Wysłany: 20-06-2011, 20:27 Miasta się od siebie oddaliły?
Dystans między dworcami w Katowicach i Pszczynie wynosił 35 km. Nagle okazało się, że dzieli je kilometr więcej. - Miasta oddalają się od siebie - kpią pasażerowie, którzy od początku czerwca muszą więcej płacić za bilety.
Na nową cenę biletu poskarżył się Dariusz Smulski, jeden z naszych czytelników. Od kilku lat dojeżdża pociągiem z Pszczyny do Katowic. Kupuje bilet miesięczny. Do tej pory jego cena wynosiła 190 zł (jak w przypadku każdego biletu jest liczona na podstawie odległości między stacjami, która tu wynosi 35 kilometrów). Kiedy kupował czerwcowy bilet musiał już zapłacić 15 zł więcej.
Skąd ta różnica? - Koleje zmieniły odległość między stacjami. Byłem zdziwiony, kiedy dowiedziałem się, że miasta dzieli dodatkowy kilometr. Nie wiem, czy to sposób, żeby zarobić dodatkowe pieniądze? Może koleje powinny też zwiększyć odległość między innymi stacjami? - ironizuje pan Darek.
Skąd taka zmiana? Czy tory pomiędzy miastami rzeczywiście się wydłużyły? - Nic z tych rzeczy. Trudno, żeby perony czy całe stacje zmieniały miejsce swojego położenia. Takie przypadki oczywiście się zdarzają, ale można je policzyć na palcach jednej ręki, kiedy ma miejsce jakaś poważna inwestycja albo przebudowa - mówi Krzysztof Łańcucki, rzecznik Polskich Linii Kolejowych.
W przypadku Katowic i Pszczyny nic takiego nie miało miejsca. Stacje dalej stoją, jak stały. Łańcucki mówi, że zmiana to efekt kolejowych porządków. - W czasach PRL-u odległości, na podstawie których liczono taryfę za bilety, były podawane z dużą dowolnością. Często różniły się o kilka kilometrów od faktycznej odległości. W różny sposób były też zaokrąglane - dodaje Łańcucki.
Wielkie kolejowe porządki zaczęły się kilka lat temu, kiedy stowarzyszenie Zielone Mazowsze zauważyło, że odległości podawane przez przewoźników nie odpowiadają rzeczywistym. Stowarzyszenie, pisząc skargę do Urzędu Ochrony Konsumentów i Konkurencji, zmusiło koleje do naliczania cen biletów na podstawie faktycznych odległości między stacjami.
W naszym regionie zmiany zostały wprowadzone od 1 czerwca. Jak wyjaśnia Magdalena Tosza, w przypadku pociągów na trasie Katowice-Pszczyna dystans został zaokrąglony w górę, bo faktyczna odległość między stacjami wynosi więcej niż 35,5 kilometrów. Tym samym wzrosły ceny (biletów jednorazowych z 8 do 9 zł). - Do tej pory opłata była naliczana według taryfikatora dla odległości między 31 a 35 km. Po zmianie trasa "łapie się" do wyższego przedziału: od 36 do 40 kilometrów - wyjaśnia Tosza.
Dodaje, że to jedyny przypadek, gdzie trasa została "wydłużona". - Na innych pasażerowie zyskali. O kilometr zmniejszyła się np. trasa Katowice - Sławków, Katowice - Kobiór i Katowice - Nakło Śląsko. Tutaj pasażerowie płacą mniej - dodaje Tosza.
Wysłany: 01-07-2011, 20:08 Re: Miasta się od siebie oddaliły?
pospieszny napisał/a:
W czasach PRL-u odległości, na podstawie których liczono taryfę za bilety, były podawane z dużą dowolnością. Często różniły się o kilka kilometrów od faktycznej odległości. W różny sposób były też zaokrąglane - dodaje Łańcucki.
Wielkie kolejowe porządki zaczęły się kilka lat temu,
W naszym regionie zmiany zostały wprowadzone od 1 czerwca.
Kiedy był PRL...?
Wielkie kolejowe porządki...?
Zmiany od 1 czerwca 2011...paranoja...
szkoda że nie od 1 kwietnia...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum