Wysłany: 06-02-2012, 14:13 UWAGA: Złodzieje w nocnych pociągach
Jak działają złodzieje w pociągu "Karkonosze"
4 lutego po zdaniu w Warszawie ostatniego egzaminu w Technikum Kolejowym postanowiliśmy wraz z kolegą pojechać do Szklarskiej Poręby celem odwiedzenia Harrachova i Wodospadu Kamieńczyka.
W pierwotnym planie mieliśmy zamiar jechać z Warszawy po 22, ale z racji, że od godziny 11.30 byłem już wolny pojechaliśmy do Gdyni skąd pociągiem "Rozewie" mieliśmy pojechać do Szklarskiej Poręby. Jednak we Wrocławiu, po sprawdzeniu rozkładu jazdy postanowiliśmy zjeść coś ciepłego i podjechać do Jeleniej Góry, skąd dalej do Szklarskiej Poręby pojechać ponownie "Rozewiem"
O godzinie 6.20 zajęliśmy miejsca w drugim od wagonie od końca składu. W pociągu podróżowało około 100-120 osób. Pociąg punktualnie o 6.23 odjechał do Jeleniej Góry.
Wraz z kolegą leżeliśmy wygodnie w przedziale kiedy trójka mężczyzn. Jeden młody ok 25 lat, ciemne kręcone włosy wzrost ok 1.85, drugi straszy około 40 oraz ok. 50 letni, długie szpakowate włosy, od ostatniego wagonu lustrowali przedział po przedziale.
Zaglądali do naszego (zamkniętego na kwadrat). Lekko szarpiąc się odeszli do następnego do którego także zaglądali. Niewiele myśląc ubrałem buty i wyszedłem na korytarz kiedy złodzieje wychodzili z mojego wagonu do następnego 1 i 2 klasy. Następnie przeszedłem za nimi kolejny wagon 2 klasy i wszedłem do kolejnego w którym zajęli pierwszy przedział.
Poszedłem jeszcze do następnego (pierwszego za wagonem sypialnym i kuszetą) wagonu 2 klasy zgłosić kierownikowi co dzieje się na składzie. Na co kierownik spuszczając głowę powiedział, że złodzieje już tu nie jeżdżą. Konduktora na składzie nie było widać.
Poszedłem do wagonu w którym jechali podejrzani mężczyźni. Idąc od końca początku wagonu (zgodnie z kierunkiem jazdy) w którym jechali zobaczyłem, że jeden z nich (młody) zagląda i chce wejść do 4 może 3 przedziału. Widząc mnie speszył się. Szedłem dalej po wagonie budząc już ludzi. Doszedłem także do przedziału w którym jechał młody mężczyzna z azjatyckim rysami twarzy, przeszedłem także obok przedziału w którym jechała trójka (wtedy już byłem pewny) złodziei.
Nie dał mi spokoju młody Azjata więc wróciłem się do wagonu mijając się na korytarzy z jednym z trójki złodziei, tym szpakowatym około 50. Dokładnie widziałem jego twarz. Mimo moich wcześniejszych pukań do przedziałów Azjata smacznie spał. Wszedłem do przedziału i wyjaśniłem dlaczego ma nie spać, po czym udałem się do mojego wagonu.
Przed końcem wagonu w którym podróżował Azjata młody mężczyzna z pierwszego przedziału spytał czy mam jakiś problem. Nic nie mówiąc poszedłem do wagonu 1-2 klasy gdzie zadzwoniłem na policję (odebrał dyżurny w Kątach Wrocławskich) Powiedział, że policja będzie, ale dopiero w Świebodzicach.
Jak na ironię chwilę później konduktorka sprawdziła bilety (?) i kiedy szła na początek składu podejrzani koledzy rozeszli się po składzie. Podczas około 5 minutowego postoju w Jaworzynie (pociąg odjechał do Jaworzyny przed rozkładem) konduktorka wróciła na koniec pociągu, a zaraz za nią kierownik. Co ciekawa kierownik dawał odjazd z tyłu, a konduktorka z przodu.
W Świebodzicach policja przyjechała do naszego pociągu, ale było już za późno, a kierownik pociągu z rozbrajającym uśmiechem powiedział, że grupka o której opowiadałem wysiadła w Jaworzynie Śląskiej. Pamiętacie co mówił kierownik wcześniej !.
Policjanci uznali, że to bez sensu, spisali moje dane i odjechali dalej. Może gdyby nie długi postój w Jaworzynie i zjawienie się tam policji może coś dało by się zdziałać, ale niestety złodzieje mogą dalej jeździć i okradać podróżnych.
Mimo, że (chyba) z pociągu nikomu nic nie zginęło, któryś z dziwnych podróżnych "Karkonoszy" był poszukiwany. Kto wie???
Powyższy problem nie dotyczy tylko pociagu Karkonosze ale wiekszosci pociagow nocnych i to nie od dzis. W wielu przypadkach obsluga pociagu wspoldziała ze zlodziejami co wielokrotnie bylo juz ujawniane w latach poprzednich. Natomiast w innych przypadkach kondktorzy udaja ze niczego nie widza. Sam kiedys zostałem w nocnym pociagu okradziony. Mysle, ze jest to wazny problem, ktoremu nalezaloby sie w koncu blizej przyjrzec. Z jednej strony chcemy sie wzorowac na Europie, ale z drugiej strony troche nam jeszcze do tej czolowki brakuje, chociazby wlasnie w kwestii bezpieczenstwa pasazerow w pociagach nocnych. Niedawno podrozowalem pociagiem EuroNight z Wiednia do Frankfurtu nad Menem, 2 klasą. Pociag w wiekszosci składał się z wagonow sypialnych i kuszetek ale mial jeden wagon 2 klasy z miejscami do siedzenia. W wagonie bylo dosc pusto, ze mna w przedziale jechala jedna mloda niemka. Poniewaz rzadko jezdze czy to w Austrii czy Niemczech pociagami nocnymi, raczej podrozuje w dzien, wiec zapytalem sie tej niemki jak to jest z bezpieczenstwem pasazerow w pociagach nocnych w wagonach z miejscami do siedzenia ( ogolnodostepnych ), zadalem pytanie m.in. czy zdarzaja sie kradzieze. Na co ona w odpowiedzi parsknela tylko glosnym smiechem, zapytujac z jakiej plantety jestem. Oto dowód jak w tej kwestii Polska pozostaje daleko w tyle za krajami europy zachodniej, ale i wschodniej takze. Bowiem takie przypadki rowniez nie maja miejsca na Ukrainie, Bialorusi czy w Rosji.
Oczywiście że ogromną zasługę w uprawianiu złodziejskiego procederu mają drużyny konduktorskie.
Wystraszeni udają że niczego nie widzą i to jestem w stanie zrozumieć ale nie toleruję wspólników szajek złodziejskich przywdzianych w uniformy kolejowe.
Te hieny potrafią składać zamówienia na konkretne marki np. telefonów za możliwość nieskrępowanego grasowania po składzie złodziei.
W tym pociągu zawsze kradli. Kiedyś często nim jeździłem do i z Warszawy. Szajki złodziejskie najczęściej grasowały między Częstochową a Koluszkami. I pewnie tak jest nadal, bo to środek nocy, kiedy oczy każdemu same się zamykają.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Mojemu Ojcu ukradli trzy lata temu telefon w Karkonoszach pomiedzy Opolem a Czestochową, gdzies kolo Lublinca, bo teraz jezdzi przez Katowice, wiec i pewnie zlodzieje sie przetasowali.
Te hieny potrafią składać zamówienia na konkretne marki np. telefonów za możliwość nieskrępowanego grasowania po składzie złodziei.
Ooo, to już poważne oskarżenia są. Może jakieś konkretne szczegóły podasz... Jak nie na forum to policji, bo takie zachowanie to współdziałanie w przestępstwie.
Chyba, że jak często to robisz ot tak sobie to napisałeś, rzucając puste słowa niczym nie poparte...
tgsoldier napisał/a:
W Karkonoszach 5 razy w tygodniu jeździ Policja na odcinku Radomsko - Gliwice.
W drugą stronę też jeżdżą. Na wielu innych trasach też jeżdżą. Tylko, że skoro Ty wiesz, gdzie można spodziewać się policji, to wiedzą to też złodzieje.
witja To sporadyczne przypadki ale zdarza sie ze zaloga konduktorska wspoldziala ze zlodziejami lub przymyka oko na ich obecnosc w skladzie pociagu. Takie przypadki niejednokrotnie opisywala prasa. Znany byl tez przypadek gdzie w nocnym pociagu relacji Przemysl - Szczecin, dwa lata temu pomiedzy stacjami Leszno a Koscian to sama zaloga pociagu okradala podroznych, na co zwrocil uwage policjant w cywilu jadacy akurat do pracy do Poznania,zostali zatrzymaniu na goracym uczynku.Nie oznacza to, ze wszystkie zalogi konduktorskie sa skorumpowane. Raczej takie osoby sa w mniejszosci.
Sporadycznie takie sprawy wychodzą na światło dzienne.
Naiwni pasażerowie po zauważeniu niepokojącego zdarzenia czy też incydentu w pierwszej kolejności zamiast od razu wzywać Policję przez numer alarmowy udają się po pomoc do drużyny.
Drużyna jest jak wcześniej wspominałem, zastraszona albo co gorsza współpracuje z złodziejami.
Po takiej informacji ze składu ulatniają się też złodzieje, przypadkiem...
Oczywiście można udawać że problem nie istnieje, odwracać uwagę tezami o pustych słowach i silić się na "prawne" konteksty
A czym innym są te ogólniki rzucane przez Ciebie, jak nie pustymi słowami?
Proszę , podaj konkretnie, datę, numer pociągu miejsce i sposób współpracy drużyny ze złodziejami. Wtedy będzie się można do czegoś odnieść i będziemy mogli rozmawiać.
Przypomina mi się podobna sytuacja, jaka spotkała mnie pod koniec września 2011 roku.
Postanowiłem wybrać się do Przeworska, aby skorzystać z kursującej tam kolejki wąskotorowej, przy okazji spotkać się ze znajomym, który mieszka w niedalekim Jarosławiu. Jechałem z soboty na niedzielę, tak aby około 8 rano być w Przeworsku, pociąg który mi pasował, jechał przed 2 w nocy w niedzielę z Katowic. Skład zameldował się w Katowicach po 2 w nocy, trochę spóźniony, jakieś 20 minut. Już w czasie gdy pociąg podjeżdżał na peron, zauważyłem dziwnego osobnika w wagonie klasy 1 (wagon był w środku 5-wagonowego składu). Twarz wydała mi się podejrzanie dziwna, jakbym już gdzieś kolesia widział. Wsiadłem do czwartego wagonu, i przechodząc przez cały wagon, a następnie ostatni już piąty widziałem praktycznie samych śpiących ludzi w przedziałach, po 2,3 czy 4 osoby. Ostatecznie stanąłem sobie na końcu ostatniego wagonu. Niedługo po odjeździe z Katowic pojawił się konduktor, przeszedł przez wagon spoglądając do przedziałów (może ostrzegł ludzi?), sprawdził mój bilet i poszedł z powrotem w kierunku czoła składu. Chwilę później pojawiło się trzech mężczyzn: jeden wysoki, w czarnym płaszczu, około 30 lat, drugi łysy, w wieku około 35-40 lat (to jego widziałem w wagonie 1 klasy) i starszy, grubszy pan, około 50 lat. Starszy stawał na środku korytarza próbując zastawić widok na poczynania dwóch pozostałych, którzy zaglądali po kolei do każdego przedziału, właściwie to ten wysoki w czarnym płaszczu zaglądał. W końcu dotarli do ostatniego przedziału, przeszli obok mnie i zauważyli, że to ostatni wagon. Wrócili się, a pociąg akurat zatrzymał się w Mysłowicach, i kolesie najprawdopodobniej wysiedli.
Cóż, nie powiem, trochę stracha miałem, bo jechałem sam, w środku nocy z soboty na niedzielę, w przedsionku na końcu pociągu. Czy kogoś okradli - tego nie wiem, faktem jest natomiast, że od Krakowa do Przeworska w pociągu widziałem 2 różne patrole SOKu, które zaglądały do przedziałów. Nie wiem czy to standard, bo w tamte rejony jechałem pierwszy raz, ale czy takie patrole pojawiają się również u nas, na Śląsku?
Co do łysego gościa - przypomniało mi się później, że chyba widziałem go kiedyś jak wracałem z Wrocławia bądź Poznania, musiał wtedy wsiąść w Zabrzu, i wtedy też wzbudził mój niepokój, mimo że był już dzień.
Co do spania w pociągu - tak to już bywa, że czasem nie chcesz zasnąć, jednak mimo wszystko oczy się same zamykają. Wracając w tą niedzielę wieczorem z Jarosławia, większość drogi przespałem, mimo iż ze względu na to co widziałem kilkanaście godzin wcześniej, zasnąć nie chciałem. Jeszcze pasażer z mojego przedziału w ostatniej chwili obudził mnie w Katowicach, tak to bym dalej pojechał...
Można by ten problem dość łatwo rozwiązać. Wystarczyło by , aby PKP IC podpisało umowę z jedną z firm ochroniarskich na usługę ochrony składów. Pociągów nocnych wcale tak dużo nie ma, a skoro nasze społeczeństwo jest takie jakie jest to może warto by trochę kasy przeznaczyć na fachową ochronę? To o czym pisał maciej30 dotyczy nie tylko pociągów. W zeszłym roku byłem w delegacji w Holandio gdzie mieszkałem dwa miesiące i pomyślcie sobie, że co druga osoba np. nie zamykała auta na parkingu pod sklepem. Tak samo mogłeś w pociągu na siedzeniu zostawić portfel czy laptopa, pójść do toalety na 5 minut i po powrocie o dziwo i portfel i laptop był na swoim miejscu.
Skoro u nas jest problem ze złodziejami to trzeba z nim walczyć. Przejazdy policji to dobra rzecz, ale bardziej sprawdziła by się ochrona na całej trasie pociągu. No i w każdym zmodernizowanym wagonie powinien wg mnie być obowiązkowo monitoring. Tak samo na każdej stacji.
_________________ Mniej pracuj, więcej odpoczywaj!
Moderatorze
Była już (potem znów ściągnięto) ochrona w IC. Jeździł kolega.Za kurs tam i z powrotem 200zł netto/zlecenie.
Czyli niecałe 10 zł/h.Przy zarobkach konduktorów prekraczających znacznie 10zł/h netto umowa o pracę ile byś chciał dać zarobić licencjonowanemu ochroniarzowi (bo tylko taki w świetle prawa coś może) który w poroównaniu do "kanara" maszeruje po składzie tam i z powrotem? Właśnie
Monitoring.To już pewien standard, pkp jest również w standardzie ale lat 80 - tych. Kradzieże - kobiety (pasażerki) idąc do toalety torebkę trzymają kurczowo przy sobie, odnotowywane są kradzieże tzw. zuchwałe i gwałty, oraz kiedyś jedno bardzo głośne zabójstwo...
W innych postach mojego autorstwa nawiązałem do sprawy,że konduktorka lat 55, 160 cm wzrostu ciężko,aby zaprowadziła porządek na składzie.
Czasem zastanawiam się jak to wogóle się kupy trzyma. A może się nie trzyma, tyle,że ludzie już pociągami nie jeżdżą więc problem się rozwiązał sam...
Widziałem jak pracuje ochrona na Chopinie, wyjazd z Warszawy przejście się po wagonie i w kimania obudzili się w Katowicach przejście po składzie i spanie do Bohumina na powrót to samo. I za taką przejażdżkę 200zł brutto dostać to chyba jest bardzo dobrze, licząc co drugą noc to jest 3000zł brutto. Za takie pieniądze można żyć. Ale przyznam że dzięki tej ochronie wyeliminowało złodziejstwo z niektórych pociągów.
_________________ w pociągu:
2010-2012=14439km
2013-49706km
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum