To są korzyści warte dania 10 zł, wars nie oferuje nic więcej niż miejsce do siedzenia, to je mam też i w przedziale wagonu klasy 2
Przede wszystkim WARS to możliwość nabycia posiłku, napitku, na pokładzie poruszającego się pociągu.
To nie jest usługa podstawowa, tylko dodana, więc ceny mogą być kształtowane różnie. Być może nawet zaporowo, jeśli faktycznie nie ma zbyt wielu miejsc siedzących.
Ja żałuję, że w restauracyjnych nie ma wina (do obiadu), i mam nadzieję że to tylko kwestia czasu.
Te tłumaczenia że w Warsie nie ma zbyt wielu miejsc siedzacych to trochę śmieszne. Owszem, jest to prawda, ale przecież nikt nie spędza całej podróży w Warsie (pomijam tu sytuacje skrajne gdy pociąg jest nabity po dach i to jedyny wagon w całym składzie gdzie można spokojnie usiąść). W normalnych sytuacjach w takim wagonie jest normalna rotacja podróżnych. I gdyby posiłki, czy choćby piwo bo o tym ten post było tańsze to na pewno chętnych by się znalazło więcej i wars w konsekwencji zarobiłby więcej.
Owszem, jest to prawda, ale przecież nikt nie spędza całej podróży w Warsie (pomijam tu sytuacje skrajne gdy pociąg jest nabity po dach i to jedyny wagon w całym składzie gdzie można spokojnie usiąść).
Jest masa podróżnych którzy spędzaja całą podróż w Warsie. Myślisz, że czemu zabronili korzystać z laptopów? Taki jeden z drugim zajeli stolik czteroosobowy i przy jednej kawce spędzali podróż z miejsca A do B.
_________________ Fundacja Ratowania Zabytków www.zabytki.org
A oglądacie czasami filmy, tam w wagonach restauracyjnych co najmniej jak w restauracji, piwo, wino, wódka, szampan, i posiłek również wyższych lotów. W wagonach barowych, stoją sączą drinki, a u nas co? G..no. Chociaż często jeżdżę 18105 z Białegostoku, Pani w Warsie żarełko serwuje smaczne, ładnie podane, cena tylko mogłaby być ciut niższa. Ale jak się nie ma kasy to bierze się kanapki.
_________________ 123-Tylko ten umie rządzić, kto umie być posłusznym władzy.-Seneka Młodszy
Szkoda, że nie udało się wprowadzić sprzedaży tych browarów w sezonie, wtedy chętnych byłoby co nie miara
Kolejny punkt dla IC- nawet piwka można się napić
_________________ Fundacja Ratowania Zabytków www.zabytki.org
Do niedawna mało kto słyszał o mikrobrowarze spod Warszawy. Od początku września piwa tej marki można się napić niemal w całej Polsce. W pociągach.
Żywiec i Browar Konstancin – to dwaj producenci, którzy wygrali przetarg na dostawy piwa dla wagonów barowych i restauracyjnych Warsu w pociągach PKP Intercity. Żywiec znają wszyscy. Dla Konstancina to szansa, by wypłynąć na szerokie wody.
– Dla nas to przede wszystkim sukces wizerunkowy – mówi „DGP” Wiktor Sawoniaka z Browaru Konstancin. – W pierwszych tygodniach do Warsu trafiło 5 proc. naszej produkcji. Do końca roku dostawy mogą się podwoić – dodaje.
Browar z Konstancina został wybrany w przetargu. O jego sukcesie zdecydował niszowy charakter produktów. Firma rocznie warzy zaledwie ok. 10 tys. hektolitrów piwa, podczas gdy wielcy gracze nawet miliony. Atutem małej skali jest brak pasteryzacji i wysoka jakość. Browar jako jedyny zlokalizowany jest w uzdrowisku, skąd czerpie wodę. Piwo leżakuje 6 – 7 tygodni, znacznie dłużej od tych produkowanych masowo. Konsument ma wówczas pewność, że w piwie nie ma żadnych, stosowanych masowo przez browary dodatków. – Zamieszczamy pełen skład na etykiecie – mówi Sawoniaka. Wielu producentów tego nie robi.
Konstancińskie piwo można kupić na rynku warszawskim i w okolicach. W niewielkich ilościach trafia m.in. do Poznania, Łodzi, Olsztyna i Gdańska. Promocja w Warsie już zaczęła przyciągać nowych klientów, dlatego browar zastanawia się nad rozbudowaniem linii rozlewniczej.
Na wprowadzeniu do sprzedaży piwa na krajowych liniach zarobi też Wars. Według szacunków wpływy całej spółki mogą wzrosnąć o 10 proc. – Oferowanie piwa niepasteryzowanego w wagonach restauracyjnych podniesie także jakość marki. Dzięki temu Wars będzie postrzegany jako nowoczesna firma – mówi „DGP” Iwo Orzełek z Warsu.
Jego spółka nie żałuje sobie na marżach. Za piwo Starodawne i Dawne z Konstancina w butelkach 0,33 l pasażer w pociągu zapłaci 9 zł (o 1 zł więcej niż za piwo Żywiec). W sklepie półlitrowa butelka trunku z podwarszawskiego browaru kosztuje ok. 4,4 zł.
W Warsie można kupić piwa zawierające do 4,5 proc. alkoholu. Na więcej nie pozwalają przepisy.
Autor: Radosław Miętus
Artykuły z: Dziennik Gazeta Prawna
Ceny absurdalnie wysokie, jakby z przymusu wprowadzali to piwo.
8-9zł za 0,33l? Musiałbym być chyba na głodzie alkoholowym, żeby wykosztować się na to coś. Za taką cenę można wypić półlitrowe piwo w bardzo eleganckim lokalu w centrum dużego miasta, a nie w wagonie kolejowym. Kogoś mocno poniosło z tymi cenami. Nie oszukujmy się, jak ktoś będzie chciał się napić piwa w pociągu, to nie będzie bulił prawie dychy za małą butelkę tylko kupi je sobie wcześniej i wypije dyskretnie w przedziale/korytarzu.
Zresztą alkohol w Polsce to jakiś temat tabu. Piwa na stadionie napić się nie można, mimo iż na całym świecie jest to normalna praktyka, napić się w pociągu też nie można bo to zakazane, choć przykładowo w takiej Ukrainie nawet konduktorki sprzedają piwka. W parku na ławce też się nie napijesz, bo zaraz mandat 100zł. Generalnie chora sytuacja.
Pułtuś napisał/a:
Miejsce w wagonach barowych jest ograniczone. To nie jest wielka knajpa, ale kilka malych stolikow. Gdyby piwo bylo po 5 zlotych, to kazdy by tam chodzil i by miejsca nie starczylo. Wiadomo ze lepiej sprzedac wiecej za mniejsza cene- ale WARS musi brac pod uwage ograniczona powierzchnie, badz co badz, wagonu.
Dlatego w WARSie zawsze bedzie drogo. Bo po prostu obnizenie cen spowodowaloby lawinowy wzrost chetnych- a tych nie bedzie gdzie pomiescic.
To nie moje wymysły, prezes WARSu kiedys mowil cos w ten sposob. Takie sa realia, niestety.
Genialne podejście do biznesu, bronić się przed dużą ilością klientów. Nic dziwnego, że wiele państwowych spółek jest nierentownych skoro w ten sposób się nimi zarządza.
Niestety, moim zdaniem jedną z przyczyn że w Polsce obowiązuje całkowity zakaz picia alkoholu w miejscach publicznych w tym w pociągach jest to co napisał kolega Siwiutki, czyli kultura a raczej brak jej w spożywaniu napojów alkoholowych. Oczywiście, nie wszyscy, i nie wolno generalizować, na pewno wiele się zmieniło w Polsce w tej sprawie na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat, ale w dalszym ciągu wielu jest takich, którzy dopóki nie zobaczą dna w butelce, nie zrobią awantury na całą okolicę i nie padną nieprzytomni pod stół to nie spoczną. I dlatego przez takich ponoszą konsekwencje wszyscy. Z drugiej strony mi osobiście zakaz picia alkoholu w pociągach nie przeszkadza i dobrze, że takowy jest.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum