Gdyby ma węglówce była prędkość 120 km/h a odcinkami nawet więcej, zapewne opłacałoby się trasować pociągi tą drogą gdyż czas przejazdu "przez pola" znacznie by się skrócił. W sezonie letnim miałoby to kolosalne znaczenie.
A ja przypominam, że nie mamy już 2002 roku. Są troszkę inne warunki niż kiedyś i do tych czasów już nie wrócisz.
Faktycznie warunki są inne. Dalsze ograniczenia szlakowych i wydłużenie czasów przejazdów na większości linii. Bardzo chciałbym powrotu przynajmniej do 2002 roku...
Cytat:
Kto wam pojedzie z Katowic nad morze kiblem?
W tamtym roku chętnych nie brakowało. Sam kiedyś jechałem nawet osobówką z przesiadką w Zduńskiej Woli. Wagony to poważne koszty a pasażerów specjalnie nie przyciągną. A postoje w każdej dziurze nie są nikomu do niczego potrzebne.
Czy gdyby węglówka miała lepsze prędkości, nagle pojawi tam mnóstwo TLK, zarówno dziennych jak i nocnych. Raczej to wątpliwe, z tych wszystkich powodów o których setki razy pisano, czyli brak dużych miast na mag. węglowej. Nawet gdyby pociągi leciały 100-120 całymi odcinkami węglówki, trudno uwierzyć, że nagle spółki kolejowe zaczną omijać Łódż, Toruń, Kutno po drodze do Trójmiasta czy Katowic/Krakowa.
Jest nastawienie niezmienne od lat, węglówka dla towarów, ewentualnie jakieś sporadyczne pojedyńcze składy sezonowe, ale i te jak widać są rzadkością. Sam się zastanawiam od lat, dlaczego tak niechętnie podchodzi się do mag. węglowej. Bo nawet jak tam jeżdziło się szybciej, to pociągi już znikały i przerzucano je na kierunek łódzki. Czy brak dużych miast jest przeszkodą dla takich sezonowców nocnych jadących przykładowo z Bielska do Gdyni/Helu. Pogoria ma 100% obłożenia w Katowicach i Częstochowie, spokojnie mogłaby wjechać na węglówke, ale oczywiście, coś w to miejsce musiałoby jechać z Łodzi do Gdyni, a tymczasem skład Pogori często wozi ludzi jak bydło, bo zamiast dodatkowych wagonów czy dodatkowych pociągów na tej trasie, lepiej ścisnąć wszystkich w jednym TLK. Wydaje mi się, że wiele składów przynajmniej wakacyjnych, pasuje do węglówki, ale o czym wielokrotnie pisano na forum, jest mało sezonowców, dlatego te co jadą muszą obsłużyć wszystkie duże miasta i jakby Pogoria wjechała na węglówke, zaraz by był lament, że nie ma jak dojechać na wczasy. Węglówka nawet po ewentualnych remontach, ma kiepską przyszłość, bo spółki kolejowe nie wystawią dodatkowych pociągów przez miasta które by straciły ewentualnie na powrocie dalekobieznych na węglówke.
Gdyby była tam prędkość 120 km/ h i brak zbędnych postojów to by pojechali. Np pociąg z Krakowa przez Częstochowę, Bydgoszcz- są dwa w spore miasta.
A dlaczego na CMKa która omija duże miasta typu Kielce, Radom, czy np Częstochowa, Piotrków, Radomsko ludzie jeżdżą. Gdyby podobna prędkość była na węglówce też by jeździli.
Wakacyjna oferta przewozowa umożliwiająca bezpośrednie połączenie regionu śląska z wybrzeżem. Pociąg miałby kursować codziennie z wykorzystaniem elektrycznych zespołów trakcyjnych EN57ALd lub EN57 FPS. Szacowany czas przejazdu to… ok. 7 i pół godziny. Będzie to więc propozycja dla wytrzymałych, bo zmodernizowane pojazdy mimo wszystko nie są przygotowane do obsługi tak długich relacji.
Ministerstwo i Koleje Śląskie obawiały się konkurencji PR
Ministerstwo Infrastruktury i Koleje Śląskie zwróciły się z wnioskiem o zbadanie równowagi ekonomicznej. Ministerstwo obawiało się, że uruchomienie połączenia przez PR obniży rentowność pociągu Hutnik przez PKP Intercity, na który przyznawana jest dotacja.
Pozwolę sobie na komentarz: Dawno nie czytałem takich bzdetów! Najpierw kilkanaście lat temu Intercity samo zdecydowało się opuścić CAŁKOWICIE "węglówkę" na trasie ze Śląska do Trójmiasta bo chciało by Łódź załapała się po trasie i od tego czasu trzy pary pociągów hulają sobie przez Łódź więc dlaczego Intercity ma bać się wyludnienia m.in. "Hutnika" jeśli ten linią 131 nie jeździ a za to stał się porządnym spoiwem Śląska i Zagłębia z Łodzią oraz Łodzi z Trójmiastem?
Koleje Śląskie też zaliczyły epizod z "węglówką" puszczając kilka par pociągów do i z Kłobucka. Nic z tego nie wyszło bo wyjść raczej prawa nie miało. Zamiast dogadać się z łódzkim by np w Działoszynie spotykały się skomunikowane pociągi Kolei Śląskich od strony południowej i ŁKA lub łódzkich PR'ów od strony północnej to najleniwiej zakończyć w szczerym polu (Kłobucku! Wybacz!) relację pociągu i olabogować że pustki na pokładzie.
Przypomina mi to trochę sytuację z granicy opolskiego i dolnośląskiego gdzie pomiędzy Oławą a Brzegiem urodzaj, a między Nysą a Kamieńcem Ząbkowickim coś tam, coś tam jak "krew z nosa". Tu między Radomskiem a Częstochową karnawał a między Kłobuckiem a Zduńską Wolą żałoba.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum