Wysłany: 21-12-2012, 02:55 Teściowie i konkubiny mogą stracić darmowe przejazdy
Ok. 30 tysięcy osób jeździ warszawską komunikacją za darmo. To teściowie, konkubiny, dzieci i inne osoby związane z pracownikami miejskich spółek. W związku z gorączkowym poszukiwaniem oszczędności przez ratusz, pojawiła się propozycja likwidacji tych przywilejów.
Od kilku dni urzędnicy zastanawiają się, gdzie znaleźć 190 mln złotych oszczędności w komunikacji miejskiej. Pomysłów jest wiele. Likwidacja nocnych kursów metra w piątki i soboty, ograniczenie liczby linii autobusowych bądź zmniejszenie częstotliwości ich kursowania poza godzinami szczytu, to najbardziej bolesne z nich.
30 tysięcy uprzywilejowanych
Po fali krytyki, jak spadła na ratusz po ogłoszeniu tych propozycji, pojawiają się kolejne. Jedna z nich jest, projekt ograniczenie liczby osób, którym przysługuje prawo do darmowych przejazdów komunikacją. Chodzi tutaj o pracowników (ZTM, Tramwajów Warszawskich, Metra Warszawskiego, Szybkiej Kolei Miejskiej i Miejskich Zakładów Autobusowych) i najbliższe rodziny, w tym np. dzieci, wdowy, teściowie czy konkubenci.
W sumie przywilej dotyczy 30 tysięcy osób, ale nie wszystkie z niego korzystają. Roczny koszt tych uprawnień to 11,5 mln złotych.
Wielka hojność MZA
Jak wynika z informacji ratusza, udostępnionych na prośbę radnego Rafała Dorosińskiego, najwięcej osób obdarowują ulgami Miejskie Zakłady Autobusowe. MZA, zatrudniające 4842 pracowników, wydało aż 15073 dokumentów uprawniających do darmowej jazdy komunikacją miejską.
Na 3242 osób zatrudnionych w Tramwajach Warszawskich, uprawnień jest 9117. W Metrze Warszawskim korzysta z nich 4423 (na 1698 pracowników). W Zarządzie Transportu Miejskiego zatrudnionych jest 717 osób, ulgi przysługują 1422.
Uprawnieniami do jazdy za darmo nie szastają władze Szybkiej Kolei Miejskiej. Spółka zatrudnia 320 pracowników i tyle samo osób korzysta przywileju.
Szczegóły w styczniu
- Jeżeli będziemy mieli do wyboru likwidację linii autobusowych lub ograniczenie liczby osób mających taki przywilej, to będziemy w pierwszej kolejności rozważali ograniczenie przywileju – wyjaśnia Agnieszka Kłąb z biura prasowego ratusza. Jak dodaje, przyjęto zasadę, aby najmniej ucierpiały istniejące już połączenia autobusowe i tramwajowe.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że cięcia już się rozpoczęły. W ZTM doszło do redukcji stanowisk kierowniczych. - Szczegółowy plan oszczędnościowy przedstawimy w styczniu – ucina Igor Krajnow, rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego.
A dlaczego teściowie i konkubiny mają jeździć za darmo ?? Zlikwidować ulgi dla takich ludzi i nawet nie dyskutować z żadnymi związkami czy coś. Bo jeszcze rozumiem, że pracownik ma zniżkę, ale żyby jego teść też miał ??
karol22, a z jakiej racji najbliższa rodzina ma mieć jakieś przywileje? Ulgi przejazdowe powinien mieć tylko etatowy pracownik firmy i nikt więcej! Dzieci mają ulgi ustawowe a współmałżonek niech płaci jak każdy normalny pasażer. O teściach i konkubinach (o psach zapomnieli!) nawet szkoda gadać, bo to jest jakiś mega socjalistyczny absurd rodem z filmów Barei.
Komunikacja miejska w Warszawie jest coraz droższa (najdroższa w Polsce!), a okazuje się, że kilkadziesiąt tysięcy osób (czyli jedna dzielnica wielkości gminy Wilanów) jeździ sobie za friko. Szok!
A jakim prawem uczeń, a już nie mówiąc o studencie, nie chcąc wspominać o parlamencie ma mieć ulgę ustawową? Można to usunąć i rozwijać ulgi handlowe. Etatowy Kolejarz, owszem mógłby mieć ulgę. Tak samo nie bronię górnikowi deputatu węglowego, a obsługującego maszynę w fabryce czekolady dodatkowej paczki z czekoladą raz na rok.
karol22, a z jakiej racji najbliższa rodzina ma mieć jakieś przywileje? Ulgi przejazdowe powinien mieć tylko etatowy pracownik firmy i nikt więcej! Dzieci mają ulgi ustawowe a współmałżonek niech płaci jak każdy normalny pasażer. O teściach i konkubinach (o psach zapomnieli!) nawet szkoda gadać, bo to jest jakiś mega socjalistyczny absurd rodem z filmów Barei.
Komunikacja miejska w Warszawie jest coraz droższa (najdroższa w Polsce!), a okazuje się, że kilkadziesiąt tysięcy osób (czyli jedna dzielnica wielkości gminy Wilanów) jeździ sobie za friko. Szok!
Dobrze i tak nie jeżdżę SKMkami sramkami i innym badziewiem.. tylko KM .. i tak ZTMowi popyt spadnie od 1 kwietnia.. jak potrafili wypowiedzieć umowę jeśli chodzi o wspólny bilet to odbije im sie niezła czkawka.. heheheh
to jest jakiś mega socjalistyczny absurd rodem z filmów Barei.
W Polsce nie było nigdy socjalizmu tylko coś w rodzaju komunizmu a to, że komuniści nazywali komunizm socjalizmem to inna sprawa. Poza tym przywilej bezpłatnych przejazdów przez teściowe i rodziców pracowników miejskiej komunikacji publicznej w Warszawie wprowadzono w ówczesnym polskim kapitalizmie a dokonali tego rządzący Warszawą radni Platformy Obywatelskiej poprzedniej kadencji.
Ps. Chciałbym aby w Polsce był socjalizm, ale ten prawdziwy socjalizm, ten nie mający nic wspólnego z reżimowym komunizmem. Szkoda, że niewielu dostrzega istotną różnicę.
Likwidacja przywilejów pracowniczych w spółkach transportowych należących do miasta przesądzona. Cięcia obejmą też rzeszę urzędników ZTM, którzy bezpłatnie podróżują komunikacją miejską. Związkowcy grożą protestami.
Konkubent pracownika ZTM Warszawa jeździ - a miasto płaci
Około 30-tysięcy urzędników, pracowników miejskich spółek i ich rodzin jeździ komunikacją miejską w Warszawie za darmo. Na bezpłatne podróżowanie mogą liczyć nawet konkubenci i teściowe pracowników. Władze miasta chcą to zmienić. - Moim zdaniem nie należy likwidować wszystkich przywilejów, ale ulgi dla konkubentów to już chyba jest przesada – mówi radny Michał Czaykowski.
Związkowe weto dla cięcia przywilejów. Będzie strajk?
Mazowiecka "Solidarność" odrzuciła projekt uchwały likwidującej darmowe przejazdy dla rodzin i pracowników spółek transportowych i ZTM. - Jeśli PO chce forsować cięcia, musi wynagrodzić to załogom w pensjach - mówią w "Solidarności".
Miejskie Zakłady Autobusowe nie będą sponsorować ponad 15 tys. biletów swoim pracownikom i ich rodzinom. Tramwaje Warszawskie uzależniają to od zgody ratusza. Związkowcy szykują protest.
Jeszcze w tym miesiącu Rada Warszawy zamierza zlikwidować system ulg gwarantujący darmowe przejazdy przeszło 30 tys. osób zatrudnionych w komunikacji miejskiej i licznym członkom ich rodzin.
Radni Platformy Obywatelskiej za odebraniem przywilejów biletowych pracownikom komunikacji miejskiej i ich rodzinom, opozycja wstrzymuje się od głosu.
Wstępne głosowanie odbyło się we wtorek na spotkaniu komisji infrastruktury i inwestycji, decydujące planowane jest podczas czwartkowej sesji Rady Warszawy. Ratusz zamierza odebrać prawo do darmowej jazdy przeszło 30 tys. osób związanych z transportem miejskim. Oszczędności mają dać 12 mln zł.
Radni odebrali pracownikom komunikacji bezpłatne przejazdy
Nie było niespodzianek. Zgodnie z oczekiwaniami Rada Miasta odebrała pracownikom komunikacji i ich rodzinom prawo do bezpłatnych przejazdów. Władze miasta w autopoprawce o dwa miesiące przesunęły termin, by dać więcej czasu na "uporządkowanie relacji pracowniczych", czyli ewentualne uzgodnienia refundacji biletów przez pracodawców.
Zmiana przeszła głosami PO na dzisiejszym (23 maja) posiedzeniu Rady Miasta. Nie pomogły działania i sprzeciwy związków zawodowych. Zmianie uległ termin wprowadzenia zmian - 1 września br. zamiast 1 lipca. Dodatkowy czas ma być poświęcony na negocjacje. Ratusz chce, żeby to miejscy przewoźnicy i Zarząd Transportu Miejskiego sami ustalali zasady funkcjonowania ewentualnych przywilejów biletowych i finansowali z własnych budżetów. Pewne jest jedno: pracodawców nie będzie stać na utrzymanie dotychczasowych zasad.
W tej chwili do darmowych przejazdów uprawniona jest grupa ok. 30 tysięcy osób (z czego 1/3 stanowią pracownicy komunikacji, a reszta to ich rodziny). Ratusz ostrożnie ocenia potencjalne wpływy na poziomie blisko 12 mln zł przy założeniu, że bilety kupi 55% uprawnionych, a pozostali dotrą do pracy bądź szkół samochodem, rowerem bądź na piechotę.
Pełne poparcie dla ograniczenia ogromnej grupy, która może jeździć komunikacją za darmo. Najpierw ratusz, a wczoraj radni Platformy Obywatelskiej po raz pierwszy od lat zamiast rozszerzać ten przywilej, w końcu mieli odwagę go odebrać - pisze w komentarzu Jarosław Osowski.
Bilety zacznie kasować m.in. przeszło 30 tys. pracowników miejskich spółek transportowych i ich rodziny. Chyba że dogadają się bezpośrednio z pracodawcami, by dofinansować im dojazdy w ograniczonym stopniu. Mają na to czasu do 1 września.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum