Wysłany: 22-04-2011, 22:29 Tradycyjny świąteczny chaos na kolei
Każde kolejne święta zaskakują kolejarzy zupełnie jak zima drogowców. Małą ilość wagonów kolejarze tłumaczą brakiem sprawnych jednostek. Podróżujący nie są wcale tym zaskoczeni. - Tak jest co roku - mówi w programie "Prosto z Polski" zrezygnowana pasażerka.
– Jeszcze tylko jedna osoba się wciśnie i będziemy jechać – zapowiada konduktor. – Wsiadać! Wciskać się! – krzyczy. Patrząc na poczynania PKP wydaje się, że świąt nie można przewidzieć i zaplanować.
– Ja jechałem w pociągu, w którym zaledwie 20 proc. miejsc była zapełnionych – przeczy faktom minister Grabarczyk. Chaos i lekceważenie pasażerów nie jest niczym nowym na kolei. Wszyscy czekamy na czasy, w których będzie można dojechać na święta w cywilizowanych warunkach.
– Ja jechałem w pociągu, w którym zaledwie 20 proc. miejsc była zapełnionych – przeczy faktom minister Grabarczyk.
Ty pajacu jak na Łódź-Warszawa macie 10-wagonowe SPOTowe zestawienia i TLK co godzinę to nic dziwnego że było 20%! Zapraszam do d. Bachusa, Gałczyńskiego, Mewy, Krakowianki, Słowińca - od 3 dni na nich była masakra! I to nie tylko dlatego, że składy krótkie (Słowiniec i Bachus), bo Gałka do Lublina wczoraj na 9 pudłach frekwencja 140% i około 10 osób nie wsiadło w ogóle!
Radzę posłuchać całej wypowiedzi Min. Infrastruktury - na dole artykułu - z której jasno wynika że winni są pasażerowie - bo na święta chcą wyjeżdżać tuż przed świętami, a nie na przykład w połowie marca...
I dlatego dzisiaj jechałem samochodem po babcię. Zrobiłem 450 kilometrów, a gdyby miała jechać pociągiem to raczej by się to nie skończyło dobrze dla starszej osoby.
W ten sposób pkp odbiera sobie kolejnych klientów. Na własne życzenie
Jak dobrze, że nie strzeliło mi do głowy jechać pociągiem na święta, tylko pustym i wygodnym PKS-em. Ostatnio wypowiedzi Grabarczyka bardziej rozbawiają mnie niż "Rozmowy w Tłoku" można nakręcić ich kolejową wersję
_________________ 2012 - 16464 km
2013 - 25289 km
2014 - 03715 km
W piątek w pociągach były zgoła pustki, aż oczom własnym nie wierzyłam, ale domyślam się, że środa-czwartek mogły być - mówiąc delikatnie - lekko masakryczne.
Teraz w poniedziałek zacznie się ruch poświąteczny, a potem długoweekendowy. Powodzenia wszystkim życzę!
_________________ Póki co tańczmy w rytmie karmanioli
Nim mały Jarek obwoła się Cesarzem!
Może "zgoła" i były, ale po wczorajszej podróży mam jakby krótszą lewą nogę, bo prawej nie było gdzie postawić.
Ale, skoro mówisz, że po świętach znów się zacznie, to jest szansa na wyrównanie.
Generalnie okresy świąteczne są bardzo specyficzne (niestety) środa, czwartek, i piątek były masakryczne... Ale np. dzisiaj w 7100 Lech jechało 7 osób w tym 2 pracowników obsługi...
Takich mucho-wozów dzisiaj było dużo więcej... i nie tylko w pociągach kategorii EIC...
Jechałem Rzeszowianinem w czwartek do domu i dość luźno jak na okres świąteczny. Wszystkie siedzące zajęte, ale stojących ludzi nie widziałem wiele. Bywało gorzej w "zwykłe" dni.
mk1992 -Usunięty- Gość
Wysłany: 24-04-2011, 20:21
Powydłużali składy, to i ścisk mniejszy. Niemniej jednak odnoszę wrażenie, że media jak zwykle przesadzają i wyolbrzymiają. Z ostateczną oceną wstrzymam się do tzw. szczytu powrotnego, czyli do jutra/wtorku.
falent, mnie ta spółka zaskakuje ale na minus..KKA z Gostynia do Jarocina, to samo z Rzeszowa do Jasła i z Żywca do Suchej, fatalne rozkłady na wielu (jak nie większości) liniach,szczególnie na Mazurach i Podlasiu to kpina...gratuluje optymizmu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum