Policja szuka osób, które przeprowadzały ataki na strony rządowe.
Tak, każda ręka podniesiona na socjalizm zostanie odrąbana, przy samej d...
Cytat:
Michał Boni jak każdy były TW kłamstwo ma we krwi.
W styczniu szwedzki eurodeputowany Christian Engstroem w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" poinformował, że żaden z krajów europejskich nie podpisał jeszcze ACTA, gdy tymczasem Michał Boni na antenie radia RMF FM, stwierdził odwrotnie: "wszystkie". Ponadto Engstroem zwrócił uwagę na bardzo ciekawy fakt. Minister Boni mówił o powinności "dobudowania klauzuli", która objaśni "jak my interpretujemy te punkty". Tymczasem okazuje się, że negocjacje nad ACTA dawno już są zakończone i żadnej klauzuli nikt sobie dobudowywał nie będzie. Co zaś rozbraja najbardziej, Michał Boni powiedział: "Nie możemy tego nie podpisać". Szwed: "Wystarczy powiedzieć NIE". I komu tu wierzyć? Szwedowi czy ministrowi Tuska, byłemu TW komunistycznej bezpieki?
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
W opublikowanych przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego instrukcjach negocjacyjnych ws. ACTA znalazł się fragment czarno na białym pokazujący, że przebieg negocjacji miał być ukryty przed opinią publiczną.
W dokumencie zatytułowanym "Wkład MKDiN do instrukcji na posiedzenie Komitetu 133 w dniu 24 lipca 2009 r." czytamy:
"Zgodnie z dotychczasowymi ustaleniami pomiędzy negocjującymi stronami, projekty poszczególnych rozdziałów nie powinny być udostępniane poza kręgi administracji publicznej. Uniemożliwia to przeprowadzenie konsultacji społecznych tych dokumentów.
Dokument pochodzi z 23 lipca 2009 r. Sporządził go Dariusz Urbański, główny specjalista w Ministerstwie Kultury, a zaakceptowała Ewa Ziemiszewska - zastępca dyrektora w tym resorcie.
Co ciekawe - dokument kończy się zdaniem, że utajnienie negocjacji może "spowodować niejasności w przypadku ewentualnego pojawienia się wniosku o ich udostępnienie w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej".
Przypomnijmy więc, że problem ten został rozwiązany przez PO i rząd Tuska w 2011 r. Przeforsowano bowiem wówczas nowelizację przepisów, zakładającą, że dostęp do informacji publicznej podlega ograniczeniu, gdy udostępnienie informacji może osłabić „zdolność negocjacyjną RP w procesie zawierania umowy międzynarodowej".
Mimo głośnych protestów niezależnych mediów, organizacji pozarządowych oraz PiS tuż przed wyborami - 25 września 2011 r. - prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę, a większość Polaków... pozwoliła wygrać wybory autorom tych przepisów, czyli politykom Platformy Obywatelskiej.
Nowelizacja ustawy o dostępie do informacji publicznej, umożliwiającą legalnie utajnić przed społeczeństwem m.in. negocjacje w sprawie ACTA, weszła w życie 29 grudnia 2011 r.
Negocjacje przez dwa lata miały charakter niejawny - ani teksty negocjowanego instrumentu ani stanowiska poszczególnych państw nie były ujawniane opinii publicznej. Było to główną przyczyną powstania kontrowersji wokół ACTA, szerzeniu się pogłosek na temat jej treści i w znacznym stopniu wpłynęło na negatywny odbiór społeczny prowadzonych prac. W wyniku starań podejmowanych przez Polskę i pozostałe państwa krytykujące brak przejrzystości negocjacji, (rezolucję w tej sprawie przyjął także Parlament Europejski), podczas rundy w Nowej Zelandii (kwiecień 2010 r.) podjęto decyzję o ujawnieniu tekstu negocjowanej umowy - informuje rząd.
W Poznaniu przed siedzibą PO odbył się wielki wiec poparcia dla ACTA i premiera Donalda Tuska. Jego organizatorem była Akcja Alternatywna Naszość.
Uczestnicy prześmiewczego wiecu przygotowali specjalne hasła, które skandowali w ramach poparcia dla ACTA i premiera Tuska.
„Znajdzie się kij na internauty ryj”, „Komputer do wora, wór do jeziora”, „Kasi Tusk nie boli PIPA, SOPA ani ACTA”, „Boni, Boni, Boni, hakera pogoni”, „Rozkaz Kaszuba – zamknąć Jutuba”, „Nie zgodzi się Unia na walenie kunia” – to tylko niektóre z haseł wiecu.
- Inspiratorami haniebnej prowokacji wymierzonej w Platformę Obywatelską, jaką są w protesty przeciwko ACTA, są pedofile, bojący się zapowiedzianej przez PO kastracji. To właśnie w interesie pedofilów jest brak kontroli nad Internetem – uważają członkowie Akcji Alternatywnej Naszość.
Wiec odbył przed poznańską siedzibą PO, a organizatorzy happeningu z Akcji Alternatywnej Naszość oświadczyli, że wobec ataków na siedzibę partii, do jakich doszło podczas jednej z poprzednich manifestacji przeciwko ACTA, postanowili powołać formację paramilitarną, która będzie bronić siedziby Platformy Obywatelskiej.
- Formacja nosi nazwę „Internetowe gestaPO”, a jej członkowie stawią się na wiecu w długich czarnych płaszczach. W związku z haniebnym incydentem, jakim było wybicie szyby w siedzibie PO, w ekipie „gestaPO” będzie także dyżurny szklarz, gotowy w każdej chwili wprawić nową szybę – oświadczyli w rozmowie z portalem Niezależna.pl członkowie Naszości. Dowiedziliśmy się, że członków happeningu przyjął poseł PO Waldy Dzikowski, który odebrał kukłę szklarza, ale nie chciał założyć czapki "gestaPO".
W rozesłanym do mediów oświadczeniu znanej z licznych happeningów Akcji Alternatywnej Naszość czytamy:
„Akcja Alternatywna Naszość podobnie jak Platforma Obywatelska opowiada się zdecydowanie za wolnością słowa, jednak ci, którzy chcą jej nadużywać oszołomsko pytając o Smoleńsk, ACTA czy wysokie POdatki, muszą usłyszeć nasze stanowcze „Nie”! Stop patologicznym, zdegenerowanym grupom - kibolom, internetolom, katolom, lekarzolom, aptekarzolom i kierowcolom!”
Organizacje pozarządowe, m.in. Fundacja Panoptykon i Helsińska Fundacja Praw Człowieka, apelują do premiera Donalda Tuska o upublicznienie "wszelkich stanowisk zakomunikowanych przez rząd RP w trakcie negocjacji, a nie wyłącznie instrukcji negocjacyjnych".
We wtorek i w środę na stronie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego opublikowano 11 instrukcji negocjacyjnych ws. ACTA. Minister kultury Bogdan Zdrojewski powiedział dziennikarzom w Krakowie, że jeśli chodzi o dalszą publikację dokumentów, została tylko "końcówka" - czyli opinie, które będą uzupełniały pojawiające się do tej pory stanowiska.
"Serdecznie dziękujemy za udostępnienie pierwszych dokumentów dotyczących stanowisk negocjacyjnych Polski w sprawie ACTA. Odczytujemy to jako pozytywny ruch ze strony administracji publicznej, zmierzający do wyjaśnienia wątpliwości i niejasności dotyczących tego porozumienia. Nasz postulat dotyczący publikacji dokumentów wynika z potrzeby zrozumienia intencji, jakie stały za poszczególnymi postanowieniami ACTA, a które mogą być interpretowane właśnie w kontekście stanowisk negocjacyjnych poszczególnych państw" - napisano w oświadczeniu organizacji pozarządowych, w odpowiedzi na ujawnienie instrukcji negocjacyjnych.
Podkreślono w nim, że prośba dotyczy "upublicznienia wszelkich stanowisk zakomunikowanych przez Rząd RP w trakcie negocjacji, a nie wyłącznie instrukcji negocjacyjnych". Według przedstawicieli organizacji samorządowych, "znajomość tych stanowisk jest niezbędna do przeprowadzenia rzetelnej analizy treści umowy ACTA oraz możliwych konsekwencji przyjęcia tego porozumienia przez Polskę".
"Ponieważ w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej negocjacje prowadziła Komisja Europejska, uważamy, że obywatele Unii Europejskiej powinni uzyskać dostęp również do najważniejszych dokumentów znajdujących się w posiadaniu Komisji Europejskiej i Rady Unii Europejskiej. Liczymy, że Rząd RP użyje swoich uprawnień dla ujawnienia: mandatu negocjacyjnego, jaki Komisja otrzymała od Rady UE, innych dokumentów mających charakter wytycznych dla zespołu negocjującego, cyklicznych sprawozdań przedstawianych przez Komisję Radzie UE, wszelkich innych dokumentów opracowanych przez Parlament Europejski, które mogą mieć wpływ na interpretację postanowień ACTA" - napisano w oświadczeniu.
Jak zaznaczono, na obecnym etapie prac nad porozumieniem żaden z ujawnianych dokumentów nie może zakłócić procesu negocjacji ani wpłynąć na stanowiska innych sygnatariuszy.
"Jednocześnie uważamy, że należy dążyć do publikacji wszystkich stanowisk, jakie zostały przekazane Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego przez podmioty objęte konsultacjami branżowymi w kraju. Obecnie na stronie MKiDN dostępne są wyłącznie stanowiska organizacji zbiorowego zarządzania. Wciąż nie wiemy, czy administracja publiczna nie dysponuje innymi, dotychczas niepublikowanymi, ekspertyzami i analizami. Wydaje się, że takie dokumenty mogły być potrzebne w procesie podejmowania decyzji o podpisaniu porozumienia. Jeżeli na zamówienie administracji publicznej powstały jakiekolwiek analizy i ekspertyzy w sprawie ACTA - co zdają się sugerować wypowiedzi Pana Premiera oraz Ministrów w czasie debaty z 6 lutego 2012 r. - opinia publiczna powinna mieć do nich dostęp" - czytamy w oświadczeniu.
Jak zauważono, w interesie publicznym leży ujawnienie dokumentów odnoszących się do konsultacji międzyresortowych, w tym korespondencji kierowanej przez resort kultury do pozostałych organów i instytucji publicznych. "Z uwagi na powyższe postulaty i wątpliwości prosimy o jasne oświadczenie, czy zostały już ujawnione wszystkie dokumenty dostępne administracji publicznej w sprawie ACTA. Jeżeli wciąż istnieją dokumenty nieujawnione, w tym objęte klauzulą tajności, uprzejmie prosimy o ich wskazanie wraz z powodami, dla których nie mogą one zostać opublikowane albo informacją, kiedy taka publikacja nastąpi. W pełni rozumiemy, że interes państwa może, w wyjątkowych sytuacjach, nie pozwalać na ujawnienie niektórych dokumentów" - napisano w oświadczeniu.
Powody takiego działania powinny być - jak zauważono - wyraźnie zakomunikowane opinii publicznej w formie, jaka pozwoli zainteresowanym obywatelom na podejmowanie działań sprawdzających. Podpisane pod oświadczeniem organizacje pozarządowe deklarują chęć dalszej pomocy w działaniach na rzecz prowadzenia publicznej debaty związanej z ACTA, a także stworzenia "prawidłowego środowiska dla przeprowadzenia rzetelnych konsultacji społecznych, ze szczególnym uwzględnieniem możliwości, jakie stwarzają narzędzia internetowe".
W piśmie zwrócono też uwagę na fakt, że debata publiczna na temat ACTA przenosi się do ośrodków akademickich.
"W odpowiedzi na apel Rzecznik Praw Obywatelskich pięć wyższych uczelni zaplanowało debaty publiczne z udziałem autorytetów z różnych dziedzin nauki. Udział przedstawicieli administracji publicznej w tych wydarzeniach byłby kolejnym krokiem na rzecz przeprowadzenia otwartego dialogu społecznego" - napisano.
Oświadczenie wystosowały: Centrum Cyfrowe Projekt: Polska, Fundacja Nowoczesna Polska, Fundacja Panoptykon, Fundacja Wolnego i Otwartego Oprogramowania, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Internet Society Polska, Polska Grupa Użytkowników Linuksa – PLUG.
ACTA: Czyli jak celebryci stracili kontakt z rzeczywistością
Spór o tzw. "porozumienie" ACTA nie cichnie. Okazało się, że młodzi ludzie zaangażowali się w walkę o swoje prawa nie tylko w sieci, ale i na ulicach. Nie zniechęcił ich nawet mróz. Wyobrażacie sobie, co by się działo, gdyby był teraz środek lata? Wyobrażacie sobie sto tysięcy osób na ulicach Warszawy - demonstrację, przy której "akcja krzyż" byłaby teraz śmiesznym wspomnieniem? Wydarzenie na Facebooku, do którego dołącza w weekend dwieście tysięcy osób? My, prawdę mówiąc, bez problemu.
Komentarze w tzw. poważnych mediach na ten temat są już tak naiwne, stronnicze albo najczęściej mijające się z istotą problemu, że postanowiliśmy napisać o tym kilka słów. Nie dziwimy się Waszemu ciągłemu oburzeniu w komentarzach - polskie media całkowicie zawiodły.
Tysiące osób demonstrowało dzisiaj w całej Europie przeciwko porozumieniu ACTA. Manifestacje przeszłymi ulicami miast w Niemczech, Bułgarii, Austrii, Bułgarii czy Czech.
Kilka tysięcy Bułgarów, przeważnie młodych ludzi, protestowało w sobotę w 17 miastach kraju przeciw porozumieniu ACTA. "Podpisz ACTA, a stracisz wybory" - głosiło hasło na demonstracji w Sofii.
W stolicy ponad 5 tys. protestujących przeszło centralnymi ulicami do otoczonego przez liczne odziały policji parlamentu. Na plakatach demonstrantów, domagających się wycofania podpisu Bułgarii pod porozumieniem, można było przeczytać: "Wstrzymajcie ACTA albo my wstrzymamy je sami" i "Podpisz ACTA, a stracisz wybory".
W Warnie protestowało około 300 osób; ponad stuosobowe protesty odbyły się m.in. w Wielkim Tyrnowie i Burgasie. Łącznie protesty są organizowane w 17 miastach. Grupa krajowych przeciwników ACTA na Facebooku liczy już ponad 54 tys. osób.
Mimo 10-stopniowego mrozu około tysiąca głównie młodych ludzi uczestniczyło demonstracji przeciwko ACTA w Salzburgu. "ACTA ad acta!" i "Powstrzymać ACTA" - głosiły napisy na transparentach. Część uczestników założyła maski, w jakich prezentują się hakerzy z grupy Anonymous. Demonstracje przeciwko ACTA odbyły się też w sobotę w wielu innych miastach austriackich.
W Wiedniu na placu św. Szczepana (Stephansplatz) zebrało się kilka tysięcy osób. Policja mówi o 3 tysiącach, organizatorzy o 4,5 tys. Do demonstracji wezwali hakerzy z grupy Anonymous, Zieloni i Partia Piratów. Demonstranci przeszli przed gmach parlamentu. Podkreślano, że umowie ACTA można jeszcze zapobiec.
W Grazu tamtejsi Zieloni żądali powstrzymania ACTA, podkreślając, że umowa, którą negocjowano w tajemnicy, nie ma żadnej wartości demokratycznej. W Innsbrucku około 800 osób uczestniczyło w marszu protestacyjnym zorganizowanym pod anglojęzycznym hasłem "Act against ACTA". Oświadczenie z protestem przeciwko ACTA wydał Austriacki Klub Dziennikarzy. Podkreślono w nim m.in., że umowa ta nie chroni interesów użytkowników ani autorów, lecz wyłącznie interesy handlowe przedsiębiorstw.
Austria jest w gronie państw, które 26 stycznia podpisały ACTA.
Około dwóch tysięcy ludzi przyłączyło się w Pradze do ogólnoeuropejskich protestów przeciw ACTA. Demonstrację w stolicy Czech zorganizowała Czeska Partia Piracka (CzPS), która domaga się od rządu całkowitego wycofania się z umowy. Centroprawicowy gabinet Petra Neczasa w poniedziałek wstrzymał proces ratyfikacji ACTA, zapowiadając dokładną analizę treści dokumentu.
Protestujący zebrali się na rynku Starego Miasta, skąd przeszli pochodem pod siedzibę rządu. Tam wygłosili kilka przemówień, m.in. wzywających do ustanowienia prawa gwarantującego swobodę internetu oraz otwartości przy negocjowaniu umów międzynarodowych. Mieli też transparenty mówiące, że umowa "ACTA to cyberfaszyzm", która "szkodzi wam i ludziom w waszej okolicy".
Poza Pragą mniejsze protesty odbyły się w Brnie, Ostrawie, Pilznie, Ołomuńcu, Pardubicach, Uściu nad Łabą, Czeskich Budziejowicach, Igławie, Libercu, Zlinie i innych miastach Czech, Moraw i czeskiego Śląska.
W poniedziałek czeski rząd wstrzymał proces ratyfikacji ACTA, którą Czechy podpisały wraz z Polską i 20 innymi państwami Unii Europejskiej 26 stycznia. Premier Petr Neczas powiedział, że czeski rząd będzie się starał uzyskać opinie niezależnych ekspertów i dowiedzieć się, jakie mogą być rzeczywiste skutki ratyfikacji umowy.
Tysiące ludzi wyszły w sobotę na ulice niemieckich miast, żeby zaprotestować przeciwko ACTA. Jak informuje agencja dpa, tylko w Monachium mimo mrozu w demonstracji przeciwko tej umowie międzynarodowej uczestniczyło ok. 16 tys. osób. W Berlinie i Kolonii demonstracje pod hasłem "ACTA ad acta!" zgromadziły po ok. 2 tys. ludzi. W sumie protesty przeciwko ACTA zorganizowano w 60 niemieckich miastach.
Organizatorzy, do których należy m.in. niemiecka Partia Piratów, podkreślają, że przyjęcie ACTA oznaczałoby ograniczenie wolności w internecie. Hasła na plakatach nawoływały do obrony tej wolności, a także do reformy prawa do własności intelektualnej. Podkreśla się też, że umowa ACTA powstała w sposób niedemokratyczny.
Po wielotygodniowych protestach internautów Niemcy odłożyły podpisanie ACTA.
Ponad tysiąc osób zebrało się w sobotę na Placu Wolności w Tallinie, żeby wziąć udział w międzynarodowym dniu akcji przeciwko ACTA. Uczestnicy nieśli transparenty przeciwko ACTA, niektóre niecenzuralne, a niektóre nawiązujące kpiąco do niedawnych tłumaczeń ministra obrony Marta Laara. Minister powiedział, że krytyczne wobec ACTA opinie usunięto spod jego artykułu zamieszczonego na Facebooku, ponieważ "zabrakło miejsca". "Powstrzymajcie ACTA zanim zabraknie wam miejsca" - głosił napis na transparentach.
Dostało się i premierowi Andrusowi Ansipowi, który powiedział kilka dni temu w parlamencie, że autorzy krytycznego wobec ACTA artykułu zamieszczonego w tabloidzie "Ohtuleht" musieli jeść "pewne nasiona" i że kąpiel w jacuzzi mogłaby ulżyć losowi takich ludzi. "Jestem autorem, nie kąpię się w jacuzzi, jestem przeciwko ACTA" - napisano na jednym z transparentów.
Akceptacja dla ACTA jest kwintesencją "postpolityki" PO
Problem ACTA powinien być w zasadzie rozpatrywany na dwóch odrębnych poziomach: szerszym, obejmującym ogląd całości polityki rządu wobec przyrodzonych wolności i praw obywatelskich oraz węższym, można by rzec doraźnym, ograniczonym jedynie do samego dokumentu i implikacji prawnych jego podpisania (a dokładniej do ograniczeń, jakie dotkną społeczność internetową w Polsce). Jest też oczywiście aspekt trzeci, o którym i jedna, i druga strona zdaje się trochę zapominać, a mianowicie: sensowność i cel tej debaty. I może od tego zacznę.
Polska zaraziła Europę protestami przeciwko ACTA. W wielu krajach europejskich, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, w sobotę 11 lutego odbyły się manifestacje anty-ACTA.
Młodzi Niemcy protestujący przeciwko ACTA dziękują Polakom. Przypominam, że rząd Niemiec nie podpisał ACTA.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Akcja Alternatywna Naszość zorganizowała w Poznaniu happening, w którym udzieliła „poparcia” ACTA i premierowi Tuskowi, powołując do obrony siedziby PO formacje paramilitarną „Internetowe gestaPO”. Tymczasem liderzy Ruchu Palikota... uwierzyli, że Naszość naprawdę popiera PO i wydali na ten temat poważne oświadczenie.
Solidarna Polska złoży w Sejmie projekt ustawy ws. ratyfikacji ACTA
Klub Solidarnej Polski zamierza w przyszłym tygodniu złożyć w Sejmie projekt ustawy w sprawie ratyfikacji umowy ACTA. Skoro Donald Tusk zwleka, to my to zrobimy. To będzie precedens, ale konstytucja tego nie zabrania - twierdzą konstytucjonaliści.
"Planujemy w przyszłym tygodniu nie lada niespodziankę, którą mamy zamiar zaszachować absolutnie Tuska. Skoro premier nie kwapi się ze skierowaniem do Sejmu ustawy ratyfikacyjnej umowę ACTA, to my jako klub parlamentarny złożymy taki projekt na najbliższym posiedzeniu Sejmu" - powiedział jeden z członków zarządu Solidarnej Polski.
Według niego, premier do tej pory robił wszystko, aby sprawę głosowania nad ratyfikacją umowy ACTA odwlec w czasie, tak "aby za rok lub dwa lata po cichu i pod osłoną nocy przyjąć tę umowę w Sejmie". Rozmówca zaznaczył, że klub SP dysponuje ekspertyzami prawników, z których wynika, że nie tylko rząd może skierować do Sejmu ustawę ratyfikującą umowę międzynarodową.
Politycy SP już w czwartek mówili, że Sejm powinien opowiedzieć się przeciw tej umowie i "raz na zawsze zamknąć ten temat".
Według konstytucjonalistów, z którymi rozmawiała PAP, ustawa zasadnicza nie zabrania posłom składania projektów ustaw ratyfikujących umowy międzynarodowe.
Konstytucjonalista dr Ryszard Balicki (Uniwersytet Wrocławski) powiedział PAP, że konstytucja nie wprowadza ograniczeń w sprawie złożenia takiego projektu. "Nasza konstytucja teoretycznie daje takie prawo wszystkim podmiotom" - podkreślił. Zaznaczył jednak, że oprócz konstytucji istnieje ukształtowany zwyczaj, według którego to rząd kieruje do laski marszałkowskiej projekt w sprawie ratyfikacji tego rodzaju umów.
Także dr Ryszard Piotrowski z Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że konstytucja "nie wyklucza możliwości zgłoszenia takiego projektu przez inny podmiot uprawniony do inicjatywy ustawodawczej, niżeli Rada Ministrów". "Możliwe jest, że taki projekt ustawy, wyrażający zgodę na ratyfikację, może być zgłaszany przez posłów. To byłby pewien precedens" - dodał.
Rzecznik SP Patryk Jaki w rozmowie z PAP przyznał, że w przyszłym tygodniu Solidarna Polska szykuje ofensywę w sprawie ACTA. "Zamierzamy zrobić mały prezent premierowi Donaldowi Tuskowi, który będzie mógł powiedzieć w końcu, czy jest za czy przeciw ACTA, bo większość Polaków do tej pory tego nie wie" - powiedział Jaki.
źródło: PAP
_________________ "Kobiety kochają zwyciężonych, ale zdradzają ich ze zwycięzcami." - T. Williams
Nowy numer Platformy Obywatelskiej - bardziej niebezpieczny niż ACTA.
Projekt ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz ustawy kodeks cywilny (Projekt został skierowany do rozpatrzenia przez Stały Komitet Rady Ministrów)
„Rozdział 3a
Procedura powiadomienia i blokowania dostępu do bezprawnych informacji
Art. 15a. Osoba fizyczna, osoba prawna lub jednostka organizacyjna nieposiadająca osobowości prawnej, która posiada informację o bezprawnych treściach zamieszczonych w sieci Internet, zwana dalej „uprawnionym”, w celu zablokowania takiej informacji może przesłać do usługodawcy wiarygodną wiadomość, zawierającą:
1) dane określające uprawnionego, składającego zawiadomienie o umieszczeniu w sieci Internet bezprawnych informacji,
2) dane kontaktowe uprawnionego,
3) podpis uprawnionego albo osoby go reprezentującej,
4) jednoznaczne wskazanie informacji, które naruszają prawa lub przedmiot działalności uprawnionego, do których dostęp powinien zostać zablokowany,
5) uzasadnienie,
6) dane umożliwiające usługodawcy zlokalizowanie bezprawnej treści,
7) kopię pełnomocnictwa,
8) oświadczenie uprawnionego o:
- braku autoryzacji treści zamieszczonych w sieci Internet,
- zgodności z prawdą przedstawionych informacji.
Art. 15b. 1. Usługodawca może umieścić na swojej stronie podmiotowej formularz wiarygodnej wiadomości, zawierający elementy określone w art. 15a ustawy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum