Dzisiaj ze Zbąszynka do Leszna znów jechała KKA, planowy odjazd godz. 15:25, czekał na skomunikowanie z KKA z Gorzowa, więc wyjechał o 15:55 ze Zbąszynka, a ponoć jedzie 4 godziny do Leszna
Co innego odwołać pociąg na linii gdzie prawie co pół godziny jeździ pociąg, a co innego gdy Koleje Wielkopolskie odwołują pociągi na liniach gdzie połączenia są co dwie godziny lub rzadziej i do tego na trasach gdzie dopiero ruch został wznowiony.
Wczoraj na szlaku Rokietnica - Szamotuły był mały burdel między godziną 16:40 a 17:45. W torze nr 1 nastąpiło rozerwanie pociągu towarowego 183007, zaś w torze nr 2 zdefektował EN57 od poc. 87138. Skutkowało to opóźnieniami pociągów od 10 do 80 minut, choć IR Wilda z niewiadomych mi przyczyn dołożyła jeszcze dodatkowe 40 minut opóźnienia w Krzyzu i do Gorzowa dojechała z 98 minutami na koncie wg infopasażera.
A mnie już bawi wiecznie opózniające się REGIO 80224 rel. Krzyż-Piła Głowna. Przyjeżdża z Chojnic do Krzyża, oczywiście lokomotywa bo szynobus to chyba w styczniu jechał, zanim się przestawi to +15min i zamiast odjechać 7:24 jedzie ok 7.30-40. Masa uczniów jedzie do Piły/Trzcianki, a tu codzienne spóżnienia........... szkoda gadać............
Ten IR-ek z Poznania do Gorzowa wczoraj miał pecha. Najpierw przed Szamotułami stał godzinę zablokowany innym PR-em, który nawalił, a w Krzyżu spalinówka padła i trzeba było przesiąść się do szynobusu "na śledzia".
Poza tym jestem za wykorzystaniem spalinówki na trasach bez prądu jak Gorzów - Piła (wszak na tej trasie nie prędko będzie prąd) i skomunikować z Poznaniem na tym samym peronie.
Dziś w godzinach przedpołudniowych z powodu zbyt wysokiego napięcia w sieci pomiędzy Kościanem a Lesznem blisko 55 minutowe opóźnienie złapał pociąg 76930 Poznań- Wrocław. Co stację pantografy opuszczały się, a w Lipnie pociąg próbował przez pół godziny ruszyć. Prowadzony był lokomotywą 163 035-9 "Zosia".
Z tego co usłyszałem to podobne problemy miał rano Kamieńczyk. Także między Kościanem a Lesznem.
Koleje Wielkopolskie: wypadki przyczyną kłopotów z taborem.
Pięć szynobusów Kolei Wielkopolskich jest wyłączonych z eksploatacji w wyniku wypadków ma przejazdach kolejowych. Przewoźnikowi brakuje sprawnego taboru spalinowego, a procedury związane z uzyskaniem odszkodowań uniemożliwiają szybki powrót uszkodzonych pojazdów do ruchu. Spółka wynajęła skład zastępczy.
W ostatnich tygodniach pociągi Kolei Wielkopolskich (KW) dwukrotnie zderzały się na przejazdach kolejowo-drogowych z samochodami. Rano 12 lutego w Czerwonaku dostawczy nissan wjechał pod koła szynobusu SA132-010, obsługującego pierwszy kurs w kierunku Wągrowca, a 8 marca w Murowanej Goślinie osobowe BMW znalazło się pod kołami jadącego z Gołańczy do Poznania SA134-010. Kierowcy obu samochodów trafili do szpitali. Utrata zdrowia nie jest jednak jedyną konsekwencją wypadków – uszkodzone szynobusy trafiają na długotrwałe naprawy, a przewoźnikowi brak sprawnego taboru.
Trudno uzyskać odszkodowania.
Autobusy, które wyłączono z ruchu w lutym i marcu, nie są jedynymi, które oczekują na naprawy po zderzeniach. Spośród 18 pojazdów spalinowych, którymi dysponuje przewoźnik, z powodu wypadków z udziałem samochodów odstawionych jest obecnie aż pięć. – Likwidacja szkód przez ubezpieczycieli trwa bardzo długo – mówi Krzysztof Ryfa, dyrektor pionu finansowo-handlowego KW.
Uzyskanie odszkodowań jest dużym problemem spółki. – Nagminnie stosowana jest praktyka podważania wycen kosztów naprawy, powoływani są kolejni rzeczoznawcy – opisuje Krzysztof Ryfa. – Ale nawet po akceptacji kosztorysu przez ubezpieczyciela, pojazd często nie wraca szybko do ruchu. Naprawa trwa nieraz kilka miesięcy, co jest związane z oczekiwaniem na przykład na części zamienne lub nowe podzespoły, których nie ma gotowych i wykonywane są dopiero po złożeniu zamówienia – dodaje.
KW wypożycza skład wagonowy.
Wyłączone z ruchu szynobusy stanowią ponad jedną czwartą taboru KW przeznaczonego do obsługi tras bez trakcji elektrycznej. – Aby nie uruchamiać zastępczej komunikacji autobusowej, konieczne stało się wypożyczenie składu zastępczego – mówi Krzysztof Ryfa. Od 11 marca w dni robocze obsługę trzech par kursów na trasie Ostrów Wielkopolski – Krotoszyn – Leszno przejął tradycyjny skład wagonowy wypożyczony z Wielkopolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.
Pociąg zestawiony z lokomotywy SU42 i jednego wagonu piętrowego serii Bmnopux pokonuje 99-kilometrową trasę w około 10 minut dłużej niż lekki wagon spalinowy, przewoźnik musiał więc wprowadzić tymczasowy rozkład jazdy. – Taka sytuacja potrwa najprawdopodobniej do końca marca, ale jest to uzależnione od terminu powrotu autobusów szynowych z naprawy. Obsługa składem zastępczym może być zatem przedłużona – zaznacza Ryfa.
Do Wolsztyna parowozy.
Wprowadzenie składu zastępczego na trasie Ostrów Wielkopolski – Leszno nie jest jedyną zmianą w obsłudze taborowej. Po krótkiej przerwie spowodowanej pożarem wagonu (25 lutego w Wolsztynie), pociągi z Poznania do Wolsztyna są ponownie prowadzone parowozami.
Na stacji kolejowej w Poniecu zapalił się szynobus KW. Nikomu nic się nie stało, pasażerowie zdołali się ewakuować.
http://elka.pl/content/view/68968/78/
Często pojazdy z ZNTK-a mają awarie i wypadki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum