Wszystko zależy od mechanika. Mnie udało się jechać w kabinie maszynisty pociągu ICE z Kolonii do Frankfurtu przy szybkości 300 km/h. I nawet nie musiałem się prosić tylko konduktor sprawdzając bilety widząc moją Fipkę oraz to że jestem przyklejony z kamerą do szyby oddzielającej kabinę maszynisty od przedziału pasażerskiego spytał czy niechcałbym pokręcić sobie z kabiny. Możecie sobie wyobrazić mój szok Trochę pokręciłem,troche pogadaliśm, grzecznie podziękowałem i już.
Tu jest filmik z tego przejazdu:
http://www.youtube.com/watch?v=_YcIO3wO5lY&feature=youtu.be
Mnie udało się jechać w kabinie maszynisty pociągu ICE z Kolonii do Frankfurtu przy szybkości 300 km/h...
A jak ja przyłożyłem obiektyw do szyby oddzielającej kabinę od przedziału, to mechanik zachował się po chamsku - nacisnął magiczny przycisk do jej zaciemnienia (ICE 18 int.).
Pewnie że nie ma co się pchać na lokomotywy mechanikom. I pewnie kiedyś było prościej się dostać na loka jak teraz. Sam pamiętam początek lat 90-tych, na stacji Tychy Miasto byłem z ciocią pooglądać EN57, mechanik zaprosił do kabiny, pozwolił ruszyć, zahamować, nawet zaproponował przejażdżkę do Katowic, że też ciocia wtedy czasu nie miała...
No ale parę lat temu miałem szczęście poznać osobę, która pracowała jako maszynista na bocznicy jednej z kopalni węgla. 3 godziny manewrów z wagonami z węglem, może aż tyle się tam na tych manewrach nie działo, ale sam fakt prowadzenia osobiście loka z wagonami jest na pewno miłym wspomnieniem, a sytuacja taka pewnie się już nie powtórzy, szkoda że tego dnia nie było transportu wagonów z kopalni do stacji, bo bym pojechał
Szkoda, że nie jest tak łatwo. Pewnie boją się by ich ktoś nie podpierdzielił. Jednak ostatnio sobie tak pomyślałem, bedąc akurat około północy na jednym z dworców, że z jednej strony łatwiej by było wieczorem czy już prawie w nocy gdzie mniejsze szanse, że ktoś zauważy. Jednak z drugiej wiadomo - taki maszynista będzie się bał w nocy kogoś brać. Może jest tu na forum jakiś maszynista-hobbysta co zgodziłby się na taka przejażdżkę?
Heh....za młodu zdarzyło mi się kierować SP32 (Jagodzin-Kowel), tam nawet dzisiaj by nie było żadnej kontroli ;-) EN57 na trasie z Lublina do Chełma też zaliczałem, na linii do Włodawy jazda w SP32 była często normą. Raz nawet SM48 po tankowaniu z Dęblina do Chełma się trafiło. A dziś rzeczywiście, baaardzo ciężka sprawa, aczkolwiek nie wiem dlaczego ktoś napisał że EN57 w aglomeracji podwarszawskiej się nie nadaje. Często zdarzało mi się jeździć tak nabitymi jednostkami że jechało się w przedziale służbowym praktycznie przy kabinie maszynisty a raz nawet wysiadałem w Pruszkowie z pociągu drzwiami służbowymi, dopchanie się do normalnych drzwi zajmowało zbyt długo
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum