[Victoria]

Jak zapowiedział - tak uczynił. Paweł Maniszewski, prezes MZK poinformował policję o tym, że jeden z motorniczych tramwaju przekracza prędkość.

O problemach z rozkładem jazdy oraz o stresie towarzyszącym motorniczym w pracy pisaliśmy w środę. Kierujący tramwajem, przyznał w artykule, że często przekracza prędkość i poświęca własne przerwy, aby nadrobić straty w zbyt napiętym rozkładzie jazdy.

Szef MZK nie zapewnił nas wówczas o tym, że rozwiąże problem z rozkładem. Zamiast tego dopytywał m. in. czy znamy dane osobowe motorniczego i powiedział, że sprawę przekaże... policji. Ostrzegał, że nasz dziennikarz będzie przesłuchiwany.

Dziś reporter Gazety Pomorskiej i MM Grudziądz został wezwany na komendę i przesłuchany. Z uwagi na tajemnicę zawodową i etykę pracy nie przekazał danych motorniczego, który skontaktował się z redakcją.

Szef MZK w pierwszej kolejności powinien zająć się problemem z rozkładem jazdy i stresem swoich pracowników. Zawiadomienie policji w tej sprawie to "odwracanie kota ogonem".

źródło:
http://www.mmgrudziadz.pl/artykul/prezes-mzk-pawel-maniszewski-doniosl-na-swojego-pracownika