witja,
Chodzi mi o wystrój wnętrza a może raczej stan pomieszczeń, ale to już raczej pretensje do pracowników którzy nie dbają o swoje. Dla przeciwwagi: bardzo fajne gniazdo IC w Krakowie jest, prysznice, 2 pokoje wypoczynku, szafeczki, dużo miejsca, lodóweczka itd itd
Na samym początku uwaga - jako "świeży" a na dodatek pro związkowy ( a może i sam zwiąchol etatowy? ) odpowiedz starszemu w sztuce - czy twoje "wypracowanie" można nazwać merytorycznym i w temacie?
Po co wplatać dyrdymały ustrojowo-polityczne w wątku o systemie pracy kolejarza i jego zabezpieczeniu socjalnym? Chcesz chamstwo- olewactwo - niekompetencję i brak ludzkiego traktowania przypisać wolnemu rynkowi? Wybory parlamentarne - co mają do tego? Mają dać polityczną akceptację stosowania metod feudalnych okraszonych wstecznym kapitalizmem? Poczytaj troszkę - zobacz jakie korzyści daje traktowanie pracownika jako wartościowego i równego partnera w pracy a zobaczysz ile traci pracodawca na tych patologiach. Toć to przecież nauki nie z "Kapitału" - choć i ten miałem okazję przeczytać.
Pracodawca płaci za pracę - jakie to odkrywcze! Dojazdy to nie jego problem - pewnie tak bo on ma ryczałt na korzystanie ze swojego samochodu dla celów służbowych. Jedyne 0,8358 za kilometr - o ile to nie maluch. Proponuję abyś w wizji liberalnej posunął się dalej i na manifestacji zaproponował zlikwidowanie delegacji - gówno to będzie obchodziło czym pojedzie - czym wróci - i za ile zje - tym samym zejdzie z kosztów. Rewelacyjno - postępowe. I nie kryj się z tym wśród kolegów w pracy. Niech wiedzą co z ciebie za postępowa siła.
Zdecydowana większość dojeżdża z własnej woli - a skąd takie info? - to konfabulacja! Wszyscy pracownicy liniowi IC mieli gówno do gadania jeśli chodzi o 23.1 - przepraszam - mogli w ciągu miesiąca odejść aby, jak stwierdziłeś zachować prestiż i szukać wyższych zarobków.
Dlaczego miejscowy ma mieć 11 h wypoczynku a dojeżdżający np. 20 h? Jawna dyskryminacja? Nie wskazałeś prawa na które można się powołać i jak z tym fantem jest a jak być powinno. To, że na poziomie zakładów nie widzi się problemu jaki pracodawca sam sobie stworzył nie oznacza, że problemu nie ma. Już widzę jak na manifestacji dadzą ci mikrofon a ty wykrzykniesz - mam w dupie dojeżdżających kolegów! Już widzę ten aplauz.
Tych durniów, którzy „okradają się” z rzeczywistego czasu pracy należy tępić wszelkimi sposobami... Przecież te wałki odbywają się za jawnym przyzwoleniem ZZ! To nie jest wiedza tajemna. A skoro piszesz o PIP, to znasz przypadek aby zwiąchol poszedł do pracodawcy i nakazał mu zmianę tych praktyk? Przecież od razu nie byliby na "ty" a o reszcie nie wspomnę.
„kurczące się” drużyny trakcyjne za chwilę będą w wieku „węgla kamiennego” - rewelacja - gdybyś się podpisał pod tym "odkryciem" z nazwiska i imienia wskazano by ciebie do nagrody Nobla!
Pomyślcie o wciąż nowych przepisach tyczących naszej pracy - My nie tylko o nich myślimy, My je stosujemy! A co myślałeś, że po geografii, rolnictwie, czy dziennikarstwie to tak od razu powstanie myślący i odkrywczy kolejarz tworzący nowe prawo? Poza nimi , mającymi monopol na wiedzę kolejową ( w ich mniemaniu ) reszta to robole i bezwartościowy motłoch.
Inflacja (której nie ma ) co dzień szybciej pożera nasze żebracze zarobki - wiesz ile wobec tego tracą ci na górze - ci to maja dopiero problem i ból głowy. Przy okazji zapytaj organizatorów manifestacji ile maja za przywództwo związkowe i czy ich tez boli temat inflacyjny? Pewno też ci powiedzą, że za takie grosze to oni k...a nie powinni nawet palcem kiwnąć!
...za jaką cenę wykonywać naszą pracę? Ja idę dalej do ciebie pytam nie tylko za ile ale z kim, czym i w jakich warunkach!!! Czy za cenę zdrowia - stresu - braku życia rodzinnego -odpoczynku itd... Złotówka złotówce nierówna.
Na koniec - ile bym nie dostał podwyżki to i tak będzie mało w stosunku do bartusia ze Szczecina. Codziennie w pracy i w życiu osobistym stosuję się do maksymy zawartej pod każdym moim postem. Dlatego wszelkiej maści zwiąchole ( z nielicznymi wyjątkami ) się mnie boją - zwalczają - rzucają kłody pod nogi - ośmieszają - szykanują - obrabiają dupę - naciskają na pracodawcę aby umilił mi życie. A ja mam to w nosie bo to gnojki a nie zwiąchole. Za cieńkie bolki dla mnie.
Parafrazując - Panowie "chłopaki nie płaczą" licząc, że kiedyś będzie lepiej. Pracodawca będzie uczciwy - mądry i z autorytetem. Związkowiec będzie nie polityczno-układową przystawką dla pracodawcy tylko kolegą dla współpracownika a dla pracodawcy partnerem.
Dla tych co napiszą, że jak mi się tak nie podoba to mogę odejść - odpowiem - dlaczego Ja a nie dyrektor, związkowiec, nierób, dlaczego zawsze My musimy uciekać. Wobec tego Ja zostaje.
Tylko abyś mi nie zmarzł na tej masówce. Ciepło się ubierz i nie bierz więcej niż 0,75 l.
_________________ "Płynie się zawsze do źródeł pod prąd, z prądem płyną śmiecie"
Zbigniew Herbert
Asiek - pół żartem - pól serio - czy będę wierny IC odpowiem jak B.Linda - "Bezapelacyjnie, do samego końca - mojego lub jej."
Jeżeli narzekać to mówić o czymś z niezadowoleniem - to i owszem. Widać Ty jesteś zadowolony. Zwiąchole również siedzą lokalnie cicho a więc czyżby i oni byli zadowoleni?
Klimeu44 - "starszemu w sztuce" dosadnego formułowania swoich spostrzeżeń. Widać kolega czytelnik tylko po to się zarejestrował aby oburzony moim tematem dać wyraz swojemu oburzeniu - czekamy na więcej.
_________________ "Płynie się zawsze do źródeł pod prąd, z prądem płyną śmiecie"
Zbigniew Herbert
Los obdarzył mnie sąsiadką, która ma „rozum na języku” i z racji tego, że krzykiem zagłusza innych uważa, że zawsze ma rację. Miałem nadzieję, ze ona nie ma krewnych a tu proszę, znalazłem jednego na forum! „Wulkanizowany mis” właśnie taką obrał metodę – krzyczeć dużo, głośno i niekoniecznie na temat – uważając się przy tym za Mesjasza (wybrał Internet jako medium bo tu nikt mu nie odbierze głosu, cokolwiek plecie).Wystarczyło, że zamiast pokornie potakiwać samozwańczemu prorokowi ośmieliłem się na niewygodną odpowiedź i oto proszę, jak w chorej ambicji zagrała nawet nutka „fali” (starszy w sztuce się znalazł i do tego jeszcze „kolega!!!”- to już przesada- mam psa) , którą zna pewnie z opowiadań bo tacy ”bohaterowie słowa” (jeśli są dziś odpowiednio pełnoletni) albo „palili głupa”, żeby dostać kat."D", albo odrabiali służbę zastępczą np. w ZOMO. Po sposobie wypowiedzi można poznać charakter osoby, to pieniacz (pewnie mogą to potwierdzić - jeśli się ośmielą - wiedzący kto zacz!).
Zastanawia mnie jego niechęć do Związków wręcz ocierająca się o fobię, czyżby boleśnie upadł zbyt natarczywie wspinając się po drabinie hierarchii czy też trafił na lepszych w rozpychaniu się łokciami i nie dopuszczono go do żłobu? (takie są zazwyczaj przyczyny tak silnych emocji u niektórych…, może jeszcze coś gorszego?). Jeśli w wykpiwanych przez niego Związkach Zawodowych dochodzi do patologii i przejawów prywaty, to dopuszczają się tego właśnie ludzie pokroju „Wulkanizowanego…”. Na forum szermuje hasłami (jak pisałem – w imieniu… i dla dobra…) ale podczas podwyżki wynagrodzeń pamiętał wyłącznie o sobie. Pojęcie wspólnoty odsunął na margines, czy może zachował do popisywania się wirtuozerią na klawiaturze?. Trzeba docenić kunszt człowieka, który poczytuje sobie za osiągnięcie przeczytanie „czegoś” przy założeniu, że czyta ze zrozumieniem w co wątpię, bo mojego tekstu nie zrozumiał ale zdaje mi się, że to czytanie „Kapitału” w połączeniu z TVN24 powoduje takie skutki.
„Wulkanizowany…” nie rozumie (bo nigdzie nie wyczytał) albo nie chce zrozumieć, że wszelkie działania opierają się na podstawach prawnych i dotyczą wszelkich dziedzin życia – pracy również – a prawo ogólnie rzecz ujmując powstaje w Sejmie, czy to się komuś podoba, czy nie!
To zła konstrukcja prawa pozwala pracodawcy pomijać czy lekceważyć nie tylko potrzeby pracownika ale i kodeks pracy. Tylko kompleksowe zmiany w przepisach mogą spowodować zmiany w trybie pracy i życia a może tego dokonać tylko duże, silne gremium.
Przykładem niech będzie niedawny protest przeciw ACTA, gdzie właśnie spełniono te warunki; duże, zorganizowane gremium, determinacja, merytoryczna rozmowa o faktach! (nie żałosne łkanie w rękaw, czy bezowocne „oszczekiwanie” wszystkich na forum!).
Z dyskusji powinno wynikać coś konkretnego a jeśli ma to być jałowe mielenie proponowane przez „W…”, to zwyczajnie „szkoda prądu” (jemu chodzi jak się zdaje o zwykłe zaistnienie gdziekolwiek, mogłoby to być nawet forum Koła Gospodyń Wiejskich, tam też miałby dużo do powiedzenia).
W kwestii niejakiego Lindy - wyblakł tak, że nie łapie się nawet do trzeciorzędnych produkcji - po prostu przepadł ale skoro „Wulkanizowanego…” to ekscytuje, pozwolę sobie zacytować jednego z kreowanych przez Lindę bohaterów; „NIE CHCE MI SIĘ Z TOBĄ GADAĆ”.
Jestem w pracy i czytam to twoje wypracowanie i nic. 120/80 i to po kawce. Jutro ustosunkuje sie do tego co wzniosle nabazgroliles. Nie moge sie dzis stresowac bo jutro o 12.20 mam dlugo oczekiwana randke z twoimi kolegami. O tym czy byla udana dam ci znac. Dobranoc.
_________________ "Płynie się zawsze do źródeł pod prąd, z prądem płyną śmiecie"
Zbigniew Herbert
Będą sympatyczne i wesołe!
Randka udana choć "narzeczona" z Częstochowy była leniwa i kulawa i podesłała w zastępstwie koleżankę. Nie była rozmowna bo niewiele miała do powiedzenia. Ale chyba nie była tym przejęta. Umówiliśmy się na 19.04.2012 roku w tym samym miejscu. Krzysio będzie wniebowzięty.
Czytelniku - dziecko drogie - kogo chcesz pompować tymi inwektywami?
O jakiej sile i o jakiej dyskusji opowiadasz? Taki kit to możesz pompować miłośnikom telewizji trwam i RM ale nie mi.
W temacie - twój merytoryczny idol podał za przykład jak to jest z bezpieczeństwem u prywaciarzy jak 6 godzin go wiezie taksówka -12 godzin pracy - 6 godzinek taksówka do domu.
Towarzyszu miętek - tu ziemia - w pozostałych spółkach jest jeszcze gorzej!
Cała noc na krzesełkach - 12 godzin służby - tak SŁUŻBY - bo to według natchnionego jest służba - kolejne krzesełka itd a może po kilku dniach lądowanie w domu co by sprawdzić czy żona jeszcze jest a czy dzieci pamiętają o ojcu wykonującym zaszczytny zawód czy tylko pamiętają ale o przelewie i zniżkach dojeżdżając do szkoły?
Dla podróżnych podobno jest kawa i herbata jak jest opóźnienie - ciekawe czy w TLK również - a co było do dyspozycji pracownika zesłanego np. przez Cargo do SKM Trójmiasto? Niech zapyta swoich żołnierzy jak ich traktowano i skąd dojeżdżali i w jakich warunkach odpoczywali?
Widok kolejarza ze śpiworem to normalka - jak nisko trzeba upaść i do czego zdolny jest prawdziwy zwiąchol aby tego nie widzieć?
Mentor nie chciałby słyszeć pod swoim adresem "uwag" od drużyn konduktorskich jak spędzały nocki na bocznicach stacji Poznań.
Dyrektor zbigniew ma nawet lepszą teorię - "niektórzy maszyniści to chcieliby mieć w pracy małżeńskie łoża" - to jego słowa i pozostawię je bez komentarza.
Przykładami można sypać cały wieczór - może ktoś pokusi się aby udowodnić, że to nieprawda.
Masz rację - z dyskusji powinno coś konkretnego wynikać - to powiedz mi co wynikło z dyskusji prowadzonej przez zzm i ich wodzów od 2005 roku jak stery tej hm... organizacji przejął mentor podbudowany potem prącym do władzy krzysiem? Te bezprzedmiotowe spotkania z władzą i ciągłe straszenie Bóg wie czym jeśli nawet czasami było okraszone strajkiem to co z tego? Polepszyło się coś? Chyba tylko im wskaźnik przeliczenia wynagrodzenia z 2,0 na 2,3. Zapytaj kolejarzy czy coś w ich pracy przez te lata drgnęło ale w górę? Może tylko ich ciśnienie i emocje bo reszta to padaczka. To nie Gumiś jest bezproduktywny - ba - mam nad nimi przewagę bo to ja na nich tyram i to oni marnotrawią mój i innych wysiłek i to kosztuje ładnych kilka tysięcy na łepek tych nawiedzonych mówców. Tak więc ja marnuję ale prąd za który sam płacę a oni marnują kasę Nas wszystkich swoja bezproduktywna i jałową gadką. 7 lat to chyba wystarczający czas aby się przekonać, że guzik mogą a może guzik im się chce bo o umiejętnościach nie wspomnę. Tak więc może pora już się poddać - zrezygnować jak się nie potrafi i rozliczyć się z tego co się miało zrobić a nie zrobiło?
Tak na koniec powrót do bezpieczeństwa - jak bezpiecznie może prowadzić pociąg maszynista w dwie kolejne niedziele a w pozostałym czasie będąc na urlopowaniu? Niedzielny maszynista? A może maszynista z przypadku. Dla jednego już zbierali na kubki aby mu pomóc - pamiętasz?
Jak się ma dopuszczenie do jazdy bartusia? Geniusz czy wyjątek - może dlatego krzysio już nie pyszczy o bezpieczeństwie bo sam w tamtym roku chyba dla rozrywki chciał pojeździć kilka razy lokomotywą i ponownie w buty urzędasa związkowego! To dopiero granat z wyjęta zawleczką - o tym mentor nie wie?
Gdzie był miętek jak sól maszynistowska odchodziła w sile wieku na 38 lat zasilając szeregi prywaciarzy???
Płakał cos o zagrożeniu i prawach kierowania oraz UTK??? Przykłady proszę!
Czy płakał do kamer gdy maszyniści wywaleni z Cargo za flachę biegli np. do CTL? Znam przypadki gdy same zwiąchole podpowiadały i pomagały im się przenieść.
Gdybyś posłuchał co do powiedzenia mają dyżurni na linii to dopiero byś się zdziwił - zwiąchole i pracodawca mają ich gdzieś - ich raporty -sugestie - pytania. Ma się kręcić a jak - to już oni wiedzą najlepiej. Ale oni mają zzdr i to ich problem - ja mogę pomóc ale za nich tego nie załatwię. Ja mam "swój" zzm i będę ich zwalczał wszelkimi metodami - tak jak oni mnie. A możesz mi wierzyć lub nie ale na pewno ich jeszcze nie raz zaskoczę.
Więc nie dyskutuj ze mną - nie musisz, ale jestem pewny, że czytelnicy ale nie tacy jak ty , tylko codziennie wykonujący zawód maszynisty - konduktora itp. wiedzą, że się nie mylę ale co będą się wychylać. Liczą każdy dzień do emerytury licząc, że z odejściem skończy się męka oglądania w pracy tych bezproduktywnych pasibrzuszków ze zz oraz wielu ignorantów po stronie pracodawcy. Inni odchodzą nie mając siły albo zaszczuci albo opluci.
Więc nie pluj na mnie - bo ja piszę - mówię i walczę z tą patologią - słowem i czynem. A ty???
I mam w dupie co tym gadają - wiesz dlaczego? Bo KOLEJARZ BRZMI DUMNIE. Więź i honor -tak. Obłuda i hipokryzja - przepraszam wysiadam.
_________________ "Płynie się zawsze do źródeł pod prąd, z prądem płyną śmiecie"
Zbigniew Herbert
Gumiś! Do Ciebie nic nie dociera. Postawiłeś sobie za honor wylewanie pomyj na ZZ ale tylko na forum, bo na tyle tylko Cię stać. Potrafisz tylko anonimowo. Zmień rzeczywistość koło siebie, weź sprawy w swoje ręce. Kandyduj na Prezydenta ZZM i walcz z patologią. Zobaczymy co potrafisz. Jeżeli walczysz o poprawę pracy maszynistów to dlaczego pod pseudonimem? Odwagi Ci brak- ot cała prawda o gumisiu. Kiedyś z zainteresowaniem czytałam Twoje wpisy dziś czytam jako komiczny dodatek do tego forum. Wiem, że teraz z furią zaatakujesz mnie, ale to nie ma znaczenia. Byłam kiedyś przewodniczącą ZZ. Przegrałam wybory ( jednym głosem ) z pieniaczem takim jak ty. Co to miał gotowe recepty na każdy problem. Po pół roku zamknął się w swoim biurze i czasami coś tam mruczy pod nosem ale skończyły mu się recepty. Za miesiąc wybory i już wiadomo, że nie kandyduje. Dobrze jest narzekać, krytykować kiedy jest się z boku, dobrze jest być w totalnej opozycji, kiedy za nic nie ponosi się odpowiedzialnośći. Nie jestem obecnie działaczką związkową i już bez ambicji na funkcje. ale uważam, że ogromną wartością pracowników PKP są ZZ nawet z zdarzającą się patologią. Patologię można zwalczyć (nie na forum). Bez ZZ mamy wiele do stracenia. Sam zresztą całymi garściami korzystasz z tego co te paskudne ZZ wywalczyły. Chociaż za chwilę stwierdzisz coś innego. Nigdy nie doceniamy tego co mamy. Żal przychodzi dopiero po stracie. Pozdrawiam przedświątecznie. Dobra rada: Zacznij pisać dla nie. Masz zacięcie literackie. A Twoje fobie jak ulal pasują do tej gazety.
Mam rozumieć, że "ofelia" to zarazem twoje nazwisko i imię?
Gdyby Pirat dał moje IP to jestem pewny, że od razu tracę pracę i czeka mnie kilka wizyt w sądzie i nie to, żebym robił z siebie bohatera ale to raczej druga strona umie i wie jak korzystać z tego aby odegrać się na forumowiczach za ich wpisy.
To trzeba być dyrektorem aby krytykować prezesa? Czy nie wystarczy, że również z mojej kasy i pracy utrzymywany jest taki potworek jak zzm? Wobec tego mam chyba prawo do oceny i zabierania głosu.
Zadałem mnóstwo pytań i nie widzę odpowiedzi - może ustosunkujesz się do podanych przeze mnie przykładów traktowania kolejarzy jak bezdomnych i pozbawionych praw i normalnego traktowania pracowników?
"Bez zz mamy wiele do stracenia" - a z zz takimi jakie są co mamy do zyskania?
Ponawiam więc pytanie - pokaż mi co zmieniło się np. w pracy maszynisty od 2005 roku? Konkrety a nie chciejstwa.
Jako ciekawostka - na jednej z rozpraw strona pracodawcy stwierdziła, że chciała wyrównania dysproporcji w wynagrodzeniu w IC ale gdy zaproponowała to ZZ to te nie wyraziły na to zgody!!! Takich chcesz związków?
Nie zajmuj się mną - ja dam sobie radę. I wiedz, że to nie fobia - Gumiś to odbicie i wyrażanie tego co jest a czego statystyczny kolejarz boi się powiedzieć lub wykrzyczeć. Z faktami się nie dyskutuje - ze stylem można dlatego ja czasami zajrzę do "NIE" bo warto mimo wulgarnego i dosadnego języka.
_________________ "Płynie się zawsze do źródeł pod prąd, z prądem płyną śmiecie"
Zbigniew Herbert
Ależ drogi Gumisiu, pracodawca od dawna wie, kto się "ukrywa" pod tym pseudonimem.
Nawet Twój bezpośredni pracodawca, czyli Zbigniew.
Piszesz tak chętnie i niezbyt pochlebnie o swojej firmie (nie musisz oczywiście dobrze), ale jakoś zarządzający tą firmą nie robią ci z tego powodu żadnych nieprzyjemności.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum