Niedawno jakiś czas temu byłem świadkiem jeszcze innej sytuacji. W Jaktorowie lub w Międzyborowie do ostatniego przedziału w drugiej jednostce wsiadła młoda zdyszana kobieta, kierownik w tym czasie stał w drzwiach i rozmawiał przez słuchawkę/radiostację. Po krótkiej chwili kobieta chciała kupić bilet, bodajże do Warszawy Śródmieście. Na co kierownik stwierdził, że teraz jest za późno na kupno biletu ponieważ brak biletu nie został od razu zgłoszony, na następnej stacji kobieta musiała wysiąść... bo nie miała biletu, którego jej odmówiono.
Co prawda w pociągach istnieje wywieszka, że jeśli nie ma się biletu powinniśmy się zgłosić się do kierownika pociągu w celu uiszczenia opłaty za przejazd, kierując się do czoła pociągu. Moje pytanie jest następujące, czy nie jest to bzdurny przepis: jak osoba jadąc np. tylko jedną stację ma zakupić bilet, jeśli wsiada do pociągu w ostatniej chwili ???
czy nie jest to bzdurny przepis: jak osoba jadąc np. tylko jedną stację ma zakupić bilet, jeśli wsiada do pociągu w ostatniej chwili ???
Nie rozumiem... Jeżeli ktoś jedzie jedną stację i wsiada do pociągu odrazu po przyjeździe pociągu to ma kupić bilet, natomiast ktoś to w ostatniej chwili wsiada to już nie musi tego czynić?
Płacisz za usługę, jaką jest również przejechanie jednego czy dwóch kilometrów.
Pozatym skąd kierownik mógłby wiedzieć przy sprawdzaniu biletów że dana osoba jedzie "tylko jedną stację" chociaż tłumaczyła się tak jadąc przez połowę województwa?
Przepis nie jest durny bo przynajmniej jest porządek, a nie tak to każdy by wsiadał sobie byle gdzie. Przepis przepisem, a życie pokazuje podróżnych udających, że czytać nie umieją. Poza tym jak ktoś w ostatniej chwili wsiądzie do pociągu bo dobiegał to też inaczej się na taką osobę traktuje niż taką która siedzi i czeka aż ktoś do niej przyjdzie.
Gdyby tak było że jadąc jedną stację wsiadamy w ostatniej chwili to można by jeździć na gapę, tylko by to zajęło dużo czasu.
A co ma zrobić np. pasażer jak jedzie 2xEN57, wsiada do pierwszego składu, jedzie jeden przystanek, a później okazuje się, że jedyny kierpoć jedzie w drugim EN57 zamiast w pierwszym i co wtedy? Ja rozumiem jak jest 2xEn57 to zazwyczaj jadą przynajmniej 2 kierpocie, ale gdyby jeden to co wtedy?
Ogólnie niektórzy kierownicy potrafią być pyskaci np sytuacja z dziś na stacji w Cieszynie.
Nasze Stowarzyszenie regularnie dostarcza liniowe rozkłady jazdy na stację dlatego zdziwiło mnie trochę kiedy kierowniczka przyniosła dziś sama od siebie kilka sztuk i zostawiła w skrzynce na rozkłady. Zapytałem od kiedy przywożą liniówki i czy jeszcze nam coś przywiozą na co kierowniczka rezolutnie odparła:
- Jak masz problem to zadzwoń do Kasi
mk1992 -Usunięty- Gość
Wysłany: 27-06-2011, 17:01
A co, kobicina nie mogła mieć gorszego dnia? Może wstała dzisiaj lewą nogą?
Prawdopodobnie zostałem źle zrozumiany. Nie uważam przepisu za bzdurny, myślę że każdy powinien płacić za przejazd pociągiem. Sądzę jedna, iż nie zawsze jest możliwość zakupu biletu na przejazd., np. nieczynna kasa kolejowa, brak kierownika ew. konduktora o którego można bilet zakupić, etc. Mam jeszcze jedno pytanie niezupełnie związane z postem: czy osoba kontrolująca bilety mam możliwość/prawo wysadzić osobę nie posiadającą biletu przed stacją docelową, przykładowo jest godzina 2-a w nocy. ???
czy osoba kontrolująca bilety mam możliwość/prawo wysadzić osobę nie posiadającą biletu przed stacją docelową, przykładowo jest godzina 2-a w nocy. ???
Nie powinna tego robić, zależy od sytuacji, ale mamy państwo opiekuńcze i do PKP wsiadasz i jedziesz, jeszcze jak kilka razy obluzgasz kanara to dostaniesz aplauz ludzi, kilka podśmie*ujek, możesz nawet plunąć w twarz,zapalić wypić piwo:
-"bo i tak kanar to może mi naskoczyć"
Jedziesz spokojnie do domu w pół do 3 lądujesz na stacji i znowu jesteś zwycięzcą, bo przejechałeś bez biletu i wezwania , i przecież w końcu tak bardzo kochasz swój kraj
Jeśli przyjdziesz, powiesz prawdę , nie oszukasz, nie będziesz kręcił, że Cie okradli, to nawet bez wezwania do zapłaty możesz do domu dojechać. Bo przypadki są różne, a lubią chodzić po ludziach.
pozdrawiam
czy osoba kontrolująca bilety mam możliwość/prawo wysadzić osobę nie posiadającą biletu przed stacją docelową
Nie bardzo - bo nie ma uprawnień do stosowania siły fizycznej wobec podróżnego. Może natomiast wezwać w tym celu Policję (SOK? nie wiem, zapewne też...), a wtedy już nikt nie będzie się patyczkował.
Czasami sama groźba wezwania Policji ma wystarczający efekt - uciążliwy podróżny (np. odmawiający wylegitymowania się) sam wysiada. Tak właśnie było ponoć w słynnym przypadku "wyrzucenia biednego dziecka w środku nocy w szczerym polu" - ludzie mówią że chłopak sam wysiadł widząc twardą postawę konduktorki, i w to jestem skłonny wierzyć. A później draka, że "wyrzuciła" - miał przecież wybór, przyjąć wezwanie lub oddać się w ręce Policji.
Studentki wyproszone z pociągu za transparent Strajku Kobiet. "Odgórne polecenie".
Studentki wracające ze Strajku Kobiet zostały wyproszone z pociągu, bo jego kierowniczka twierdziła, że ma "odgórny nakaz - żadnych transparentów". Spółka Polregio przeprasza.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum