Wysłany: 16-11-2012, 06:30 Noclegownia dla bezdomnych na dworcu Wrocław Gł.
Od niedawna na dzień dzisiejszy planowałem mały wypad do Warszawy. Wybrałem pociąg EIC Górnik który z Wrocławia wyjeżdża i 4:02. Stawiwszy się na dworcu o 3:30 dostrzegłem że hol główny jest odgrodzony barierkami. Miła obsługa poinfrmowała mnie, abym udał się do dworca nocnego.
Gdy wszedłem na górę od razu uderzył mnie ostry smród alkoholu zmieszanego z fetorem ludzkich fekaliów. Na powitanie przy schodach na podłodze leżało 2 bezdomnych pijanych tak mocno, że z pewnością stracili kontakt z czasem i rzeczywistością. Minąłem ich i wszedłem do poczekalni. Tam, pomiędzy pasażerami wyglądającymi dość normalnie na fotelach leżeli rozwaleni kloszardzi. Od smrodu chciało mi się wymiotować, więc jak najszybciej opuściłem to miejsce. Wolałem przy kilkustopniowym mrozie oczekiwać na pociąg na peronie.
Jeszcze przed remontem dworca do pomieszczenia poczekalni byli wpuszczani tylko pasażerowie posiadajacy bilet, a gdy zamelinował sie tam jakiś bezdomny wyprowadzano go. Teraz, gdy dworzec powinien być perełką Wrocławia odstrasza turystów takimi właśnie widokami. Czy nic z tym nie da się zrobić? Czy tak trudno oddelegować jednego pracownika ochrony, aby kontrolowała bilety?
Niżej zamieszczam wykonane przeze mnie zdjęcia.
PS. Na górę próbowała wejść grupka hinduskich studentów(turystów). Piękna reklama dla Polski i dla Wrocławia.
IMAG0171.jpg
Plik ściągnięto 25 raz(y) 158.84 KB
IMAG0170.jpg
Plik ściągnięto 43 raz(y) 185.26 KB
IMAG0169.jpg
Plik ściągnięto 41 raz(y) 174.21 KB
IMAG0168.jpg
Plik ściągnięto 30 raz(y) 253.48 KB
IMAG0167.jpg
Plik ściągnięto 15 raz(y) 136.34 KB
_________________ Manipulacja w najczystszej postaci
Tak samo było na dworcu w Koszalinie. Po wejściu do poczekalni dosłownie uderzała ściana smrodu. Było ich tam mnóstwo, od tego roku jednak zmieniło się. Jest ochrona, a samych kloszardów nie widać. Jako że jestem tak praktycznie codziennym, stałym bywalcem to nie jedno słyszałem i nie jedno widziałem. Główną przyczyną, dlaczego nie byli przyjmowani w noclegowniach (a takie są w Koszalinie) to alkohol, byli wiecznie "na gazie". Cierpieli oczywiście Ci podróżni, którzy uczciwie kupili bilet i chcieli poczekać w poczekalni. Nie mniej, jak pisałem, teraz się znacznie poprawił stan rzeczy, widocznie te ich nocowanie osiągnęło punkt kulminacjny i ktoś się wziął za to po upomnieniach podróżnych.
Wrocław także powinien rozwiązać problem. Dworzec to nie noclegownia, a bezdomność nie musi równać się alkoholowi.
_________________ 2010: 27 560 km
2011: 29 580 km
2012: 28 310 km
A gdzie są SOK-iści? Śpią w swoich kanciapach? Jak ktoś przejedzie dwa metry rowerem po peronie to natychmiast pojawią się nie wiadomo skąd, żeby wlepić mandat. A bezdomnych zawsze omijają szerokim łukiem! Z prywatnej agencji ochroniarskiej byłoby więcej pożytku. Widziałam takich ochroniarzy na nowym Dworcu Głównym w Poznaniu i bezdomnych tam nie było.
Ale ochroniarze nie muszą nawet sprawdzać biletów. Według regulaminu korzystania z dworców:
Cytat:
§2
Na terenie dworca oraz terenie przydworcowym zabrania się :
1. żebrania,
12. wykorzystywania miejsc do siedzenia przeznaczonych dla osób posiadających ważne bilety na przejazd koleją przez inne nieuprawnione osoby lub do innych celów
14. zakłócania krzykiem, odrażającym wyglądem i wonią dóbr osobistych osób uprawnionych do korzystania z Dworca,
15. przebywania w celach noclegowych.
Skoro PKP ma to gdzieś, to nic nie poradzimy... ;/ W Częstochowie albo mi się wydaje, albo bezdomni mają jakąś ugodę z ochraniaczami i SOKistami: mogą sobie spokojnie nocować na dworcu ale zero alkoholu - i jak dla mnie taki układ jest ok; nie jeden raz przechodziłem obok takich na dworcu w nocy i żadnego nietypowego zapachu nie czułem, możliwe że to po prostu innego rodzaju bezdomni - po prostu nie pijący...
Nie zgadzam się z przedmówcą. Dworzec Kolejowy to nie jest noclegownia. Nawet jeżeli bezdomni nie piją i nie śmierdzą to nie mają prawa zajmować miejsc siedzących w celach noclegowych powodując przy tym, że podróżni z ciężkim bagażem oczekując na pociąg muszą albo stać, albo siedzieć na podłodze. Płacący za bilet ciężkie pieniądze podróżni mają prawo do miejsca siedzącego na dworcu. To się im należy jak psu kość. Zero tolerancji dla marginesu społecznego na dworcach!
W przedmiotowej sprawie wystosowałem już odpowiednie pismo do PKP Dworce Kolejowe z żądaniem zajęcia się tą drażliwą sprawą. Jako załączniki dodałem powyższe zdjęcia, jestem ciekaw jak zarządca ustosunkuje się do mojej skargi.
_________________ Manipulacja w najczystszej postaci
A gdzie są SOK-iści? Śpią w swoich kanciapach? Jak ktoś przejedzie dwa metry rowerem po peronie to natychmiast pojawią się nie wiadomo skąd, żeby wlepić mandat. A bezdomnych zawsze omijają szerokim łukiem! .
Przecież wiadomo, że SOK nie służy do utrzymania porządku oraz zwalczania złodziei i innych przestępców, tylko do ściągania haraczu z ludzi. Od bezdomnego nie ściągną haraczu, bo nie zapłaci mandatu, dlatego brak zainteresowania.
Podobnie złodziei w nocnych pociągach nie będa ścigać, tylko np. schowają się za nastawnią Kraków Łobzów i czatują jak ktoś przejdzie przy zamknietych zaporach, żeby go skasować. Są po to żeby naszemu (?) państwu przynosić zysk.
toromistrz22 dostaniesz pewnie gównianą, tradycyjną śpiewkę typu "przepraszamy, zajmiemy się tym", "na bieżąco monitorujemy sytuację" itp. bzdety. Nie licz na poprawę tego stanu rzeczy. Jeśli już to złóż skargę do UTK - to wtedy może coś pomóc. Jeśli to nie pomoże najlepiej gdzie się da nagłośnić sprawę w mediach i zrobić nagonkę.
Co do problemu menelstwa na dworcach to jest on od lat w Polsce niemal wszędzie obecny i nic z tym nie robią. Na SOK, ochronę i policję bym nie liczył - mają to po prostu w dupie. Chociaż w cywilizowanym kraju to by za szmaty wywalali tych meneli za drzwi. Te jakieś ciecianie się i miganie od działania służb, bo prawo zabrania, bo coś tam itp jest po prostu śmieszne i żenujące.
Menele i żule w świetle prawa nawet nie istnieją. Nie mają dokumentów, domów, jakiejś tożsamości, pracy itd. Zatem po co się z nimi cackać? Dać im wybór - albo idą do noclegowni albo wyjazd z dworca na dwór. Nie posłuchają? To za szmaty, spałować ich porządnie żeby odechciało im się na drugi raz tutaj przyjść i tyle.
Taki margines społeczny to balast dla społeczeństwa, jest zbędny i tylko zawadza.
Flanker, Twoje poglądy niektórym mogą wydać się kontrowersyjne, ale ja w pełni je popieram. Tylko zdecydowane działania mogą przynieść jakieś skutki. Lata zaniedbań i obojętności przyzwyczaiły menelstwo do faktu, że mogą robić co chcą, a to musi się skończyć. Myślicie, że ten śpiący na podłodze kloszard nie pochwali się na mieście, że mroźną noc spędził w cieple nie niepokojony przez nikogo a do tego mógł się nastukać jak messerschmitt? Jutro przyjdzie dwóch a za dwa tygodnie dwudziestu.
SOKiści to jakaś porażka. Zamiast dbać o bezpieczeństwo podróżnych, bezpieczeństwo mienia kolejowego czy porządek na terenie kolejowym, to latają jak maszynki do zbierania pieniędzy i wlepiają ludziom mandaty za przechodzenie przez dzikie przejścia, czy miłośnikom kolei, za to że fotografują składy lub budynki kolejowe, znajdując się w miejscu, w którym w zasadzie być nie można. Panowie! Zmieńcie priorytety!!
_________________ Manipulacja w najczystszej postaci
toromistrz22 z SOKistami to tak do końca nie jest, mój kolega jest pracownikiem SOKu w Wawie i mi trochę opowiadał o ich pracy. Nie można aż tak na nich najeżdżać, bo nie wszyscy są źli, nie wszyscy się opieprzają itd. A też można trafić na bardzo życzliwych i pomocnych SOKistów, choćby w Kędzierzynie - Koźlu, bardzo w porządku chłopaki, niezwykle życzliwi i pomocni, oraz pozytywnie nastawieni do mikoli Także nie można generalizować. Często jest tak, że debilne przepisy ich ograniczają. Ochroniarzy podobnie. Problem tkwi w przepisach, nie w ludziach. A jak nie w przepisach to we władzy, zwykli porządkowi pracownicy robią to co im się każe, więc nie można ich winić za wszystko.
Co do moich poglądów - sporo mam takich, które są mocno kontrowersyjne i radykalne. Ale skoro zwykłe cywilizowane środki nie działają, to trzeba sięgać po rozwiązania patologiczne. Cel uświęca środki, taka prawda. Szkoda tylko że osoby odpowiedzialne za Wrocław Główny od lat problem meneli, żuli mają totalnie w pi.... i to olewają.
Flankier , toromistrz 100% poparcia .
W Rzeszowie z tym faktem sobie poradzono . Jest SOK jest i ochrona ktora jest b.skuteczna w tych dzialaniach .
Wniosek z tego taki ze trzeba checi dzialania bo brac kase za nic nie robienie to kazdy glupi moze .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum