Wysłany: 02-12-2011, 19:23 IR Barbakan - mało wagonów i opryskliwa załoga
Tytuł oryginalny:Koszmarna podróż przepełnionym pociągiem "Barbakan"
Kolej nie dba o pasażerów - skarży się nasz Czytelnik, który w tłoku podróżował pociągiem relacji Kraków - Szczecin.
To była wyjątkowa podróż, jednak nie ze względu na komfort, wręcz przeciwnie.
- 6 listopada wyjeżdżałem z Ostrowa Wielkopolskiego pociągiem interregio 38120 "Barbakan" relacji Kraków - Szczecin, który przyjechał na dworzec Szczecin Główny o godz.16.43 - mówi Kazimierz Jarczewski, podróżny, który skontaktował się z naszą redakcją. - Skład liczył tylko trzy wagony, to zdecydowanie za mało na pociąg jadący między województwami. Panował tłok. Czy to są kpiny z podróżnych?
Zdaniem pana Kazimierza przewoźnik powinien przewidzieć, że w niedzielę podróżuje więcej pasażerów. Jest to związane na przykład z tym, że do Szczecina wracają studenci, którzy rozpoczynają naukę od poniedziałku. Według pasażera dotychczas na trasie jeździły składy co najmniej czterowagonowe.
Nasz Czytelnik zwrócił także uwagę na opryskliwe zachowanie załogi konduktorskiej, która sugerowała opuszczenie składu, mówiąc: " jak się nie podoba, to można wysiąść". O wyjaśnienie tej sytuacji poprosiliśmy spółkę Przewozy Regionalne.
Według wyjaśnień, które otrzymaliśmy skład pociągu powracający z Krakowa do Szczecina był mniejszy, bo na stacji Poznań Główny jeden z wagonów został wyłączony z powodu awarii akumulatorów. Było to 5 listopada , gdy jechał ze stacji początkowej.
- Z uwagi na brak rezerw taborowych nie dołączono wagonu zastępczego i pociąg wracał ze stacji Kraków Główny w zestawieniu trzech wagonów - tłumaczy Krzysztof Pawlak, zastępca dyrektora ds. handlowych Wielkopolskiego Zakładu Przewozy Regionalne. - W chwili obecnej skład pociągu kursuje zgodnie z planem zestawienia.
Jak się nas zapewniono drużynę konduktorską pouczono o właściwym podejściu do podróżnych w sytuacjach konfliktowych, a za niewłaściwe zachowanie wyciągnięto sankcje służbowe.
- Sprawa traktowania klientów jest w centrum naszego zainteresowania i każdy przypadek omawiany jest z pracownikami w celu podniesienia jakości świadczonych usług - mówi Krzysztof Pawlak. - Ze swej strony serdecznie przepraszamy za utrudnienia i niedogodności w trakcie podróży, niemniej jednak zapraszamy do korzystania z naszych usług.
źródło:Głos Szczeciński
_________________ Stoi na stacji lokomotywa, pełna miedzi i stali...I przyszli żule i ją zaje.ali!
No i właściwie to powinno wystarczyć za komentarz... Gratuluję kultury,standardu i podejścia do klienta. Rachunek powoli każdego dnia wam wystawiaja, ci którzy już olewają to zatęchłe zmurszałe badziewie z chamską obsługą.Daleko już nie zajedziecie , całe szczęście
a Ty myslisz ze w pospiechach to taka obsluga 1 wszy plan??? a jak myslisz skad sie wywodzi wiekszosc pracownikow Twojej spolki??? wszyscy zaczynali w regionalnych ..znalazl sie kulturalny kolo co go regionalne wyszkolily
_________________ "Dyplomata to ktoś, kto mówi ci, abyś poszedł do diabla, a ty cieszysz się na podróż"
Różnie to z podróżnymi bywa. Jedni rozumieją to iż nie ma skąd wagonów zabrać i dopiąć, a inni nie. Co do obsługi to mnie tam nie było więc się wypowiadać nie mogę, ale wiele takich rewelacji jest koloryzowanych by wyglądały dramatycznie. Pod publikę pisane.
"Jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził"
Pozdrawiam
Virakocha -Usunięty- Gość
Wysłany: 23-12-2011, 14:42
Około 140 osób nie zdołało wsiąść do pociągu Przewozów Regionalnych nr 18120
relacji Warszawa Wschodnia - Szczecin Główny, ponieważ skład był zbyt
krótki. Sytuacja została spowodowana usterką jednego z wagonów, ktory nie
dotarł do stolicy ze Szczecina.
Do zdarzenia doszło 22 grudnia 2011 r. Tuż przed godziną 8 na dworzec
Warszawa Centralna przyjechał pociąg PR „Portowiec” z trzema wagonami w
składzie(zgodnie z rozkładem powinny być 4). Pasażerowie przez blisko 30
minut próbowali wsiąść do krótszego niż zwykle pojazdu. Według informacji
uzyskanych od PKP PLK, do wagonów nie weszło ok. 100 osób. Sytuacja
powtórzyła się na stacji Warszawa Zachodnia - tam do pociągu nie weszło ok.
40 pasażerów.
Dlaczego przewoźnik wypuścił w daleką drogę zbyt krótki skład? Jest to
konsekwencja tego, że pociąg przyjechał wczoraj z Poznania do Szczecina z 3
wagonami.
- Pociąg "Portowiec" przyjechał do nas ze stolicy Wielkopolski bez jednego
wagonu. W czwartym wagonie uszkodzeniu uległo ogrzewanie. My nie dysponujemy
rezerwą taborową, dzięki której moglibyśmy uzupełnić ten skład - tłumaczy
Andrzej Chańko, dyrektor Zachodniopomorskiego Zakładu Przewozów Regionalnych
w Szczecinie, skąd wczoraj do Warszawy wyjechał IR "Portowiec" złożony z
trzech wagonów.
- Aby uniknąć powtórzenia dzisiejszej sytuacji pracownicy PR pracowali całą
zeszłą noc i naprawiali dwa inne wagony. Dzięki temu pociąg, który wyjedzie
dziś ze Szczecina do Warszawy będzie się składał z 6 wagonów. To oznacza, że
jutro pasażerowie jadący z Warszawy będą mieli do dyspozycji w "Portowcu"
nie rozkładowe 4 lecz 6 wagonów - zapewnia dyrektor Chańko.
Za organizację przewozów na terenie Mazowsza odpowiada łódzki Zakład PR,
który dołączył dziś 2 dodatkowe wagony do "Portowca" na pierwszej stacji na
której było to możliwe, czyli dopiero stacji w Kutnie. Spółka nie posiada
własnego zakładu na terenie Mazowsza. Dlatego niemożliwe było dostawienie
wagonów do pociągu w Warszawie.
Jechałem dzisiaj (17.01.2012) Barbakanem z Krakowa do Zabrza. W składzie lok, bonanza i trzy piętrusy. Pusto. Zaledwie kilka osób. Ostatni wagon kompletnie pusty bo zepsute ogrzewanie. Ciekawi mnie tylko jedna sprawa. Trasa z Krakowa do Zabrza ma gdzieś około 100 km. Pociąg pokonuje je w prawie trzy godziny. To nam daje średnią prędkość 30 km/h. Czy tam są jakieś remonty, że on tak się wlecze? A może tak jest i basta?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum