22 lipca. Pamiętny dzień. Dzień Kolja-boranta. Uczcijmy go pamiętając o tych, którzy mentalnie i nie tylko, swój rodowód wywodzą od tego dnia. Nie tylko - albowiem genetyczne mutanty sowieckiej inżynierii społecznej żyją nadal wśród nas. Pamiętajmy więc o wiernych synach i córkach ojczyzny. Nie naszej, oczywiście. Tej sowieckiej, albowiem jak mówił wprost Mieczysław Moczar w sierpniu 1948 r. "Związek Radziecki jest nie tylko naszym sojusznikiem - to jest powiedzenie dla narodu. Dla nas, partyjniaków, ZSRR jest naszą Ojczyzną, a granice nasze nie jestem w stanie dziś określić, dziś są za Berlinem, a jutro będą na Gibraltarze". Przyłącz się do "akcji pamięci" !!!
Narodowe Święto Odrodzenia Polski było najważniejszym polskim świętem narodowym w okresie Polski Ludowej, obchodzonym 22 lipca, na pamiątkę podpisania Manifestu PKWN w 1944 roku i odrodzenia Polski po II wojnie światowej.
22 lipca 1944 powstał z woli Stalina rząd kolaboracyjny. Polska nie miała Quislinga, za to Edwarda Osóbkę-Morawskiego. Pierwszy etap dramatu zaczął się jednak na plebanii w Wyszkowie, w sierpniu 1920 roku.
Marchlewski, Dzierżyński i Kohn zainstalowali się na plebanii w Wyszkowie 15 sierpnia 1920 roku. Przyjechali luksusowymi limuzynami, jak na awangardę proletariatu przystało. Czwarty członek „rządu”, Josif Unschlicht, czekista, pozostał w Białymstoku.
Czerwony kwartet miał w 1920 roku zaprowadzić w Polsce to, co od 22 lipca 1944 zaprowadzała stalinowska „14”: komunistyczne porządki. Wyrżnięcie burżuazji. Fizyczną likwidację ziemiaństwa. W 1920 roku się nie udało. Bolszewicy nie mieli szans. W 1944 nie mogło się nie udać.
Na początku było kłamstwo. PKWN nie powstał w Chełmie (zdrajcy dotarli do Lublina 27 lipca 1944) a w Moskwie. Gawarit Maskwa. Tam też wydrukowano tzw. „manifest PKWN”. Podano do wiadomości skład „rządu”. Miał takie prerogatywy, co rząd Generalnego Gubernatorstwa.
Marionetkowy rząd, narzucony przez okupanta, który razem z Hitlerem rozpoczął od napaści na Polskę II Wojnę Światową, uznawał wyłącznie jego twórca - Stalin. Pierwszą decyzją „rządu” było oddanie Rosji ziem wschodniej Polski. Na czele „rządu” stanął Edward Osóbka-Morawski.
Zapamiętajmy nazwiska zdrajców:
Edward Osóbka-Morawski,
Wanda Wasilewska
Andrzej Witos
Stanisław Kotek-Agroszewski
Stanisław Radkiewicz
Jan Stefan Haneman
Stefan Jędrychowski
Jan Michał Grubecki
Wincenty Rzymowski
Michał Żymierski
Emil Sommerstein
Stanisław Skrzeszewski
Bolesław Drobner
Jan Czechowski
W obozach koncentracyjnych i więzieniach znalazło się ponad 200 tysięcy Polaków. Tysiące zaginęło bez wieści. Tysiące rozstrzelano, zatłuczono, powieszono. Rozpoczął się terror, trwający do 1956 roku. IPN:
http://www1.ipn.gov.pl/portal.php?serwis=pl&dzial=68&id=859
PKWN miał za cel zniszczenie państwowości polskiej, złamanie ducha narodu, eksterminację elit, przekreślenie tysiącletniej historii zachodniego państwa chrześcijańskiego. Wiele celów PKWN osiągnął. Dziś nawet Polacy mówią o Polsce: „u nas, w Europie wschodniej”.
PKWN to dla Polski dziejowa tragedia. PKWN przerwał ciągłość historyczną, gospodarczą i kulturową Polski. Uczynił z wolnych niewolników. Wyrządził niepowetowane straty w świadomości ludzkiej. Wszczepił obcą ideologię, sprzeczną z duchem społeczeństwa.
Trudna jest walka ze spadkiem po PKWN. Nieświadomie posługujemy się słownictwem narzuconym przez okupanta. Długo potrwa proces usuwania chwastów z historii, filozofii, literatury; proces odbudowy Polski. Walka o Polskę to przecież walka o mentalność Polaków.
źródło: Solidarność Walcząca / Nowy Ekran
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Beatrycze, świetnie, że przypomniałaś rocznicę zdrady narodowej. Młodszym użytkownikom forum wyjaśniam, że tytułowy "prazdnik" to po rosyjsku "święto". A do dziś jest to święto towarzyszy z nieboszczki PZPR, postkomunistów z SLD, POlszewików, Gazety Wyborczej, WSIoków i wielu innych zdrajców i zaprzańców, którzy jak grzyby po deszczu wylęgli po zamachu w Smoleńsku i uaktywnili się w prorządowych mediach mainstreamowych. Oni dziś krzyczą (pomimo wymownej ciszy w mediach) UUURRRAAA!!!
_________________ Gdyby głupota umiała latać, LOT miałby poważnego konkurenta w postaci PKP.
Ralny, podobno jest to naczelne święto w waszym Kondominium? W związku z tym pytanie: czy organizujecie dzisiaj obchody rocznicy i czy można wjechać do waszego kraju nie mając paszportu (może na POLSKI dowód osobisty)?
W dzienniku "Polska The Times" rozmowa Anity Czupryn z Albinem Siwakiem, byłym członkiem KC PZPR.
Był znienawidzonym aparatczykiem. Dziś o świętach państwowych i religijnych w PRL, o tym opowiada Siwak.
W 1945 r. miał Pan 12 lat i mieszkał w warmińskiej wsi Lutry. Jak Pan pamięta pierwsze obchody Święta Odrodzenia Polski 22 lipca?
Kiedy ustanowiono to święto, byłem synem wójta. 12-latka to święto nie interesowało. W tamtym czasie bardziej interesowały mnie rower, jezioro i łódka niż święto. Zapamiętałem tylko to, że ojciec robił spotkania z sołtysami. Był urzędnikiem, którego zadaniem było propagowanie. Ojciec do 1948 r., do czasu połączenia PPS z PPR, był członkiem PPS. Jego poglądy różniły się od poglądów członków PPR, czego dowodem było to, że kiedy zjednoczono obie partie, to on z niej wystąpił. Ale w 1945 r. zobowiązany był jako wójt zebrać sołtysów, powiedzieć im o tym, jak powinny we wsi przebiegać obchody, co ludność powinna wiedzieć. Były pogadanki. Przyjeżdżał prelegent z powiatu, robił spotkanie z sołtysami, mówił, w jakim celu Polska Ludowa to święto ustanawia, że będzie to święto nowej Polski, więc żeby wywieszać flagi i świętować.
Wywieszali?
Urzędy i sołtysi obowiązkowo, potem było różnie. Na tym terenie obchody nie przebiegały tak, jakby sobie tego władze życzyły. Ludność była tam taka, jak to ktoś napisał: "jeden Rus, drugi Prus, a trzeciego diabeł do kupy zniósł". Mieszkali tam powodzianie z centralnej Polski, Ukraińcy, wysiedlani z akcji "Wisła", Polacy, którzy pojechali do Francji za chlebem i zachęceni wracali, miejscowi Warmiacy. Byli nieufni. Wolna Europa głosiła, że ta nowa Polska to dopiero będzie, ale najpierw będzie wojna. Efektem tych audycji było utrzymywanie poglądu, że Polacy wkroczyli nie na swoje ziemie, niesłusznie je zabrali i być może im się te ziemie z powrotem odbierze. Polacy, którzy się tu osiedlali, nie chcieli więc chować tu swoich zmarłych członków rodzin. Ładowali trumnę na wóz, przykrywali słomą albo sianem i czasem dwa tygodnie jechali do Polski centralnej, aby tam pochować ich na cmentarzu.
Co Pan czuje dziś, myśląc o 22 lipca?
Dziś to można sobie tylko sentymentalnie wrócić do tego, co było. Porozmawiać w starszym gronie, z kolegami, bo było i dobrze, i źle. Pani pewnie powie, że ja muszę mówić, że było dobrze. Ale w moich książkach wcale nie pisałem i nie piszę, że ta Polska Ludowa była cudowna. Miała jednak szereg rzeczy, których nie zrobiła żadna z formacji politycznych po 1989 r. Polska Ludowa powyciągała ludzi, którzy ani czytać, ani pisać nie umieli. W 1950 r. przyjechałem do Warszawy i przyszedłem do MDM do pracy jako 17-letni chłopak, musiałem w kadrach wypełnić formularz, napisać podanie, życiorys. W pokoju była duża grupa chłopaków ze wsi, a ja wśród nich jedynym, który umiał czytać i pisać. Prosili mnie: "Napisz i mi". Mało tego. Mówili: "To ty do łopaty się garniesz? Powinieneś być urzędnikiem".
Które ze świąt były dla Pana ważniejsze: 22 lipca czy Boże Narodzenie?
Ze świąt religijnych zawsze ważniejsze było Boże Narodzenie: Wigilia, opłatek, rodzina, kuzyni przyjeżdżali. Te momenty zapisały mi się najmocniej. Przez całe swoje życie - i nie mówię tego po to, że chcę się przedstawiać jako człowiek religijny - byłem wierzący. Tu na ścianie wisi drzeworyt z wyrzeźbionym Panem Jezusem na Górze Oliwnej. Dziadek żony był zesłańcem z Sybiru, przywiózł ten drzeworyt do Polski, pod pachą, jako jedyny majątek. Podobnie jak krzyż w korytarzu, tak ten Pan Jezus wisiał tu przez te wszystkie lata. Również wtedy, kiedy byłem członkiem Biura Politycznego. Przyjeżdżali członkowie Biura, wchodzili do domu i wołali: "Jak ty możesz to trzymać!". Mówiłem, że urodziłem się w wierzącej rodzinie. Ojciec głęboko wierzył w przeznaczenie, w los, w opatrzność i tak mnie wychował. Byłbym fałszywy, gdybym mówił, że nie wierzę. Widząc, że to boli moich kolegów, mówiłem: "Jeżeli ja nie pasuję do Biura czy KC, bo Pan Jezus i krzyż jest przeszkodą, to postawcie sprawę jasno i za to mnie usuńcie". Nie zrobili tego.
źródło: wpolityce.pl
_________________ Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil na które czekamy...
Z okazji 22 lipca czyli Dnia Kolaboracji z Sowieckim Bandytyzmem, przypominam słowa sławnej kolaborantki-noblistki:
TEN DZIEŃ
Póki nikt z was nie wypowie pierwszych słów,
brak pewności jest nadzieją, towarzysze...
Milczę. Wiedzą, że to czego nie chcę słyszeć -
muszę czytać z pochylonych głów.
Jaki rozkaz przekazuje nam
na sztandarach rewolucji profil czwarty?
- Pod sztandarem rewolucji wzmacniać warty!
Wzmocnić warty u wszystkich bram!
Oto Partia - ludzkości wzrok.
Oto Partia: siła ludów i sumienie.
Nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie.
Jego Partia rozgarnia mrok.
Niewzruszony drukarski znak
drżenia ręki mej piszącej nie przekaże,
nie wykrzywi go ból, łza nie zmaże.
A to słusznie. A to nawet lepiej tak.
"Pytania zadawane sobie"
Wisława Szymborska
_________________ Żelazna kadra też z czasem rdzewieje.
A beton kruszeje...
Dziś mało kto to pamięta, ale dokładnie 22 lipca 1989 roku, po raz ostatni obchodzono oficjalnie tzw. Święto Odrodzenia Polski.
Była to rocznica wydania manifestu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego 22 lipca 1944 roku, przez cały okres PRL czczona jako rocznica powstania tego państwa (choć nazwa PRL nadana została dopiero przez konstytucję z 1952 roku). Było to najważniejsze święto państwowe w tamtej Polsce.
Obchody 22 lipca 1989 roku były szczególne. Było już po wyborach 4 czerwca, miażdżąco wygranych przez Komitet Obywatelski „Solidarności”. Było po inauguracji Sejmu i Senatu (składającego się w 99 procentach z przedstawicieli „Solidarności”) oraz po artykule Adama Michnika „Wasz prezydent, nasz premier”. Trzy dni wcześniej, 19 lipca 1989 roku, Zgromadzenie Narodowe jednym głosem wybrało na prezydenta PRL gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Ale było już wiadomo, że Polska będzie inna.
Mimo to 22 lipca obchodzono według starych zasad, z uroczystą odprawą wart przed Grobem Nieznanego Żołnierza, składaniem wieńców i defiladą wojskową. Była to zresztą okrągła, 45-ta rocznica powstania Polski Ludowej.
źródło: Piotr Śmiłowicz, Newsweek
_________________ Bądź szczery, a wyzwą cię od chamów i prostaków.
Część kreowanych obecnie "elit" eufemistycznie pisząc bardzo "brzydko" się zachowywała w PRL.
Z kolei pozytywnym przykładem jest Jarosław Marek Rymkiewicz - za młodu komunista-stalinista, później autentycznie zrozumiał błędy, rozliczył się z nich i stara naprawić. Przegrał proces z Adamem Michnikiem. Adwokat "Agory" wyciągał Rymkiewiczowi (aluzyjnie) niemieckie pochodzenie. Ale niech no tylko ktoś spróbuje... to ksenofob, nacjonalista i antysemita.
@Emillex, wszystko fajnie, tylko nie łapię o co chodzi z tym czytaniem. No wiersz gloryfikuje Stalina, inna kolejność ujawnia jeszcze coś?
_________________ PLK - Pazerne Likwidatorstwo Kolei
@Jarul, czytając ten wiersz linijkami jego sens się odwraca o 180 stopni. Zaczynasz czytać 1 linijkę 1 zwrotki, później 1 linijkę 3 zwrotki później kolejno 2 linijkę z 1 i 3 zwrotki, itd. czyli zaczyna się tak:
"Runą w łunach, spłoną w pożarach ... Na ziemskim globie flagi czerwone
Krzyże kościołów, krzyże ofiarne... będą na chwałę grały jak dzwony
I w bezpowrotnym zgubi się szlaku ... Czerwona Armia i wódz jej Stalin
Z Lechickiej ziemi Orzeł Polaków ... Odwiecznych wrogów swoich obali."
_________________ 2010 - 4564 km
2011 - 8993 km
2012 - 5090 km
Minęło już ponad 20 lat odkąd dzień 22 lipca nie jest świętem państwowym. Jest to jednak okazja, by powspominać czasy poprzedniego ustroju. Zamieszczamy przegląd tematów, poruszanych w poprzedniku „Kuriera Kolejowego”, czyli w „Sygnałach” 60, 50, 40 i 30 lat temu.
Przez wiele lat 22 lipca był świętem państwowym. Dla komunistów był mityczną datą początku nowej państwowości polskiej. Instalacja władzy komunistycznej była jednak procesem długim, a jej źródła odnaleźć możemy już w roku 1939.
Instalacja władzy komunistycznej w Polsce - kalendarium:
Edward Osóbka-Morawski,
Wanda Wasilewska
Andrzej Witos
Stanisław Kotek-Agroszewski
Stanisław Radkiewicz
Jan Stefan Haneman
Stefan Jędrychowski
Jan Michał Grubecki
Wincenty Rzymowski
Michał Żymierski
Emil Sommerstein
Stanisław Skrzeszewski
Bolesław Drobner
Jan Czechowski
Strasznie poczułem się napiętnowany tym stwierdzeniem. Czy osoby, którym zawdzięczamy wolność, niepodległość, bezpieczne czy sprawiedliwe granice można nazywać zdrajcami?
Cytat:
W obozach koncentracyjnych i więzieniach znalazło się ponad 200 tysięcy Polaków. Tysiące zaginęło bez wieści. Tysiące rozstrzelano, zatłuczono, powieszono. Rozpoczął się terror, trwający do 1956 roku. IPN:
http://www1.ipn.gov.pl/portal.php?serwis=pl&dzial=68&id=859
PKWN miał za cel zniszczenie państwowości polskiej, złamanie ducha narodu, eksterminację elit, przekreślenie tysiącletniej historii zachodniego państwa chrześcijańskiego. Wiele celów PKWN osiągnął. Dziś nawet Polacy mówią o Polsce: „u nas, w Europie wschodniej”.
PKWN to dla Polski dziejowa tragedia. PKWN przerwał ciągłość historyczną, gospodarczą i kulturową Polski. Uczynił z wolnych niewolników. Wyrządził niepowetowane straty w świadomości ludzkiej. Wszczepił obcą ideologię, sprzeczną z duchem społeczeństwa.
Tak, tak. Jeżeli ktoś chce poznać prawdziwą historię manifestu lipcowego zapraszam na linki poniżej:
_________________ Nie patrz w przeszłość, bo przyszłość Cię znienawidzi...
Mariusz W. -Usunięty- Gość
Wysłany: 23-08-2012, 23:26
Galanonim: A jest coś nieprawdziwego w tych materiałach, które podrzucił rysiogeniusz?
Jeśli tak, to raczej wypadałoby je wskazać, a nie pisać stereotypy sugerujące że komuniści i prawda to dwa wykluczające się słowa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum