Wysłany: 18-05-2012, 18:05 Zwolnieni za wpis w internecie
Najczęstsze błędy użytkowników "social media"
Dzięki serwisom społecznościowym łatwiej o znalezienie pracy - GoldenLine czy Facebook stają się dla pracodawców coraz powszechniejszym źródłem wiedzy o potencjalnych kandydatach na wolne stanowiska. Tyle tylko, że przez nieuwagę na Facebooku równie łatwo pracę stracić - wystarczy jeden nieprzemyślany komentarz, status czy zdjęcie. Albo pracodawca nadmiernie wyczulony na punkcie swojego wizerunku.
Na Facebooku istnieje nawet stosowna grupa: Zwolnieni z powodu Facebooka (Fired Because of Facebook), zrzeszająca użytkowników, którzy musieli pożegnać się z pracą w wyżej wymienionych okolicznościach.
Dlaczego pracodawcy monitorują aktywność podwładnych w mediach społecznościowych? Zdaniem Michała Filipkiewicza, rzecznika serwisu Praca.pl, chodzi przede wszystkim o ochronę dobrego wizerunku pracodawcy, ale także o sprawdzanie lojalności pracowników. "Czasem zdarza się, że w portalach związanych z karierą ludzie piszą, że poszukują pracy, mimo że są gdzieś zatrudnieni. Dla obecnego pracodawcy jest to więc klarowna informacja, że jego pracownik chce odejść" - wyjaśnia Filipkiewicz. A to powoduje już niewątpliwie utratę zaufania pracodawcy do pracownika.
Najczęstsze błędy użytkowników Facebooka
Do błędów najczęściej popełnianych przez użytkowników serwisów społecznościowych, a mogących stanowić podstawę do zwolnienia, należy umieszczanie negatywnych komentarzy o pracodawcy lub wykonywanej pracy. Przywołajmy tu klasyczny już przykład niefortunnej (delikatnie mówiąc) wypowiedzi na Facebooku, której autorka poniosła dotkliwe konsekwencje. Niejaka Lindsay, młoda Brytyjka, najwyraźniej po ciężkim dniu w pracy dała upust swojej frustracji na swoim, określając swojego szefa w dość niewybrednych słowach. Nie zwróciła uwagi na fakt, że jej przełożony jest jej znajomym na Facebooku, wobec czego ma dostęp do wszystkich opublikowanych przez nią postów.
Korzystając z mediów społecznościowych musimy pamiętać, że przez wielu jesteśmy postrzegani jako wizytówka firmy (w większości portali ludzie podają miejsce zatrudnienia) - zauważa przedstawiciel portalu Praca.pl. "Jest naturalne, że osoby czytające nasze wypowiedzi utożsamiają je z naszą firmą. Jeśli więc wypowiadamy się na jakimś forum i popełniamy merytoryczne błędy, zachowujemy się niekulturalnie, wprowadzamy w błąd, to tego typu 'wpadki' mogą być powodem do zwolnienia z pracy" - ocenia M. Filipkiewicz.
Inne przykłady, na które zwraca uwagę rzecznik Praca.pl, to "lewe" zwolnienie lekarskie, które rzekomo chorzy pracownicy wykorzystują by wyjechać na urlop. "Jeśli pracodawca odkryje, że byliśmy na wczasach zamiast leżeć w łóżku, np. znajdując w portalu społecznościowym zdjęcia z wyjazdu, to jest to podstawa do dyscyplinarnego zwolnienia z pracy" - ostrzega.
Uniknij nieprzyjemności w pracy, pamiętaj o...
Michał Filipkiewicz radzi użytkownikom portali "social media":
* Przemyśl to, co chcesz napisać,
* Przeczytaj swoją wypowiedź przed jej opublikowaniem,
* Nie krytykuj pracodawcy, który cię zatrudnia (nikt w sieci nie jest anonimowy i jeśli pracodawca się uprze, to jest w stanie dowiedzieć się, kto robi mu czarny PR, nawet jeśli używamy fikcyjnego konta).
Jestem ciekaw, czy któryś z czytelników Nowego Ekranu także został zwolniony z powodu Facebooka, a może z powodu Nowego Ekranu, a może znacie osobiście przypadki kłopotów zawodowych związanych z aktywnością w portalach społecznościowych?
Sebcio, nie do końca mogę się z Tobą zgodzić. Mam znajomych, którzy wręcz demonstracyjnie likwidują konta na portalach społecznościowych. Sądzę, że za 2-3 lata posiadanie konta na NK czy na Facebooku (prędzej na tym pierwszym) będzie uchodziło za obciach.
Sama nigdy nie udzielałam się na portalach społecznościowych, bo jakoś mnie to nie pociągało i nie bawiło. Jedyne konto jakie założyłam to konto naszego forum na Facebooku:
Victoria może i jest tak jak piszesz, ale np. u mnie na uczelni większość rzeczy przekazują sobie na Facebooku, mimo iż mamy swoje forum (zabezpieczone, tylko dla zalogowanych). Ja muszę dzwonić po kolegach by się czegoś dowiedzieć... Dlatego napisałem powyżej swój post...
Ja osobiście Facebooka nienawidzę, co nie zmienia faktu, że szanuję osoby, które sobie facebookują z własnej woli, tzn. bo tak chcą i postanowiły. Natomiast faktem jest pewien przymus społeczny posiadania facebooka, który nie jest groźny (nikt nam karabinu nie przystawia), ale jednak osobiście często słyszę jęczenie w rodzaju: nie masz facebooka?? (do mnie i nie tylko).
Pomysł oddawania danych na jeden amerykański serwer - absurd. Co innego np. InfoKolej, gdzie nie podajemy danych, piszemy sobie itd., a co innego Facebook.
A zwalnianie - cóż, stoję na stanowisku, że prywatny pracodawca może sobie zatrudniać kogo tylko chce - i jak mu się np. czyjś wyraz twarzy nie podoba, to jego sprawa. Potem, gdy zatrudni - musi przestrzegać kodeksu pracy. Ale skład osobowy personelu firmy to jego wybór, gdyby nie był jego - firma nie byłaby prywatna. I jak ktoś wypisuje różne rzeczy w internecie pod nazwiskiem, nie ukrywając ich np. tylko dla znajomych, to niech się nie dziwi, że ktoś ich szuka i wyrabia sobie opinię. To nie szukający nas krzywdzi, tylko my sami obnażając się w internecie czy zresztą gdziekolwiek indziej.
Victorio, chciałbym, żeby tak było, z tym obciachem. Obawiam się jednak, że portale społecznościowe weszły już jako nowa forma komunikacji, po telefonie, esemesie, mailu. I o ile sam facebook kiedyś pewnie padnie ( ), to idea portalu społecznościowego chyba nie. Co nie zmienia faktu, że nie musimy w tym uczestniczyć.
Powiem tak: wszystko jest dla ludzi mądrych. Portale społecznościowe to wygodna forma komunikacji i podtrzymywania kontaktów ze znajomymi. Co do tezy że to nowa forma komunikacji-fakt; sam widzę jak wielu moich znajomych porzuca gg na rzecz fb czatu... Jak mówiłem wszystko jest dla ludzi mądrych i rozsądnych.
_________________ Bojkotuję pociągi spółki PKP InterCity busy i tiry.Jako środek transportu wybieram TYLKO I WYŁĄCZNIE KOLEJ.
Zwolniona z pracy za Facebooka dostanie odszkodowanie
Zwolniona za zdjęcia na Facebooku zawarła przed sądem ugodę ze swoim byłym pracodawcą. - Niech to będzie przestroga dla tych, którzy zbyt pochopnie oceniają działalność swoich pracowników na portalach społecznościowych - mówi Joanna Grabowska.
Nasz Czytelnik (dane do wiadomości redakcji) został przyjęty do pracy w punkcie usługowym. Po okresie przyuczenia w ciągu dwóch tygodni miał podpisać umowę.
Jednak któregoś dnia w czasie przerwy usiadł przy komputerze i napisał na swoim profilu na Facebooku: "Ja p.., jak można tak ciężko pracować za tak marne pieniądze”. Szef zobaczył wpis i wezwał go do siebie. Ocenił, że nie zachował się w porządku i w związku z tym nie dostanie obiecanej pracy.
Pracodawca nie sprawdzi kandydata na Facebooku. To efekt RODO.
Prześwietlanie życiorysów, uzyskiwanie referencji czy wreszcie sprawdzanie potencjalnych pracowników w serwisach społecznościowych - to za chwilę będzie bardzo utrudnione, jeśli nie niemożliwe. To efekt RODO, które wchodzi w życie 25 maja.
Obecnie sprawdzanie kandydatów na pracowników w sieci to standard - pracodawcy chcą w końcu wiedzieć, z kim mają mieć do czynienia. Już niebawem takie działanie może być zabronione - wynika z informacji "Dziennika Gazety Prawnej".
To efekt unijnego rozporządzenia RODO. Przeglądając serwisy społecznościowe, takie jak Facebook, pracodawca może bowiem poznać poglądy polityczne potencjalnego pracownika. A na to RODO już nie pozwala.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum