15 października o godzinie 24, hol wrocławskiego Dworca Głównego po raz pierwszy zostanie zamknięty na noc. Od tego dnia pasażerowie będą korzystać ze specjalnie przygotowanego w tym celu, dworca nocnego.
Jak by tu przekonać Pana Sarnę lub kogoś innego kompetentnego, do zatrudnienia osoby/osób szybkiego reagowania do sprzątania i drobnych prac naprawczych na super odnowionym dworcu Wrocław Główny. Oto obrazki z wczoraj tylko po szybkim rekonesansie: brudne szyby w kioskach peronowych i gdzie indziej, wszędzie naklejona guma do żucia (sczerniałe plamy), farba na okienkach kasowych wytarta od podawania pieniędzy i biletów a drewno zaczyna się rozwarstwiać co oznacza, że jest bardzo złej jakości! Nie żebym narzekał, ale czy nie szkoda wydawać tych milionów tylko po to, żeby teraz żałować paru złoty na utrzymanie obiektu w tym standardzie? A po za tym to mój pierwszy post więc witam
Tak samo jest z torami w peronach. Kto mądry zaprojektował nawierzchnię bezpodsypkową na dworcu, z którego odjeżdżają pociągi z otwartymi układami nieczystości. Czasami wymiotować się chce, gdy spacerując po peronie dostrzega się w torze ludzkie fekalia. To co najmniej raz w miesiącu w nocy powinno być czyszczone myjką wysokociśnieniową!!
MuzeumChrzypsko, zgadzam się również z Twoimi spostrzeżeniami. I przy okazji witam
_________________ Manipulacja w najczystszej postaci
Na żadnym z pięciu peronów Dworca Głównego nie działają ruchome schody, a trzy z czterech taśm bagażowych ani drgną. Tak jest co najmniej od kilkunastu dni. Ale zarządca dworca nie zna szczegółów awarii - musi dopiero wysłać tam serwisantów.
Schody dzisiaj działały - na pewno na peronie drugim, na innych to nie wiem. To jest efekt znany z m.in. elektroniki użytkowej - jest coraz mniej solidna. Aż żal na niektóre rzeczy patrzeć, bo sam projekt przebudowy dworca jest w porządku i np. mnie, nie lubiącemu zmian przypadł do gustu. Ale wykonanie to inna sprawa - stare elementy były toporne, często syfiaste, ale piekielnie trwałe. A dziś? Bardzo delikatne są listwy z oświetleniem i nagłośnieniem. Tamte sodowe lampy były wręcz pancerne przy nich. A głośniki miały miły dla ucha tembr, te zaś skrzeczą aż czasami w głowie świszczy. Pragotrony? Zamontowano nowoczesne, i już zauważyłem przepalone (uszkodzone?) oświetlenie. Zdarzyła się już usterka zegarów (na szczęście nie wszystkich), swoją drogą - mają one sekundniki, i "kłapią" 60 razy 60 (3600) razy na godzinę, stare tylko 60 - co dłużej podziała? Ledowe świecące tabliczki z "drogą ewakuacyjną" też bywają naderwane - to może jakiś wandal, nie wiem, ale są bardzo delikatne w swej budowie. Przenośniki do bagażu - jakoś super wykonane nie są - widziałem ich montaż dokładnie, i na oko średnio to wygląda, aczkolwiek słyszałem, że to pasażerowie często wciskają ten czerwony przycisk i blokują urządzenie. Drewno z którego zrobione są kasy podobno grozi rozeschnięciem (MuzeumChrzypsko).
Szkoda, bo wiele rzeczy jest bardzo sympatycznych - kolorowe szybki na peronach, dobrze zabezpieczona konstrukcja hali peronowej, fajnie odtworzone bufety peronowe. Tylko, że nie ma w nich kiosków czy bufetów. Jakieś pomieszczenia mają kolejarze, rozumiem, że im potrzeba, tylko zawsze mieli budki dyżurnych peronowych tam dalej, a bufety to były bufety. W jednej z "bufetowych" budek stoją komputery z załączonym Windows - one do czegoś służą? Bo jak coś mielą w tle, to po co pchać kWh w te monitory, żeby pokazywały logo Windows.
Także nie chcę wyjść na malkontenta, bo dworzec robi wrażenie, ale jak się przyjrzeć, to niedoróbki widać, tym bardziej właśnie, że całość całkiem niezła.
Niekończąca się prowizorka na wrocławskim Dworcu Głównym
LIST CZYTELNIKA. Po lekturze ostatnich artykułów dotyczących wrocławskiego Dworca Głównego i mojej wczorajszej wizycie w tym miejscu pragnę podzielić się spostrzeżeniami i postawić pytania o obecny stan rzeczy.
Wstrząśnięta Wanda Ziembicka: po dworcu biegają szczury!
"Jestem wstrząśnięta Kochani Wrocławianie i Przyjezdni do naszego miasta! Tym, co zobaczyłam dziś o 12.30 na peronie III wrocławskiego Dworca Głównego" - napisała na Facebooku radna Klubu Rafała Dutkiewicza, Wanda Ziembicka-Has
Dworzec jest świeżo po remoncie. Oddany został na początku czerwca, ale część prac prowadzono jeszcze do jesieni.
Wanda Ziembicka pisze, że przybyła na dworzec, żeby w imieniu komisji kultury rady miasta postawić znicze w 46. rocznicę śmierci Zbyszka Cybulskiego. "Ile tam biega SZCZURÓW!" - emocjonuje się. Zauważa, że świadkami na szczęście byli przedstawiciele PKP, którzy zrobili zdjęcia. "Piękny nowy Dworzec i wstrętne, natrętne szczury, brrrrrr!" - komentuje radna.
Ja troszkę mniej, ale również dużo i również jest to widok dla mnie obcy. Chociaż zdjęcie nie kłamie, w naszym kraju różne rzeczy są możliwe, ale po co by mieli podrzucać szczury? Jakaś paranoja.
Swoją drogą niezłe komentarze pod tym oryginalnym tekstem - niedługo media będą opisywały latające (Boże, jakie dziwy!) gołębie.
Dworzec kolejowy to nie szpital, gdzie panują sterylne warunki. To jest otwarta budowla z mnóstwem zakamarków, kanałów, korytarzy i ciemnych wilgotnych miejsc uwielbianych przez tego typu stworzenia. To nic niezwykłego i to żaden skandal. Oczywiście teraz gdy takie sytuacje zaobserwowano powinno się w wielu miejscach zostawić pułapki z trutką na szczury, ale żeby taką aferę w mediach robić?
_________________ Manipulacja w najczystszej postaci
Też mi coś! Ta afera wzięła się tylko i wyłącznie z tego, że to akurat radna podniosła taki raban, bo zobaczyła jednego szczura. Jakoś nie wierzę w to, że było ich tam więcej. Przecież szczury są wszędzie, to mistrzowie przetrwania i aż dziwne, że nie widuje się ich częściej w takim miejscu jak dworzec, gdzie pełno jest ludzi, zakamarków i resztek jedzenia. Wiele razy widywałem w centrum Wrocławia szczury wielkości dorosłych kotów i jakoś nikt nie robił z tego takiego problemu (choć miasto i spółdzielnie powinny się tym zainteresować).
Większy problem tego dworca to gołębie, które są dużo bardziej uciążliwe niż szczury. Wczoraj odjeżdżałem z peronu pierwszego, gdzie była ich spora gromadka. Te ptaszyska znalazły sobie szczeliny i miejsca bez kolców, gdzie na wiosnę zapewne założą gniazda i wszystko będzie uwalane odchodami. Niestety, ale gołębie pojawiły się też w głównym holu i obawiam się, że to kwestia czasu, a będzie ich więcej. Skutecznym sposobem na zwalczenie tego ptactwa byłoby wynajęcia sokolnika. Kiedyś w Gdyni skorzystano z usług takiego pana i skutecznie odstraszyło to gołębie.
Następna sprawa to brak najemców. Minęło pół roku, a dworzec wciąż świeci pustkami i sprawia wrażenie niedokończonego. Moi znajomi byli w szoku, że na tak dużym dworcu nie można nic sensownego zjeść.
Wysłany: 20-01-2013, 14:05 Wrocław: Dworzec Główny już z bazgrołami!
Dostaliśmy niemiłą informację od naszego Czytelnika. Pierwsze bazgroły pojawiły się na ścianach Dworca Głównego. Wandali jak widać w tym mieście nie brakuje.
TREŚĆ LISTU :
Droga Redakcjo,
Pierwszy raz zdarza mi się pisać w jakiejś sprawie do gazety, ale to co zobaczyłem dziś przechodząc przez odnowiony budynek Dworca Głównego we Wrocławiu zmiotło mnie po prostu z nóg. Przechodzę tamtędy każdego dnia w drodze do pracy. W sumie mógłbym przejść na kolejnym skrzyżowaniu, ale dworzec lubię, więc codzienna wycieczka jego odnowionymi wnętrzami, sprawia mi po prostu estetyczną przyjemność. Czekałem na to długie lata, gdy z syfu wyciągnięto go w końcu do europejskiej czołówki tego typu obiektów. Miło było na to popatrzeć. No właśnie było...
Dziś na ścianie w tunelu prowadzącego na hol dworca zauważyłem olbrzymi srebrny bohomaz!
W końcu jest tam polerowana cegła. Pomyślałem, że może się ktoś tym zajmie, może jakoś zejdzie. Niestety na olbrzymich frontowych drzwiach zafundowano wrocławianom podobny podpis. Ale to jeszcze kretynowi z puszką farby było mało. Postanowił się podpisać także na elewacji przed wejściem.
Rozumiem jeden bazgroł na ścianie. Można było nie zauważyć. Ale człowiek powtórzył to samo trzy razy! Gdzie była ochrona, gdzie był monitoring? Coraz rzadziej wątpię w wyprowadzenie Wrocławia na europejski poziom estetyki. Do programu 100 kamienic, trzeba byłoby bowiem dołączyć także program ochrony tychże 100 kamienic. Piękny budynek dworca jest "dobrem" całego miasta, nas wszystkich. Tym bardziej boli mnie, że ktoś zniszczył to co z takim uporem było budowane.
Jest monitoring i firma ochroniarska, ale jak widać nie są chyba zbyt skuteczni. Wczoraj wieczorem odjeżdżałem "Rozewiem" z Wrocławia i po dworcu kręciło się pełno podejrzanych typów, żebraków i ogólnie człowiek nie czuł się bezpiecznie. Początek powrotu do stanu sprzed lat...?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum