System socjalny, przywilejowy, odziedziczony z czasów PRL jest za bardzo rozbudowany
Przepraszam? Jakie przywileje posiadają jeszcze kolejarze? Na pewno nie więcej jak policjanci czy górnicy, a ich nikt się nie czepia! Ale ja wiem dlaczego. Jak górnikom coś chce się odebrać, to blokują stolice, palą opony, paraliżują wydobycie. A kolejarze? Im można zabierać, jak przyjdzie co do czego to popikietują sobie trochę a w końcu umilkną...
Jeżeli minister miał na myśli ulgi tylko dla emerytów i rodzin pracowników, to w pełni go popieram. Ale nigdy nie zgodzę się na odebranie ulg przejazdowych pracownikom bezpośrednio pracującym przy utrzymaniu nawierzchni i prowadzeniu ruchu pociągów!
_________________ Manipulacja w najczystszej postaci
toromistrz22, pytasz o przywileje? A wcześniejsza o 5 lat emerytura to pikuś? Oczywiście nie dotyczy to młodszych kolejarzy tylko z tych z większym stażem, ale przyznasz, że te 5 lat to niezły bonus. Przykładowo Koleje Dolnośląskie zatrudniają całą chmarę emerytów PKP, z wiceprezeską Ładniak na czele.
Powyższe dotyczy wszystkich kolejarzy z PKP zatrudnionych na kolei przed którymś tam rokiem, ale z tego co wiem to maszyniści mają jeszcze lepsze przywileje emerytalne.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Worms -Usunięty- Gość
Wysłany: 19-10-2012, 14:11
toromistrz22, bo widzisz...powinno być tak że jak jest strajk to stoją wszystkie spółki.Kolej(a tym samym ludzi)podzielono celowo ponieważ jak była całością to miała siłę przebicia.A teraz kiedy np. PRy strajkują to pasażerów zbierają Icki.Dla rządu to jest bardzo wygodne gdyż mają ludzi w garści.Pirat, Maszyniści mają liczone 12 miesięcy pracy jako 14 i tyle.
Z wypowiedzi ministra S. Nowaka:
Polityk zapytany o to, dlaczego kolejarzom mają nie przysługiwać ulgi, skoro parlamentarzyści wciąż mogą podróżować za darmo, mówił: – Posłowie nie jeżdżą za darmo, kancelaria Sejmu płaci za przejazdy PKP i przeloty LOT-em. Tak jest na całym świecie, że parlamentarzyści mają refundowane koszty podróży.
Jak to w końcu jest? Mamy oszczędne państwo dla wszystkich czy tylko dla wybranych? A kancelaria Sejmu to utrzymuje się z zrzutek posłów czy z naszych podatków? Jak widać lubimy porównywać się do innych krajów, ale tylko w tym co nam pasuje
Ale nigdy nie zgodzę się na odebranie ulg przejazdowych pracownikom bezpośrednio pracującym przy utrzymaniu nawierzchni i prowadzeniu ruchu pociągów!
PKP PLK nie jest przewoźnikiem, więc jak ta spółka ma zapewnić ulgi przejazdowe swoim pracownikom, skoro niezależni od PKP przewoźnicy pasażerscy jakim są np. PR nie chcą wozić prawie za darmo nieswoich pracowników ze spółek Grupy PKP? Jeśli już wysuwamy jakieś roszczenia pozapłacowe to należałoby wskazać źródło ich finansowania. Skoro PR-om taki interes się nie opłaca to nikt i nic nie zmusi tej spółki do respektowania ulg kolejarskich na dotychczasowych zasadach. PR mają interes tylko w tym, żeby wozić za darmo wyłącznie swoich pracowników. Analogicznie jest w przypadku innych przewoźników pasażerskich.
W Niemczech kolejarz z DB ma ulgi tylko w pociągach DB, a na pociągi przewoźników prywatnych, których w Niemczech jest cała masa, musi kupować bilet jak każdy inny pasażer. Kolejarz z PKP domaga się natomiast ulgowych biletów na wszystkie pociągi pasażerskie, wszystkich kolejowych spółek. Dostrzegacie ten absurd?
Załóżmy hipotetycznie, że odziedziczyłam wielką fortunę i wykupiłam od marszałków upadające Przewozy Regionalne. Spółka staje się moją prywatną własnością. Czy kolejarze z PKP będą ode mnie żądać, abym z prywatnej kieszeni dokładała do ich 80% i 99% ulg przejazdowych?
klimeu44, to nie jest temat o przywilejach posłów, górników, policjantów tylko o przywilejach kolejarzy z PKP. A skoro już tak czepiacie się tych posłów to informuję, że spółki pasażerskie nie tracą na tym ani złotówki, gdyż kancelarie Sejmu i Senatu pokrywają koszty podróży parlamentarzystów. To nie jest tak, że poseł wsiada sobie do pociągu, jedzie za darmo i nikt przewoźnikowi za to nie płaci. Płaci podatnik. Tylko, że parlamentarzystów mamy 560, a kolejarze wraz z rodzinami stanowią kilkusettysięczną armię ludzi.
Worms, parlamentarzysta zarabia mniej niż dyrektor na kolei. A dyrektorów, prezesów i wiceprezesów w spółkach kolejowych mamy więcej niż posłów i senatorów. A mianowicie ponad 600.
Podstawowa pensja posła i senatora to 9892,30 zł brutto. Do tego przysługuje dieta w wysokości 2569,53 zł (jest to kwota wolna od podatku).
A tutaj możecie zobaczyć ile zarabiają prezesi i dyrektorzy w kolejowych spółkach, którzy pomimo ogromnych zarobków też mają 99% zniżki na pociągi:
http://infokolej.pl/viewtopic.php?t=16056
Tak więc w swych populistycznych wypowiedziach proszę nie powoływać się na posłów, bo ten argument jest nietrafiony. Albowiem liczniejsza od parlamentarzystów rzesza kolejarzy zarabia więcej (lub podobnie) niż wybrańcy narodu! Ba, nawet etatowi działacze kolejarskich związków zawodowych zarabiają więcej od posła, bo mają ze 3 średnie krajowe podstawy plus dodatki plus kasa z rad nadzorczych!
Pirat, nie piszę o prawach już nabytych (przez bardzo wąską grupę najstarszych pracowników), ale o przywilejach które obowiązują dla przykładu osoby młode w wieku do 30-40 lat. My nie mamy nic, więc niech nasz kochany minister zweryfikuje swoje informacje i nie plecie głupot o "rozbudowanym systemie socjalnym rodem z PRLu".
Victoria, należysz do najzagorzalszych przeciwników kolejowych ulg przejazdowych. Mamy wolność słowa, więc oczywiście masz do tego prawo. Ja nie będę jednak argumentował po raz kolejny swoich tez, ponieważ musiałbym dosłownie kopiować swoje wypowiedzi z poprzednich stron tego wątku. Na pytania przez Ciebie zadawane wielokrotnie przedstawiałem już swoje racje, więc zapraszam do lektury (w wolnej chwili oczywiście).
Poza tym po raz kolejny proszę o rzetelne przedstawianie faktów: żaden kolejarz nie jeździ za darmo. Każdy przewoźnik zrzeszony w ZPK otrzymuje proporcjonalną część kwoty zgromadzonej z wykupu kolejowych uprawnień przejazdowych. W dodatku za każdy bilet uiszcza opłatę, która niekiedy jest nieadekwatna do posiadanej zniżki. Więc z łaski swojej proszę nie wprowadzać w błąd czytelników nie zaznajomionych z tematem.
_________________ Manipulacja w najczystszej postaci
Victoria, należysz do najzagorzalszych przeciwników kolejowych ulg przejazdowych.
Bzdury! Uważam, że ulgowe, a nawet darmowe bilety powinni mieć tylko pracownicy danej spółki pasażerskiej.
Mój kuzyn pracujący w PKS Kraków ma darmowe bilety tylko w autobusach PKS Kraków. Pracownicy innych PKS-ów z całej Polski nie mają żadnych ulg w autobusach PKS Kraków. Każdy pracodawca powinien dbać tylko o swoich pracowników. To co się dzieje obecnie na szeroko pojętej polskiej kolei w kwestii ulg kolejarskich jest patologią do sześcianu! Często krytykuję PR i zarząd tej spółki, ale w tej kwestii jak najbardziej ich popieram. Podatnik dopłacający za pośrednictwem marszałków do Przewozów Regionalnych nie ma żadnego interesu w tym, aby współfinansować ulgowe przejazdy prawie 100-tysięcznej armii kolejarzy ze spółek PKP i ich rodzin. Takiego samego interesu nie ma podatnik niemiecki w przypadku Arrivy RP, która jak wiadomo należy do Holdingu DB i nie honoruje kolejarskich ulg pracowników PKP.
Nie słyszałam też, aby pracownicy GDDKiA (drogowy odpowiednik PKP PLK) domagali się od przewoźników autobusowych (państwowych i prywatnych) jakiegoś specjalnego traktowania. Podobnie pracownicy PAŻP i portów lotniczych nie domagają się ulgowych biletów w liniach lotniczych. Dlaczego więc pracownicy PKP PLK mają mieć jakieś extra przywileje w pociągach obcych spółek? Tylko dlatego, że pracują na torach? To żaden argument!
toromistrz22 napisał/a:
Na pytania przez Ciebie zadawane wielokrotnie przedstawiałem już swoje racje, więc zapraszam do lektury...
Cytuję: Załóżmy hipotetycznie, że odziedziczyłam wielką fortunę i wykupiłam od marszałków upadające Przewozy Regionalne. Spółka staje się moją prywatną własnością. Czy kolejarze z PKP będą ode mnie żądać, abym z prywatnej kieszeni dokładała do ich 80% i 99% ulg przejazdowych?
I to będzie tyle ode mnie w temacie kolejarskich ulg.
Nowak mówi o socjalu z PRL? Sam z tego socjalu korzysta. Niech pierwszy zrzeknie się swoich ulg, nie tylko na przejazdy pociągami, ale na przeloty samolotami, auto służbowe, oraz tanie pożyczki i służbowe telefony. Jeśli dla kolejarza 140 zł to nic to dla niego tym bardziej 1000 zł to nic. PKP ma zaoszczędzić niby 27 milionów na kolejarzach jak nawet nie potrafi dobrze zagospodarować 20 miliardów z Unii Europejskiej (jeszcze te pieniądze mają przejść na drogi). Takie rzeczy tylko w Polsce. Kolejarze dali się wykorzystać jak zawsze związkom zawodowym. Panowie z kierownictwa związków zawodowych znajdą sobie posadki w radach nadzorczych, (chociaż nie tylko w radach nadzorczych) za przyklepanie zmian w ulgach przejazdowych. Jeśli porównujemy Polskę do krajów Europy Zachodniej to nie zapominajmy, że związki zawodowe potrafią tam dużo zdziałać i przy tym sparaliżować dojazd w kraju.
Cytuję: Załóżmy hipotetycznie, że odziedziczyłam wielką fortunę i wykupiłam od marszałków upadające Przewozy Regionalne. Spółka staje się moją prywatną własnością. Czy kolejarze z PKP będą ode mnie żądać, abym z prywatnej kieszeni dokładała do ich 80% i 99% ulg przejazdowych?
Jako prywaciarza nikt Cię do niczego zmusić nie może, możesz sprzedać wszystko na złom, pociąć jednostki, wywalić ludzi itd. Tylko warto się zastanowić nad tym czy wszędzie musisz widzieć zysk, zysk i jeszcze raz zysk. Pomijając już to, że takie myślenie, że ty płacisz 100% za każdego kolejarza jest po prostu śmieszne. Każdy płaci składki, jest to podłączone pod pensje, do tego koszty znaczków, legitymacji i innych pierdół. Czyli nie taka mała sumka z tego wpływa. To tak jak byś powiedziała, że ludzie jeżdżący na miesięcznym to ludzie przynoszący straty bo nie kasuje jednorazówki przed każdym wejściem do pociągu. Wracając do sprawy - tutaj trzeba trochę poszerzyć horyzonty. Czy chce mieć firmę, w której pracują roboty, każdy dzień to katorga, jak pracownik chce przyjść do pracy to mu się nóż w kieszeni otwiera. Już nie mówiąc o następstwach, że oprócz śmiesznej pensji nie oferujesz nic więcej - zaczyna Ci brakować pracowników. Jest i druga wersja: poświęcę czas na dogadanie się ze związkami, jakieś śmieszne pieniądze (tak nie kupisz sobie 10000 mercedesa, 40 apartamentu) i będę miał firmę, która oferuje coś więcej niż pensja! Może dzięki temu, pracownicy, którzy mogą sobie dojechać taniej do pracy i na wakacje, dostaną paczkę na święta, bony itd.zaczną traktować pracę jako mile spędzony czas - bo wiedzą, że to co robią będzie im dobrze wynagrodzone.
Skoro wszędzie latają europejskie przykłady - nie będę gorszy - a co! MRB - niemiecka spółka, honoruje FIPy (także rodzinne) i sieciówki DB- muszą ? nic nie muszą bo to prywaciarze a jednak opłaca im się - dziwne, prawda ?
Do tego dochodzi myślenie - spółka, przewozy pasażerskie MUSI i jeszcze raz MUSI przynosić zyski, jak nie przynosi - prywatyzujemy/wysadzamy w powietrze szlaki/kasujemy składy/zwalniamy ludzi. A to jest g...o prawda, przewozy pasażerskie jak i komunikacja miejska zawsze przynosiła i będzie przynosić straty. To ma być dla ludzi a nie dla zysków, czynnik społeczny poprawiający byt w kraju, transport do pracy i do domu. I nie mówcie, że aaaa DB nie przynosi strat - w cyferkach na wikipedii czy gdziekolwiek to wygląda fajnie, ale o tym ile kasy RFN pompuje w kolej już nie za bardzo. I przez takie kijowe myślenie już niedługo upadną PRy - bo przynoszą straty województwom - no odkryli Amerykę!
A wracając do Nowaka, to tego gościa już mi się słuchać nie chce. Przytaczając poprzednie wypowiedzi: "nikt nie każe pracować na kolei" - i nikt nie każe pracować jako poseł. Nam nikt nie płaci za dojazd do pracy, też chciałbym pracować w Warszawie i np. z Krakowa codziennie dolatywać sobie LOTem. Do roboty! Za taką pensje stać go na benzynę, stać go na wynajem mieszkania w Warszawie! Nie podoba się to wypad jeżeli każdy cieć w dzisiejszych czasach może zostać ministrem to na jego miejsce czeka 10000000 innych osób,
Jako prywaciarza nikt Cię do niczego zmusić nie może
Marszałków (właścicieli PR) też nikt do niczego zmusić nie może. Zresztą forma własności spółki (prywatna / samorządowa / państwowa) nie ma żadnego znaczenia, bo liczy się ekonomia a nie kolejarskie sentymenty. Roszczenia socjalne każdy może sobie wysuwać, ale adresat tych roszczeń nie musi ich respektować ani finansować.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
i dlatego że nikogo nie można zmusić do respektowania ulg 26.10.2012r. zostaną we wszystkich spółkach wysunięte żądania płacowe. Tak mówili na pikiecie i ja jestem za. Kolejarz dostanie kase i sobie zapłaci za dojazd do pracy pewnie kupi benzynkę i dojedzie samochodem zamiast pociągiem. A jak będą kłopoty z kasą to jeszcze na święta kolej stanie. I tyle.
Zobaczymy jak fajnie będą wyglądały budżety PR jak nie dostaną w styczniu gotówy 30 mln zł za ulgi i inni przewoźnicy również zamiast dostać kase za wykup ulg same wypłacą pracownikom.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum