@mike_sc3 Tak masz rację winę za brak skomunikowania ponosi konduktor i kierownik!!!Brawo.Widzę ze jesteś w temacie.Kierownik tylko zgłasza telefonicznie do danego dyspozytora zakładu potrzebę skomunikowań.Na tym się jego rola kończy.Dyspozytor natomiast powiadamia PLK o skomunikowaniu i to oni o tym decydują!Ale najprościej jest napisać na drużynę pociągową-przecież to oni są winni wszystkiemu.
Jeśli dyspozytor odmawia skomunikowania to wypadałoby chociaż mnie powiadomić. A tak to kiedyś wysiadłem w Katowicach obsługa tylko na mnie popatrzyła, gwizdnęła i auf widersehen. No na pewno ja ponosze winę za rozmycie odpowiedzialności poprzez ciąg decyzyjny przechodzący prze kilka spółek kolejowych.
Dziś przekonałem nie 1 raz ale od dawna po raz pierwszy, że nasza kolej i organizacja ruchu w razie drobnych problemów po prostu jest tragedia! Wybrałem na regio z Kluczborka do Katowic, wsiadłem w Radzionkowie o 14.51, wszystko ok, pociąg punktualny, ale przed wjazdem na stacje Chorzów Stary, postój 15minutowy, przepuszczenie TLK do Szczecina i regio do Lublińca, oba składy były opóżnione, ale te 15min to pestka, przy tym co było pózniej, gdy w Katowicach wybrałem na regio o 17.41 do Kluczborka.
Godzina 17.30, na peronie 2 stoją regio do Gliwic i IR Łużyce, przez megafon zapowiedzi o odjazdach składów a te stoją dalej, a mój Kluczbork przepadł, rozkładowo również peron 2. Dopiero ok.godz.17.50 zapowiedż 20min opóżnienia. Dlaczego tak póżno, dlaczego bałagan na dworcu i nawet obsługi składów do Gliwic i Bolesławca nie wiedziały o której odjadą i co jest przyczyną opóżnień. A jak okazało, awaria składu towarowego na stacji Kat.Załęże sparaliżowała ruch kolejowy, do tego stopnia, że wszystko stało w obu kierunkach na lini Katowice - Chorzów Batory. Odjechaliśmy po godz.18, niestety na stacji Chorzów Miasto pociąg stał kolejne 10minut(mijanka z regio do Katowic) i do Radzionkowa miał +30. Awarie składów to rzecz normalna, zdarza się, ale w takim miejscu jak katowicki dworzec brak informacji megafonowych i dezorientacja pasażerów, to od lat nic się nie zmienia, jest beznadziejny bałagan i zamieszanie.
Jazda z Katowic do Radzionkowa 80minut to odechce się podróży polskimi kolejami.
Na CH.Batorym prawie korek zrobił, stały tam dwa regio do Katowic i Zawiercia a na wiadukcie od strony Rudy Śl stał TLK Szczecin - Przemyśl i za nim pewnie EC Wawel, bo też w Katowicach zapowiedż +30. Wszystko utknęło z powodu towarowego blokującego jeden tor na Załężu. W Katowicach 30min stał IR Łużyce i regio z Zawiercia. Awarie zdarzają, nic dziwnego, ale ta organizacja ruchu na dworcu i brak informacji przeraża. Wystarczyło by megafonem zapowiedzieć, że z przyczyn technicznych pociągi doznają opóżnień i tyle. Dlaczego kolej sama sobie stwarza problemy z byle głupotą nie dając rady, pasażer lata po peronach i nie wie co sie dzieje, który pociąg odjedzie pierwszy, a ludzie wczoraj na peronie drugim biegali z jednego składu do drugiego. Stały IR i Regio do Gliwic, nie wiadomo było który poleci pierwszy.
Najlepszy z tego wszystkiego był widok patrolu policji, we 3 spacerowali i palili papierosy na 2 peronie, brak słów. Dworzec w remoncie, pociągi utknęły, policja pali papierosy na peronie.
Jechałem wczoraj pociągiem Regio Gliwice - Zawiercie i wiem jak to wszystko sie odbywało ( godzine siedzenia na plastiku .)Zaraz zanim był następny Regio z Gliwc do Katowic tzn. jakis opóźniony , ktory stał na peronie 2 w Ch.Batorym.
W czwartek jak jechałem Regio Kluczbork - Katowice (przyjazd 15.37), to złapaliśmy 15min przez mijanke w Chorzowie Starym i w Katowicach przyjazd 15.52. Ktoś tam miał bilety na EC do Warszawy(15.57) i zgłaszał obsłudze, ale na szczęscie spokojnie regio zdążyło. Ale np. regio z Kluczborka, przyjazd 17.37, miał ponad 30minut i wtedy nie zdążysz na Ex Beskidy o 17.57. Czy w ogóle jest szansa, że pociągi kat. EC, EIC, Ex odjeżdżające z Katowic, zaczekają na opóżnione regio z jakiegokolwiek kierunku. Niby oficjalnie jak słyszałem od paru osób nawet z forum, ze względu na remont dworca nie ma skomunikowań, ale jeśli regio spóżni z przyczyn, że gdzieś jakaś awaria, mijanka i inne problemy, to pociąg kwalifikowany zaczeka czy można o tym zapomnieć? Z tego co zauważyłem, EIC Beskidy nie czekał na pociągi ze strony Gliwic i Bytomia, choć z powodu awari miały opóżnienia.
Niezłe cyrki też odchodzą w Zawierciu i Myszkowie (na całym odcinku czynny jest obecnie tylko jeden tor ze względu na remont), składy poopóźniane, komunikaty wprowadzające w błąd podróżnych (co i kiedy odjedzie itp. itd.) Kocham to.
Czemu tak działa kolej jak jest opisane wyżej ? Jest wiele powodów i podobnie jak w programach "Kuchenne rewolucje" bałagan na kolei jest wynikiem drobiazgów. Przeróżnych, a jest ich tak wiele, że nakładając się na siebie powodują to co widzi pasażer. Defekty sprzętu na trasie - są dwie teorie zarządzania sprzętem jeżdżącym po torach. Jedna "system amerykański" - każdy jeździ każdym sprzetem jaki dostanie. Druga - większość ma swój sprzet tzn. elektrowóz, EZT, spalinówkę i dziennie jeździ tym samym sprzętem. Do tych dwóch teorii są opracowania naukowe dot. kosztów wynikających z ich stosowania, których tu przytaczać nie będę, ale najprostrza jest taka, że jeżeli dajemy sprzęt osobom w zawiadowanie to oni dbają o niego. Jeżeli jeżdża wszystkim to musimy mieć b. sprawne warsztaty, które wyręczą obsługę stałą. Informacja. Zakładam, że pracują tam ludzie z dużym stażem, a więc trochę sponiewierani przez system kolejowy, w którym od lat jest za dużo ludzi i ciągle się jakby wywala kolejnych jak się coś znajdzie. Efekt, mało samozaangażowania i jak "mi nikt nie każę to sam z siebie robić nie bedę bo po co". To niestety często słyszy się na dolnych stanowiskach, a to z tymi stanowiskami spotykamy się korzystając z kolei. Jest jeszcze wiele takich drobiazgów, ale niestety nie mam teraz czasu opisywać tego co wpływa na to jak to odbieramy.
Rozkład odjazdów/przyjazdów do stacji Katowice, jest żle opracowany i niby pod każde regio od strony Kluczborka/Tarnowskich Gór, zwykle przyjazdy do Katowic końcówka 37, jest skomunikowanie na Kraków, odjazdy końcówka 40. Ale po pierwsze remont dworca, po drugie fatalne tory od Chorzowa jak i na całej trasie, powodują, że krakowskie regio odjeżdżają i potem tłumaczenia, że to z winy remontu dworca, a tak naprawde to tylko połowicznie, bo wystarczyłoby przesunąć odjazdy regio do Krakowa np. o 10minut i już są skomunikowania bardziej pewne. 10-15min opóżnienia od strony Chorzowa zalicza większość składów z Tarn. Gór i od razu mozna zapomnieć o dalszej podróży w kierunku Krakowa, Tarnowa. Jedynie w miarę dopasowana jest czasowo przesiadka dla przyjeżdżających regio do Katowic i przesiadających na pociągi do Warszawy, odjazdy końcówka 57. Może w rozkładzie 2012 bardziej dopasują skomunikowania i temat opóżnień, uciekających przesiadek zniknie.
Utrudnienia w ruchu na szlaku Zdzieszowice - Kędzierzyn Koźle, z powodu uszkodzenia sieci trakcyjnej.
Przewidywane opóźnienia pociągów od 10 do 20 minut.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum