Wysłany: 15-09-2012, 22:43 Zabrakło kolejowej "pomocnej dłoni"
Zabrakło kolejowej "pomocnej dłoni"
Pracownicy kolei mieli pomóc grupie inwalidów. Mimo obietnic rezydent nie zjawił się na peronie.
W ostatnich dniach sierpnia osiemnastoosobowa grupa niepełnosprawnych dzieci z powiatu chrzanowskiego wraz z opiekunami jechała na obóz rehabilitacyjny do nadmorskich Międzyzdrojów. W podróży rozpoczynającej się na dworcu w Trzebini miał im pomóc rezydent w ramach oferty PKP Intercity "Pomocna dłoń".
- Chodziło o wniesienie naszych dzieci na wózkach inwalidzkich do pociągu i pomoc w znalezieniu miejsca - tłumaczy Agnieszka Chwastarz, mama chorej na wodogłowie Nikolki.
Na kilka dni przed podróżą załatwiła wszystkie formalności z przedstawicielką "Pomocnej dłoni" drogą mailową. Podała miejsce, datę i godzinę wyjazdu, a także zarezerwowane przez grupę miejsca w pociągu. Została zapewniona, że rezydent będzie czekał na peronie przed wyjazdem.
- Dla pewności, przed wyjściem z domu potwierdziliśmy jeszcze raz przybycie rezydenta. Miał być - przekonuje Monika Kossobucka, mama niepełnosprawnego Nikosia.
Na peronie matki, które na tę wyprawę nie zabrały ojców, bo były pewne, że pracownik PKP im pomoże, były załamane. Czekały na próżno. Pociąg podjechał, ale nikogo do pomocy nie było.
- Nie dość, że rezydent nie pojawił się, to jeszcze konduktor zaczął nas niegrzecznie poganiać, także nie racząc pomóc - opowiada rozżalona pani Monika.
Drobniutka, niska kobieta musiała sama wtaszczyć synka wraz z wózkiem inwalidzkim i walizkami do pociągu - najpierw pokonując wysokie schody, bo perony w Trzebini są niskie, a potem wąskie drzwi wagonu. Podobnie jak osiem jej koleżanek ze stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych ,,Nadzieja'' w Libiążu.
- Wejście do środka było prawdziwą katorgą. Dzieciom udzieliło się nasze zdenerwowanie i zaczęły płakać - wspomina Agnieszka Chwastarz. Dziękuje Bogu, że jej córeczka nie dostała ataku padaczki. Długo nie mogła jednak dojść do siebie.
Zdenerwowani rodzice, zaraz po dotarciu na miejsce, ponownie skontaktowali się z przedstawicielką PKP Intercity. Usłyszeli przeprosiny i obietnicę, że rezydent już na pewno pojawi się w drodze powrotnej i zrekompensuje im utrudnienia. Niestety i tym razem wycieczka z Chrzanowa musiała radzić sobie sama. Znów w Trzebini nikogo nie było.
- To jakiś absurd. Kolej reklamuje się wszędzie zapowiadając walkę o klienta, tymczasem robi sobie z nas żarty, lekceważąc nas. Już nigdy nie skorzystamy z jej usług - grzmią rozczarowani rodzice.
Beata Czemerajd z biura rzecznika prasowego PKP Intercity z siedzibą w Warszawie podkreśla, że niezwłocznie zbada sprawę i sprawdzi, kto zawinił. - Na pewno wyciągniemy konsekwencje. Przepraszamy - zapewnia pracownica biura prasowego.
I znów przez "jakiegoś gościa" któremu nie łaska wyjść i pomóc, spółka dostaje po tyłku. Na szczęście w Poznaniu nie było jeszcze takiej sytuacji bo zawsze widać jak SOKiści lub rewidenci pomagają.
xMICHCIOx dobrze że tak podchodzisz do sprawy. Ja też nie uważam że wszyscy są winni w PKP IC. Wszędzie są dobrzy i źli ludzie także np. w Kościele. Dlatego staram się patrzeć na ręce a nie na przynależność polityczno-społeczną.
Niemniej jednak wrzuciłem ten artykuł ponieważ to miało miejsce w powiecie chrzanowskim i ta sytuacja nie powinna mieć miejsca. Jest temat w którym chwalimy pracowników kolei za dobrą pracę i tam również mam swoje 3 grosze.
Jaka pomocna dłoń? Czegoś tu nie rozumiem. Jeżeli jadą niepełnosprawni to mają swoich opiekunów, którzy mają obowiazek pomagania. Obsługa pociągu nie jest od wnoszenia wózków, walizek itd. A kto pomoże jak się coś stanie z kręgosłupem? Pkp wypnie dupę i wywali na zbity pysk, tylko podróżni tego nie mogą zrozumieć
dowiedziałem się że kierownik i konduktor jadący do Świnoujścia zostali pozbawieni premii za to całe zdarzenie, jak to było - kowal zawinił cygana powiesili?
A od siebie powiem że to się ruszyło że ludzie na Forum przynajmniej podeszli obiektywnie do sprawy a nie tak jak zwykle że atakujemy kolejarzy a nie siebie.
Mi nie zależy na udupianiu kogokolwiek. Chcę być obiektywny i bezinteresowny, jeśli prawda jest taka że konduktor coś źle zrobił wykaż że tak jest.
Ja wierzę w to że prawda zawsze jest pośrodku, to jest moja wada tak to powiedzmy. Przepraszam za offtop.
PS: Przeczytaj to co mam w linku w podpisie i powiedz mi na PW jeśli chcesz(jak nie chcesz to nie pisz)co sądzisz o EN57 bo tam jest szczerze do bólu napisane jak wyglądają i działają EN57.
PS2: Cieszę się, że w tym temacie nie doszło do pyskówki. Z tego też się cieszę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum