:37 Na Podkarpacie jadą nowe szynobusy
Kolejarze i pasażerowie mają nadzieję, że na przełomie tego roku skończą się kłopoty z autobusami szynowymi kursującymi po szlakach naszego regionu.
O tym, że obecnie kursujące szynobusy ładne są tylko z zewnątrz najlepiej wiedzą pasażerowie korzystających z usług kolei na trasie ze Stalowej Woli i Tarnobrzega przez Nową Dębę do Rzeszowa.
Defektowanie szynobusów jest bardzo częste, a pasażerowie zamiast pociągami jeżdżą do szkoły i pracy autobusami Kolejowej Komunikacji Zastępczej. Po wakacjach takich perturbacji było bez liku. Być może jednak niebawem kłopoty te się skończą.
Najpóźniej do 27 grudnia na Podkarpacie przyjedzie pierwszy nowy autobus szynowy, a do 15 stycznia przyszłego roku przyjadą dwa kolejne. Zostaną one skierowane na niezelektryfikowane szlaki, a takie jest między innymi na linii Stalowa Wola Rozwadów - Tarnobrzeg - Nowa Dęba - Kolbuszowa - Rzeszów.
źródło:Echo Dnia
_________________ Stoi na stacji lokomotywa, pełna miedzi i stali...I przyszli żule i ją zaje.ali!
potwierdzam, wczoraj jechalem nim (7022) jeszcze pachnie fabryką normalnie wręcz płynie po torach. Jedyna rzecz co do której mam uwage, to "autobusowe" rozmieszczenie siedzeń z bardzo malą ilością miejsca na nogi, no i podlokietniki - wygięte rurki za wąskie - bardziej przeszkadzają ... Ale jestem maruda ale nie ma co narzekać to nie InterCity
Jakiś czas temu przyjechał podkarpacki SA134-022. Czy ktoś już go widział planowo w trasie? Dlaczego tak długo trzeba czekać na jego wyjazd? Są jakieś problemy ?
Sandmann, Przypuszczam, że może pojawić się na "Resovii", którą teraz obsługuje SA 109-007. Ta mutacja SA107 jest niestety nie wystarczająca zwłaszcza w okolicach weekendów, choć i w tzw tygodniu także frekwencja jest powiem przyzwoita. Przynajmniej do Kraśnika.
W dniu wczorajszym jechałem SA134-022 pociągiem 4417/23036 pociąg padł pod Szastarką. Staliśmy ponad 30 minut w końcu udało się go naprawić podobno to nie pierwszy tego typu przypadek. Po półgodzinnej naprawie przejechaliśmy może kilometr i SA134 padł po raz kolejny. Znów staliśmy dobre 10 minut. Do Stalowej Woli udało się trochę straconego czasu nadrobić, bo przyjechaliśmy 19.05 niestety po zmianie kabiny nie udało się ruszyć składu, staliśmy do 19.25 i dopiero po przyjeździe dawnego Hetmana ruszyliśmy w dalszą drogę. Po drodze staliśmy jeszcze po 5 minut w Tarnobrzegu, Rozalinie i Kolbuszowej, mechanik co chwile musiał biegać do drugiej kabiny. Do Rzeszowa dojechaliśmy z 45 minutowym opóźnieniem. Czy często zdarzają się tego typu przypadki dla tej serii?
U nas- lubelskie Sa134 początkowo psuły sie na potęge, ale teraz po tym jak wszystkie pojechały na naprawę gwarancyjną do Pesy (koniec 2010roku) to wszystkie chodzą jak w zegarku -bez problemu jeżdżą na dłuższych trasach.
Ze zmianą czoła nie ma też problemu- w Rejowcu na pociągu Lublin-Bełżec odbywało sie to bez problemu.
Widać wasz nowy nabytek też czeka podróż do Bydgoszczy
_________________ Polacy- weźmy przykład z Węgrów i pana premiera Orbana!
Z gazu łupkowego będą wielkie pieniądze- aż 4,90 za 1000m3.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum