Tacy "pasażerowie" powinni mieć zakaz korzystania z transportu kolejowego. Rozumiem że w przypadku gdy osoba spożywająca bądź po spożyciu robi chlew, zaczepia innych, zachowuje się głośno to należy takiego eksmitować, nawet w szczerym polu. Ale jeżeli ktoś kulturalnie spożywa jakieś szczynowe piwo, nikomu nie wadząc, nikogo od kurew nie wyzywając to ja się pytam w czym problem ? W tym że jakiś ciepły ma problemy ? No ludzie, litości... Sam wielokrotnie z kolegami na wypadzie lubię po jednym się grzecznie dla towarzystwa napić, nikomu przy tym nie przeszkadzając i na pewno nie w obecności małych dzieciaków. I nie zgodzę się że jest wielki smród, wcale go nie ma, no chyba że mamy do czynienia z bydłem co połowę piwa wyleje - wtedy naprawdę śmierdzi... Jakby nie było większych problemów w tym kraju od picia piwa w pociągu. Temat roku kurde...
_________________ Pokuccy kopciarze - łączcie się !
PASAŻER z artykułu widać jest również JASNOWIDZEM. Spogląda na delikwenta i już wie, gdzie on sobie pracuje. Oczywiście w pociągach chleją i palą tylko i wyłącznie KOLEJARZE. Przecież to bydło i należy ich wszystkich zwolnić.
Puknij się w łeb, chłopie...
_________________ Manipulacja w najczystszej postaci
Pasażerowie, którzy nie piją alkoholu i zachowują się w sposób społecznie pożądany powinni mieć zakaz korzystania z transportu kolejowego? Czy kolega aby się dobrze czuje?
Klasyczny ból tylnej części ciała - wystarczy że trafi kosa na kamień, Pawel_15 przypomni sobie, że lubi sobie wypić w pociągu i od razu czuje się pewnie "zaszczuty" albo "opluwany".
Tutaj problem jest o tyle realny, że dzieje się to w pociągu bez przedziałów, więc wszyscy muszą na to patrzeć (i to wąchać, bo nie każdy pasażer potrafi "kulturalnie wypić piwko"). Ale np. w PR-owych kiblach to norma, że "pany Zenki" jadą sobie w ostatnim przedziale, zamykają dzrwi do służbówki i raczą się czym popadnie.
Rozumiem, że prawo powinno być elastyczne - picie powinno być dozwolone, a konduktor powinien sam oceniać, czy dany delikwent może sprawić problemy czy nie. W razie czego, jeśli kondi nie zdąży zareagować na jakąś groźną sytuację (bo będzie gdzieś daleko) i jakiś pijak rozbije komuś łeb, to wszystko będzie w porządku? Bo przecież "wcześniej tylko sobie popijał i nie sprawiał problemów, więc nie widziałem powodów do interwencji"?
Co ten kraj ma z alkoholem... Nie ogarniam. Nie można się, kurwa, powstrzymać, trzeba sączyć zawsze i wszędzie. Bo stres, bo po robocie, bo piwko to nie alkohol, no nie?
W krajach cywilizowanych nie ma takich problemów. Niestety temu krajowi całe wieki do tego standardu. Tam można legalnie spożywać i nikt nie robi z tego tytułu problemów - jak ktoś robi chlew to wiadomo, out i spokój. Ale nie, w tym dziadowskim kraju najlepiej z góry wszystkiego zabronić i mieć na to wylane, udając że problem się sam rozwiązał. Guzik prawda, problem się nie rozwiąże bo ludzie BĘDĄ sobie kulturalnie spożywać i nie będą brać odpowiedzialności za trzodę chlewną która nie potrafi pić. Nie chcesz patrzeć ? No to nie patrz, nikt ci nie każe ale nie ograniczaj mojej i tak ograniczonej wolności jeszcze bardziej.
Jeżeli pasażer po spożyciu robi chlew to dlaczego kondi ma mieć wszystko na głowie ? Praworządny obywatel - a widzę że taki jesteś (takich to alergicznie nienawidzę) powinien jeden z drugim zareagować jak widzą co się dzieje, zgłosić komu trzeba albo po prostu siłą gnoja wywalić za drzwi, jak się poskarży to mu jeszcze łomot spuścić. Nie, pewnie, lepiej jest udawać że nic się nie dzieje, odwrócić głowę i niech se kondi sam radzi - a potem sobie nakleić na czoło kartke z napisem DUMNY POLAK I KATOLIK.
_________________ Pokuccy kopciarze - łączcie się !
Nie, co ty! Najlepiej jest, zamiast stosować argumenty, pieprzyć coś o cywilizacji, rzucać stereotypy i smutne kawalki o "praworządnych obywatelach" i "polakach katolikach". Nie dyskutuję z wytworami czyjejś wyobraźni, wybacz.
(zresztą, gdyby ktoś z pasażerów naprawdę zwróciłby ci uwagę w pociągu, to jeszcze bardziej plułbyś na niego w internetach, gadając o tym, że swołocz nie ma nic do roboty, tylko interesuje się twoim piciem)
A, zapomniałem - bardzo dobrze jest jeszcze dorabiać idiotyczną ideologię "kutluralnego spożywania" do zwyczajnej nieumiejętności powstrzymania się przed piciem na czas jazdy pociągiem. Bo wiadomo, zew natury wzywa, trzeba, no nie?
Oczywiście że problem sie nie rozwiąże. W końcu są tacy jak ty, którzy nie dość, że głupio robią, to jeszcze spinają się z okazji byle artykułu w prowincjonalnej gazecie.
Tomek-Gliwice -Usunięty- Gość
Wysłany: 18-04-2013, 21:21
Nie bądźcie hipokrytami!! Ja zapłacę 10 zł w Warsie za piwo 0,33 l..... i spożyję ich tam siedem to jest cacy, jak się za to napiję piwka za 3 zł kupionego w sklepie,i spożyję je w przedziale to jest be.....jasne.
Można piwo pić legalnie w Warsie a nie wolno w przedziale(Alkoholowe)
Czysta hipokryzja a ludzie i tak piją...i pić będą. Niech Soki lepiej złodziei łapią albo agresywnych debili w pociągach!!
Prawda jest taka, że wiele osób w tym kraju to tak naprawdę nieświadomi alkoholicy. No bo nie umieć sobie odmówić "pifka"? Piwo nie jest niezbędne do życia, chce ci się pić to się napij wody. Co z tego, że ktoś po "małym piwie" jest spokojny jak zaraz mu z gęby śmierdzi? Idźcie na odwyk, a nie na walkę z przepisami.
Dla mnie pociąg to klimat a pociąg + piwko to podwójny klimat. W życiu dostałem 1 mandat za to.
Nie mam wyrzutów sumienia bo w Czechach i w Niemczech są inne przepisy, są kraje:
a) Czechy, Niemcy obywatel ma swobode może pić piwko i korzysta z tej swobody kulturalnie.
b) Polska obywatel obwarowany zakazem i tak ma gdzieś ten zakaz a skoro i tak już łamie zakaz to często robi i gorsze rzeczy.
Zniesienie zakazu picia w miejscach publicznych spowodowało by, że studenci w parkach by sobie grzecznie pili piwko, a biesiadowanie w plenerze jest częścią słowiańskiej kultury. I nie spowodowałoby, że byłoby więcej żuli bo żule i tak mają gdzieś zakazy a policja nie im daje mandatów bo po co jak i tak nie zapłacą. Zresztą skoro można legalnie kupić w sklepie to dlaczego nie można legalnie sporzywać, bez logiki? W Niemczech normalnie widziałem grupki młodych ludzi pijących w pociągu piwko i starszym ludziom jakoś nie przeszkadzało.
Info do osób pouczających o szkodliwości alkoholu to siedźcie sobie w domu, nie chodźcie na imprezy, wasza wola, może pożyjecie 5 lat dłużej, ale co opowiecie wnukom, nic.
"nfo do osób pouczających o szkodliwości alkoholu to siedźcie sobie w domu" - i najlepiej w ogóle z niego nie wychodźcie, no nie?
Spoko, już widzę te watahy "kulturalnie spożywających" dresików, którym nawet policja nic nie zrobi, bo przecież w miejscu publicznym wolno. Na razie może ich chociaż spisać i spłoszyć z danego miejsca, ale jeśli wprowadzimy nakaz - hulaj dusza, piekła nie ma.
Wszystko jest dla ludzi, alkohol też. Ale w naszym kraju mamy z nim problem, nie umiemy spożywać ani "kutluralnie" ani "cywilizowanie". Nie potrafimy się też powstrzymywać od picia w wielu momentach, o czym świadczą posty kolegów powyżej.
Z punktu widzenia społecznego bezpieczeństwa już lepiej pozwolić na palenie trawki w miejscach publicznych - nikt nie zachowuje się po niej bowiem agresywnie i jest o wiele mniejsza szansa, że ujarany gość zacznie robić burdy. Reakcje ludzi po alkoholu są zaś nieprzewidywalne, co widać nawet w pubach.
(zresztą, gdyby ktoś z pasażerów naprawdę zwróciłby ci uwagę w pociągu, to jeszcze bardziej plułbyś na niego w internetach, gadając o tym, że swołocz nie ma nic do roboty, tylko interesuje się twoim piciem)
No, jakby wyskoczył jeden z drugim na pełnym ryju to wiadomo że by dostał ripostę Jak w sposób grzeczny i uargumentowany to jest duża szansa że zastosuję się do prośby. Ale wiem że są i tacy co nie powiedzą słowa, tylko od razu lecą do kondiego wypłakać się w rękaw że taki a taki to sobie cichaczem jednego browara wypił. Tu zaczyna się najlepsze bo można takiego donosiciela ładnie na głos skomentować
Cytat:
Oczywiście że problem sie nie rozwiąże. W końcu są tacy jak ty, którzy nie dość, że głupio robią, to jeszcze spinają się z okazji byle artykułu w prowincjonalnej gazecie.
Spinam się bo denerwują mnie takie dziwne wytwory natury, które wszystko najchętniej by robiły "po bożemu".
Cytat:
Niech Soki lepiej złodziei łapią albo agresywnych debili w pociągach!!
No ale przeca złodzieja trzeba nakryć, czasem go nieco pogonić i sobie zadać trudu. A tutaj się nie napracują, normę wyrobią i zniechęcają ludzi do korzystania z kolei.
Jak ktoś nie potrafi się napić i być spokojnym i grzecznym, nieważne czy w pociągu czy w plenerze to cóż... Pare razy dostanie pałą po łbie to się społeczeństwo nauczy, niestety ale innej metody na ucywilizowanie nie ma, szkoda. Wszędzie się da kulturalnie napić, tylko nie w zaściankowej średniowiecznej polsce. Pewnie, lepiej dać same zakazy których raz nikt nie przestrzega, dwa na siłe się je łamie.
Cytat:
"nfo do osób pouczających o szkodliwości alkoholu to siedźcie sobie w domu" - i najlepiej w ogóle z niego nie wychodźcie, no nie?
Idźcie lepiej do jakiegoś zamkniętego zakonu czy tam klasztoru, żyjcie sobie w izolacji od reszty społeczeństwa, przestrzegajcie swoich zasad wedle uznania i nie szkodźcie normalnemu społeczeństwu.
_________________ Pokuccy kopciarze - łączcie się !
Osoby które nie potrafią powstrzymać się od wypicia piwa w pociągu, łamiąc przy tym prawo powinny być karane wysokimi mandatami i kierowane na specjalistyczne leczenie I nie mam zamiaru tutaj dyskutować, takie jest moje zdanie. Miłego użerania się
_________________ Manipulacja w najczystszej postaci
Osoby które się czepiają takich pierdół powinny iść także na specjalistyczne leczenie, są bowiem zagrożeniem dla normalnej części społeczeństwa Łamanie prawa ? U nas nie ma prawa, tylko jest bezprawie, dodatkowo jeden wielki absurd. Prawo to masz u Niemców, Pepików czy u Ruskich - ale na pewno nie tu.
_________________ Pokuccy kopciarze - łączcie się !
Dopóty, dopóki w Polsce jest zakaz spożywania napojów alkoholowych w miejscach do tego nie przeznaczonych, dopóty stosujmy się, a o odpowiednie zmiany monitujmy do szlachty na Wiejskiej zebranej. Z wolności trzeba umieć korzystać, trzeba patrzeć na to, co myśli współpodróżny czy współsiedzący na ławeczce w parku lub innym publicznym miejscu Można także zawinąć w papier czy trzymać np. w papierowej torbie.
_________________ W czasach zakłamania, mówienie prawdy, jest czynem rewolucyjnym - Orwell
No co ty, Brajdak, zaraz usłyszysz że jesteś oszołomem i należysz do "nienormalnego społeczeństwa", bo nie lubisz chlać gdzie popadnie.
A co do Zachodu - normy są tam lżejsze, bo i poziom "ucywilizowania" większy. Tam ludzie nie spożywają w takich ilościach, bo jest po prostu inna kultura picia. Zwalaj sobie dalej na przepisy i nie dostrzegaj problem leży nie w przepisach, tylko w postawach takich jak ci, którzy bronią na tym forum poronionej idei "kulturalnego spożywania gdzie popadnie".
Zresztą, to w ogóle absurd. Ja też lubię się napić, jak niemal każdy. Ale jakoś nigdy nie miałem problemu z tym, żeby powstrzymać się od picia w pociągu, tramwaju, autobusie, kinie, czy cholera wie jeszcze gdzie.
Wszystko, co robi się w przestrzeni publicznej, podlega obwarowaniu pewnymi normami społecznymi (a tam, gdzie społeczne nie wystarczą - prawnymi). I należy się liczyć z tym, że komuś innemu może się nasze zachowanie nie spodobać, zwłaszcza jeśli jest potencjalnie antyspołeczne. Jeśli tego nie rozumiesz, Pawel_15, i straszysz że ktoś, kto zwróci ci uwagę "od razu dostałby ripostę", to znaczy że po prostu nie nadajesz się do zycia w społeczeństwie. I to właśnie Tobie doradzałbym izolację.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum