mateuszpiszcz, użyję młodzieżowego slangu i powiem, że nie kumasz bazy. Pracodawca jak najbardziej może zmienić warunki zatrudnienia! Dotyczy to m.in. wysokości wynagrodzenia, awansu itp. a także zakazu konkurencji.
Pracownik dostaje od pracodawcy odpowiednie pisemko zmieniające warunki zatrudnienia i albo je zaakceptuje, albo nie zgodzi się na te zmiany. Brak zgody oznacza, że pracodawca może z takim pracownikiem rozwiązać umowę o pracę.
Jak więc widzisz tu nikt nikogo do niczego nie zmusza. Pracownik ma przecież wybór: praca na nowych warunkach, albo zasiłek dla bezrobotnych. Oczywiście można powiedzieć, że jest to propozycja nie do odrzucenia i pracownicy w obawie przed utratą pracy podpisują tzw. lojalki. Ale to nie jest żaden przymus, jak wielu sądzi. I jak już ktoś wcześniej napisał, wszystko jest zgodne z prawem pracy.
Sama mam taką lojalkę. Jak ją znajdę to wklepię na forum jej treść.
_________________ Lady Makbet to typ kobiety, którą nieokiełznana ambicja prowadzi do zbrodni, a potem do wyrzutów sumienia.
Pracownik dostaje od pracodawcy odpowiednie pisemko zmieniające warunki zatrudnienia i albo je zaakceptuje, albo nie zgodzi się na te zmiany. Brak zgody oznacza, że pracodawca może z takim pracownikiem rozwiązać umowę o pracę.
To jest właśnie przymus. Nauczyliśmy się w Polsce , że to normalność. Nie to nie jest normalność. Na szczęście przytoczone przez Ciebie zjawisko występuje tylko w takiej branży gdzie najczęściej podaż pracowników jest wyższa od popytu lub tak jak PR firma wywodzi się z państwowego molocha, gdzie nie istnieje coś takiego jak wewnętrzna kultura pracy firmy. W branżach gdzie jest to ucywilizowane nie spotkasz się z taką sytuacją. O to mi cały czas chodzi Podam przykład, podobna sytuacja wydarzyła się kiedyś w mojej poprzedniej firmie, gdzie dyrektorka regionalna- typowy frustrat, postanowiła w taki sposób właśnie zmienić aneksem dwóm kierowniczkom oddziału zapisy dotyczące premii tzw. motywacyjnej. Gdyby tego nie zrobiły straciły by pracę. I sąd jednoznacznie orzekł, że był to mobbing ze strony przełożonej. I do tego zmierzam, że w takich firmach jak PR panują jeszcze przyzwyczajenia rodem z lat realnego socjalizmu.
_________________ Mniej pracuj, więcej odpoczywaj!
mateuszpiszcz, postaw się w roli pracodawcy. Masz prywatną firmę, zatrudniasz ludzi i co? Jesteś ich niewolnikiem? Plajta gwarantowana. Pamiętaj, że ten kto płaci ten stawia warunki. Pracownik najemny albo godzi się pracować na określonych przez pracodawcę warunkach, albo wypad na zieloną trawkę. Sorki, ale komuna i czasy proletariatu już dawno minęły. Młodzież niech trochę poczyta historii...
Cytat:
I sąd jednoznacznie orzekł, że był to mobbing ze strony przełożonej.
W Polsce mamy bolszewicki system sądowy. To absurd, że pracodawca w sądzie pracy zawsze jest na przegranej pozycji.
_________________ Lady Makbet to typ kobiety, którą nieokiełznana ambicja prowadzi do zbrodni, a potem do wyrzutów sumienia.
No tak się składa, że mam firmę, zatrudniam ludzi, ale niestety w mojej branży ciężko o dobrego fachowca, więc tych co udało mi się sprowadzić niestety muszę utrzymać dlatego nie zawsze jest tak jak opisujesz. Musi się to jakoś równoważyć, pracodawca jest szefem i to on rozdaje karty, ale pracownik też ma coś do powiedzenia i nie jest niewolnikiem drugiej strony. W mojej ocenie takie postępowanie jak PR jest nie uczciwe. Nie znam tematu ale podejrzewam, że w DB Schenker, Arrivie czy Lotos Kolej pracownicy nie mają takowych lojalek. Ewentualnie lojalkę na zasadzie "umowy szkoleniowej".
_________________ Mniej pracuj, więcej odpoczywaj!
Worms -Usunięty- Gość
Wysłany: 15-07-2011, 19:34
Lady Makbet, PR to nie prywatna firma po pierwsze.Po drugie prywaciarz od zawsze kojarzył mi się z nie powiem kim.Po trzecie to pracownicy w dużej części tworzą firmę i jak im coś nie odpowiada to po to są strajki.Wyobrażasz sobie sytuację że za mało zarabiasz i sama idziesz do szefa po podwyżkę?Dostaniesz od tak?Nie w tym kraju tym a bardziej u prywaciarza.Takie czasy.Dodam jeszcze że to bardzo dobrze że pracodawca w sądzie jest na starcie na przegranej pozycji.Osobiście kilka lat temu doświadczyłem tego na własnej skórze i powiem tyle że nie ma większej satysfakcji jak z wygranej sprawy w sądzie.Mina mojego byłego szefostwa-bezcenna.W konsekwencji dostali zakaz prowadzenia działalności gospodarczej na kilka ładnych lat.I to była największa ich porażka.
Beatrycze, To mnie rozbawiłaś. Sprzątaczka z zakazem konkurencji
Zgaduj zgadula, kto ma nieograniczony dostęp do dokumentów kiedy nikt tego nie widzi.
I uwierz mi że dyrektorzy, prezesi itp nie mają zwyczaju wszystkich ważnych dokumentów chować - część ich leży na biurku, kiedy sprzątaczka sprząta ich pokoje.
Więcej o strategii firmy itp może wiedzieć sprzątaczka niż maszynista czy kierownik
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum