Wysłany: 16-10-2012, 10:48 Powrót do domu po utracie portfela
Pytanie teoretyczne:
Jak ma wrócić do domu osoba, która będąc sama turystycznie kilkaset km od domu, w miejscu w którym nie ma rodziny ani znajomych - zgubiła (nie kradzież) portfel (dokumenty, gotówka, karty) i nic przy sobie nie ma.
Na policję nie ma się co zgłaszać celem wydania zaświadczenia o tożsamości uprawniającego do powrotu pociągiem do miejsca zameldowania, bo zguba to nie kradzież, a więc nie przestępstwo i policja się takimi sprawami nie zajmuje - odeśle delikwenta do urzędu gminy.
Czy żebranie od ludzi na bilet powrotny lub autostop to jedyne legalne rozwiązania?
robertcb, zgubę dowodu radzę natychmiast zgłosić na policję, bo ktoś kto go znajdzie może podszyć się pod Ciebie i narobić zakupów na raty, które będziesz musiał spłacać. Na policji dostaniesz stosowne zaświadczenie potwierdzające tożsamość, które pozwoli Ci nabyć tzw. bilet kredytowy u konduktora.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Zagubienie jakiegokolwiek dokumentu zgłasza się u wystawcy, nie na Policji. Np. Dowód osobisty w Urzędzie Miasta, Gminy itp. Dowód Osobisty można również zablokować w systemie bankowym, dzwoni się na infolinię do banku w którym się ma konto, wtedy nikt już nic z takim dowodem nie zrobi.
Ostatnio byłem świadkiem takiej sytuacji we Wrocławiu. Kobieta , widać że zdesperowana, zbierała wśród ludzi czekających na peronie na pociąg pieniądze na bilet, tłumacząc się tym, że zgubiła portfel z dokumentami i konduktor nie chce jest wystawić biletu "kredytowego". Sam się zastanawiałem co w takiej sytuacji, czy rzeczywiście człowiekowi zostaje tylko żebranie?
_________________ Mniej pracuj, więcej odpoczywaj!
które pozwoli Ci nabyć tzw. bilet kredytowy u konduktora
Po pierwsze nie bilet kredytowy tylko "Wezwanie do zapłaty", po drugie wezwanie można sporządzić wyłącznie na podstawie ważnego dokumentu ze zdjęciem, czyli żadne zaświadczenie z Policji, czy inne kartki z dziekanatu, sekretariatu i innych tego typu nie są podstawą do sporządzenia 'protokołu'.
Istnieje jeszcze możliwość sporządzenia wezwania na tzw. "ustne oświadczenie" odpowiednio poświadczone, ale to się wiąże najczęściej z opóźnieniem pociągu, co z kolei wiąże się z bardzo dużymi kosztami, i innymi konsekwencjami dlatego stosuje się to w tzw "ostatecznej ostateczności"
Spokojnie z tą agresją. Nie jestem konduktorem więc nie muszę wiedzieć jak się to nazywa dokładnie tym bardziej jeśli nigdy z tego nie korzystałem, więc następnym razem jak masz zamiar atakować czyjąś wypowiedź to pomyśl dwa razy. Co do wypisywania takich wezwań jak to mówisz na "ustne oświadczenie" to jest dopiero idiotyczne. Kto później płaci za takie wezwanie jeśli dane okażą się być wymyślone? Konduktor , który wystawił bilet?
_________________ Mniej pracuj, więcej odpoczywaj!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum