Domdom, drążek pewnie tak, bo to kawałek płaskownika - każdy wychowany na Słodowym może sobie wydłubać.
Wykleszczenie dźwigni (mechanicznej - niie dotyczy Bab, tam są napędy elektryczne) zrywa plombę przy niej, więc użycie "lewego" drążka, do wkleszczenia z powrotem takiej dźwigni, mija się z celem. Operuje się nim niejako pomocniczo, do ciężko chodzących zwrotnic, aby się nie wykleszczyły.
Oczywiście, nie chcę usprawiedliwiać używania ich - był kiedyś przypadek tępego osiłka, któremu dźwignia nie chciała pozostać w krańcowym położeniu i "odbijała", więc użył takiego pomocniczego drążka, przydrutował go odpowiednio razem z tarczą pedniową i spokojnie jeździł po rozjeździe w którym między iglicą i opornicą leżał kamień. Na szczęście z ostrza. Na ostrze by mu na semafor nie wyszło - nie zaryglowałby iglic - ale już na Sz tak i wówczas, po rozwaleiu przez pociąg tego rozjazdu, kamyszek spokojnie sypadłby i komisja "za chiny" nie doszłaby przyczyny wykolejenia.
Co do plombownic - przesadzasz - tego każdy pilnuje, jak żony.
Nawet jeśli znalazł(a)by się magik dyżurna/y lub nastawnicza/y, która/y sobie taką dorzeźbi, to monterzy, podobnie do mechaników, też nie są kretynami i po wykryciu podrobionej plomby na urządzeniach, za które odpowiadają, szybko ukróciliby proceder wyręczania ich w niewdzięcznej robocie. Nawet jeśli przyjąć, że w sekcji jest kilkanaście/dziesiąt plombownic, i tak każdy monter odpisuje w książce E-1758 stan liczników, założone plomby. Głosi (powinien) to też naczelnikowi. Wykrycie ołowianych podróbek nie byłoby trudne, a z pewnością leżałoby w interesie "wewnętrznym" PLK i to na poziomie szeregowych pracowników.
Nie chce mi się więc wierzyć (nie robię już w tej firmie) w nagminność procederu plombowniczego. Jeżeli gdzieś wystąpił, to raczej na skutek powiązań rodzinnych lub hmm... towarzyskich? pomiędzy "służbami".
Wbrew krążącym legendom, te drugiego rodzaju, może i są na kolei częste, ale nie aż tak zażyłe, żeby dawać (za) plombę.
Dawno mnie tu nie było ale jako były dyżurny ruchu będę będę bronił maszynisty. Sam miałem podobny przypadek na st. Wawrów (k. Gorzowa WLKP) w latach 90. Urządzenia mechaniczne + sygnalizacja świetlna. Wcześnie rano po torze nr. 1 od Santoka jechał 18201 ( Warszawa - Gorzów) na pierwszym miałem zdefektowaną lokomotywę z poc. towarowym do Kostrzyna. W związku z tym dałem blok nakazu na nastawnię wykonawczą - wjazd z Santoka na tor nr. 9 semafor B1/2. Na szczęście semafor został wyświetlony dopiero po tym jak 18201 miną ToB i zwolnił do około 70 km/h. W momencie wjazdu mechanik z SP45 ryknął przez radio: "WAWRÓW K......A CO ROBISZ" Pytam się "CO SIĘ STAŁO 18201" a mech na to - miałem semafor jedno pomarańczowe a jadę na bok. Na szczęście nowe rozjazdy wytrzymały. Oczywiście wezwałem słuzby SRK które stwierdziły oficjalnie że nie ma takiej mozliwości wyswietlenia sygnału na jeden przy jeździe na bok ale nie oficjalnie usłyszałem że raz na milion zdarza się taka usterka gdzie przepalona żarówka w dolnej komorze nie genereruje błędu w urządzeniach SRK i automatyczne nastawienie sem. na sygnał S1. Co do plomb i innych spraw nie chcę się publicznie wypowiadać mogę odpowiedzieć na priv.
Moim zdaniem skoro sama brać mechaników solidaryzuje się z aresztowanym, to musi być coś na rzeczy. Dawno nie było takiej akcji, aby ktoś wstawił się za kim kto spowoduje (?) wypadek.
odpowiadam OBSERWATOROWI daleko mi do związków zawodowych i nie bronie kolegi jako związkowiec OD NICH JAK NAJDALEJ GDYŻ TO JEDEN Z NICH TAK BAWIŁ SIE NASZYMI PIĘNIĄŻKAMI OD STYCZNIA I G**** MU WYSZŁO jak tez nie zwalam winy na ludzi ale chyba dalsze wypowiedzi dały panu do myślenia że nawet dyżurni potwierdzaja że sygnalizacja ich zaskakuje gdyz nieraz maja inne obrazy na gruncie niz to co chcieli wyświetlić i nie jest to wina człowieka ale tylko urządzeń szczególnie przy przebudowach niech też odezwie sie ktoś kto dzisiaj bez stersu jedzie na gdynie przy tej ślamazarnej przebudowie gdzie nawet dyżurni do końca nie kumają co sie dzieje nie mówiąc że zmiany w rozkładach nie nadążaja za realiami w torach .
Że wrócę jeszcze do obecności sieciowców na stacji - sprawdzono, co oni tam robili?
Przełączanie przez nich napięcia po stronie WN bez odłączania na ten czas odbiorów NN i generowane przy tym przepięcia i usterki, to temat na pełnowymiarową wręcz powieść.
Kryminalną.
Przeczytałem np.tutaj , że usterkę w kontroli położenia zwrotnic wcale nie tak trudno zrobić "zewnętrznie".
A co jeżeli sieciowcy pomylili na chwilę kolejność faz zasilania nastawni ?
Dziękuję za odzew w sprawie mojej wypowiedzi wreszcie pojawiły się wypowiedzi osób znających temat. A teraz będziemy czekać na wyniki państwowej komisji badania wypadków kolejowych. I miejmy nadzieję, że to co napisał wodkagazico nie jest normą na kolei bo będziemy musieli wrócić do jazdy na berło chociaż w Polsce mogliby i je podrobić. Co usterki w kontroli położenia zwrotnic stosuje się również bardzo często obecnie przekaźnik JRJ lub polaryzowany JRK i wszystkie te przekaźniki są zamknięte w plombowanej przekaźnikowni ten ostatni jest zasilany prądem stałym z obwodu kontrolnego diody prostujące znajdują si e w napędzie zwrotnicowym
Polaczek i Warsewicz poręczają za maszynistę wykolejonego pociągu
Poseł Jerzy Polaczek, były minister transportu oraz Czesław Warsewicz, były prezes PKP Intercity skierowali pisemny wniosek do Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim o poręczenie za maszynistę – pracownika PKP Intercity, który został tymczasowo aresztowany decyzją Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim, na wniosek Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim, w związku z katastrofą pociągu TLK 12 sierpnia br. na stacji Baby.
Według informacji posiadanych przez wnioskodawców, oskarżony cieszy się nienaganną opinią u pracodawcy. Oceniany jest również jako pracownik sumienny i rzetelny, który w czasie swojej dotychczasowej pracy nie spowodował wypadków w trakcie wykonywania obowiązków służbowych - jako maszynista.
W ocenie wnioskodawców nie istnieje ryzyko utrudniania postępowania przez maszynistę. Dlatego też uchylenie tymczasowego aresztu w opinii wnioskodawców jest uzasadnione.
Nie tylko oni. Inni też.
Ale nie chcą się chwalić tym, co normalne, instyktowne i wynikające po prostu z serca.
Jest instytucja która, udziela i udzielać będzie, skutecznej pomocy.
Kiedyś o tym napiszę. Ale nie dziś!
Tomek, trzymaj się.
_________________ Zakuty łeb myśli po łebkach (Stanisław Tym)
W pełni zgadzam się z tym stanowiskiem. Niejeden kierowca TIRa posłał na drugi świat więcej ofiar, a mimo tego nikt ich nie wsadza do aresztu.
Ja sobie to tłumaczę kampanią wyborczą, bo maszynista był trzeźwy, nie stawiał oporu i nie ma w czym mataczyć, przyczyny katastrofy ustala specjalna komisja.
Dla każdego normalnego człowieka sam fakt spowodowania wypadku lub katastrofy ze skutkiem śmiertelnym jest większym ciężarem, niż kara orzeczona przez sąd.
Pokazówa musi być, myśleli może, że trochę ludzie przez to nie zwróca uwagi na ten strajk PR. Nie głosować na PO w październiku, pytanie tylko na kogo?
Byłem pewny że jeszcze na tym świecie znajdą się dobrzy ludzie, którzy pomogą temu biednemu człowiekowi w jego cierpieniu.. p. Tomku ja również jestem z panem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum