Nawet obecnie taka usługa nie bardzo zadziała, w nocnych rzeźniach drużyny i tak mają co robić, jeszcze jak by im dali w obowiązki iść bo bagażowego i wydawać paczki to gdzie czas na sprawdzanie biletów i odprawę składu.
Konduktor bagażowy – stanowisko, które to rozwiązuje.
syrenka napisał/a:
2) potworny chaos, który powstanie na stacjach - wyobrażacie sobie, jak w minutę-dwie jedni będą chcieli bagaż odebrać, a drudzy "nadać"? Bo ja nie.
Z przesyłkami konduktorskimi nie ma problemu, choć też często jest ich wiele. Skoro kiedyś to było do zrealizowania, to nie widzę problemu, by teraz się nie dało.
Nawet dodatkowe stanowisko konduktora bagażowego problemu nie rozwiąże. Załóżmy sytuację, że podróżny jedzie z Katowic do Malborka, zaspał i nie odebrał bagażu w Malborku. Co z bagażem? Jedzie dalej, czy jest jakiś stacjonarny punkt przesyłek (tzn. wrobić kasjerów w wychodzenie i dźwiganie bagaży?). Zostawić na peronie też nie można, bo jeszcze policja ewakuuje cały dworzec
Kolej nic na tym nie zarobi, a nawet straci - PKP Intercity i tak generuje ciągle straty i nie radzi sobie z obsługą połączeń dalekobieżnych, a jeszcze wprowadzenie bagażu rejestrowanego? To ich pogrąży totalnie. Mogą zrobić taką reklamę dla klientów EIC: spotkanie biznesowe w Warszawie, konferencja w Krakowie, a bagaż...w Gdańsku
Zostawić na peronie też nie można, bo jeszcze policja ewakuuje cały dworzec
Od pracownika metra w Warszawie słyszałem opowiadanie Jakiś czas temu była prób sprawdzenia Polaków jak zareagują na pozostawiony plecach na jednej ze stacji Warszawskiego Metra. Czy któryś z podróżnych zareaguje na pozostawiony bez opieki bagaż. Przyjechał pociąg wymiana pasażerów jedni wsiadają drudzy wysiadają rusza pociąg ludzie wyjeżdżają schodami na górę i co nastąpiło a o tuż to że zginął plecak, nie wiadomo jak i kiedy a więc i z tym bagażem na peronie pewnie było by tak samo:) to jest Polska
_________________ w pociągu:
2010-2012=14439km
2013-49706km
Ciekawie jak ta sprawa i czy jest rozwiązywana na innych (wiodących) kolejach. Może tak obeznani z europejskimi krajami by sie wypowiedzieli.
Mariusz W. -Usunięty- Gość
Wysłany: 28-04-2011, 14:29
Iktorn napisał/a:
Nawet dodatkowe stanowisko konduktora bagażowego problemu nie rozwiąże. Załóżmy sytuację, że podróżny jedzie z Katowic do Malborka, zaspał i nie odebrał bagażu w Malborku. Co z bagażem? Jedzie dalej, czy jest jakiś stacjonarny punkt przesyłek (tzn. wrobić kasjerów w wychodzenie i dźwiganie bagaży?). Zostawić na peronie też nie można, bo jeszcze policja ewakuuje cały dworzec
Jeśli w Malborku byłaby ekspedycja bagażowa, to wtedy tam ląduje bagaż, a jeśli nie, to jedzie do najbliższej stacji na której znajduje się ekspedycja bagażowa. Proste.
Jeszcze można zrobić tak jak jest na dworcach, czyli skrytki na kluczyk. Widziałem takie rozwiązanie na promach Polferries i sprawdzało się wyśmienicie. Wydzielone pomieszczenie tylko na to i problemu nie było.
_________________ LOT- jesteś pod dobrymi skrzydłami
Ja może wypowiem się o Słowacji, z racji tego że często tam bywam.Z reguły w każdym pociągu pospiesznym (rychlik oraz IC) znajduje się specjalny wagon bagażowy, w którym na stałe siedzi bagażowy. Przyjmuje on bagaże od podróżnych na każdej ze stacji, a także wydaje lub odbiera przesyłki od obsługi danej stacji. I to nie tylko małe przesyłki, sam widziałem jak wkładano i wyjmowano kaloryfery. Podróżny może zakupić bilet na bagaż, tym samym nie musi się o niego troszczyć, wszystkim zajmuje się obsługa pociągu. Posiadając bilet na rower możemy zostawić go w przedziale bagażowym u obsługi pociągu i tym samym nie przejmować się nim. Często w wagonach bagażowych są uchwyty na rower i wtedy pomagamy go obsłudze powiesić i idziemy sobie usiąść. Bilet na bagaż kosztuje bodaj 1,2E.
Oczywiście w pociągach osobowych (osobny vlak) wagony bagażowe nie znajdują się w każdym, jednak jeśli pociąg złożony jest z wagonów to istnieje duża szansa na wagon bagażowy. Często na trasie Cadca - Zylina lub nawet Skalite Zylina takie się zdarzają.
Swoją drogą słowacka kolej jest już naprawdę Europejska:)
----------------
Z goła odmiennie sprawa bagażu, konkretnie roweru, wygląda w kolejach królestwa Szwecji. Tam by przewieźć rower/bagaż należy go nadać na stacji, nie w pociągu. Odbiór bagażu następuje również w budynku stacyjnym. Stąd też bagaże mogą być nadawane/odbierane tylko na określonych stacjach - tych gdzie znajduje się obsługa. Może być to dość kłopotliwe, gdy chcemy wysiadać stację wcześniej. A ta stacja jest 50 kilometrów od tej, na której możemy odebrać bagaż.
Żeby było śmieszniej bagaż można nadać jako szybki lub normalny, co wcale nie znaczy, że szybki pojedzie tym pociągiem co my. Szybki dochodzi w bodaj 1 dzień roboczy, normalny w 4 dni. Nie muszę mówić jaki problem mają z tym rowerzyści, który jadą np. do Narwiku.
Ceny w przybliżeniu: szybki - około 150zł, normalny 75zł.
No w Czechach też większość Rychlików ma bagażówkę, nie znam cen, ale pewnie podobnie jak na Słowacji, bo pewnie taki system to funkcjonuje jeszcze z czasów ĆSD przed podziałem Czechosłowacji. Ja zawsze mówiłem że Czesi to jeśli chodzi o kolej bardzo mądry naród. A my bardzo głupi. Dlatego w 4 razy mniejszych Czechach uruchamia się 7000 pociągów dziennie a u nas chyba coś koło 4000.
Gdyby u nas były takie słowackie bagażówki i czesko-słowacka uczciwość, że nikt z pracowników nie będzie okradać tego co nadam, no bo u nas to przecież na przykład na poczcie się zdarzało, że pracownicy okradali przesyłki na magazynie. W każdym razie gdyby było jak w SK czy CZ to jadąc nocnym wpakowałbym do plecaka, aparat, komórkę, portfel, wziął ze sobą tylko bilet i walną się spać w przedziale nie martwiąc się o nic. W sumie i tak tak robię, ale ryzyko jest, no i kombinowanie z wieszaniem portfela na sznurku na szyi itd, a tak to by było bezstresowo.
Parę lat temu było dużo brązowych bagażówek w składach, gdzie teraz są ? Pewnie w krzakach. Przepis na kolej po polsku (uwaga danie ciężkostrawne), jeśli masz dobry tabor, odstaw w krzaki i poczekaj aż zardzewieje będziesz miał mniej wydatków na rewizje. A jak kiedyś zabraknie wagonów to się poprosi jakiegoś dobrego wujka, wodza narodu to może nam kupi wachadełko bez wachadełka.
Do Szwecji to ciężko porównywać, bo tam są inne zarobki to i inne ceny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum