Wysłany: 09-07-2012, 11:12 Kiedy IR na 202 innych trasach środkowego Pomorza?
Zastanawiam się dlaczego nasz region pomijany jest przez Przewozy Regionalne w planowaniu siatki połaczeń pociągów InterRegio. Alternatywą dla drogich połaczeń IC były by taki relacje:
Szczecin Gł. - Gdynia - Olsztyn- Szczecin
Słupsk - Białogard - Piła - Bydgoszcz - Warszawa i powrót
Słupsk - Białogard - Poznań i powrót
Gdynia - Koszalin - Kołobrzeg
oraz taki pociag na zasadzie skm-owskiego sprintera Szczecin - Koszalin - Szczecin.
Na pewno znalezliby się chętni na te połączenia.
Jak będe miał chwilę umieszczę rozkład jazdy dla tych połączeń.
Połączenia iR już wcale nie są tańsze wobec TLK. Przykład z trasy Szczecin - Warszawa. IR kosztuje 63,- a TLK 61,-.
A odnośnie połączenia Szczacin - Koszalin to faktycznie przydałaaby się taka szczytówka z postojami tylko na większych stacjach. Ale to już leży w gestii województwa (oczywiście jeśli miałby to być Regio, bo na takiego iR nie liczyłbym)
Swojego czasu składałem propozycje w odpowiednim temacie na tym forum IRa łączącego Szczecin z Trójmiastem. To dziwne, że linia magistralna nie jest w ogóle brana pod uwagę przy siatce IR, zwłaszcza że PR Szczecin ma kilka nadających się do tego ED72 (nadających = wygodniejszych i pojemniejszych niż EN57).
Upchnąć dałoby się. Widzę conajmniej kilka dziur, gdzie mógłby pojechać jeden-dwa IRy. Od kilku lat oferta połączeń dalekobieżnych na 202 ogranicza się do 4 par TLK (Szczecin <-> Trójmiasto/Olsztyn/Białystok), nie liczę tych, które zbaczają po drodze na 404, 402.
_________________ 2010: 27 560 km
2011: 29 580 km
2012: 28 310 km
Hmm z tego co pamiętam to były IR u nas już, ale okazały się wielkim niewypałem
IR Słowiniec Słupsk - Poznań - Słupsk na EN57 kurs w 5 i 7 o 7:35 z Koszalina do Pzn
IR Bryza Szczecin - Gdynia - Szczecin na EN57 kurs codziennie ok 13 w Koszalinie był
Co do zaplanowania Regio+ Szczecin - Koszalin przypomne że jeszcze 5-6 lat temu kursował pospieszny REGA i INA na ED72, jak widać szybko przemianowali to na osobowe i moim zdaniem dobrze bo więcej ludzi było w osobowych niż w ww pospiesznych.
Podsumowując:
IR u nas nie stanowiły by konkurencji, a jedynie wypełnienie oferty przewozowej. No chyba że stworzą IR Parsęta Kołobrzeg - Gdynia - Bydgoszcz - Łódź to może by dało to jakiś pozytywny efekt, byle by nie jechał o czasie tego nowego wymysłu a raczej łącznika Lubin - Bydgoszcz - Piła - Kołobrzeg
_________________ Ja też nie jechałem pociągiem z Warszawy do Łodzi przez Skierniewice, zawsze jechałem przez Radom.
Swojego czasu składałem propozycje w odpowiednim temacie na tym forum IRa łączącego Szczecin z Trójmiastem. To dziwne, że linia magistralna nie jest w ogóle brana pod uwagę przy siatce IR, zwłaszcza że PR Szczecin ma kilka nadających się do tego ED72 (nadających = wygodniejszych i pojemniejszych niż EN57).
Rewizje ED72 zostały wykonane z pieniędzy UM-WZP, więc tabor ten może być wykorzystywany jedynie do przewozów Regio obsługujących nasze pociągi, a nie jakieś komercyjne IR.
IR już tędy kursował i jeździł wypełniony w najlepszym przypadku w 50%, więc się nie sprawdził finansowo, nie mówiąc o tym ,ze mało kto chciał się telepać starym śmierdzącym kiblem (często plastikowym) przez 300 lub więcej km.
Rafał napisał/a:
Upchnąć dałoby się. Widzę conajmniej kilka dziur, gdzie mógłby pojechać jeden-dwa IRy. Od kilku lat oferta połączeń dalekobieżnych na 202 ogranicza się do 4 par TLK (Szczecin <-> Trójmiasto/Olsztyn/Białystok), nie liczę tych, które zbaczają po drodze na 404, 402.
Upchnąć by się dało, ale z jakim czasem jazdy? 5,5 godziny do Gdyni to absolutne minimum przy obecnej przepustowości linii 202. Szybciej tylko nocą. Lepszym rozwiązaniem byłby chociaż sezonowy Podlasiak do Białegostoku przez Trójmiasto i Mazury, zamiast przez Warszawę.
@Stoker: przepustowość linii się nie zmieniła, liczba pociągów też nie (a nawet zmniejszyła minimalnie). A mimo to czasy przejazdów są coraz dłuższe. Ale tutaj winne są źle ułożone mijanki. Zbyt duże zapasy czasowe, zbyt długie oczekiwanie na stacji, gdy można byłoby dojechać do następnej, etc. Ale tak, problemem na pewno jest jednotorowość linii, a dobudowa drugiego toru przewidziana jest w planach dopiero po 2020 roku.
_________________ 2010: 27 560 km
2011: 29 580 km
2012: 28 310 km
Ale tutaj winne są źle ułożone mijanki. Zbyt duże zapasy czasowe, zbyt długie oczekiwanie na stacji, gdy można byłoby dojechać do następnej, etc.
Powiedz to panom z PLK-i, którzy ustalili takie kretyńskie zasady krzyżowania pociągów (np. przyjazd pierwszego pociągu minimum 5 minut przed tym z naprzeciwka, odjazd nie wcześniej niż 2 minuty po odjeździe tego drugiego).
PLKa wymyśla coraz większe głupoty. Nie wiem czy dyrekcji już od kasy oczy zamgliło, czy co...
Ale do IR wracając, to PRy same skazały się na klęskę na naszej linii. Jak wcześniej było pisane, nikt kiblem nie będzie się telepał, tym bardziej, że na odcinku Słupsk - Szczecin pociąg ten jechał dosłownie pół godziny po tańszym i obsługiwanym przez ED72 regio. Do tego IR "Albatros" miał długie postoje, co też zniechęcało podróżnych.
Dla mnie jedynym wyjściem jest skład wagonowy, który z Gdyni lub Gdańska jeśli będzie taka możliwość, wyjedzie koło 5 - 5:30, tak żeby jechał godzinę przed obecnym TLK "Albatros". Tym samym załata dziurę w rozkładzie: dla Świdwina: 7:03 regio i następnie 9:52 TLK na Szczecin. Taki IR o 8:15 byłby dobrym pomysłem. Powrót ze Szczecina oczywiście "po pracy i zakupach". 18:00? Myślę, że w takich godzinach i z wagonami miałby większe szanse.
Jak widać liczba pociagów osobowych wzrosła w ciągu 10 lat pospieszne zostały na tym samym poziomie a czas jazdy zmalały.
Jesto to odcinek Koszalin - Białogard z jedną stacją Nosówko. Chyba to jest jeden z najdłuższych odcinków 24 km (14-10).
Cytat:
Powiedz to panom z PLK-i, którzy ustalili takie kretyńskie zasady krzyżowania pociągów (np. przyjazd pierwszego pociągu minimum 5 minut przed tym z naprzeciwka, odjazd nie wcześniej niż 2 minuty po odjeździe tego drugiego)
Dziękuje weźmiemy wasze propozycje pod uwagę i następnym razem zrobimy mijanki wyliczone do 30 sekund. Tylko od teraz wasze pociągi będą wiecznie spóźnione, a gdy przyjadą planowo (to jest nie realne w waszym przypadku) ulegną wypadkowi bo 2 MK stwierdza że za duże rezerwy porobili i trzeba było zmniejszyć czasy kosztem bezpieczeństwa. Polecam przestudiować książki prof. Nowosielskiego i nie tylko jego o projektowaniu i konstruowaniu rozkładów jazdy dla pociągów. Wtedy zobaczycie ile czynników wchodzi na te wasze 5 min przed i 2 min
_________________ Ja też nie jechałem pociągiem z Warszawy do Łodzi przez Skierniewice, zawsze jechałem przez Radom.
gryff -Usunięty- Gość
Wysłany: 11-07-2012, 10:14
Wszystko ok w pełni zgadzam się z w/w argumentami ale spójrzmy na realia PR-y są w stanie powolnego rozpadu jeśli nic się nie zmieni to za kilka lat każde województwo będzie miało swoją spółkę ostatni przykład KŚ .Druga sprawa PR-Y nie organizują zakupu wagonów klasycznych a te które są w posiadaniu spółki to nie dosyć że są stare to jest ich zbyt mało aby zestawić choćby połowę pociągów IR obecnie kursujących więc ja bym się nie łudził że PR-y zwiększą liczbę pociągów IR na wagonach , wręcz przeciwnie jeśli nie będzie zakupów wagonów klasycznych przez spółkę to liczba takich składów zmniejszy się
Jak widać liczba pociagów osobowych wzrosła w ciągu 10 lat pospieszne zostały na tym samym poziomie a czas jazdy zmalały.
Jesto to odcinek Koszalin - Białogard z jedną stacją Nosówko. Chyba to jest jeden z najdłuższych odcinków 24 km (14-10).
Bardzo ciekawa statystyka (lubię to).
Droznik napisał/a:
Dziękuje weźmiemy wasze propozycje pod uwagę i następnym razem zrobimy mijanki wyliczone do 30 sekund. Tylko od teraz wasze pociągi będą wiecznie spóźnione, a gdy przyjadą planowo (to jest nie realne w waszym przypadku) ulegną wypadkowi bo 2 MK stwierdza że za duże rezerwy porobili i trzeba było zmniejszyć czasy kosztem bezpieczeństwa. Polecam przestudiować książki prof. Nowosielskiego i nie tylko jego o projektowaniu i konstruowaniu rozkładów jazdy dla pociągów. Wtedy zobaczycie ile czynników wchodzi na te wasze 5 min przed i 2 min
Dlaczego uważasz że w polskich warunkach nie jest możliwe prowadzenie planowego ruchu pociągów przy minimalnych rezerwach czasowych założonych w RJ? Uważasz że 5 minut na każde 100 km to mało? Np. taki Regio Szczecin - Słupsk ma około 13 minut rezerw w podstawowym RJ. Do tego dodajmy po 7 minut na jakieś 3 krzyże na jego trasie - to razem daje przeszło pół godziny postojów. Z pewnością można by z tego ściąć z 15-20 minut! Tylko że planowe prowadzenie ruchu powinno obchodzić nie tylko przewoźnika i mechanika, ale przede wszystkim służby powołane do tego by ten ruch prowadzić.
Wytłumacz mi co wg Ciebie dyżurny ruchu ma tak ciężkiego do roboty podczas krzyżowania dwóch pociągów na mijance wyposażonej w np. przekaźnikowe urządzenia SRK, że nie może tego zrobić w np. 3 minuty - zwłaszcza jeśli oba pociągi się tam zatrzymują (przy pośpiechu na przelocie - osobówce dałbym np. 4 minuty ogółem - to w zupełności powinno wystarczyć)?
Jako ciekawostkę powiem Ci że np. w Szwecji na jednotorowej linii biegnącej z Ystad do Malmoe pociągi osobowe krzyżują się na stacjach w ciągu 1 (TAK - JEDNEJ) minuty! I wiesz co? Jeżdżą planowo!
Tylko tam dyżurny, nastawniczy itp. podczas krzyżowania pociągów mają rygor efektywnej pracy, a nie opierd... się z kawką, czy innymi bzdurami przez 5 minut.
Na tym polega różnica między kolejami dobrze zorganizowanymi, a polskimi, których kadry przez lata tak się zdemoralizowały, że teraz nie potrafią sobie choćby wyobrazić, że pewne czynności można zrobić lepiej, szybciej, efektywniej, itp.
Po cholerę wydajemy miliardy na najnowsze komputerowe urządzenia SRK (najdroższy składnik infrastruktury, który jednocześnie w żaden sposób nie poprawia efektywności prowadzenia ruchu pod względem czasowym), skoro Ty i Tobie podobni, dalej twierdzicie że 7 minut na krzyżowanie to absolutne minimum!? To może lepiej było pozostać przy semaforach kształtowych i mechanicznych usrk - wtedy przynajmniej te 7 minut byłyby na coś treściwego wykorzystane.
Po cholerę wydajemy miliardy na najnowsze komputerowe urządzenia SRK (najdroższy składnik infrastruktury, który jednocześnie w żaden sposób nie poprawia efektywności prowadzenia ruchu pod względem czasowym), skoro Ty i Tobie podobni, dalej twierdzicie że 7 minut na krzyżowanie to absolutne minimum!? To może lepiej było pozostać przy semaforach kształtowych i mechanicznych usrk - wtedy przynajmniej te 7 minut byłyby na coś treściwego wykorzystane.
W sumie to możesz mieć rację. W Świdwinie do zwrotnic mamy normalne pędnie, podobnie jak do semaforów wyjazdowych na Szczecin. Świetlne są tylko na wjazdach i wyjeździe na Koszalin. Dodatkowo każda nastawnia ma pod sobą 2 przejazdy. Tu na krzyżowanie 2 osobowych wystarczają 4 minuty. Z kolei poranny "Gryf" stoi od 6:59 do 7:06. Osobowy do Szczecina odjeżdża 7:02. Reszta czasu to chyba na spokojne szukanie miejsca.
Te 7 minut to może dużo, ale też patrząc z drugiej strony na zabezpieczenie przejazdu: sterowany z nastawni i przed nim semafor wjazdowy, a to wszystko 1-1,5 km od pierwszej zwrotnicy. I teraz jedziesz "na bok" i telepiesz się te 1,5 km z V=40km/h. Już na sam wjazd w peron są 2-3 minuty. I przy obecnych konstrukcjach rozkładów nie trudno te 7 minut uzbierać.
Dzięki jest to kawałek zaczerpnięty z mojej pracy mgr.
Co do 2 tematu 7 min to minimum (taka nazwa). Proszę bardzo stacja na linii 202, urządzenia przekaźnikowe, stacje sąsiednie urządzenia mechaniczne (stc. A) i przekaźniki (stc.B) V max 120km/h. Przyjmujemy 2 osobowe na krzyżowaniu. Posterunek umieszczony jest na wysokości semaforów wyjazdowych w kierunku stc. o sprzęcie mechanicznym, do obsługi są 2 przejazdy jeden na wysokości posterunku 2 w oddaleniu ok 100 m. Odległość między semaforem wjazdowym a wyjazdowym ok 600m.
Wjeżdża pociąg od strony B z V=40km/h (jazda na bok) przez 600m musi jechac 40km/h a wcześniej musi ze 110 zwolnić do 40 (załóżmy ok 60sekund). Po zatrzymaniu się dyżurny musi sprawdzić czy pociąg wjechał w całości. Czyli wychodzimy z posterunku idziemy na peron wzdłuż składu do końca sprawdzamy czy są końcówki i wracamy na posterunek ( 2 min). Następnie obsługujemy urządzenia blokady liniowej (15sek), rozjazdy (15sek), pytamy się o wolną drogę (30sek), otrzymanie wolnej (15sek)
Z drugiej strony wjeżdża nam osobowy ale pierw trzeba zamknąć 1 przejazd (30sek) następnie przejazd w stacji (15sek) podać semafor (5sek). Czynność wykonać 2 min przed wjazdem pociągu w stacje, ale nie więcej niż 10min ze względu na przejazd. Wjazd z zahamowaniem 20 sek.Wjechał osobowy zatrzymał się wysadził ludzi, wsiedli nowi pasażerowie (1 minuta). Podany semafor rusza po upływie 10 sek od ruszenia widzimy końcówki składu, wiec wykonujemy czynności następne czyli blokowanie (15 sekund) i pytanie o wolną drogę (30sek) otrzymanie jej (30 sek bo są urzadnia mech), przygotowanie wyjazdu (15sek). Rusza w między czasie już trzeba blokować dla poprzedniego pociągu( 40 sek do opuszczenia stc), mija nasz przejazd, zjeżdża z pulpitu i blokujemy (90sek).
Tak więc czas czynności pociągu krzyżowanego:
60+120+15+60+10+15+30+30+15+90= 445 sek = 7,41 minuty.
Poc po prostej:
20+60+40 = 120 sek = 2 minuty
Nie liczę już przejazdu który miałby ok 5 minut. Tak więc te 7 min to nie są kosmiczne czasy a realia jakie panują. Owszem można ograniczyć się do minuty na krzyżowanie ale gdy mamy stacje w pełni nowoczesną a takich stacji na 202 to można policzyć na palcach 1 ręki. A nie wykonaj jakieś czynności przepisowo to przepisowo możesz polecieć ze stanowiska.
_________________ Ja też nie jechałem pociągiem z Warszawy do Łodzi przez Skierniewice, zawsze jechałem przez Radom.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum