Ja też nie jestem palący i gdy jechałem w pociągu to zawsze szukałem takiego wagonu dla niepalących, ale rzeczywiśćie, wielu podróżnych, którzy są palący i tak wybierają wagony dla niepalących, ale wtedy wychodzą palić na korytarz. Sam miałem kiedyś taką sytuację, gdzie wybrałem akurat przedział dla palących, a zapomniałem o tym, że w tym przedziale można palić (a byłem wtedy sam w przedziale) i potem dosiadło się do tego przedziału parę osób, którzy od razu złapali za papierosa. Jeden mi powiedział wtedy "bardzo mi przykro, ale ten przedział jest dla palących". Nie wiem, dlaczego ja jemu odpowiedziałem, że "w porządku, mi dym papierosowy nie przeszkadza i zostaje w tym przedziale". Mogłem przecież przesiąść się do przedziału dla niepalących, ale wtedy to i w innych przedziałach nie było za bardzo miejsca.
W marcu byłem na wycieczce po zachodniej Europie, dokładnie Niemcy, głównie Francja, powrót przez Szwajcarię, Austrię i Czechy. Jestem osobą niepalącą, ale zaciekawiła mnie jedna rzecz. Jeździłem i pociągami dużych prędkości typu ICE, TGV, nocnymi np. CNL, a także nocnym Paryż-Nicea w obie strony, czy regionalnymi we Francji i jakoś nie spotkałem się tam z faktem, że podróżni palili w pociągu. Np. pociąg Paryż - Nicea prawie 12h podróży, ponad 9h bez postojów i jakoś podróżni nie palili ani na korytarzu, czy w toalecie. Da się? Czy może tam nie ma nałogowców? W Niemczech na peronach są strefy dla palących i jakoś się ludzie potrafią do tego dostosować, i palą tylko w tych strefach.
Bo wiesz, w krajach zachodnich to już od dawna była pełna kultura i przestrzeganie zasad, a w naszym kraju ludzie są dzicy i robią, jak chcą i co chcą, do tego łamią przepisy. W Polsce w pociągach nie dba się o to, że gdy palacz zadymi korytarz, czy przedział, to niepalącym pasażerom może to bardzo przszkadzać.
Nawet, gdy ludzie palą gdzieś na przystanku, w innych pomieszczeniach, przy kiosku, to też palący nie dbają o to, że obok stoją ludzie niepalący i dym z papierosa unosi się na tych ludzi niepalących i nawet na świeżym powietrzu przeszkadza. Dobrze, że teraz jest przepis na "zakaz palenia" w wielu miejscach, tylko to nie do końca jest skuteczne.
Wydaje się, że rozwiązaniem może być e-papieros. Taki elektryczny papieros na naboje z nikotyną w płynie. Bo dym z tego to bezzapachowa para wodna, bo to się nie pali tylko paruje płyn i nie ma substancji smolistych i klasycznego dymu, a nikotyna palaczowi do organizmu jest dostarczana. Przy czym ja nie potestuję bo już nie palę 3 lata (paliłem 10 lat), ale znam parę osób co używają tego i to nie ma zapachu. Słyszałem też, że taki e-papieros musi kosztować 200 zł, bo te za 50 zł to są do niczego (słabo ciągną i szybko się psują), ale potem wychodzi taniej na naboje niż na papierosy.
Nie ma i nie bedzie takich zalozen ze w tym pedzie cywilizacyjnym cokolwiek sie zmieni wstecznie!
I nie ma co gdybac szanowni poniewaz od lat 90ych ubieglego wieku zmienil sie czlowiek i jego wspolnota. Pozostal etap znanego stwierdzenia "nie pij i nie pal to zdrowszy umrzesz" wdrozony za wszelka cene.. Naturalnie mysliciele i odkrywcy lacznie z ekonomia obojetnie jakiego kraju nie zdaja lub nie chca zdawac sobie sprawy z poteznych dochodow w postaci podatkow na te uzywki. Dla porownania sztanga fajek w Dubaju kosztuje 5 dolcow, Wenezuela 8. Czysta produkcja z minimalnym zyskiem dla mas. Ile sie przepala teraz w tzw. cywilizowanych spolecznosciach mozna ciut przypusczac i obliczyc dochod skarbu panstwa.
Stara kadra pamieta zapewne kinomatografie zarowno krajowa jak i kin europejskich. Aktor z fajkami na okraglo tak plci zenskiej jak i meskiej byl porzadkiem dziennym i nikt nie kwekal.
Knajpy, pociagi, biesiady domowe.. wszystko funkcjonowalo bez krzty niezgody.
Jako palacz jestem/stalem sie dzis niesamowicie ugodowy. Wzajemny respekt jestesmy bowiem sobie zawsze winni..
To tak troche ogolnie, ale konczyc sie moze rowniez w przedziale dla palacych lub nie palacych.
-- po
Gdy ja jechałem TLK do Szczecina, to tam są wagony dla niepalących i są wagony dla palących, ale zauważyłem w wagonie dla niepalących, że sporo pasażerów pali w tych wagonach, tylko wychodzą palić na korytarz. Ale to i tak jest pewien problem dla niepalących, gdyż korytarze są zadymione i niepalący muszą ten dym wdychać, a nie życzą sobie tego. Mnie to jakoś nie przeszkadzało, ale też nie lubię dymu papierosowego.
Ja pociągiem jeżdżę co roku do Szczecina, gdyż pochodzę z tego miasta, ale mieszkam też na Mazowszu. Ostatni raz jechałem do Szczecina zimą i było to w styczniu.
No tak, bo teraz wprowadzili tą ustawę, że w takich publicznych miejscach jest "zakaz palenia". Jakoś o tym zapomniałem. Nawet już na przystankach i peronach nie wolno palić, ale chyba są gdzieś miejsca dla palaczy?
No tak, bo teraz wprowadzili tą ustawę, że w takich publicznych miejscach jest "zakaz palenia". Jakoś o tym zapomniałem. Nawet już na przystankach i peronach nie wolno palić, ale chyba są gdzieś miejsca dla palaczy?
W pociągach - nie.
Na niektórych stacjach jest, np. pamiętam że w Malborku przy peronie było oznaczenie "Tutaj można palic", czy jakoś tak.
No to palacze podróżujący pociągami już mają problem? W takim razie muszą wytrzymać całą podróż bez palenia? A jeśli jadą cały dzień, to raczej nie wytrzymają bez zapalenia, tym bardziej jeśli to nałogowi palacze?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum