To sobie posiedź 40 lat za nastawnikiem to zobaczysz dzieciuchu. Poczytaj budowę i zasadę działania elektrowozów to się dowiesz dlaczego. Dla mnie jesteś trolem forumowym, który ma mało pojęcia a najwięcej krzyczy.
Fakt maszynista dostaje wiele - jak na warunki kolejowe, dyżurni ruchu też nie mają źle, podobnie jak zawiadowcy, mistrzowie itp. Natomiast już niżsi rangą pracownicy nie zarabiają zbyt wielkich sum.
Oczywiście o naczelnikach nie wspominam bo to wiadomo...
Prezesi zarabiają w miesiąc tyle co robotnik na torach, ustawiacz, kasjerka... przez 2 lata, a czasem bywa, iż musi pracować na taki zarobek dłużej.
40 lat przed biurkiem też nie jest pewnie zbyt zdrowe.
Worms -Usunięty- Gość
Wysłany: 09-02-2013, 19:13
Henryk, ma Bozia lokatorów w Twojej postaci... Po Twoich postach stwierdzam że nie nadajesz się nawet jako manekin do testów zderzeniowych aut.Siadasz za nastawnikiem i jedziesz...i jedziesz i jedziesz i tak mija 12 godzinna służba.Wtedy się dowiadujesz co to praca w wymuszonej pozycji ciała i jak napierdziela kręgosłup.Na studiach tego nie uczą,wiem.To samo praca jako dyżurny ruchu.Najczęściej bardzo duży stres szczególnie w dużych stacjach także towarowych.Do laika to nie dotrze,trzeba tego chlebka spróbować.Wielu już się szkoliło,po studiach też.Po pierwszej służbie klękali jak do komunii.Henryczku a cóż Ci grozi w pracy przy biurku?Zaziębisz się od wiatraka co pracuje przed Tobą ?
Był już kiedys taki minister, co powiedział do maszynistów, że w 3 miesiące wyszkoli kolejnego maszynistę, bo to tylko kręcenie kółkiem. Tego ministra juz dawno nie ma, a pewnie ci maszyniści, którzy to pamietają jeszcze jeżdżą...
Nie o to jednak chodzi. Oprócz kręcenia kółkiem lub teraz przestawianiem "manetek" jest jeszcze olbrzymie obciążenie psychiczne, dużo większe niż fizyczne.
Praca maszynisty nadal nie zmieniła się pomimo modernizacji taboru, zakupów nowego sprzętu, itd. Nadal to właśnie maszynista odpowiada za całe bezpieczeństwo pociągu - nie żaden kierownik pociągu.
Dopóki nie będzie nowoczesnych systemów zabezpieczeia ruchu pociągów, to właśnie "mechanik" nad wszystkim czuwa.
Nie można jednak mówić, że wynagrodzenie maszynisty jest złe. W niektórych przypadkach przewyższa wynagrodzenie naczelników sekcji, albo dorównuje uposażeniom dyrektorów.
oporny301, twoja emerytura nie jest raczej związana z zawodem maszynisty, bo z tych co znam - maszynistów emerytów, to raczej mają mniej?
40 lat przed biurkiem też nie jest pewnie zbyt zdrowe.
Henryku podam jeden jedyny przykład odnośnie 40 letniej pracy za biurkiem,a za nastawnikiem.
Za biurkiem możesz pomylić się X razy bez żadnych konsekwencji, za nastawnikiem mały błąd kosztuje utratę pracy zdrowia,a nawet życia,jako człowiek na lub po UW powinieneś zdawać z tego sprawę.
Jako człowiek światły poczytaj statystyki odnośnie długości życia maszynisty a osoby zza biurka,zaręczam że kopara ci opadnie.
Worms -Usunięty- Gość
Wysłany: 09-02-2013, 20:09
klimeu44, nad bezpośrednim bezpieczeństwem ruchu kolejowego czuwa dyżurny ruchu,nie maszynista.Maszynista ma się podporządkować wszelkim nakazaniom podanym przez dyżurnego.Oporny301?On ma więcej.Wiadomo dziadek związkowiec.
Ostatnia instancja Dyżurny Ruchu? OK. Bardzo szanuję ich służbę. Tak jest. Ale maszynista jest ostatnią instancją. I tyle. Innych zabezpieczeń na sieci PLK - NIE MA!!!
_________________ Zakuty łeb myśli po łebkach (Stanisław Tym)
No tak, to trochę tłumaczy...
Jeżeli chodzi o "ostatnią" instancję - nigdy się z tym nie zgodzę...
To jednak maszynista, pod warunkiem, że zna przepisy jest tą ostatnią "instancją"... żaden tam dyżurny...
Ty jesteś chyba jednak kolejnym internetowym "idiotą"...
Żal tylko, że wykorzystujesz UW do swoich durnowatych postów. Może kiedyś będzie na to paragraf.
"papieroska", to możesz ty w kiblu jednego z pubów wypalić...
Henryku podam jeden jedyny przykład odnośnie 40 letniej pracy za biurkiem,a za nastawnikiem.
Za biurkiem możesz pomylić się X razy bez żadnych konsekwencji
Jeśli pomyli się np. księgowy to pójdzie siedzieć.
Tym razem Henryk ma rację. Szkoda jeszcze, że nie napisano o tym, że maszynista ma 8 dni dodatkowych urlopu w roku. Podobno dlatego żeby sobie wypoczął. A znam takich, którzy w tych dniach wolnych idą pracować u prywaciarza kolejowego.
Jeśli ktoś pracuje przez 40 lat tylko przy nastawniku, to już świadczy o nim samym. Dlatego nie zasługuje na dobrą zapłatę. Jest wypalony zawodowo i powinno się jak najszybciej z takiego pracownika zrezygnować.
Jeśli pomyli się np. księgowy to pójdzie siedzieć.
Bez przesady jeśli pomyli się księgowy to wyłapie to starszy księgowy lub dyrektor i jakoś się naprawi.
Też nie wszystkie pomyłki maszynisty kończą się prokuratorem, ale jak pomyli się wystarczająco mocno to już tylko święty Piotr może sprawę rozwiązać.
Worms -Usunięty- Gość
Wysłany: 10-02-2013, 12:36
oporny301, nie rób że chłopino z maszynistów tych zwierzątek co są święte w Indiach.Niektórych trzeba jak dziecko za rączkę prowadzić przez stację bo jak to jeden kiedyś stwierdził to ja jestem dyżurny i ja mu mam wszystko mówić Zdarzały się sytuacje że to maszynista ewidentnie dał ciała to się wypiera że to nie on.Mało tego potrafił obdzwonić szope i przekazać innym że niby oni też mieli słyszeć na radiu to co on rzekomo powiedział a w rzeczywistości nie powiedział To się nazywa solidarność zawodowa Bardzo dużo mam do czynienia jak to określiłeś z tą ostatnią instancją i zabezpieczeniem na kolei i wątpię czy jeszcze mnie coś zdziwi...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum