Wysłany: 26-06-2011, 23:09 Nowe szkoły dla przyszłych maszynistów
Stoi na stacji lokomotywa, bo nie ma maszynistów
Zespół Szkół Komunikacji w Poznaniu chce na nowo otworzyć klasę dla przyszłych kolejarzy. Pracy dla nich nie zabraknie, bo na kolei już teraz jest za mało ludzi.
- Wśród kolejarzy jest ogromna dziura pokoleniowa. Od lat nie kształcono na tym kierunku i nagle okazało się, że nie mamy ludzi - mówi odpowiedzialny za kolej wicemarszałek Wojciech Jankowiak.
Boleśnie przekonał się o tym Włodzimierz Wilkanowicz, szef nowej spółki Koleje Wielkopolskie. Od początku roku próbował znaleźć kilkudziesięciu maszynistów. Udało mu się zatrudnić... trzech. - Dopływu maszynistów nie ma od wielu lat - przyznaje. Urzędnicy marszałka szukali kolejarzy nawet wśród bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy, ale też niewiele wskórali. Efekt? Koleje Wielkopolskie muszą wynajmować pracowników (także konduktorów) od spółki Przewozy Regionalne. Co oczywiście więcej kosztuje.
Średnia wieku maszynistów w Polsce przekroczyła już 50 lat. Starsi odchodzą na emeryturę, młodych nie ma. - Sytuacja jest katastrofalna. Jeśli nic się nie zmieni, w najbliższych latach będą wielkie kłopoty ze znalezieniem maszynistów. Wkrótce za sterami lokomotyw zaczną siadać ludzie, którzy nie mają zielonego pojęcia o tej pracy - alarmuje Leszek Miętek, szef Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych.
Kolejarzy brakuje, bo nie ma mają gdzie się uczyć zawodu. W Poznaniu nie ma żadnej takiej szkoły. Dlatego w niedawnej rozmowie z "Gazetą" Jankowiak zasugerował: - Może dałoby się stworzyć taką klasę w Zespole Szkół Komunikacji? Przecież dawniej było tam technikum kolejowe.
Klasę dla kolejarzy zlikwidowano w 2005 r., bo akurat restrukturyzowano kolej i dla absolwentów... brakowało pracy. Teraz dyrektor szkoły Ryszard Pyssa myśli o tym, by ją reaktywować: - Mam sygnały od spółek kolejowych, że potrzebują pracowników. To byłaby normalna, dwuletnia klasa policealna. Tylko z przedmiotami zawodowymi, takimi jak drogi kolejowe, tabor szynowy czy urządzenia elektryczne. Na pewno część dawnych programów trzeba by zmienić, w końcu nie chcemy uczyć staroci.
Nauka odbywałaby się nie tylko w szkole. - To powinno działać na zasadzie klas patronackich, takich, jakie w szkole samochodowej mają Toyota czy Volkswagen. Uczniowie są wysyłani na praktyki do firmy, która dzięki temu ma później pracowników - zaznacza Pyssa.
Prezes Wilkanowicz z Kolei Wielkopolskich: - Na pewno będziemy tym zainteresowani. Możemy przyjmować uczniów na praktyki.
Tak zrobiono w Warszawie, gdzie Koleje Mazowieckie objęły patronatem jedną z klas w Zespole Szkół im. Wysockiego. Uczniowie przychodzą na praktyki, a po ukończeniu szkoły zdają egzamin na pomocnika maszynisty. Podobne plany mają nowo utworzone Koleje Śląskie.
W Poznaniu młodzi maszyniści mogliby zasilać szeregi nie tylko Kolei Wielkopolskich, ale też innych przewoźników, którym brak ludzi. W zeszłym roku w PKP Intercity na emeryturę przeszło 150 maszynistów, a w Przewozach Regionalnych - 35. W obydwu firmach pracownicy muszą wyrabiać nadgodziny.
Urzędnicy z wydziału oświaty pozytywnie podchodzą do pomysłu dyrektora Pyssy. - Idea jest dobra i warta przemyślenia. Czekamy na konkrety - mówi Andrzej Tomczak, dyrektor wydziału. - Chętni do nauki powinni się znaleźć, w końcu to jedna z najlepszych szkół zawodowych. No i ma duże tradycje.
Kiedy klasa dla kolejarzy mogłaby ruszyć? Rekrutacja na najbliższy rok szkolny już trwa. Dlatego kandydaci na maszynistów mogliby rozpocząć naukę w ZSK najwcześniej od 2012 r.
Samorząd chce też zorganizować osobne szkolenia dla maszynistów. - Mają je prowadzić powiatowe urzędy pracy. Chcemy na to przeznaczyć po 200-300 tys. zł w poszczególnych powiatach. Pieniądze będą pochodziły z funduszu pracy - zapowiada wicemarszałek Jankowiak.
Źródło: Gazeta Wyborcza Poznań
_________________ Póki co tańczmy w rytmie karmanioli
Nim mały Jarek obwoła się Cesarzem!
W Lubinie spółka Pol Miedź Trans otworzyła swoje kolejowe kierunki kształcenia
Lubin. Kolejna lubińska placówka podpisała porozumienie z dużym pracodawcą na kształcenie zawodowe pod jego potrzeby. Zespół Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących w Lubinie będzie kształcił kolejarzy. Przypomnijmy, że pod potrzeby KGHM górników kształci już Zespół Szkół nr 1.
Współpraca ma polegać na utworzeniu dwóch nowych kierunków nauczania. Mają to być technik elektroenergetyk transportu szynowego oraz mechanik-monter maszyn i urządzeń. Pol-Miedź Trans i Zespół Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących podpisały w tej sprawie porozumienie. - Chcemy reagować na zapotrzebowanie rynku pracy - mówi Beata Grzelińska dyrektor ZSZiO
w Lubinie. - Dlatego wprowadzamy kształcenie w dwóch nowych zawodach związanych z koleją. Nowe klasy będą prowadzone pod patronatem transportowej spółki.
Nawiązanie współpracy z zależnym od KGHM Pol-Miedź Transem, który jest jednym największych w kraju niepublicznych przewoźników kolejowych, pokazuje niedobór określonych zawodów na kolei. Prezes spółki Janusz Cendrowski przekonuje, że firma rozwija się, przybywa w niej taboru. Ma już 50 lokomotyw i ponad tysiąc wagonów. - Rynek transportu kolejowego został uwolniony. Jeździmy po całej Polsce, ale potrzebna jest do tego kadra. W ocenie prezesa samodzielne doszkalanie pracowników nie rozwiązuje problemu braku kolejarzy. - Najlepszym sposobem jest przygotowanie ich w najstarszy z możliwych sposobów, czyli przez szkołę.
Uczniowie, którzy rozpoczną naukę na nowych kierunkach będą mieli zagwarantowane praktyki, które są podstawą do zdobycia właściwego wykształcenia. Cendrowski zapowiada, że najlepsi absolwenci znajdą zatrudnienie w PMT. Niewątpliwym plusem porozumienia będzie uruchomienie nowej pracowni przygotowującej do wykonywania zawodów na kolejarskich kierunkach, a także gwarancja praktyk.
[ Dodano: 27-06-2011, 20:56 ]
REPORTAŻ:
_________________ 2012/18- 205 476 km
2019- 69 888 km
2020- 50 138 km
2021- 50 251 km
2022- 18 455 km
2023 -27 051
2024 -25 164
Wreszcie ktoś przyszedł po rozum do głowy i na nowo uda się przywrucić przynajmniej w jakimś stopniu szkolnictwo kolejowe.
Ale chciał bym tu ostudzić zapały panów prezesów kolejowych spółek samorządowych (jak wiemy są to zazwyczaj ludzie z aparatu partyjnego i nie mieli wcześniej do czynienia z koleją) - otóż to że delikwent który ukończy taką szkołe NIE oznacza że będzie mógł legalnie zasiąść za stery szynobusu czy EZT. Przepisy UTK i ustawy o trnasporcie kolejowym dokładnie regulują jakie warunki musi spełnić kandydat na pomocnika i maszyniste pojazdów trakcyjnych. Otóż pierwsza rzecz (pomijając już badania lekarskie i psychotechniczne) to przeszkolenie na warsztacie przy naprawie taboru (przynajmniej pół roku). Następnie kurs lub egzamin eksternistyczny na Pomocnika maszynisty pojazdów trakcyjnych i dalej przynajmniej rok udokumentowanej pracy na tym stanowisku. A dopiero po tym roku możliwość przystąpienia do kursu lub egzaminu eksternistycznego na maszynistę pojazdów trakcyjnych (trakcji spalinowej lub elektrycznej). Także niech panowie prezesi nie myślą że w miesiąc wyszkolą łebka po szkole bo od szkoły to droga jeszcze przez dwa lata do samodzielnego kierowania pojazdem trakcyjnym. Już słyszałem nie jedno powiedzenie z ust władzy przewoźnika kolejowego że on znajdzie maszynistów pod Biedronką. Życzę powodzenia
Przydaly by sie takie szkoly, bo jako pasazer za nie dlugo bede sie bal wsiasc do pociagu widzac jakie dziadki i pruchna prowadza pociagi, bez urazy oczywiscie
mk1992 -Usunięty- Gość
Wysłany: 29-06-2011, 11:44
Z drugiej strony, jako pasażer bałbym się wsiąść do pociągu, który prowadzi 23-latek świeżo po kursie i egzaminie. Młodzi ludzie z reguły się bez wyobraźni. Wystarczy spojrzeć, jak szarżują na torach tramwajowych młodzi motorowi (mowa o Śląsku). Czasem aż chciałoby się uciec z tego tramwaju. Co prawda pociąg to nie tramwaj, no ale jednak...
Niemniej jednak cieszy mnie, że coraz częściej dostrzegany jest problem dziury pokoleniowej wśród kolejarzy. Dobrze, że powstają szkoły, które będą kształcić młodych ludzi na kierunkach kolejowych. Teraz widać, że niepotrzebnie zamykano na masową skalę technika kolejowe...
Co z tego że szkoła powstanie jakaś,nikt nie będzie wykonywał tego zawodu bez odpowiedniego wynagrodzenia. Sam straciłem 15 lat pracując jako maszynista,od roku pracuje poza koleją i jestem zadowolony!Nowy pracodawca docenia moje poświęcenie i odpowiednio motywuje.Odradzam prace na kolei, choć sam byłem fanatykiem
Maszyniści pilnie poszukiwani! W spółkach kolejowych wciąż brakuje osób z odpowiednim wykształceniem i przygotowaniem. W Poznaniu w zawodzie maszynisty i budowniczego dróg i mostów kolejowych chce się kształcić dokładnie... pięć osób. Specjalne klasy dla dorosłych utworzono w Zespole Szkół Komunikacji.
Po dwóch latach nauki w trybie wieczorowym, można zostać maszynistą kolejowym lub technikiem budowy dróg i mostów. Rekrutacja do szkoły właśnie się rozpoczęła, ale jak na razie zainteresowanie jest niewielkie.
- Jestem zaskoczony ponieważ zarobki w zawodach kolejowych są całkiem przyzwoite, a na rynku brakuje wykształconych pracowników. Perspektywy dla potencjalnych absolwentów są bardzo duże - powiedział Radiu Merkury dyrektor Zespołu Szkół Komunikacyjnych Ryszard Pyssa.
Dyrektor szkoły dodaje, że jeżeli w tym roku nie uda mu się zebrać wystarczającej liczby uczniów, to nowe kierunki wystartują za rok. Rekrutacja na maszynistów kolejowych będzie trwać do końca sierpnia.
Teraz niech mnie pocałują! Chciałem się kształcić, miałem ogromne chęci, nawet kurs byłem gotów zrobić, to NIE, bo nie potrzebują. Otworzyłem oczy na inne kierunki i udało się, a MK zostanę do śmierci, bo uwielbiam jeździć pociągami
_________________ Kierpoć - Kierownik Pociągu
PKP - Popamiętasz Każdą Podróż
TLK - Twój Letni Koszmar
Wczoraj w gablotce na sekcji widziałem ogłoszenie że ZSK Poznań, otworzy (zaocznie)bezpłatnie chyba dwa kierunki kolejowe! (ciekawe czy zaocznie mundurki też będą wymagane) P
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum