Wysłany: 27-03-2012, 08:34 Bezdomny kolejarz czyli kto?
Zadałem ostatnio pytanie - jak wygląda wypoczynek maszynisty dojeżdżającego do pracy z miejscowości oddalonej o 100 - 200 kilometrów od miejsca rozpoczęcia pracy? Uzyskałem odpowiedź - normalnie czyli tak jak zapisane jest w przepisach - 11 godzin. To podejście mnie nie satysfakcjonuje. Pytam więc dalej. Jak ma wyglądać bezpieczeństwo prowadzenia pociągu gdy: kolejne np. trzy noce maszynista "wypoczywa" na wieloosobowej sali zaopatrzonej w tapczaniki z lat 70-tych bez możliwości wykąpania się i odpoczynku "indywidualnego" - co ma z sobą zrobić gdy nie ma możliwości zjeść - może iść do baru np. mlecznego albo zamówić pizzę - w co ma się przebrać i jak to ma zrobić - pytania te można mnożyć a więc... Czym w takim wypadku różni się w traktowaniu przez pracodawcę maszynista od bezdomnego? Bezdomny może jeśli jest trzeźwy zgłosić się do noclegowni - dostanie wieloosobową salę - może jakiś ciepły skromny posiłek i spotka go pozytywne nastawienie i dobre słowo. Maszynista musi być trzeźwy a co otrzymuje - odpoczynek poza rodziną w urągających warunkach socjalno-sanitarnych. Posiłek? Nie - bo przecież dobrze zarabia więc po co? Niech sobie kupi co chce i zje gdzie chce - przecież pracodawcy to lata. Czy może iść na piwo? Pewnie tak ale jak to zrobić w mundurze - narazi się dobremu wizerunkowi kolejarza? Co z intymnością i godnością człowieka? Ano nic - przyzwyczajono Nas do tego aby nie zajmować się takimi pierdołami. Likwidacja noclegowni była uzasadniona ekonomicznie a czy ekonomicznie uzasadnione jest to, że setki kolejarzy w Polsce traktuje się jak tanią siłę roboczą nie przejmując się tym skąd i jak? Skala tego "zjawiska" jest ogromna - nie widziałem jednak żadnego działania w celu uzdrowienia takiego sposobu wykorzystywania siły roboczej aby można było to nazwać normalnym i ludzkim. Nie przeczytamy tego w żadnym piśmie związkowym - dla nich problem nie istnieje, nie przeczyta również pasażer w kolorowej gazetce kolejowej - nie usłyszymy tego na żadnej naradzie i konferencji bo problem pozornie dla pracodawcy nie istnieje. W obliczu ostatnich wydarzeń nie dziwne będzie pytanie - czy Kolejarz to nadal człowiek? Co na ZZ i UTK? Co na to pracownicy? Chętnie poczytam historię kolejarza - wiecznego tułacza.
To jak jest w końcu z tym wypoczynkiem? Ma ktoś wiarygodną opinię? Czy wobec możliwego podpisania ZUZP w IC ktoś z ZZ pomyślał o stosownych zapisach czy problem im "umknął"?
_________________ "Płynie się zawsze do źródeł pod prąd, z prądem płyną śmiecie"
Zbigniew Herbert
Opisana przez Ciebie sytuacja istnieje praktycznie w całym IC . U innych przewoźników nie zawsze jest jak piszesz / w tym prywatny przewoźnik/. Często drużyny konduktorskie mają o wiele lepsze warunki , ale to oni mają aktywniejsze ZZ i potrafią dogadać się z BHP-owcem , SIP-owcem. Konduktor nie może wyglądać na nie wyspango bo to on ma kontakt z podróżnym. Decydenci ZZ do których należą maszyniści nie mają potrzeby korzystania z tych sal "żołnierskich" /odpowiednie grafiki , łóżeczko w pokoju ZZ / , dobrze wiesz ,że interesuje ich głównie to co dotyczy ich osobiście /byłeś jednym z nich /. Często to jest wybór konkretnego maszynisty ,że musi daleko dojeżdzać do pracy . Nie chce pracować u innego przewoźnika / cargo, pr , pryw, ... / mimo , że miałby zaczynać prace bliżej domku.
Nie orientuję się jaka jest proporcja zatrudnienia miejscowy- dojezdny ale strzelam, że w Gdyni to będzie ok. 60%. Czyli problem powszechny i poważny. Jeden to nawet mieszka w Iławie ale on nie wie co to jest "sala żołnierska" ( bardzo trafna aluzja ). Ciekawe, że przy ostatnich płaczliwych wystąpieniach miętka i ciećki nic na ten temat nie mówili. Znają problem i go bagatelizują. Pamiętam jak synek - najmłodszy z maszynistów IC zrobił aferę raczkowskiemu za pokoik w czasie jego praktyki warsztatowej w Gdyni - czyli dla niektórych można. Nadal jednak nie można się dowiedzieć jak powinno się traktować "zamiejscowych" pracowników. Po ludzku. Czyli jak?
_________________ "Płynie się zawsze do źródeł pod prąd, z prądem płyną śmiecie"
Zbigniew Herbert
Czasami się zastanawiałem, jak to wygląda gdy pociąg kończy bieg i czeka na pierwszy poranny kurs w małej mieścinie. Nie wiem czy u nas jest pomieszczenie socjalne. W Białogardzie chyba takie istnieje, prawda gumiś?
_________________ 2010: 27 560 km
2011: 29 580 km
2012: 28 310 km
W Białogardzie jest A może zaproszenie do Forumowiczów - pokażmy jak wyglądają te "izby żołnierskie" - foto i filmy mile widziane. Pochwalmy się jak Nas traktują. Jako kontr-konkurs bez nagród mogą być fotki pomieszczeń opłacanych też przez pracodawcę a wykorzystywanych dla potrzeb związkowych. Porównamy kto ma lepiej.
PS. Zdjęcia ławek na peronach również mile widziane.
_________________ "Płynie się zawsze do źródeł pod prąd, z prądem płyną śmiecie"
Zbigniew Herbert
Przewoźnicy komunikacji miejskiej nad ranem jeżdżą po kierowców tzw. autobusem służbowym. Na kolei mają wszystkich w d...ie. Prokuratura powinna się natychmiast zająć ukrywanym czasem pracy pracowników przez przewoźników i brakiem wypoczynku przed następną zmianą.
Związki zawodowe o tym wiedzą ale nic nie robią, bo taki przydupas siedzi na dupie 8 gadzin i jest mu dobrze. Zapomniał o nocnym koczowaniu aby o 3 ciej w nocy rozpocząć pracę.
Ostatnio jeden cwaniak ze związku ZZM poinformował mnie, że legalne i kodeksowe rozpoczęcie pracy jest nie do przyjęcia dla dojeżdżających i godzą się na pracę ponad normę pozbawiając się normalnego czasu na przyjęcie, czasu dojazd czyli pasażera itp. Czyli delikwent pracuje 15 godzi za 12 zapłaconych, bo fajna zmiana.
Dlatego w tym przypadku jestem za generalną kontrolą czasu pracy w poszczególnych zakładach, gdyż pracodawcy szantażem i stosując mobbing zmuszają pracowników do pracy bez wypoczynku.
Zastraszeni godzą się na takie układy, cwaniacy to tolerują bo jest tzw. fajna zmiana, a oporni są szykanowani.
Na początek proponuje pomieszczenie socjalne dla drużyn konduktorskich i trakcyjnych IC w Świnowujściu. Mały kurnik z tapczanem, stolikiem i dwoma krzesłami. A i jest jeszcze umywalka. Toalety brak chyba, że za takową można uznać pobliskie krzaki.A zbliża się sezon i znów na kilku mertach kwadratowych gnieździć się bedzie w porywach 10 a może i więcej osób. Dyrekcja w Gdyni problemu nie widzi.
[ Dodano: 27-03-2012, 18:31 ]
Niedawno było do wynajecia pomieszczenie w bydynku dworca w Świnoujściu na pięterku, z dostępem do toalety i natrysku ale Intercity tnie koszty, oszczędza na wszystkim i jak tak dalej pójdzie to do dyspozycji pozostanie juz tylko ławka na peronie. Związki zawodowe problemu nie widzą
Miałem okazje pracować "kolejowo" w Świnoujściu, i o ile w sytuacji małej ilośći drużyn to można sobie dać radę, to jak przyjdzie sezon to jest gorzej. Nie zmienia to faktu, że pokoik jest miniaturowy, dosłownie. Czasami drużyny zjeżdżają ze składem na grupę albo czekają w knajpie przed dworcem.
Powiem wprost.Pracodawcy nie interesuje miejsce zamieszkania pracownika.To w interesie pracownika jest mieszkać najbliżej miejsca pracy.Druga strona medalu jest taka że polikwidowano małe sekcje i przeniesiono pracowników w odległe miejsca.
Ale kolejarze to społeczność przekorna,wolą spać przed/po służbie niż zapłacić za bilet autobusowy (czasem to kwoty w granicach 4 zł) albo pojechać samochodem do pracy.Sam dojeżdżałem to znam ten problem,ale po to wymyślono samochody,aby z nich korzystać,a nie rdzewiały w garażu
Wysłany: 27-03-2012, 18:12 Re: Bezdomny kolejarz czyli kto?
gumis napisał/a:
Zadałem ostatnio pytanie - jak wygląda wypoczynek maszynisty dojeżdżającego do pracy z miejscowości oddalonej o 100 - 200 kilometrów od miejsca rozpoczęcia pracy? Uzyskałem odpowiedź - normalnie czyli tak jak zapisane jest w przepisach - 11 godzin.
Komu zadałeś takie pytanie? Założyłeś już związek zawodowy?
Odpowiedź jest oczywista! I jej nie oczekuję!
_________________ Zakuty łeb myśli po łebkach (Stanisław Tym)
egon,
Co prawda to prawda, szczególnie ten fragment, że pracodawcy nie interesuje kwestia dojazdów i coś w tym jest. Najgorsze są służby wcześnie rano, ewentualnie te kończące się wieczorem, najgorzej wtedy wrócić. Były kiedyś małe gniazda, był mniejszy problem, zmniejszyła się liczba służb, polikwidowano gniazdo i tak to wygląda. Chociażby Dln Śląsk gdzie zlikwidowano: Ścinawa, Oleśnica, Brzeg, Wałbrzych, Kamieniec, dąży się do zamknięcia Jeleniej itd.
Jeśli chodzi o samą kwestie pomieszczeń tzw. "krótkiego wypoczynku" , to generalnie w większych miastach w przypadku spółki IC ja jestem zadowolony. Miałem okazję zwiedzić wiele z nich, można mieć różne zdanie na temat stanu czystości itp., ale ja generalnie jest ok. Przełomowym faktem jest powstanie na Olszynce nowych pomieszczeń wypoczynkowych dla pracowników z wypasionym aneksem, ładnymi toaletami itp. Oczywiście nie jesteśmy całkowicie wolni od problemów, nie wiem jak wygląda sprawa w wielu miejscach w Polsce, bo po prostu nie mam okazji tam zaglądać, ale mistrzostwem świata jest dla mnie organizacja w sekcji Łódź. Oczywiście nie mam tutaj do nikogo żadnych aluzji, ale dziwię się jak można umieścić dyspozytora z całą infrastrukturą wypoczynkową na Widzewie, a prawie wszystkie służby zaczynać na Kaliskiej, lub nawet na Chojnach. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że remont, że Widzew to nowy budynek, że Fabryczna jest zamknięta itp. , no ale jak ci ludzie mają poprawki zrobić, odpocząć przed, lub po służbie, załatwić sprawy administracyjne przy okazji rozpoczynania, lub kończenia pracy?Dziwne, że Pan przewodniczący sektora pasażerskiego R. (notabene z Łodzi), który bez mrugnięcia okiem potrafi zarzucić maszynistom z Południowego, że sprzedają się za 15 złotych za rozpinanie lokomotyw, a sam nie widzi u siebie takiego problemu - może jest zbyt delikatny?
„Długobrody” temat, którym się tak emocjonujecie wywleczony w świętym oburzeniu na forum przez „Wulkanizowanego Misa”, w imieniu… i dla dobra… wywołał jedynie żałosną przepychankę słowną, w większości wypowiedzi nie wnoszącą żadnych merytorycznych aspektów.
Zarówno wybory parlamentarne jak i sondaże polityczne wskazują, że zdecydowana większość społeczeństwa chce kapitalistyczno-liberalnej gospodarki wolnorynkowej, więc rozwijamy (?) się w tym kierunku. Skąd zatem Wasze „krokodyle łzy” za „socjalem”?, z czasem będzie go coraz mniej, gdyż w takim zestawieniu nie można pogodzić (w Polsce) jednego z drugim a fakty są takie:
- pracodawca płaci za pracę (dojazdy to nie jego problem, wolny rynek pracy!)
- zdecydowana większość dojeżdża z własnej woli, nie podejmując z różnych powodów pracy bliżej domu ; wyższe zarobki, domniemany prestiż itp.
- dlaczego miejscowy ma mieć 11h wolnego a dojeżdżający np.20h?- to jawna dyskryminacja – może wprowadzić jeszcze podział młodszy/starszy, chudy/gruby czy inne (czas wolny wynika z przepisów)
- tych durniów, którzy „okradają się” z rzeczywistego czasu pracy należy tępić wszelkimi sposobami (oddają nam niedźwiedzią przysługę), z doniesieniem do PIP włącznie (rozumiem, że sygnalizujący ten problem właśnie tak postąpił!)
- „kurczące się” drużyny trakcyjne za chwilę będą w wieku „węgla kamiennego”, zaś ilość urzędników rośnie w zastraszającym tempie a średnia ich wieku maleje (na to są fundusze!)
- pomyślcie o wciąż nowych przepisach tyczących naszej pracy – to są gnioty - czy to nie jest ważne?
- inflacja (której nie ma ) co dzień szybciej pożera nasze żebracze zarobki - to także nieważne?
- ludzie na całym świecie dojeżdżają do pracy i nie wydaje mi się, żeby z tego tytułu domagali się przywilejów, z taką tylko różnicą, że ich stać na benzynę!, uważam, że powinniśmy zająć się tematem; za jaką cenę wykonywać naszą pracę?
Może „Wulkanizowany…”, dla dobra… itp. zajmie się tymi problemami chyba, że „prąc pod prąd” (z tekstu wnoszę, że „prąd” nazywa się ZZM) podczas ostatniej podwyżki dostał tyle, że „mu to wisi jak kilo kitu” i teraz altruistycznie będzie „naprawiał świat” wrzucając na forum takie „głębokie tematy”. Nawiasem… ciekawe, kiedy przekuwa on w „czynu stal” tę herbertowską sentencję; przy goleniu, czy „po pijaku?”
Panowie, ”chłopaki nie płaczą” tylko coś robią, więc może miast łkać w rękaw wybierzcie się tak jak ja, do Warszawy dnia 03. 04. 2012r. na demonstrację! ( „Wulkanizowanego Misa” zapewne tam nie spotkamy, on z całą pewnością preferuje trudniejsze wyzwania)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum