Wysłany: 20-06-2011, 10:46 Napięta sytuacja w PR Katowice
„Posunięcia prezes PR zakrawają na sabotaż”
- Zarząd Przewozów Regionalnych żyje w nierealnym świecie. Do PR powinny wkroczyć odpowiednie służby. Działania prezes Małgorzaty Kuczewskiej-Łaski są zaplanowanym działaniem na niekorzyść spółki, nakierowanym na całkowite zdezorganizowanie systemu przewozów na Śląsku. Posunięcia szefowej PR zakrawają po prostu na sabotaż – alarmuje w emocjonalnym tonie jeden z pracowników PR Katowice.
Prosi o zachowanie anonimowości, by jak zaznacza „nie zaszkodzić sobie i swoim kolegom”. Jak stwierdza, atmosfera wśród załogi Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Katowicach jest fatalna. Coraz trudniej wykonywać założony rozkład jazdy. Przyczyną jest głównie brak maszynistów. W ubiegły poniedziałek odwołano 62 pociągi w regionie, m.in. na trasie Tychy Miasto – Katowice – Sosnowiec Główny (Szybka Kolej Regionalna). W czwartek i piątek (16 i 17 czerwca) na linii Katowice – Oświęcim oraz linii Oświęcim – Czechowice-Dziedzice- Zebrzydowice i Zebrzydowice - Cieszyn wprowadzono zastępczą komunikację autobusową.
- Przyczyną ciągłych odwołań pociągów jest permanentny brak maszynistów. Przynoszą L4, biorą urlopy na żądanie, by zamanifestować swoją determinację. Ci ludzi mają w większości około 50 lat. W tym roku na emerytury odejdzie prawie 100 maszynistów. Od trzech lat nie było podwyżek płac. Podstawowa pensja maszynisty waha się od 1400 do 1700 zł, bez dodatków i nadgodzin. To tyle co nic. Robiąc nadgodziny, można wyciągnąć nawet około 4 tysięcy złotych, ale praca jest naprawdę ciężka. Wszystkie związki są w sporze zbiorowym o podwyżki. Prezes Kuczewska-Łaska daje nam jednak tylko 100 zł od grudnia 2012. Robi sobie tym samym z nas po prostu żarty. To droga do zniszczenia Przewozów Regionalnych, a już na pewno do zniszczenia PR Katowice – mówi pracownik Przewozów Regionalnych.
- Nowy dyrektor kompletnie nie radzi sobie z sytuacją w naszym zakładzie. By odwołać zastępczą komunikację autobusową na niektórych liniach obsługiwanych przez czechowickich maszynistów, Chwała [Roman Chwała, zastąpił na stanowisku dyrektora ŚZPR w Katowicach Przemysława Gardonia, odwołanego przez zarząd PR na początku maja br. – przyp.red.] dał dyspensę na zwiększenie nadgodzin, oczywiście „tylko na gębę”. To jest niezgodne z przepisami i grozi niebezpieczeństwem dla podróżnych. On wykonuje ślepo polecenia Solidarności, które polegają na wsadzaniu od nowa na administracyjne stołki swoich ludzi, odsuniętych przez Gardonia za brak kompetencji. Zakład się sypie, a tymczasem zwiększana jest bez opamiętania liczba osób w administracji – oburza się kolejarz.
- Kuczewska-Łaska albo tego wszystkiego nie widzi albo nie chce widzieć, albo też Matera ma na nią jakieś „kwity”. Obecna sytuacja w zakładzie to już nie farsa, lecz tragikomedia. Posunięcia prezes Kuczewskiej-Łaski zakrawają na sabotaż i wygląda na to, że Gardoń musiał odejść tylko dlatego, że na PR Katowice został wydany wyrok i ten zakład zostanie po prostu celowo doprowadzony do upadku. Gardoń tylko w tym by przeszkadzał, bo chciał to jakoś zreformować – zaznacza.
- Zarząd Przewozów Regionalnych żyje w nierealnym świecie. Do PR powinny wkroczyć odpowiednie służby. Działania prezes Małgorzaty Kuczewskiej-Łaski są zaplanowanym działaniem na niekorzyść spółki, nakierowanym na całkowite zdezorganizowanie systemu przewozów na Śląsku. W zakładzie ludzie łażą jak muchy w smole, albo żadnych decyzji się nie podejmuje, albo gdy one zapadną, to są ze sobą sprzeczne. Wszyscy czekają w tym momencie na koniec firmy. To smutne – podsumowuje pracownik ŚZPR.
źródło: Rynek Kolejowy
_________________ Podróżny pamiętaj! Podróż pociągiem skraca czas przejazdu koleją. (S. Bareja)
to co się teraz dzieje w PR Katowice naprawdę jest nie do opisania i nie mieści się w normalnej ludzkiej głowie. dlaczego nikt w spółce tego nie widzi i nie zrobi z tym porządku? wszystkie słowa w powyższym wywiadzie odnośnie poczynań nowego dyrektora są szczerą prawdą, a obecna sytuacja w zakładzie to już naprawdę nie farsa, a tragikomedia! tak dalej być nie może! za kilka dni wybuchnie nowe bum mianowicie zwolnienia grupowe i wtedy dopiero się zacznie, mam nadzieje, że ludzie wyznaczeni do zwolnień przyjdą po rozum do głowy i nie pozostawią nowemu dyrektorowi żadnych złudzeń tylko w końcu zaczną się sprawy sądowe, jedna za drugą, jedna za drugą i niech Pani Prezes zobaczy jaki spokój i ugodę wdrożyła w śląskim zakładzie obsadzając na stanowisku dyrektora niekompetentną osobę. Mam nadzieję, że jeszcze tego doczekam i sprawiedliwość w końcu zawita do PR Katowice. Oby!
O kompetencjach dyrektora najlepiej świadczy fakt, kim obsadził sekcję napraw i utrzymania taboru w Katowicach....
Worms -Usunięty- Gość
Wysłany: 27-06-2011, 16:26
Maks, chodzi Ci o naczelników?Dotarło do mnie że pierwszym został jakiś młody solidaruszek z dobrymi genami.Toć rzeczywiście dyrektor musi mieć poczucie humoru ponieważ kompetencje naczelnikostwa to podobno jeden wielki śmiech:))Popytam jeszcze wśród znajomych z ŚZPR o szczegóły.
Napięta sytuacja to nie jest w PR Katowice tylko raczej w portfelach administracji oraz z obsadzeniem na różnych stawnowiskach swoich czlonkow rodziny lub kolegów... :-P
Powodzenia życze niech posadzą jeszcze na stanowisku naczelnika jeszcze kogoś z niepełnym podstawowym wykształceniem, państwo w państwie, tego nikt już chyba nie ruszy nawet buldożery, no chyba że fala emigrantów ze świata islamskiego
to co się dzieje tera w PR Katowice przechodzi ludzkie pojęcie, takiej samowoli nie przypominają sobie chyba nawet najstarsi górale, dyrektor robi co chce, bądź raczej robi co mu każą, nie liczy się z nikim i z niczym , wszystko nadaje się tylko i wyłącznie do gazety i mediów tv no i oczywiście do PIP, jak długo jeszcze ta męka? z S każdy robi co chce i czuje się bezkarny, bo wie że dyrektor jest z tego samego ugrupowania i nic mu nie zrobi!!!!
Związek Zawodowy Kolejarzy Śląskich mając na celu wyjaśnienie dochodzących do nas negatywnych informacji na temat traktowania członków ZZK Śląskich, posiadającego znamiona nierównego traktowania, postanowił spotkać się z obecnie pełniącym funkcję dyrektora Zakładu, Panem Romanem Chwałą. Spotkanie zostało umówione przez sekretariat na dzień 20 czerwca o godzinie 14:30. Jako powód podano konieczność poruszenia spraw ważnych i trudnych dla obu stron. Celem naszym było nawiązanie współpracy, która pozwoliłaby poprawić istniejącą, napiętą atmosferę, panującą wśród pracowników Zakładu po zmianie dyrektora. Chcieliśmy również omówić rolę związków zawodowych w poprawie trudnej sytuacji Zakładu. Wszystko po to, by wykazać dobra wolę kierownictwa ZZK Śląskich. Zależało nam na spotkaniu w cztery oczy i nie zostaliśmy powiadomieni o braku zgody na taką formę spotkania. Anonsowani zostali Jan Lalik, Lidia Ziaja i Henryk Skwierczyński. Kol. Henryk Skwierczyński zrezygnował ze spotkania z powodu ważnych przyczyn osobistych więc do Dyrektora udali się: Przewodniczący ZG ZZK Śląskich Jan Lalik i Przewodnicząca ZZK Śląskich przy PR Katowice Lidia Ziaja. O umówionej godzinie weszliśmy do gabinetu, razem z nami weszła Naczelnik Działu Pracowniczego oraz Zastępca Dyrektora d/s Handlowych. Przewodnicząca Ziaja zapytała Dyrektora, w jakim charakterze znalazły się tam obie panie. Dyrektor odpowiedział, że reprezentują pracodawcę. Ponieważ byliśmy mocno zdziwieni zaistniałą sytuacją, usłyszeliśmy od Dyrektora, że chcieliśmy rozmawiać o ważnych sprawach więc poprosił swoich pracowników na wypadek, gdyby potrzebna była dokładna informacja na jakiś temat. Przewodnicząca Ziaja stwierdziła, że nie mamy żadnych pytań do innych osób prócz Pana Dyrektora i nie jest konieczna przy rozmowie obecność innych niż on osób. Nie mieliśmy zamiaru sprawdzania wiadomości Dyrektora w temacie działalności Zakładu i merytorycznych kompetencji w jego prowadzeniu, a jedynie (między innymi) omówić kwestie równego traktowania członków ZZK Śląskich wiec Pan Dyrektor nie musiał podpierać się fachowcami. Pan Dyrektor Chwała był zaskoczony nasza postawą i twierdził, że obecność obu pań w niczym nie będzie przeszkadzać. Przewodniczący Lalik wyjaśnił, że przyszedł porozmawiać z Dyrektorem, ponieważ chciał nawiązać dobre stosunki oraz współpracę i ma nadzieję, iż Pan Dyrektor, jako były związkowiec, rozumie rolę związków zawodowych w zakładzie pracy. Nadmienił, że z poprzednim dyrektorem nie miał kontaktów. Przewodniczący Lalik zapytał Dyrektora, czy ten, pełniąc funkcję przewodniczącego zakładowej organizacji związkowej, rozmawiał z dyrektorem obecności podległych mu pracowników. Dyrektor Chwała nie przyjmował argumentów Przewodniczącego. Przewodnicząca Ziaja zapytała, czy Dyrektor z kierownictwem wszystkich organizacji związkowych w Zakładzie spotyka się w obecności pracowników, na co Dyrektor odpowiedział, że owszem, jeżeli sytuacja tego wymaga. Z naszych informacji wynika jednak, że w przypadku przynajmniej jednej z organizacji działających na terenie Śląskiego PR, Dyrektor takich metod nigdy nie stosował i nie stosuje. Czyżbyśmy byli dla Pana dyrektora Romana Chwały jakimś zagrożeniem? Przewodniczący Lalik stwierdził, iż pierwszy raz w jego związkowej pracy spotkał się z takim postępowaniem i zakomunikował, że jeżeli Pan Dyrektor chce usłyszeć uwagi, z którymi przyszliśmy do niego przy świadkach, będzie miał taką okazję na planowanym spotkaniu WKDS. Przewodnicząca Ziaja dodała, że jeżeli Pan Dyrektor miał zamiar spotkać się z przedstawicielami ZZK Śląskich przy świadkach, powinien zainteresowanych o tym powiadomić wcześniej, co obu stronom zaoszczędziłoby cennego czasu. Sytuacja stała się dość nieprzyjemna i dla strony społecznej i dla obecnych pracowników Zakładu. W związku z brakiem możliwości przeprowadzenia z Dyrektorem konstruktywnej rozmowy, przedstawiciele ZZK Śląskich opuścili gabinet dyrektora. Notatkę tę sporządzono w celu opisania przebiegu, trwającego pięć minut spotkania, ponieważ Zarząd Główny ZZK Śląskich otrzymał pocztą elektroniczną protokół z opisywanego spotkania. Protokół ten nie oddaje ani klimatu spotkania ani też nie jest kompletnym odzwierciedleniem przebiegu rozmów.
Należy zadać pytanie następującej treści:
– Dlaczego Dyrektor Chwała prezentuje brak zaufania do kierownictwa ZZK Śląskich, którego członkowie stanowi ponad ¼ załogi Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych?
Czyżby Dyrektor Chwała uważał, że nie zależy nam na przyszłości Zakładu i jego załogi?
Jan Lalik – Przewodniczący Zarządu Głównego Związku Zawodowego Kolejarzy Śl.
źródło: ZZKŚ
_________________ Żelazna kadra też z czasem rdzewieje.
A beton kruszeje...
Pan Dyrektor Chwała przeszedł do PR z PKP PLK i to ze stanowiska związkowca. Nie wróżę źle , ale to nic dobrego nie będzie. Jeżeli Pan Dyrektor Gardoń przestraszył się Dyrektora z Opola( w sprawie skargi na znajomość matematyki przez Rewizorów z Opola) to obecny Dyrektor tym bardziej będzie strachliwy. Źle to wróży PR Katowice. Oj źle:(
montana, do usranej śmierci, jak to mówią. Po fizycznej likwidacji ŚZPR, do czego Chwała został oddelegowany, skończą się wasze problemy w pracy.
Tak swoją drogą, wasz nowy dyrektor jest etatowym pracownikiem PKP PLK, na bezterminowym urlopie bezpłatnym. Po upadku ŚZPR ma dokąd wrócić. A wy zostaniecie na lodzie, bo nie wszyscy załapią się do KŚ.
_________________ Bądź szczery, a wyzwą cię od chamów i prostaków.
ŚZPR wlasnie o to chodzi by wywalic ludzi ba bruk ludzi ktorzy chca pracowac z pasja w zawodzie przez siebie wymarzonym, KŚ już niby zakonczyly nabor ludzi ktorzy chcieliby pracowac z pasja w zawodzie konduktora i rozwijac sie w tym zawodzie maja gdzies, najlepiej zatrudnic swoich z rodziny ktorzy beda mieli wszystko gdzies, a bezpieczenstwo podroznych nie bedzie takie wazne bo i tak pracownicy Ci beda mieli plecy w postaci rodziny na wysokich stanowiskach ktora zawsze ich osloni, o to wlasnie cala polska kolej, cos mi sie zdaje ze lepiej i bezpieczniej bedzie sie teraz podrozowac albo stopem albo autobusami ktore sa tansze i to o wiele niz kolej
polecam www.polskibus.com np polaczenia Katowice - Krakow 10 zl a nie tak jak w PR 18 zl to kradziez w bialy dzien to co jest na kolei... niech to wszystko upadnie jak najszybciej tylko tego mozna zyczyc PKP...
[ Dodano: 11-07-2011, 16:43 ]
A tak poza tym to od zawsze wiadomo ze na tej planecie są ludzie i ludzie (małpy) ta druga grupa zazwyczaj trzyma wladze i chce tylko jak najlepiej dla siebie dla nikogo innego no moze dla swoich "kolegow" ktorzy im wejda w odbyt. Tak wlasnie wyglada polska cala dzis jak nie swiat, rzygac mi sie na to wszystko chce.
Firmą powinien zarządzać specjalista znający się na rzeczy, anie jakiś przybłęda od semaforków.
Obecnie przypomina mi to lata 70-te, gdy stanowiska kierownicze obejmowali ludzie "wykształceni" np. geodeta został naczelnikiem lokomotywowni itp.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum