Oto kolejny przykład kretyńskiego nazewnictwa. Używa się określenia "studia doktoranckie", istnieje oficjalne określenie, że studia doktoranckie są studiami III stopnia a młody człowiek , który "robi" doktorat jest uczestnikiem.
Głupota czy zwykłe niedopatrzenie jakiegoś urzędasa ? Skoro "uczestnik" to dlaczego posiada on legitymację "studiów doktoranckich" ?
Nie dam rady przeczytać wszystkich Waszych wpisów. Jest ich za dużo i często są to kłótnie bądź polemiki.
A JA MAM TYLKO DWA PYTANIA (kieruję je do obecnych doktorantów obeznanych w temacie)
I BARDZO PROSZĘ O KOMPETENTNĄ ODPOWIEDŹ :
CZY ZNIŻKI DLA DOKTORANTÓW (od 1.1.2012) TO JUŻ PEWNA I ZAKLEPANA INFORMACJA
ILE PŁACĄ (BĘDĄ PŁACILI) DOKTORANCI ZA PRZEJAZDY TRAMWAJAMI (bilety miesięczne, jednorazowe)?
Jestem doktorantem od X.2011 i póki co WSZĘDZIE płacę 100%
Dojeżdżam Katowice-Lublin i czekam na ulgi, jak na zbawienie (Nie mam stypendium, staż=800PLN)
Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12.10.2011r zmieniające rozporządzenie w sprawie rodzajów dokumentów poświadczających uprawnienia do korzystania z ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego ( Dz. Ustaw Nr 243 poz. 1444).
Znajdź w necie i poczytaj - za długie by cytować. Wniosek - PEWNE.
Nie dam rady przeczytać wszystkich Waszych wpisów. Jest ich za dużo i często są to kłótnie bądź polemiki.
A JA MAM TYLKO DWA PYTANIA (kieruję je do obecnych doktorantów obeznanych w temacie)
I BARDZO PROSZĘ O KOMPETENTNĄ ODPOWIEDŹ :
CZY ZNIŻKI DLA DOKTORANTÓW (od 1.1.2012) TO JUŻ PEWNA I ZAKLEPANA INFORMACJA
ILE PŁACĄ (BĘDĄ PŁACILI) DOKTORANCI ZA PRZEJAZDY TRAMWAJAMI (bilety miesięczne, jednorazowe)?
Jestem doktorantem od X.2011 i póki co WSZĘDZIE płacę 100%
Dojeżdżam Katowice-Lublin i czekam na ulgi, jak na zbawienie (Nie mam stypendium, staż=800PLN)
Pozdrawiam
John
Co do zniżek na pociąg otrzymałeś już odpowiedź. Co do komunikacji miejskiej to zależny od miasta. We Wrocławiu doktoranci płacą 50% niezależnie od wieku. Z tego co wiem podobnie jest w Krakowie
W GOP-ie nie ma i nie bedzie znizek dla doktorantow na komunikacje miejska...Koleje Slaskie beda jednak miusialy uznawac legitymacje doktorancka[/quote]
Nazewnictwo nie jest durne. Doktorant według ustawy nie jest studentem mimo, że studiuje na studiach III stopnia. Stąd termin uczestnik. Zniżka obowiązuje, więc doktoranci mogą z niej spokojnie korzystać.
Określenie "uczestnik" jest durne. Dlaczego ? Używane są określenia : "studia doktoranckie", "studia III stopnia". Legitymacja nosi nazwę "Legitymacja studiów doktoranckich". Gdzie tu "uczestnik" ??? To, że "tak mówi ustawa" nie oznacza wcale, że jest to mądre określenie. Mało to w naszym pięknym kraju głupich ustaw, rozporządzeń ? Aktów, które nie do końca są precyzyjne stwarzając tym samym wiele możliwości ich interpretacji ?
OK - student studiów doktoranckich ma zniżkę 51 % zgodnie z nowelą rozporządzenia Ministra Infrastruktury. A jeśli student ten jest dzieckiem pracownika Grupy PKP i nie ma jeszcze skończonych 26 lat ? Nie ma mądrych, by udzielić na to pytanie poprawnej odpowiedzi. Tak właśnie wygląda tworzenie w tym kraju przepisów, wytycznych, umów itp. itd.
OK - student studiów doktoranckich ma zniżkę 51 % zgodnie z nowelą rozporządzenia Ministra Infrastruktury. A jeśli student ten jest dzieckiem pracownika Grupy PKP i nie ma jeszcze skończonych 26 lat ? Nie ma mądrych, by udzielić na to pytanie poprawnej odpowiedzi. Tak właśnie wygląda tworzenie w tym kraju przepisów, wytycznych, umów itp. itd.
Zrozum wreszcie, że termin uczestnik pojawił się nieprzypadkowo i właśnie po to by te osoby odróżnić od studentów. Mając na uwadze powyższe, gdy dziecko pracownika PKP nie ma ukończonych 26 lat a jest na studiach doktoranckich ze zniżek dla członków rodziny pracownika (80%) nie może korzystać, takiej osobie przysługuje jednak zniżka 51% dedykowana dla doktorantów.
Guzik prawda - praktycznie niczym "te osoby" nie różnią się od studentów.
Może zacytujesz konkretny przepis z którego jednoznacznie wynika, że "nie mogą korzystać" ? Bo wybacz - ale Twoje zdanie na ten temat to jakby dla mnie nieco za mało...
Wiedziałem, że niektórzy kolejarze mają problemy z percepcją rzeczywistości, ale u Ciebie to już chyba jakieś schorzenie. To, że Tobie wydaje się, że doktorant jest studentem nie ma żadnego znaczenia. W sensie prawnym doktorant nie jest studentem ponieważ łączy i cechy studenta i wykładowcy. Aby nie było takich wątpliwości wprowadzono termin ,,uczestnik studiów doktoranckich''. Ustawodawca od 1 stycznia wprowadził zniżki nie dla studentów studiów doktoranckich, ale dla uczestników studiów doktoranckich. Mając na uwadze powyższe zniżki dot. rodzin pracowniczych przysługują studentom nie zaś doktorantom. Taka interpretacja prawna jest oczywista zresztą podobne stanowisko w odpowiedzi na liczne interpelacje zajmowała prof. Barbara Kudrycka- minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Tak , mam kłopoty z oceną rzeczywistości zwłaszcza w przypadkach, które nie mają sensu lub zwyczajnie są niesprawiedliwe. Głupich i nieżyciowych wytycznych i przepisów nie brakuje i do nich właśnie zaliczam uregulowanie (czy aby na pewno? ) sprawy "uczestników" studiów doktoranckich którzy są dziećmi kolejarzy. A dlaczegóż to potraktowano doktoranta jako "nie studenta" ? Piszesz ,że przyczyną jest łączenie przez niego cech studenta i wykładowcy. OK - tylko dlaczego ten fakt ma być kryterium przyznania ulgi rodzinnej dla "uczestnika", który nie skoczył 26 lat ? Może ktoś myśli, że dostaje on za owe wykłady jakieś wynagrodzenie ? Nic bardziej mylnego !!! On to robi bo takie są wymogi i tyle i nie dostaje za to złamanego grosza. Wszelkie wydatki związane z kontynuowaniem studiów doktoranckich ponoszą więc rodzice i właśnie dlatego w moim osobistym odczuciu jest to zwyczajnie niesprawiedliwe.
A dlaczego przyznano ulgę "uczestnikom" do 35 roku życia ? Dla widzimisię czy po to, by ulżyć im w ich sytuacji finansowej ? Co zatem stało na przeszkodzie, by w "przepisach kolejowych" jasno i wyraźnie określić, że ulga rodzinna przysługuje także "uczestnikom" studiów doktoranckich - na przykład pod warunkiem, że pozostają na utrzymaniu rodziców ?
Reasumując - kończę dyskusję w tym temacie bo ona i tak nic nie zmieni. Beton to beton i tyle.
Dlaczego w ogóle przysługują rodzinom kolejarzy jakiekolwiek zniżki? Powinni dostawać je jedynie pracownicy, i tylko dla celów pracowniczych - np. potrzeba transportu na inną stację.
_________________ Szukam pracy w strukturach PKP w Warszawie.
norbert -Usunięty- Gość
Wysłany: 06-01-2012, 23:41
Także uważam, że dla rodzin kolejarzy nie powinno być żadnych zniżek, ponieważ jest to po prostu niesprawiedliwe. Mój znajomy studiuje na pewnej uczelni na której w stołówce uniwersyteckiej pracuje jego mama i niema on żadnych zniżek na obiady tylko musi je kupować po normalnej cenie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum