PKP PLK chce do końca roku zamknąć aż 300 kilometrów linii kolejowych w województwie warmińsko-mazurskim. Decyzja rozpaliła protesty lokalnej społeczności.
Mieszkańcy regionu, samorządy, parlamentarzyści i sami kolejarze decyzję o likwidacji linii uważają za równoznaczną ze spychaniem na margines tych terenów. Interpelację do ministra transportu Sławomira Nowaka skierowali wspólnie m.in. posłowie Jerzy Szmit i Iwona Arent (PiS). – Zamknięcie m.in. linii Szczytno – Ełk, która jest wpisana do strategii rozwoju województwa na lata 2014-2020, czy bardzo ważnej dla mieszkańców tego regionu linii Ełk – Olecko to posunięcia niezrozumiałe – zauważa poseł Szmit z sejmowej Komisji Infrastruktury. – Decyzja o likwidacji połączeń kolejowych w naszym województwie doprowadzi nas do wykluczenia komunikacyjnego – dodaje. Zwraca on również uwagę na dużą skalę cięć połączeń kolejowych na Warmii i Mazurach w stosunku do tych planowanych przez PKP Polskie Linie Kolejowe w innych częściach kraju. – PLK zapowiedziało, iż do końca roku w kraju zostanie wyłączonych z ruchu w sumie 2 tysiące kilometrów linii kolejowych. Ale w naszym województwie, warmińsko-mazurskim, ma to być aż ponad 300 kilometrów, czyli 15 procent tych wszystkich cięć. Czy to ma być polityka wspierania biedniejszych województw? – pyta Jerzy Szmit.
Niezadowolenie z zapowiedzi likwidacji połączeń kolejowych wyrażają też władze samorządowe. Przykładem tego jest przyjęta przez Radę Powiatu Pisz uchwała stanowczo sprzeciwiająca się tym decyzjom, a szczególnie planom likwidacji linii kolejowej nr 219 na trasie Szczytno – Pisz – Ełk. Radni w uchwale przypominają rządowym decydentom, że na modernizację tego odcinka linii kolejowej wydano niedawno około 10 mln zł, w tym środki finansowe z budżetu PKP, województwa oraz lokalnych samorządów. Dlatego radni uznali, że „likwidacja połączeń będzie decyzją nierozważną i niwelującą sześcioletnie starania samorządów z terenów powiatów szczycieńskiego, piskiego oraz ełckiego”. Zwracają oni również uwagę, że wyłączenie z ruchu połączeń między miastami Warmii i Mazur spowoduje poważne utrudnienia dla mieszkańców gmin w dojeździe do pracy i szkoły.
Zamknięcie 300 km linii kolejowych w regionie warmińsko-mazurskim jest decyzją niezrozumiałą również ze względu na turystyczny charakter tego obszaru Polski. Turyści jako środek transportu bardzo często wybierają właśnie kolej, ze względu na to, iż linie są tu poprowadzone wśród lasów i jezior. Kolejnym atutem transportu kolejowego na tym terenie, który dostrzegają turyści, jest bezpieczeństwo, co gwarantuje jazda pociągiem. O wiele mniej bezpieczna jest jazda samochodem, zwłaszcza w sytuacji, gdy wiele kilometrów dróg jest w kiepskim stanie i nie może doczekać się remontów.
Wśród linii kolejowych przeznaczonych przez PLK w tym roku do zamknięcia są tak popularne wśród turystów połączenia jak m.in. tzw. linia nadzalewowa biegnąca brzegiem Zalewu Wiślanego, trasa Czerwonka – Biskupiec – Mrągowo – Mikołajki, czy linia Szczytno – Pisz – Ełk, która miała połączyć Ełk z lotniskiem w Szymanach. Wyłączenie z ruchu części torów oznacza też zwolnienie niektórych pracowników w Zakładzie Linii Kolejowych w Olsztynie – według związkowców pracę może stracić około 40 kolejarzy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum