W zasadzie dotyczy to ogólnie stosunków międzyludzkich, nie tylko w podroży, czyli brak szacunku i życzliwości. W zasadzie ze wszystkim się idzie dogadać, jeśli się chce. Jeśli się trafi przedział jedzących śledzie, to niech jedzą, jeśli leżą bagaże, bo ktoś nie ma siły ich podnosić, to weź zapytaj i pomóż. Ot, cała filozosia:)
Ja tam lubię, z kimś pogadać w pociągu i kompletnie nie rozumiem osób, które to irytuje. Zawsze można się wymienić doświadczeniami, czy czegoś nowego dowiedzieć.
Irytuje mnie palenie fajek i arogancja (wejdzie toto i nawet nie spyta czy wolne), ale to zjawisko na szczęście niezbyt powszechne. Denerwują mnie też niewychowane (wychowywane bezstresowo) bachory. Czasem mnie nawet świerzbi, żeby podejść i dać takiemu "dzieciaczkowi" w dupę.
_________________ Polacy- weźmy przykład z Węgrów i pana premiera Orbana!
Z gazu łupkowego będą wielkie pieniądze- aż 4,90 za 1000m3.
Ja co do tlumów to lubię w zależności od humoru. Jak jestem w dobrym humorze - dosiadam się w środku do jakiś laseczek i całyczas się na nie patrzę albo zerkam, czasem gadamy .
A jak jestem nie w humorze to jadę o 5 nad ranem jakimś muchowozem, i jeżdżę na trasach gdzie są 3 pociągi na krzyż a pociągi się wloką i jeżdżą puste. Nie lubię pustych pociągów bo przynoszą straty, ale zaletą ich jest to że można sobie o każdej porze roku otworzyć okno, poczuć świeże powietrze, pomachać SOK-om i innym pracownikom kolei i dobrze można się przypatrzeć podkładom, ograniczeniom prędkości, semaforom wjazdowym, i nikt się nie czepia że okno otwieram. Można iść do kibla bezstresowo i zostawić rzeczy zamiast nosić je ze sobą do kibla żeby nikt nie ukradł. Można sobie drzwi otworzyć, zamknąć, posłuchać stukotu kół(bo jak zamknięte drzwi to gorzej słychać). Można poprawić świetlówki które wandale notorycznie tak przekręcają wokół własnej osi że gasną(bo pasażerowie mogą się czepiać, zresztą można podejść do kierownika ale on raczej się nie zainteresuje).
Wkurzają mnie "konduktorzy po służbie co siedzą w środku składu zamiast w przedziale imprezowym obsługi"
Zapach kiełbasy w wagonach, nogi na oparciach i historie życia opowiadane przez telefon. Czyli maniery w polskich pociągach, z którymi chce skończyć PKP. Kolejarze zebrali głosy od zirytowanych podróżnych i na ich podstawie szykują kodeks dobrych obyczajów. Co się w nim znajdzie? Materiały z programu "Polska i Świat":
Nie jedz kebaba i nie zdejmuj butów. PKP radzi, jak zachowywać się w pociągu.
Denerwuje cię rozmowa współpasażerów lub głośna muzyka? PKP Intercity zbadały, jakie zachowania w pociągu najbardziej drażnią podróżujących i stworzyły kodeks kulturalnego podróżowania. Ma on podnieść komfort jazdy i zachęcić pasażerów do wzajemnego szacunku.
Jeżeli chodzi o moje zdanie na ten temat, to ja tam nie mam problemów ze współpasażerami.
Jakoś mi nic jeszcze nie przeszkadzało podczas podróży u innych pasażerów.
No chyba że ktoś by rzeczywiście się głupio i niewłaściwie zachowywał, a ja siedziałbym obok i wkurzałoby mnie to, wtedy nie podobałoby mi się to.
Jednak ludzie są różni i niektórzy mają jakieś swoje nawyki i zachowania, co innych może denerwować.
Z tym "głośnym gadaniem przez telefon", była taka sytuacja, jak jechałem do Szczecina, siedziałem w jakimś przedziale, a jakiś gość z przedziału obok wyszedł na korytarz, bo z kimś rozmawiał przez telefon.
Tak głośno i donośnie gadał, że w moim przedziale wszyscy się zaśmiali i ja też, bo gość śmiesznie z kimś rozmawiał, że wszyscy na korytarzu słyszeli dobrze jego rozmowę. Jakby tylko on był w wagonie i nie liczył się z innymi pasażerami.
Słyszałem też ( a było to akurat w moim przedziale ) jak gość do kogoś zadzwonił i przy innych pasażerach wyklinał przez telefon, używał niecenzuralnych tekstów w ogóle się nie przejmując, że obok siedzą ludzie i mogą sobie nie życzyć wysłuchiwać takich wyrazów.
I to jest problem niektórych, podróżujących, że w pociągach, zachowują się, jakby byli u siebie w domu, nie zwracając uwagi na innych podróżnych.
Takim osobom brakuje kultury w miejscach publicznych i nie dbają o to.
Tylko pytanie, czy wszyscy tak się zachowują świadomie podczas podróży?
pawel78, nie mów "ten kraj" tylko nasz kraj, albo Polska (chyba że nie jesteś Polakiem, albo polskości się wyrzekłeś?). Bo o tymkraju tudzież o tenkraju mówią ci, którzy z Polską się nie identyfikują. Kopacz tak ciągle mówiła i mówi... Dla Polaka "ten kraj" to np. Francja. Ale Polska to mój (nasz) kraj. O swojej matce nie mówisz przecież "ta matka" tylko moja matka (mama). Dlaczego więc o swoim kraju mówisz "ten kraj"? To tak jakbyś o swoim domu mówił "ten dom" zamiast mój dom.
A wracając do tematu, czy to coś da? Jak z każdej lekcji tak i z tej ktoś wyciągnie wnioski. Buractwo ze słomą w butach zawsze pozostanie buractwem. To kwestia wychowania i kultury osobistej. Na szczęście buractwo to margines, choć wszędobylski i dokuczliwy. Bo taki burak wstydu nie ma i z nikim wokół się nie liczy. Egoista znaczy się. Kłania się wychowanie w domu, a i szkoła stawiająca na indywidualizm też robi młodzieży krzywdę (liczę się tylko ja, wyścig szczurów etc.). Dlatego każda taka akcja piętnująca buractwo jest pożyteczna. Bo i kulturalni pasażerowie sami są sobie winni, że nie reagują na buractwo i pozwalają sobie wchodzić marginesowi na głowę. Może teraz niektórzy zaczną reagować i zwracać buractwu uwagę na ich niestosowne zachowanie w pociągu.
_________________ Lady Makbet to typ kobiety, którą nieokiełznana ambicja prowadzi do zbrodni, a potem do wyrzutów sumienia.
Lady Makbet, Pasażera burak nie zrozumie. Ale jak dać burakowi od razu mandat za brak drugiego biletu (bagaż na sąsiednim miejscu) to nauczy się.
Tylko żaden kondi/kierpoć tego nie zrobi, bo woli delikatnie jak z niemowlakiem. A inni pasażerowie jak zwykle nic nie widzą i nie odezwą się.
W normalnym kraju taka partia nie rządziłaby i państwo byłoby lepiej rządzone.
To wygląda tak, że niektórzy ludzie, znajdujący się w miejscach publicznych, również w pociągach, zachowują się tak niewłaściwie, bo szpanują czymś i wydaje im się, że oni są od innych ważniejsi, lepsi.
Jest to oczywiście ich błędne myślenie, bo nie mają racji, ale oni są tak w tym przekonani.
Takim ludziom brakuje kultury osobistej w publicznych miejscach i oni tego w sobie nie widzą, że to jest niewłaściwe.
Co najbardziej przeszkadza pasażerom? W Krakowie jest to głośna rozmowa przez telefon.
Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Krajowie, kilka tygodni temu zapytało swoich pasażerów, jakie zachowanie współpasażerów najbardziej przeszkadza im w podróży komunikacją miejską. Większość osób, która wzięła udział w sondzie internetowej na stronie www.mpk.krakow.pl uznała, że były to głośne rozmowy przez telefon.
Zastawia walizką pół podłogi i mości sobie miejsce. Mozolnie się rozbiera, po kurtce ochoczo się bierze za rozsupływanie sznurówek, siup!, stopy w samych skarpetach lądują na siedzeniu naprzeciwko. Za moment wyciągnie jajko na twardo oraz kanapkę z kiełbasą. Jak zachowują się podróżni w pociągach, co wypada a co nie?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum